Skocz do zawartości

Salsero

Użytkownik
  • Postów

    171
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Salsero

  1. W NLP nazywa się to pacing. Zazwyczaj nie jest to u kobiet świadome.
  2. Salsero

    Coach Red Pill

    Również gorąco polecam, ja zacząłem oglądać od odcinka w którym wypowiada się na temat pasji i talentu. TLDR: nie rób tego z czym czujesz się dobrze a to w czym jesteś dobry bo za to Ci więcej zapłacą.
  3. @Pietrek Tak, kupiłem kilka jego produktów i cenię sobie je na równi z książkami Marka. Trumpowi poświęcił jeden z nich. Polecam.
  4. @Pieter polecam kanał na youtube "Zen jaskiniowca"
  5. @Punkyler Nie dało się rady tego lepiej opisać. Widzę kolega też ze środowiska. Najbardziej polecam właśnie style "latino". Również polecam salsę kubańską na początek -ma najniższy "próg wejścia". Od "cubany" sam zaczynałem - jest najpopularniejsza w Krakowie. Z czasem przestawiłem się na LA a obecnie tańczę mambo. Warto również na początkowym etapie nauki wybrać się na imprezy salsowe (ogólna nazwa tego typu imprez, w Krakowie dominują 4 style: cubana/bachata/linia/kizomba) na których przenikają się różne style i wybrać to co się nam podoba pod względem wizualnym i muzycznym. Od siebie mogę polecić jedną szkołę ale raczej na priv, gdyż nie chciałbym robić tu reklamy. Dla krakusów podpowiem tylko, że znajduje się w okolicy Dolnych Młynów.
  6. Jest dokładnie tak jak piszesz. Panie zdecydowanie częściej migrują do wielkich miast w poszukiwaniu kariery/samca. Zimbardo o tym pisał. Według niego jest kilka wolnych kobiet na jednego wolnego faceta (chyba 7 ale nie pamiętam dokładnie). Faceci zostają na wsi i stąd programy typu "rolnik szuka żony".
  7. Mam kifozę w odcinku piersiowym i postanowiłem ostro zabrać się za ten problem. Mam już 25 lat i wiem, że trochę przespałem najlepszy okres na korekcję. Czy któryś z braci miał doświadczenia z tą wadą? Jakie są wasze opinie o wpływie masaży, jogi, gorsetów, ćwiczeń? Gdzie skierować pierwsze kroki, lekarz, dobry trener czy fizjoterapeuta?
  8. To jest taniec typowo na wesela lub imprezy "niebranżowe" ;-) Raczej nie moje klimaty. Tu masz przykład: Na salsę trafiłem przypadkiem po tym jak była mnie rzuciła. Może kiedyś napiszę temat, choć nie wiem czy jest sens bo bardzo przypomina inne tematy w świeżakowni. Salsa była dla mnie lekiem na potężnego doła i już w tym klimacie zostałem, zmieniłem tylko styl. Obecnie tańczę style liniowe - jest tam najmniej nowych osób, kobiety raczej też nie nastolatki - tam trzeba tańczyć trochę dłużej. Za to jest fajne środowisko gdzie większość osób się zna między sobą. Tańczę dla siebie a nie dla kobiet, jest to moja pasja więc nie muszę czerpać przyjemności od innych. Oczywiście gdy wyjdę gdzieś do klubu, tańczę z dziewczynami i one zauważają, że tańczę lub w jakiś inny sposób się dowiedzą to jest efekt w postaci większego zainteresowania :-) Raz zdarzyło mi się wylądować w łóżku z laską prosto po imprezie latino ale o wiele bardziej wolę uczucie gdy to kobiety proszą mnie do tańca - jak jesteś mega dobry to się tak czasami zdarza ;-) Poznałem to uczucie i dzięki tamu wiem jak czują się kobiety adorowane przez facetów. Dokładnie tak! To fakt, że jest więcej kobiet niż mężczyzn na zajęciach i imprezach ale desperatom i tak nie polecam. Na pewno nie idź tam "pomacać bez strachu, że zostaniesz oskarżony". Takiej osobie na zajęciach pokazuje się najbliższą drogę do drzwi, na imprezie po pierwszym tańcu spotkała by się z serią odmów od partnerek. Nie będziesz miał ani seksu ani przyjemności z tańca. Racja, poprawiam się: opinia brata wyżej wskazuje na osobę nie mającą zielonego pojęcia o temacie. Tak, na początku mają trochę łatwiej gdy trzeba "wyłuskać" podstawową powtarzającą się frazę z muzyki. Ale to, że nie znaczy, że osoby niemuzyczne nie są w stanie się tego nauczyć. Podsumowując, to gdy czytam Twoje wypowiedzi ja na Twoim miejscu wybrałbym bachatę. Jeśli jesteś w Krakowa lub byś kiedyś wpadł pisz na priv. Gram klubie jako DJ na takich imprezach, więc zapraszam :-)
  9. Jak czytam odpowiedzi innych braci (typowy BroScience) to aż muszę się udzielić, żeby ten temat trochę "naprostować". Pozwolę sobie odnieść się do pytania, gdyż już trochę siedzę w temacie. To znaczy w klimatach salsa liniowa i kubańska, bachata, kizomba bo te tańce często występują razem na imprezach. Popularność danego stylu może różnić się od miasta. A, i ciekawostka: kizomba nie jest tańcem latino - pochodzi z Angoli. Wybacz, ale większych bzdur o tańcu nie słyszałem. Założę się, że nie tańczysz. Odnośnie pytań to jeśli chcesz nauczyć się tańczyć od zera i będziesz tańczył z dziewczynami, które nie tańczą - idź na discofox, (inaczej zwany tańcem użytkowym lub "2 na 1"). Jeśli chcesz poznawać dziewczyny idź na bachatę - ostatnio ten taniec staje się bardzo popularny i wbrew temu co napisałeś jest o WIELE prostszy od kizomby, która mniej efekciarsko wygląda. Cooooo???? To ja robię to dla siebie czy dla kobiet? Nawet o tym nie myśl, że by nie chciała. Na zajęciach to nawet by musiała bo co chwilę jest rotacja. Gdzie ty widzisz w tych tańcach dynamiczne ruchy? To są akurat najmniej "dynamiczne" style. Mi okulary nie przeszkadzają w o wiele bardziej "dynamicznym" stylu. Nie, żaden prócz discofoxa się nie przyda. Nawet o tym nie myśl, że nietańcząca partnerka usłyszy rytm. Nic. Po prostu nie potańczycie. Przecież nie będziesz jej szeptał do ucha: "raz-dwa-trzy-cztery". Nie polecam! Wg. mnie to jest bardziej PUA niż nauka tańca. Poza tym szkoda kasy. Biorą 1200 zł za jeden dzień w najtańszej opcji. Widać frajerów nie brakuje. To jest rok karnetu na taniec 1 raz w tygodniu. Jestem na 100% pewien, że po jednym dniu niewiele będziesz pamiętał a po roku możesz już nieźle tańczyć. Gdybyś miał więcej pytań to wal śmiało.
  10. W związku z tym, że dostałem pierwszą godziwą wypłatę postanowiłem zainwestować w swój outfit. Poszukuję blogów z modą męską, najlepiej z zestawami typu casual. Przejrzałem chyba cały internet i połowa blogów jest na temat garniturów, wiązania krawatów i typów kołnierzyków a druga połowa to promowanie hipsterkich ubrań, których na siebie nie włożę chociażby ze względu na brak rozmiarów(192cm,99kg). Interesuje mnie coś bardziej formalnego od dresu ;-) ale żeby nie była to od razu marynarka. Krótko mówiąc coś co 25-latek może ubrać na co dzień do pracy w biurze (bez dress-codu). Macie jakieś typy godne polecenia?
  11. Będzie starał się o azyl
  12. Powodzenia! Liczę na to, że po zakończeniu spraw karnych ruszysz z procesem cywilnym o odszkodowania
  13. Została minuta do godziny prawdy, zaraz pewnie serwery padną bo sławki odświeżają forum zza TOR-ów ;-)
  14. Może czegoś nie rozumiem ale z tego co piszesz jasno wynika, że to Polki są tymi z przekręconym licznikiem ;-)
  15. Ja nie szukałbym tu jakiś teorii spiskowych. Czasem mam wrażenie, ze na forum panuje atmosfera przypisywania kobietom win za własne niepowodzenia. Jak jest naprawdę w tym przypadku? Kiedyś usłyszałem przypadkiem jak moja matka z babką przy przygotowywaniu obiadu rozmawiały i zgodziły się w tym, że zawsze dają mężom większe/lepsze kawałki mięsa i nie wiedzą dlaczego. Moim zdaniem przyczyn trzeba jak w wielu przypadkach szukać w milionach lat ewolucji. Akurat wczoraj wieczorem oglądałem świetny dokument o szympansach z Ngogo (polecam, można się wiele dowiedzieć jak zachowywali kiedyś się ludzie i jakie mechanizmy mamy "wgrane" LINK ). Szympansy mimo, że miały pod dostatkiem owoców urządzały polowania na mniejsze małpy - gerezanki. Zdaniem naukowców służyło to utrwaleniu hierarchii stada - im wyżej był członek stada tym szybciej i tym lepsze kawałki mięsa dostawał. Biorąc to na logikę gdyby brakowało jedzenia to tylko samce potrafiły polować i ich przetrwanie dla stada było najważniejsze. Moim zdaniem nie jest to celowe działanie a relikt ewolucji. Czy dobry czy zły? Przez miliony lat ewolucji dobry, w czasach nadmiaru jedzenia zły. Spójrzcie na nasze babcie, wychowały się w czasach niedoboru jedzenia (wojna, komunizm) więc wykształcił się nawyk jedzenia na zapas. Sam zauważyłem, że przed wyjściem z domu babcia często pytała mnie czy nie jestem głodny. Jeśli chodzi o matki kupujące dzieciakom słodycze to częściej widziałem dzieciaki w sklepie szarpiące matkę za rękaw i wołające słodyczy niż matki karmiące dzieci słodyczami na siłę.
  16. Chyba sobie z kolegi jaja robisz... nawet na tym filmiku który wrzuciłeś tańczą "do rytmu". Ja się tylko uśmiałem Nie znam nikogo kto nauczyłby się tańczyć z filmików. @Cegła być może masz lęk tego typu, że nie wiesz "co masz robić z ciałem" i będziesz tańczyć "po swojemu" cokolwiek i będzie to słabo wyglądać. Moja rada: idź zajęcia do szkoły tańca na styl jaki lubisz (można tańczyć prawie do wszystkiego) od biedy może być discofox. Naucz się KILKU podstawowych ruchów tak żebyś znał je na pamięć, wyjdź na parkiet i do dzieła. Jak tańczysz solo możesz dodać sobie % na odwagę. P.S. Ja polecam "Rueda de Casino", dość łatwy taniec na początku, nie wymaga sprawności fizycznej, nie ma tam "odpierdalania wygibasów", tańczy cała grupa razem, każdy robi to samo i nie ma czasu się patrzyć na innych link.
  17. Chcesz to próbuj, ale miej na uwadze, że jemu się nie udało
  18. http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/radny-rafal-piasecki-nie-ma-zadnego-majatku_981946.html Jak obstawiacie? Dupka się skończyła gdy przestał dobrze zarabiać? Czy może chował hajs przed żoną przygotowując się na rozwód? Jeśli tu nie zaglądał to obstawiam to pierwsze.
  19. Nie ma sprawy stary, na nas zawsze możesz liczyć. Jak nie będziesz wiedział jak masz się odezwać to wyjdź na chwilę do toalety, pisz na smartfonie posta na forum i Braciszkowie szybko opowiedzą ;-)
  20. Też mam jednego ;-) Mój dziadek mawiał, że uczeń bez jedynki jest jak żołnierz bez karabinu. Tak samo forumowicz bez warna jest jak mizogin bez stulejki
  21. Nie warto bo im więcej w coś inwestujesz tym później trudniej z tego zrezygnować. Prosty mechanizm psychologiczny znany nawet u pua. Później założysz tutaj temat, że coś jest z loszką nie tak ale nie chcesz jej opuszczać bo już tyle zainwestowałeś.
  22. Znalazłem wykaz na stronie: http://www.pozytek.gov.pl/Wykaz,opp,3666.html Licząc na szybko w wykazie znalazłem 12 fundacji i stowarzyszeń typowo kobiecych i 1 (słownie: JEDNA!) "samcza" (pomijałem fundacje dot. raka szyjki czy prostaty): "STOWARZYSZENIE RUCH OBRONY PRAW OJCA" KRS:0000173902 Przekazałem im swoje parę groszy do czego zachęcam innych.
  23. Właśnie rozliczam pita i chciałbym przekazać 1% swojego podatku na jakąś "samczą" fundację lub stowarzyszenie. Macie jakieś typy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.