Skocz do zawartości

fdhjhf

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia fdhjhf

Kot

Kot (1/23)

3

Reputacja

  1. Witam. Długo minęło, czytałem, słuchałem Pana Marka. A więc tak. Po tamtych akcjach wróciliśmy do siebie, byliśmy jakiś czas. Troche się nauczyłem ale nie mogłem. Cały czas siedziało mi to w głowie, w któryms momencie przerosło mnie to. Jej znów zaczeło zależeć ale niestety mi przestawało, cały czas przypominały mi się jej kłamstwa itd. Nie dałem rady w tamtym miesiącu sie spakowałem, zostawiłem życie za plecami, wypłaciłem kase z konta i wyjechałem za granice. Mija miesiąc po rozstaniu, doszedłem do siebie. Jest teraz wydaje mi się tak jak powinno być juz dawno. Chciałem wam podziękować za pomoc wtedy bezwzględnie wszystkim.
  2. Więc tak. Właśnie mija tydzień od czasu jak nie chce ze mną być, JA pogodziłem się z tym nie było błagań próśb itd. Wyjebałem na całą sytuacjie choć przez pierwsze dwa dni czułem sie strasznie zeszmacony, jednak z czasem zacząłem odczuwać spokój zauważyłem ze jak odpuściłem nie pytam ciągle o wszystko itd odzyskuje spokój. Przestałem sie zamartwiać zaczałem traktować to co ma być to bedzie... żona przez pierwsze dni sie nie odzywała ja również w pewnym momencie pękła i zaczeła ze mna gadać normalnie a ja tylko słuchałem i czasem powiedziałem coś grzecznie i kończyłem temat.... Ćwiczyłem kiedyś 14 lat na siłowni od dwóch lat nie ćwicze i w tym tygodniu znów zaczałem, wieczorami po pracy wychodze, nakupowałem ciuchów perfum itd... Wczoraj przed pracą ona pękła, zaczęła przepraszać za zachowanie ale że ta praca ją wciągnęła że chce pracować żeby cos w życiu mieć itd że mnie kocha i pytała czy już kogoś znalazłem i czy miałem... ja się uśmiechnąłem i wyszedłem... Odzyskałem spokój w tydzień wróciłem do tego co prezentowałem sobą wcześniej... Dziś cały dzień ona sie starała byłem w pracy 4h wróciłem to obiad chce sie przytulać itd... ja narazie mam wyjebane udaje obrażonego ale nie do końca... Może nawet obrażony to za dużo powiedziane... Narazie czekam zobacze co zrobi, nie wyjeżdza do pracy ciągle gada że kogos już sobie znalazłem itd. Szpera mi na profilu na FB i widziałem że kręci sie wokół telefonu. Przed chwilą sie wykąpała założyła ładna koszulke i poszła usypiać córke. Ja pije drinka czytam ksiązke Pana Marka sobie i ciesze sie pod nosem bo widze że wieczorem czegoś chce TYLKO KURWA CZEGO!? Poczekam i zobacze co będzie robiła.... Panowie to minął dopiero tydzień i żałuje ze przez 4 miesiące pokazałem sie ze złej strony, czuje ze nie wyszło to ze mnie zupełnie dalej mam w sobie smutek i żal ale ukrywam to w jakiś sposób...
  3. Czytam ksiązke Marka codziennie wieczorami jak mam czas. Żona nie wyjechała a została przez ostatnie dni mój olewający charakter dał jej w kość, już nie ma mnie proszącego itd. Nie gadam, odpowiadam jak musze, nie denerwuje sie... Dziś powiedziała ze kocha.... a ja nic. Nadal czekam aż przyjdzie moment żeby powiedzieć co myślę. Jest zdezorientowana myśli że kogoś sobie znalazłem. Mija tydzień a ja obruciłem całą sytuacje.... Teraz to ona nie wie co się dzieje...
  4. dzięki... dzięki wam jest mi troche lepiej dzięki dobre rady
  5. właśnie się dowiedziałem że jutro wyjeżdża a corka do teściów... ja pierdole...
  6. Napisz coś więcej? Dystans emocjonalny i co dalej?
  7. bylem w pracy dopiero wróciłem, ona zaraz wróci też wiec pogadam z nią poważnie
  8. telefon jej ogladalem nawet przed chwilą, nic nienormalnego w nim nie ma... Wszystko co tam jest - jest normalne... Nie ma pokasowanych rozmow itd wszystko widac czarno na białym, A co do tego wszystkiego to ja taki nie bylem zawsze przez 4 lata to ona walczyla a ja stałem z boku i patrzalem... Dopiero ta praca i jej wyjazdy pokazały moja zazdrosc itd a ona dzieki temu zobaczyła ze w koncu moze nademna zapanowac... Kiedy cała rodzina jest przeciwna tej pracy ja nie stałem za nią tylko mówiłem tak jak oni. Ze to praca nie dla niej moze tu był błąd nie byłem ostatnio oparciem dla niej, mimo tego iz przez 4 miesiace nie naprawie 4 lat stania z boku i patrzenia jak wychowuje nasza corke jak sama sprzata itd. W momencie kiedy wyszla mojqa zazdrosc ona naprawde fair sie zachowywala nie moge tego jej powiedziec na nie.... ale ja przez ostatnie 4 miesiace zmienilem sie pomagam w domu przy dzieciach itd, dałem jej to czego nie dawałem kiedys, ale nie wspieram jej w tym co robi itd... moze tu jest ten bład teraz to juz chyba za pozno na cokolwiek... Dzis zauwazylem jakas lekka zmiane - sama zaczela ze mna rozmawiac od soboty kiedy powiedziala ze mnie nie kocha zmieniłem strategie normalnie to jak przez te 4 miesiace przepraszalbym prosil o szanse. Tym razem powiedziałem ok jak chcesz niech tak bedzie... przestalem dzwonic pisac w domu nie gadam do niej nic ona dzis sama zaczynala rozmowy kolacje itd... nie wiem czy to dobre co robie lekko ja olewam zyje w swoim pokoju ona w swoim zauwazylem przez te 4 miesiace ze zawsze jak mowila mi nie to ja prosilem o szanse itd. teraz dałem sobie z tym spokoj czy to dobrze? jest to firma 'pomagajaca' w odszkodowaniach prowadzenie spraw itd. sami pozyskuja klientow jezdza duzo itd... słuzbowego telefonu nie ma. Ma swoj i firmowy i na obydwu nic.... niestety nie moge przyznac racji z ta zdrada bo raczej tak to nie wyglada.... Czasami mam wlasnie takie wrazenie ze ona moze mnie sprawdzac... sam dzisiejszy dzien... gada ze mna jakby nigdy nic... a przedtem jak zawsze prosilem ja blagalem itd to wogole tyrała mnie za te 4 lata wstecz itd... Teraz jakos jest inaczej jak widzi ze przyjalem to bez problemu.... wydaje mi sie tez ze ten jej kierownik duzo jej kladzie do glowy
  9. trzepalem telefony nie raz i nigdy nic....
  10. Teraz naprzykład przyszła i normalnie gada o życiu codziennym zrobilismy razem kolacje bo mowi że głodna zaraz będziemy jeść ale o nas ani słowa... ja tez nie gadam o nas
  11. fdhjhf

    Witam

    Cześć. Mam na imię Marcin. Na forum sprowadził mnie kolega, mam nie lada problem który opisałem w swoim poście mimo iż nie zaczałem zbyt dobrze, pisałem szybko bo "stres" - może żadne to wytłumaczenie ale jednak jakieś... W tym momencie jestem załamany ale jakos daje rade uśmiecham sie... A co do nicku to taki mam od zawsze nie jest bezmyślnie wklepany... Jeszcze raz Cześć i dzięki że moge tu być może sie ogarne
  12. Mówisz że robi wszystko żebym ją kopnął a jak chce sie wyprowadzić ciągle powtarza ze moge zostać w domu jak nie mam dokąd pójsc, pamiętam moment kiedy na poczatku tej pracy byłem bardzo zazdrosny w momencie kiedy przegiąłem zdjęła nawet obrączke a teraz ją cały czas nosi. Pamietam jak byłem zazdrosny to zawsze mnie uspokajała zaprosiła nawet kierowników na sniadanie któregoś razu zebym ich poznał, wzięła mnie na szkolenie itd. Robiła wszystko żebym zaufał - zaufałem było dobrze. Pisała ze kocha nawet ostatnio mowiła wiele razy to, aż nagle po jakimś tam szkoleniu stwierdziła ze nie ma dla mnie czasu tylko praca i dzieci i zapytała czy sobie poradze z tym, powiedziałem ze nie wiem to ona na to że w takim razie nie chce ze mna byc jak nie dam rady... po czym zadzwonila wieczorem i mowi dobranoc i że kocha.... To samo jak ostatnio miałem zdarzenie i wylądowałem w szpitalu na drugi dzień pisze mi " jak sie czujesz? mam nadzieje ze to nie gość u nas w domu spowodował wysokie ciśnienie" - zrozumialem ze zazdrosna.... Dzis rano dostała nowy numer telefonu to zadzwoniła i powiedziała ze to ona - nie musiałaby tego robic.... Sam nie wiem co o tym myślec, teraz nie chce ze mną być ale możemy mieszkać razem i mieszkamy mimo że prawie nie rozmawiamy bo ja pracuje do 18... Męczy mnie to wszystko. Wiem że przez 4 lata byłem zły bo nie dbałem o dom i o nią ale żeby aż tak miotać moimi uczuciami? Zmieniłem sie ogarniam mieszkanie dbam o dzieci pokazywałem ze dbam o nią jednak za każdym moim telefonem jak była na wyjeździe stała wrogość z jej strony że znowu dzwonie.... mimo tego odbierała rozmawiała mowiła ze kocha, wieczorami potrafiła sama zadzwonić.... Nie rozumiem jej zachowania teraz.... co mam robic? jak sie zachowywać??
  13. Co jest nie tak a poprawie. Przepraszam jestem zdenerwowany, ostatnio zyje ciagle w stresie... A co do nicku taki mam od zawsze wszedzie...
  14. Witam was. Pisze oniewaz mam nie lada problem. Zaczelo sie 5 lat temu poznalem kobiete po 2 latach przyszla nasza corka na swiat teraz ma 3 lata wzielismy slub z zona wszystko sie ukladalo choc przez wiekszosc czasu ja sie nie staralem po prostu bylem, pracowalem zona miala prace wszystko zaczelo sie w grudniu 2015 roku zona podjela nowa prace w firmie z odszkodowaniami co wiazalo sie z wyjazdami po kilku pierwszych wyjazdach zaczalem byc bezlitosnie zazdrosny meczylem ja telefonami jak tam byla denerwowaly mnie noce w hotelach w ktorych spala caly czas dzwonilem meczylem ja trwalo to jakos do stycznia. Wlasnie w styczniu powiedziala mi ze ma dosc ze nie chce ze mna byc, postanowilem ze pojde na terpaie do psychologa i poszedlem, poniekad moze nie wyleczylem sie z zazdrosci ale przestalem ja okazywac powoli wszystko wracalo do normy w lutym stwierdzila ze da nam szanse dzwonila mowila ze kocha, seks wszystko wporzadku dziekowala mi ze sie zmienilem i wszystko posypalo sie w tym tygodniu, wyjechala w poniedzialek na szkolenie dzwonila we wtorek z rana i wieczora mowila ze kocha itd i nagle stalo sie cos zlego, w srode rano zadzwonila mowila ze idzie na szkolenie ze sie odezwie ze kocha zadzwonila o 19 powiedziala mi ze zrobila sobie plan na ten rok i ze w nim nie ma mnie nie ma czasu dla mnie ze przez 4 lata mialem ja w dupie teraz to ona mnie ma ze w domu bedzie tylko gosciem i ze bedzie miala czas tylko na prace. Stwierdzialem ze ok. zadzwonila znowu o 23 pogadalismy powiedziala ze kocha itd zaczalem sie zastanawiac czemu tak zmienia zdanie. W czwartek mialem lekki wypadek wieczorem cisnienie ponad 200 trafilem do szpitala zona byla daleko zadzwonilem ona sie zaczela na mnie drzec nie rozumiala ze jestem w szpitalu itd rozlaczylem sie. Przyszedl piatek zadzwonilem przed praca powiedziala ze nie chce ze mna gadac i za pol godziny sama zadzwonila ze niedlugo jej sie telefon rozlduje i ze bedzie sie do mnie odzywala. Napisala kolo 16 ze wydaje jej sie ze ktos u nas w domu byl i spowodowal to cisnienie - pomyslalem ze jest zazdrosna ze to dobrze. Jednak wieczorem nie chciala ze mna wogole gadac - odpuscilem. Wrocila wczoraj wieczorem jakby nigdy nic nie przywitala sie ze mna . Wieczorem usiadla stwierdzila ze mnie nie kocha juz ze nie chce ze mna byc ze nikogo nie ma ze nie zdradzila mnie nigdy ale po prostu blokuje ja w pracy itd i ze juz nie zalezy jej na mnie. Co do wyprowadzki to ona nie chce i mowi mi ze moge zostac w domu jak nie mam dokad isc. Dodam ze cala rodzina jest na nia zla ze podjela taka prace z ktorej jeszcze nie ma pieniedzy a jej nie ma w domu, zasmakowala zycia w hotelach na wyjazdach, ludiz w garniturach ktorzy wkladaja jej w glowe to co chce slyszec rozebrali jej mozg na czesci pierwsze i zlozyli po swojemu. Zostawia dziecko nie dzwoni do corki ma wszystko w dupie.... a ja nie moge zrozumiec dlaczego raz mowi ze kocha potem zmienia zdanie nie rozumiem czemu nie da mi sie wyprowadzic mowiac zebym zostal ze mam w domu pokoj itd. Dzis gada cos do mnie ja staram sie jej unikac bo wiem ze jak cos zaczne to zaraz bedzie znowu najezdzala na mnie. Przez ostatni miesiac bawi sie moimi uczuciami razm mowiac ze kocha raz mowiac ze nie i teraz juz mowi ze podjela decyzje i ze nie kocha.... Mam powoli dosc kocham ja chce z nia byc ale chyba przez ostatnie 3 miesiace bylem zbyt dobry za bardzo sie staralem jak wracala obiady mieszkanie wszystko staralem sie jak moglem a ona to ma w dupie.... jakas porada? co robic? jestem zalaman NA PRZYSZŁOŚĆ, INTERPUNKCJA, POLSKIE ZNAKI, PRZERWY MIĘDZY WERSAMI ABY BYŁO CZYTELNIE
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.