Bedac mlodym mezczyzna,widzialem jak koledzy radzili sobie z podobnym problemem.Sytuacja byla ciut inna,ale widze zbieznosc.
Kilku machos w delegacji nawiazalo znajomosc z chetna samica,ktora przychodzila z synem(16 lat) chorym na glowe,nadpobudliwym.
Bardzo nie lubil,kiedy mama robila te rzeczy z grupa pijanych wojkow.Rozwiazanie bylo proste.Kawalek sznurka uwiazany do metalowego lozka,a drugi koniec na nadgarstku zacisniety wisielcza petelka.Dlugosc pozwalala na korzystanie z calego pomieszczenia(kibelek tez),ale chlopak nie potrafil sobie poradzic z zaciesniajaca sie,petelka.Kiedy mama tanczyla nago,na stole obok,potrafil siedziec godzinami probujac sie uwolnic.Jego stan jednak nie pozwalal na rozwiazanie problemu.Kiedy widzial zagrozenie(zima,piec na wegiel,pozar) mial dosc rozumu i sily,by wyjsc z pomieszczenia,ciagnac za soba lozko.Jesli robilo sie goraco(a robilo sie,niekiedy)sznurek po prostu sie przepalal,uwalniajac chlopaka.
Chce 2gie miejsce w konkursie i nagrode.