Skocz do zawartości

BlueTie

Troll
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

O BlueTie

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia BlueTie

Kot

Kot (1/23)

6

Reputacja

  1. Coś taki ofensywny, w luźnym temacie? Toż to gadanie o temacie ze srania wziętym i dumaniem na temat teorii na kiblu wysnutych
  2. No dokładnie, środowisko. Twoim środowiskiem są rodzice, to co oni wiedzą przekażą tobie, a to co wiedzą da im to jak żyją, więc z podobną wiedzą ruszysz w świat i zakładając, że niczego się nie nauczysz to skończysz jak oni. Kwestia pieniędzy, to kwestia lepszego startu. Po co dzieciak ma zakuwać matme sam, jak można wynająć korepetytora na stałe, za niższą kwotę dzięki temu. Dzieciak idzie na studia i nie stresuje się jak inne co kasy na korepetycje nie miały. Studia i wiedza od rodziców dają kolejne profity, potem robi sobie dzieciaka z podobną sobie samiczką i koło się zamyka. Tak to widzę. Dobrze piszesz OTJ, ale czy świadoma walka ma sens? Jak ją widzisz? Mamy wyjść i strzelać do ludzi w imię wyższych racji, czy po prostu nakupować książek i próbować się jakoś ustawić, wiedząc jak jest i wykorzystując mechanizmy rządzące ludźmi?
  3. Czyli krótko mówiąc, to co będziesz miał w życiu, będzie przypominać w 80% to co mają twoi rodzice. Możesz lepiej, ale łatwiej gorzej. A najpewniej tak samo jak masz teraz. Coś czuje, że przez sranie odkryje kiedyś coś wielkiego i dostane nobla
  4. Czasem chciałbym wrócić do matrixa, ale żeby rzuciło mnie w takie realia, że moja rodzina jest jakaś suber bagata itp. Jak ten koleś z matrixa co zdradził w pierwszej części Ale tak na poważnie, to czy to rzeczywiście jest takie proste? Po porostu takie geny, uwarunkowane na bycie betą? Co u niektórych omegą, dziwne to strasznie. Przecie dalej w głowie po nocach się śnie, szkolne "nie szata zdobi człowieka", "pieniądze szczęścia nie dają", "liczy się to co masz w głowie", "a kobiety wolą porządnych facetów"
  5. Patrzę tak sobie na innych i bardzo mocno staram się zauważać różnorakie szczegóły. Ostatnio w kiblu naszło mnie nurtujące pytanie: czy bycie przegrywem (nieudacznikiem życiowym) jest genetyczne? Z książek Marka można dowiedzieć się, że kobiety szukają silnego samca alfa, który da jej silne nasienie na zdrowego, mądrego, silnego i zaradnego dzieciaka. Tak też zauważam, oraz widzę po szkolę, że jak ktoś jest taki wiecie, ogarnięty, to i rodziców ma ogarniętych (rodzeństwo też) i często dużo kasy itd. Zauważyłem, że wśród facetów (przynajmniej w 3 szkołach, w których byłem), w parze z urodą i siłą, idzie coś co jest połączeniem sprytu, zaradności, szczęścia i smykałki do łapania okazji. Znowuż ci, którzy są brzydcy, mają brzydkie rodzeństwo i rodziców, zazwyczaj są biedni, mało pewni siebie, nie są tak przebojowi i nie potrafią się ustawić w życiu tak jak ci ładni. Zarabiają mniej, są biedniejsi, w długach i chorzy. Może to jest taka typowa kiblowa rozkmina, ale pokrywa się ze słowami Marka, że za słabymi samcami idą słabe geny, a za nimi życie w biedzie i słabe dzieciaki. Zauważył ktoś może coś podobnego? Jakie jest wasze zdanie?
  6. Mógłbyś napisać jakie to były wnioski?
  7. Czyli krótko mówiąc, życie to świat zwierząt. Jesteśmy małpki, a ludzkość to tylko nakładka na zwierzęcy umysł. Mam w klasie samca alfa, tak można powiedzieć. Gość dobrze zbudowany (takie geny), ma się strasznie za coś, jest w chuj pewny siebie i zawsze się odzywa, bo uważa, że każdy chce znać jego zdanie i będzie (i musi) się z nim liczyć (typowy dzieciak wokół którego kręciło się życie). Gość jest strasznym cwaniakiem i kombinatorem, przy odpowiedziach często to ona pyta nauczyciela a nie na odwrót . Zagadałem do paru lasek, a te z takim strachem w oczach (podświadoma wizja posiadania potomstwa ze mną?) mnie spławiały, gadając innym że je dręczę itd. (najwięcej podszedłem 3x do jednej w ciągu 1,5 tyg). Potem patrze zdjęcie z baletów jak wrzucili na FB i co widzę? A no, te laski, które tak się mnie bały, co są ponoć tak porządne, jak wtulone w tego gościa z klasy miały miny, jakby przeżywały orgazm stulecia, z samego powodu dotykania jego. Krótko mówiąc, kto się pizdą urodził ten pizdą zginie najprawdopodobniej. Chujowe geny = chujowe życie. No oczywiście można być mądrym i ogarnąć jak to wszystko działa, ale pytam się jak być pewnym siebie w stosunku do jakiegoś gościa, gdy wiesz, że Cię nie szanuje i w drzwiach z bara Cię pociśnie, a jak będziesz skakał do niego to dostaniesz w pysk? No cicho trzeba siedzieć, albo będziesz walczył o swoje i ciągle obrywał, a inni to zobaczą więc i tak będziesz ten słabszy. Na razie to widzę jedyną możliwość w podnoszeniu SMV. Znam taką jedną, co z porządnego domu, grzeczna uczennica, śliczna i kobieca, sypie się z jakimś gościem co po gimnazjum edukacje zakończył, ale że jest sportowcem i ma fajne ciałko, a do tego jest pewny siebie (bo dlaczego ma nie być? Obrazisz go, to się nie przejmie, a co najwyżej da Ci w ryj jak przegniesz. Potraktujesz go źle, ten potraktuje Cię jeszcze gorzej, ty dalej będziesz chciał oddać - dostajesz w mazak. Pewność siebie w stosunku do facetów, bierze się z tego jak bardzo możesz ich dominować), to że głupi to nic, bo laski są jeszcze głupsze, a on wierzy w swoją ynteligencje, więc ona podąża za nim. Chujnia, ale nic nie pozostaje jak pykać laski smv 7/10, bo na te najlepsze stać mnie nie będzie.
  8. No ćwiczenia robię, jednak zdarzają się popieprzone, bo gość każe łazić mi przez miasto z łapą podniesioną do góry i na każdym skrzyżowaniu, robić do ludzi głupie miny i krzyczeć różne rzeczy. Takie to pomijam. Jednak zastatawia mnie, czy nie tracę młodości? Inni w moim wieku, mają jakieś tam dziewczyny, pierwsze "miłości", wyjeżdżają gdzieś z nimi, a ja siedzę w domu i książki nakurwiam, a efektów ani ciut ciut. Z tą obojętnością na innych to dobre jest, poćwiczę to przez najbliższy tydzień i gdy będę się z czymś hamował, bo co inni powiedzą, to zrobię to specjalnie, na przekór, żeby nie zachowywać się pod innych. W sumie opisze to w weekend za tydzień, więc być może to zrobię, bo ze mną to jak z grubasem, który chce schudnąć, ale zjedzenie kolejnego pączka jest tak cudowne, że trudno sobie odmówić. W łóżku przemyślałem sobie wszystko, zauważyłem, że mam nawyk narzekania i jakiegoś takiego mówienia, że jak coś się złego może stać, lub stanie, to wierzenia, że to akurat mi. To jest strasznie toksyczne, a kiedyś miałem styl myślenia jak z filmy "The Secret" i rzeczywiście żyło mi się lepiej, choć nie wiem, czy to jakaś prawdziwa siła przyciągania umysłu, czy tak jak w audiobooku zwykła "Potęga Podświadomości", albo jakieś placebo. Nie wiem, ale żyło się lepiej. Więc do najbliższego weekendu, będę ćwiczyć, posiadanie w dupie opinii i reakcji innych, oraz pozytywne myślenie i przyciąganie tego co chcę. No tak na początek. Nie wiem tylko, czy lepiej opisać to tutaj na forum, czy na blogu, by takiego syfu nie robić. A co do zarzutu, że nie robię tego co tu piszecie, to robię, ale tak jestem już przez innych zaprogramowany (a taczej wg. jednej książki, by nie oddawać innym władzy nad swoim życiem, napiszę: tak dałem zaprogramować się tym skurwysynom), że ciężko jest się przemóc i na razie wygląda to tak, jak laska która zaczyna się śmiać z żartu swojego faceta, a nagle przypomina sobie, że jest na niego obrażona. Bycie białym rycerzem i kukiełką innych we mnie jeszcze silne. No, ale z Wami to chyba już nie długo.
  9. W sumie był czas, że zarywałem do takiej laski przez rok, ona mnie nie chciała, pojechałem mną "wakacje" i tam taka jedna, prawie mnie zgwałciła. Znowuż, gdy byłem ze swoją ex, wszystkie dupy chciały ze mną być (eks z najładniejszej piątki w szkole, ja kolegowałem się z najpopularniejszym typem w mieście), kiedy ta nasłała na mnie swojego obecnego, to potem żadna nie chciała spojrzeć w moją stronę i to wszystko na przestrzeni miesiąca. Kurde, byłem tym samym człowiekiem, a jak bardzo zmienił się świat dla mnie, gdy ja dla niego pozostałem taki sam. W sumie kobiety są niczym innym jak zwierzętami gorszymi od mężczyzn we wszystkim... Kierują się, nie wiem wypadło mi to słowo, ale chodzi o to, że idą za stadem, czyli lata za tobą 10 lasek, inne to ogarną i też zaczynają, a jak parę tobą będzie wzgardzać, to te nowo zapoznane, które zobaczą tę pogardę w twoją strunę, też zaczną gardzić. Może Muzułmanie wcale nie są tacy źli z tym traktowaniem kobiet? Czasami myślę, że jestem za głupi i nie wiem co robić, ale tak na prawdę nie wiem co mam robić. Znowu czytam te książki swoje i nic to nie daje. Zaczyna wkurwiać mnie to użalanie się nad sobą, czasami chciałbym mieć przyjaciela, który by mi wpierdolił i postawił do pionu... Bo tak dałem się zcipkować innym, że sam już w to nie wierzę
  10. Spacerek z psem i widziałem kolejną laskę, która podobała mi się kiedyś (a i dzisiaj bym szarpał). Jechała z jakimś gościem, jakimś rzęchem pokroju mojego, no może moje auto jest bardziej zadbane, ale to nie zmienia faktu, że oba mieszczą się w przedziale do 2500zł. Co mnie tak wkurwiło, a potem zdołowało? A no to, że widziałem tę dziewczynę z jakimś gościem w aucie, które wcale nie jest jakieś zajebiste. Choć tu nie o auto chodzi, no cóż gubię się we własnych myślach. Nie wiem czy jestem już tak chujowy, że żadna mnie nie chce, że nie mam kompletnie żadnej wartości. No na prawdę, kurwa, żadna nie chce mnie nawet wykorzystać... To już jest tragedia, piękna, ale tragedia. Wkurzyłem się i mi smutno, bo nawet taki gość, w aucie pokroju mojego, może wozić jakąś duperkę i sobie szarpać, a ja nie. Na prawdę, w moim wieku każdy już kogoś ma, no po za nerdami i imprezowiczami (oni posuwają co tydzień inną). Nie wiem, co mam o tym myśleć, ale targają mną ciulowe emocje i zastanawiam się czy przypadkiem nie jestem już tak do dupy, że mnie totalnie nikt nie chce. Jednak, z jakiego powodu? Są gorsi i to o wiele, a samiczki mają korzyść w byciu z nimi, mimo, że oni ani statusu społecznego, ani pieniędzy i siły, a i wyglądu brak. Co jest, kurwa nie tak? Nie wiem, może wszystkie kobiety się zmówiły przeciwko mnie, może jestem cholernie przystojny i pociągający dla nich, ale one specjalnie, żeby utrzeć mi nosa za tą moją zajebistość, udają, że mnie nie ma i stawiają pomiędzy żulem a bezdomnym ćpunem?
  11. Dzieki wszystkim za pomoc. Na dzieb dzisiejszy chce pisac afirmacje 3x dziennie po 30 zdań. Przeczytam wszystkie ksiazki, ktore mam, ale nie jak gazete na kiblu tylko jak szkolny podręcznik, przerobie wszystkie ćwiczenia, które tam są i zdam relacje oraz napisze, która z tych książek jest warta uwagi. Chce się nauczyć angielskiego, więc zaopatrzylem się w program do nauki. Do szkoły ide na wyjebce, jak nie zdam to pójdę do wieczorówki (chcą mnie usadzić bo przykładowo mam 5 pozytywnych ocen, z czego 3 ze sprawdzianu i za jedną jedynke, która jest tez ze sprawdzianu wychodzi mi 1 na semestr - jakim cudem, nie wiem) a tam jakies technika będę później robił w weekendy, pracując na pół etatu i odkładając na prawko na autobus itp. Teraz do kosmetyczki na oxzyszczanie twarzy i regulacje brwi. Jesli chodzi o laski to zaczynają mnie brzydzic (dzisiaj przysluchalem sie rozmowie takich jednych shb i okazalo sie ze lubia wykozystywac gosci a daja dupy jakiemus typkowi z wiezienia, ktory po wszystkim mowi im "mozesz sobie isc" autentycznie tak mowila - mi sie nie miesci w glowie tak laske po stosunku potraktowac (dlatego wale dalej konia)) W każdym razie dużo mi pomogliście, ale pójde do jakiegoś psychiatry czy coś, tak na wszelki wypadek.
  12. No to nie pozostaje nic po za ruszeniem dupy i wzięciem tego czego będę chciał Dzięki wielkie!
  13. Spoko ide za niedługo do jakiejś tam roboty. Zobaczymy. Szczerze pobeczałem się, bo na prawdę to takich ciepłych słów nie usłyszałem (przeczytałem) w całym swoim życiu od nikogo po za matką. Dzięki wielkie bo na prawde lepiej na sercu jak się wie, że jest jakueś miejsce, w którym mogę pogadać z kimś kto bezinteresownie mi doradzi
  14. No... jak na razie, to przegrywam życie, nic dziwnego. Właśnie to robię No... jak na razie to dyndają mimowolnie... Nie wiem, słyszę to od nauczycieli, którzy siedzą w biznesie (robienia go mnie nie nauczą), mówią że dzisiaj najcenniejsza jest informacja. Jednak uważam, że te problemy po prostu biorą się z tego, że jestem inteligentny. Gdybymbył taki jak wszyscy, to problemu by nie było, byłbym za głupi na myślenie, że coś ze mną nie tak, tylko problem taki, że byłbym głupi Chyba pójdę w jakąś gałąź informatyki, stać się specjalistą od czegoś dziwnego gdzie mało osób się tym interesuje potrafię, tak z własnego doświadczenia powiem. Może kupie sobie gitarę elektryczną, lepsze to niż wydawanie hajsu na motywacyjne książki, które od 4 lat nic nie zmieniły w moim życiu, po za zabraniem miejsca na półkach. Jaja mam pełne, rączka nie pomaga
  15. Robiłem to już wiele razy, ale zawsze się poddawałem. Potrafiłem planować, ale bez efektów zawsze stwierdzałem, że to niewykonalne. Pierwsze co to musiałbym się nauczyć samodyscypliny, i wychodować sobie jaja by planować siebie jakoś tak bardziej z rozmachem. Chociaż może problem leży w tym, że zaczynałem od realizacji kilku celów na raz. Stąd wyczerpywała się silna wola. Niestety, po wcześniejszych próbach rozwalałem sobie zdrowie jeszcze bardziej, do tego ból jest zbyt ogromny, do tego stopnia, że zgrzewkę wody wnoszę na drugie piętro, robiąc przerwy co 5-6 schodów. Może rzeczywiście za bardzo się nad sobą użalam, jednak po prostu jest mi ciężko, a psychiki za mocnej nie mam, w dodatku "chce mi się pić", a jedynie mogę popatrzyć jak inni sobie "piją". Nie oszukujmy się, trzeba mieć się komu wygadać, a ja nie mam komu i robię to w necie szukając pomocy. Za komuny byłbym kotem w wojsku, który wyjeżdża z niego w karawanie. No cóż, może się taki urodziłem, nie każdy musi być twardzielem, jednak bardzo mnie to wkurwia. Co do pracy, to może stanę się jakimś specjalistom od stron www, w sumie masę książek mogę przeczytać, porobić notatki, ale pierwsze pieniążki pojawią się dopiero za 5 lat, i nie ma tu możliwości na dochód pasywny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.