Skocz do zawartości

The Samiec Post

  • wpisy
    2
  • komentarzy
    18
  • wyświetleń
    2685

Faceci myślą tylko o jednym, czyli zakamuflowana rzeczywistość


Quizas Jeremi

3238 wyświetleń

 

blog-0288831001448811754.jpg.24aa91021ae

 

Faceci myślą tylko o jednym, czyli zakamuflowana rzeczywistość

 

Całkiem niedawno jedna z blogerek w swoim wpisie nawiązującym do nas wskazała, że patrzymy, a nie dostrzegamy i „też bym wolała być sama niż z facetem, który chuja pomylił z wiertarką”. Tekst ten bardzo mnie zaintrygował, bo chociaż libido jest indywidualną kwestią, to jednak spotykamy się tutaj z pewnym rozpowszechnionym przekłamaniem dotyczącym ogółu reprezentantek płci pięknej.

 

Seksmaszyna jest kobietą

 

Wbrew przechwałkom niczym James Brown czy Shaggy to jednak nie do reprezentantów płci brzydkiej należy ten zaszczytny tytuł. Żeby nie pozostać gołosłownym i pokazać, że nie tylko król lubi być nagi postanowiłem zajrzeć do monarszej sypialni. 

 

Przypomniała mi się tutaj scenka z miasteczka „South Park”, gdzie główni bohaterowie rozmawiają o tym jakie dostaną prezenty na gwiazdkę, oczywiście po uprzednim sprawdzeniu domowych skrytek rodziców. Jeden chwali się, że dostanie jakiegoś wymarzonego przez wszystkich robota, na co drugi odpowiada, że w szafce matki znalazł „Wibrującą rozkosz 2000” – na pytanie „co to?” odpowiada „nie wiem, ale będzie zajebiste”.

 

Niech drogie panie odpowiedzą sobie same, po co im wibrator trzmany w nocnej szafce albo w ukryciu przed partnerem, tylko bez bajek, że używają go jako moździerza przy robieniu sobie maseczki ziołowej na twarz przed snem.

 

Badanie rynku

 

Chciałem na początku napisać, że to przecież nie przypadek, że tak świetnie sprzedającą się wśród kobiet książką było „Pięćdziesiąt twarzy Greya” (ponad 40 milionów sprzedanych egzemplarzy od publikacji w 2011), która to wśród wielu recenzentów zdobyła miano niskiej klasy pornusa.

 

Fakt, że boginią miłości ze szczególnym naciskiem na cielesną nie był przecież mężczyzna, a kobieta – czy to grecka Afrodyta, czy też rzymska Wenus, również postanowiłem pozostawić z boku, bo przecież to były inne czasy i zapewne było to podyktowane spiskiem patriarchatu.

 

Wszakże słowa nic nie znaczą, to czyny mówią same za siebie! Postanowiłem przeprowadzić więc szybkie badanie rynku, którego nie powstydziłby się żaden doktor marketingu. Początkowo chciałem zamieścić tutaj zrzuty ekranu, ale każdy może wyniki zweryfikować w szybki i łatwy sposób. Dlatego postanowiłem opisać cały proces badawczy, wyłącznie dla jego uwiarygodnienia, a nie podkreślenia ogromu tytanicznie wykonanej pracy i poświęconego czasu.

 

Otworzyłem więc w przeglądarce internetowej największy na polskim rynu serwis aukcyjny, kierując się do działu „Sport i wypoczynek” – właśnie tam mieści się dozwolona od lat 18-stu kategoria „Erotyka” i stamtąd bezpośrednio jakże swojsko, a nowocześnie zarazem brzmiącej podkategorii „Akcesoria i gadżety”.

 

Jako męska szowinistyczna świnia oczywiście pierwsze moje zainteresowanie przykuły artykuły zaspokajania pierwszej potrzeby skierowane do mężczyzn. Panowie Bracia, jest w czym wybierać, w tamtym momencie dokładnie 8 446 ofert pochew, masturbatorów i lalek miłości. Każdy zboczuch znajdzie coś dla siebie.

Przyszła pora na zestawienie z ofertami zaspokojenia dla pań – i tutaj mamy nokaut w pierwszej rundzie. Same wibratory to 23 733 oferty, dochodzą do tego takie gadżety jak „korki i sondy analne, kulki i jajka stymulujące, penisy i dilda” co daje nam następne 28 164 ofery.

 

Przypominając jedno z podstawowych praw ekonomii, że to podaż wynika z popytu, potwierdza to, że większym maniakiem seksu, wbrew temu co próbuje się nam wmówić, są kobiety. Jako błąd statystyczny uznaję dużych chłopców, którzy lubią bawić się sami zabawkami przeznaczonymi przez producenta dla dużych dziewczynek.

 

Dane techniczne

 

Gdyby zapytać kobiet, dlaczego zdradzają swoich chłopaków i mężów, wspólnym mianownikiem większości odpowiedzi byłoby poszukiwanie „lepszego seksu”. Kobiety lubią to często dużo bardziej od mężczyzn, chociaż niechętnie się do tego przyznają.

 

Wciąż w naszym społeczeństwie żyje i ma się dobrze mit, ze one nie potrzebują i nie lubią seksu tak bardzo jak my. Oczywiście znajdą się wyjątki potwierdzające regułę, ale zdrowa kobieta, bez problemów natury medycznej i odchyłów psychicznych, będzie lubiła seks przynajmniej w takim samym stopniu jak jej męski odpowiednik.

 

Sama natura mocno predestynowała kobietę do bycia bardziej seksualną istotą, zróbmy tutaj sobie szybkie i krótkie porównanie przedstawiciela i przedstawicielki ssaków naczelnych zwanych człowiekiem. Przeciwnie do kobiety mężczyzna nie posiada części ciała, takiej jak łechtaczka, która poświęcona jest całkowicie pubdzeniu seksualnemu. Przeciwnie do mężczyzny kobieta może doświadczać wielokrotnych orgazmów bez żadnych przerw. Nie pomińmy także milczeniem różnorodności rodzajów orgazmów jakich może doświadczyć kobieta, oraz mnogości ich źródeł.

 

Wszystkie te części składają się w obraz ludzkiej seksmaszyny i najwyższa pora spojrzeć prawdzie w oczy: jako mężczyzni nie jesteśmy w stanie nawet pretendować do tego tytułu. Jeżeli kobieta o normalnym popędzie seksualnym mówi, że nie potrzebuje mężczyzny, który pomylił fiuta z wiertarką oznacza to tyle, że potrzebuje mężczyzny, który pomylił fiuta z młotem udarowym.

 

Morał z tej historii nie jest powszechnie propagowany

 

Jeśli prawda o kobiecej seksualności stałaby się powszechnie znana, uderzyłoby to w obecnie przyjęty bałagan, który dyktowany jest przez poprawność polityczną i podwójne standardy. Sam proces godowy jest dzisiaj mocno skomercjalizowany i wielu kawalerów jest święcie przekonana, że spieniężając swoje zainteresowanie na pannę (walentynki, biżuteria, wakacje itd.) idzie we własciwym kierunku, natomiast może to budować poczucie konieczności odwzajemnienia – bo skoro wydał na mnie tak dużo, to rozłożę te nogi, jęknę kilkanaście razy i udam orgazm. Idąc tą drogą wybierasz zwykłą huśtawkę, podczas gdy jeśli odrobisz pracę domową może na Ciebie czekać prawdziwy Disneyland.

 

Wielu chłopów zgadza się na bycie traktowanym jak pies i nagradzanym za wykonywanie komend seksem, a odsyłanym do budy za nieposzłuszeństwo, podczas gdy powinni odebrać babie smycz, którą sami jej wręczyli. Jeżeli będziesz wiedział jak odpowiednio z nią postepować, zdobędziesz akces nie tylko do jej waginy, ale także serca. Obopólna satysfakcja gwarantowana!

 

Wpis mocno inspirowany twórczością Marca Rudova, szczególnie książką "Under the Clitoral Hood" oraz artykułem "Sony's Ugly Truth About Women".

  • Like 20

13 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Z większością argumentacji się zgadzam aczkolwiek nie za bardzo chwytam co dokładnie miałeś na myśli pisząc o tym Disneylandzie?
Druga sprawa to ten akces do serca baby. Nie wiem czy akurat w tym tekście jest na to miejsce, ale bliższe prawdy byłoby stwierdzenie (za Markiem): kontrola wewnętrznego agregatu emocjotwórczego kobiety.

 

To tak gwoli konstruktywnej krytyki.

Pisz więcej, fajnie się czyta. Masz dobry język.

Odnośnik do komentarza

Przekazuję od mojej koleżanki (nie chce się zalogować), ma wibrator, dlatego żeby męża nie zdradzać. Do puki mógł nie był jej potrzebny.

 

Tak poza tym puściłam link z Twoim artykułem koleżankom (logować się nie będą, bez obaw) przekazują, że żaden gadżet i tak nie zastąpi mężczyzny.

Odnośnik do komentarza

Dobrze się czyta, zwięźle i na temat. Mi się wydaje że wrodzony masochizm kobiet uruchamia seks dlatego te "50 twarzy greya" i te badboye tak pociągają. Mnie jednak zupełnie nie pociągają masochistki. A szkoda miał bym ułatwione zadanie. Ehh pech...

Odnośnik do komentarza

Po prostu to co kobieta mówi jest projekcją jej automatu zaprogramowanego w dzieciństwie i w czasie, kiedy dorastała. Prawdziwe ja siedzi głęboko ukryte. To rodzi też wiele problemów dla nas, bo oczekujemy monogamii od kobiet, podczas gdy nie są one do niej stworzone! Tylko ktoś zupełnie zielony w temacie może powiedzieć, że kobiety nie lubią seksu. Lubią go bardziej niż my - tak wynika to z moich doświadczeń. Po drugie to już po raz nty napiszę - nigdy nie słuchamy tego co kobieta mówi a wyłącznie obserwujemy i to też przez pryzmat spokojnego racjonalizmu.Czemu? Bo często nawet jej działanie jest sterowane przez podświadomość i tak np jeśli widzi w nas potencjał na ojca dziecka to zrobi wszystko by osiągnąć cel. Cel osiągnięty = narzędzie zbędne, bądź z braku laku bankomat plus, no w końcu to dobry chłopak jest a wieczorem a toalecie - wibrator i przed oczyma wyobraźni Hulk Hogan w narożniku :) (all rights reserved by Marek). Czy my jesteśmy inni? Nie. Czemu jesteśmy od dziecka programowani, aby żyć w kłamstwie? Bo prawda na temat prawdziwego oblicza ziemi, tej ziemi, cofnęłaby nas w rozwoju do ery kamienia łupanego ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza

Ładnie napisane Quizas.

Od siebie dodam, że kobiety w 'poważnych' związkach i małżeństwach celowo ograniczają seks ze stałym partnerem z uwagi na fakt, że staje się on ich kartą przetargową. Czymś co ma motywować, co ma nagradzać i czego brak ma karać.

I tak jak singielka bez oporów, dla własnej przyjemności, może zamienić się w przysłowiową seksmaszynę tak kobieta w stałym związku - zdecydowanie nie, bo takie zachowanie zaburza i bezpośrednio godzi w funkcje nagradzająco-represyjne. Owszem, może na boku pod nieobecność męża/partnera seksić się ile się da ze swoim kochankiem dla przyjemności - ale kochanek spełnia inną funkcję i w jego przypadku tresura seksem nie jest konieczna (a przynajmniej dokąd kobieta nie wpadnie na pomysł zmiany jego statusu z 'kochanka' na 'poważnego partnera'). Kobiety doskonale potrafią oddzielić w seksie to co jest dla niej przyjemnością od tego, co daje jej poczucie kontroli i trzymania za stery w układzie damsko-męskim.

 

Własna małżonka powiedziała mi bodajże dwukrotnie, po dość wyczerpującym i urozmaiconym weekendowym maratonie, że powinna postawić na takie rzeczy szlaban - bo się przyzwyczaję, nasycę i przestanie mi zależeć = ergo jej akcje polecą w dół.  Ot chytra, kupiecka logika :D

 

S.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza

 

Sam proces godowy jest dzisiaj mocno skomercjalizowany i wielu kawalerów jest święcie przekonana, że spieniężając swoje zainteresowanie na pannę (walentynki, biżuteria, wakacje itd.) idzie we własciwym kierunku, natomiast może to budować poczucie konieczności odwzajemnienia – bo skoro wydał na mnie tak dużo, to rozłożę te nogi, jęknę kilkanaście razy i udam orgazm.

To kupczenie dupą, za kasę lub za władzę nad facetem. Trzymać faceta w ryzach, aby się za bardzo nie przyzwyczaił do dobrego i częstego seksu. A w tym samym czasie wielkie zadowolenie z seksu z kochankiem lub użycia nowego typu wibratora "Wacek 2016", koloru różowego. Takie zachowanie pań to w mojej wiosce nazywa się kurestwo.

Odnośnik do komentarza

A jak ma sie testosteron do tej sytuacji? Mamy go duzo wiecej od kobiet, wplywa on na poped, a pomimo tego samicom w takim samym lub wiekszym stopniu chce sie seksu?

Odnośnik do komentarza

Zabawna sytuacja, bo estrogen i progesteron odgrywają niewielką rolę w procesie budowania pożądania u kobiety. Natomiast testosteron, czyli ten nasz flagowy hormon płciowy, jest także wytwarzany w organizmie kobiecym, ale póki co nie ma jednoznacznych dowodów, żeby to on był głównym napędem kobiecego popędu seksualnego. Podsumowując: nawet naukowcy mają problem ze zrozumieniem kobiety ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza

Po tym wszystkim co widzę w otoczeniu znajomych etc. ( jak często kobiety zdradzają nieświadomych facetów ) tylko potwierdza mi się to co tu piszecie i o czym jest mowa w książkach Marka . Odechciało mi się być uczciwym wobec kobiet . Dobrze że prawda wychodzi na wierzch bo człowiek by życie zmarnował ( stracił mnóstwo kasy etc. )

  • Like 1
Odnośnik do komentarza

Jeśli kobieta jest z natury zakłamana, egoistyczna i fałszywa - choć do nas dociera to później (wcześniej kobiety z kobietami walczą ze sobą o prym w tym względzie), potrafi sobie wytłumaczyć każde niemoralne zachowanie i obwinić o nie drugą stronę, to w jaki sposób można mieć zasady wobec nich, wymagać lojalności, uczciwości, a tym samym i czegoś takiego jak miłość? To pustosłowie. Ich miłość to miłość do władzy, bezpieczenstwa, statusu, siły, dowartościowania, nie do człowieka, nie do człowieka z wadami, słabościami, tylko do tego co on daje na plus kobiecie. Liczy sobie koszty i zyski. Są w danym momencie inne kobiety, bo dziś mają zapewnione, więc mają argument że są "inne niz wszystkie, tzw wyjątkowe", ale za jakiś moment popełnią niecny czyn, powód sobie znajdą. I dalej będą uważały się za te lepsze, bo sobie zrelatywizują podły czyn, wyprą go ze świadomości, obwinią o niego innych i jego udział w tym. I może opowiadać jacy jej byli źli, nieudacznicy, jaki jej wkład dobry, a wszystko co złe sama zrobiła, o co się miało do niej pretensje? Nie ma znaczenia dla niej. Ona chce wypaść w oczach innych dobrze i wie jak to zrobić. Gierka jak wszystko w życiu kobiety.

Odnośnik do komentarza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.