Skocz do zawartości

Beton w umyśle, ręce opadają


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Jak wiecie, wrzucam teksty na wykop, by zachęcić niektórych ludzi do zostania u nas. Ogólnie jestem traktowany trochę jak wariat, ale taki bardziej w pozytywnym kierunku. Na posty Kanistra nie zwracajcie uwagi, bo pod nim się ukrywa Sławek, więc robi wrażenie mocnego hejtu, ale to głównie tylko on i jego kilkanaście multikont do tworzenia wrażenia że jestem oszołomem - nieudana oczywiście inicjatywa, jak większość.

 

To luknijcie - wczoraj użytkownik zadał mi pytanie: http://www.wykop.pl/link/2675531/kobiety-slabych-nie-szanuja/

 

Odpowiedziałem, podawałem fakty, badania naukowe, starałem się... na koniec przeczytałem, że mam iść do specjalisty. To normalny koleś, nie ma co do niego mieć winy, ale to pokazuje jak silne jest u człowieka programowanie. Nie przedostaną się żadne fakty, badania, logika i proste rozumowanie. Nic, kompletne zamknięcie. A jak już coś poczuje, że może być prawdą, automatycznie radzi iść do specjalisty, czyli psychiatry. Wcześniej były etykietki że jestem lewakiem, no ale napisałem że nie jestem, to z trudem bo z trudem, ale z niej zrezygnował :)

 

No i jak pomóc ludziom, jak oni nie chcą wiedzieć co ich tak naprawdę niszczy? Nie da się. Po prostu się nie da. Nie dziwne że każdy kto niósł jakąś prawdę, był mordowany. Specjalnie mi na tym przekonywaniu nie zależy, ale fascynuje mnie ta właściwość umysłu, chyba o niej art strzelę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku wielokrotnie się już z tym też spotkałem. Jak pisałem w poprzednich postach pokonałem otyłość - schudłem ponad 30 kg i trzymam wagę. No i tak nie dawno piszę z delikatnie mówiąc otyłą panią. Pani ta narzeka, jaki to świat jest zły, że jak to niedobrze jej jest, że jest otyła, że chłopak ją rzucił, że tak bardzo bardzo chciała by być szczupła. Lubię pomagać ludziom więc napisałem jej krok po kroku jak zrzucić bedne kilogramy. Dałem jej rady sprawdzone na sobie. Pisałem żeby zrezygnorwać z pieczywa, z rzeczy mącznych ograniczyc posiłki itp. Na to pani: ale jak to tak z chleba zrezygnować, jak to tak zrezygnować z dwudaniowego  obiadu? 1000 kalorii dziennie, przecież to krzywdę można organizmowi wyrządzić ( jakby krzywdą nie było obżeranie się). I pani znalazła jeszcze 100 powodów dla których moja dieta jest zła i do kitu. W końcu i mnie wyzwała od jakichś nienormalnych. No cóż jak to pisałaeś lepiej całe życie zgrywać ofiarę niż faktycznie spróbować sobie pomóc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, sam pisałeś wielokrotnie w swoich felietonach: Po co mam się wysilać, po co coś zmieniać i walczyć - lepiej zgrywać ofiarę, wtedy nikt ode mnie nic nie wymaga, każdy współczuje i lituje się. Po co starać się w związku to partner ma mi pokazać moje najlepsze cechy, a ja już nic nie muszę. Albo domena pań: Taką mnie wziął, wiec po co mam się zmieniać i pracować nad sobą. A jak zostawi? - Cham, świnia i skurwysyn bo pierw ją wziął, a teraz porzucił. Będzie się palił w ogniu piekielnym. Konkludujac: najprościej znaleźć wymówkę, oskarżyć kogoś, a tak trudno przyznać się do błędu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@luksik85 - Jak uważam że grube powinny coś ze sobą zrobić, albo iść być grube gdzieś indziej... To gdybym to ja usłyszał że mam się katować na 1000kcal niczym pejsowe mistrzynie sałaty i pomidora, kazałbym Tobie iść w cholerę jasną jak ta Pani :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@luksik85 - Jak uważam że grube powinny coś ze sobą zrobić, albo iść być grube gdzieś indziej... To gdybym to ja usłyszał że mam się katować na 1000kcal niczym pejsowe mistrzynie sałaty i pomidora, kazałbym Tobie iść w cholerę jasną jak ta Pani :P

Nie mam nic do otyłych osób, ale ja przynajmniej mam takie załozenie: Jest mi źle to próbuję to zmienić. Ale najtrudniej to podjąć wysiłek. Pani chciała rady, owszem. Ale chyba najlepiej takiej: usiądź wygodnie w fotelu, wpierdalaj ile wlezie, a kosmiczna energia Cie uzdrowi :D Ale powiedziałem nie to co pani chciała usłyszeć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Odpowiedziałem, podawałem fakty, badania naukowe, starałem się... na koniec przeczytałem, że mam iść do specjalisty. To normalny koleś, nie ma co do niego mieć winy, ale to pokazuje jak silne jest u człowieka programowanie. Nie przedostaną się żadne fakty, badania, logika i proste rozumowanie. Nic, kompletne zamknięcie. A jak już coś poczuje, że może być prawdą, automatycznie radzi iść do specjalisty, czyli psychiatry. Wcześniej były etykietki że jestem lewakiem, no ale napisałem że nie jestem, to z trudem bo z trudem, ale z niej zrezygnował :)

 

No i jak pomóc ludziom, jak oni nie chcą wiedzieć co ich tak naprawdę niszczy? Nie da się. Po prostu się nie da. Nie dziwne że każdy kto niósł jakąś prawdę, był mordowany. Specjalnie mi na tym przekonywaniu nie zależy, ale fascynuje mnie ta właściwość umysłu, chyba o niej art strzelę.

 

Mamy tu takiego pierdziela, co tez nie kuma. Grochem o ścianę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tacy biali rycerze zakure lby i rumak pomiedzy nogami szkoda na takich energii

A co koledzy do grubych pan ja osobiscie lubie duze tylki i ladne buzie tzw.rubenowskie kazdy bieze to co lubi i go kreci

Modelki na pokaz nie potrzebuje.

No oczywiście, ja sam nie mam nic do takich pan. Ale jeśli pani chce schudnąć i oczekuje pomocy to ja sluze uprzejmie.Niestety nie kazdy lubi i chce sie zmieniac. Najlepiej jakby nie trzeba bylo nic robic a samo przyszlo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

Hm, muszę przyznać, że wielokrotnie pracowałem nad czyimiś przekonaniami. Niestety, ale działały tylko dwa schematy:

a/ siłowy, szybki (kontakt bezpośredni, krzyk, duża dawka emocji plus do bólu rzeczowe argumenty, bez bijatyki) - ale trzeba było trafić na człowieka który miał wyraźny cel, ale brakowało mu prawdziwej motywacji albo odwagi.

b/ rozmowy - długi wariant - baardzo długi. Tutaj już trzeba było najpierw poznać daną osobę, zdjagnozować jej słąbe punkty, zdobyć zaufanie, a następnie za pomocą sugestii, pytań, autorytetów i rozwarzań pokierować tokiem myślenia danej osoby tak, aby myślała że sama do tego doszła. Warunek jednak jest taki, że musisz mieć z tą osobą częsty kontakt, dużą wiedzę nt. do którego chcesz przekonać i potrafić ocenić daną osobę czy rzeczywiście chce się zmienić lub czegoś nauczyć.

 

Oczywiście moja wiedza na różne tematy z roku na rok rośnie, lecz zauważam jest to wprost proporcjonalne do obniżania się chęci niesienia dobrej nowiny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko jest wina ego a raczej niezrozumienia jak to coś działa . Większość ludzi jest nim właśnie kierowana a ego jest od tego żeby chronić dupe przed zagrożeniami.Ludzie mają też tendencję do utożsamiania sie ze swoimi poglądami myślami, a więc gsy chce sie zmienić czyjeś poglądy nawyki ego kontratakuje aby ochronić dupe w końcu to jego zadanie . Co w takiej sytuacji robi człowiek? Ano właśnie wykręca sie szuka wymówek i atakuje nas bo podśwoadomość mówi mu że ch emy dla niego źle.

____Jak to ominąć? Tak jak mówi Miner .Primo jak nakrzyczysz rozemocjonujesz wystarczająco to jest szansa że ego zechce ochronić resztę kosztem atakowanwgo kawałka osobowości.Secundo poprzez przystosowanie czyli maglować aż ego uzna iż kawałek osobowości na który wywieramy wpływ tylko nam utrudnia więc na chuj on nam. Wg mnie tak to wygląda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.