Skocz do zawartości

deleteduser39

Troll
  • Postów

    404
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Ostatnia wygrana deleteduser39 w dniu 15 Kwietnia 2017

Użytkownicy przyznają deleteduser39 punkty reputacji!

O deleteduser39

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

5097 wyświetleń profilu

Osiągnięcia deleteduser39

Starszy Kapral

Starszy Kapral (5/23)

560

Reputacja

  1. Panowie krótko i zwięźle bez babskiego pier*olenia. W 2016 jak większość świeżaków tutaj tkwiłem po uszy zabujany w pewnej Pannie. 6 lat związku zrobiło swoje i z pięknej historii kroczyłem w bardzo głębokie bagno. Lato 2016 było okresem gdzie miałem się zaręczyć, żyć kolorowo z "moją" myszką i już do końca życia kroczyć ścieżką przeznaczoną dla 90% tego społeczeństwa czyli miałem być "normalny". Przyszedł wtedy okres gdy powiedziałem sobie "no cóż, trzeba dorosnąć, sprzedać samochody, zrezygnować z pasji i założyć rodzinę". Kupiłem pierścionek, pojechałem z panną do Egiptu gdzie miało nastąpić owe wręczenie. Był wieczór, w hotelu impreza, goście szaleją, all inclusive, niebo pełne gwiazd, 30 stopni, ja z myszką na plażę "pogadać", popatrzeć w niebo. Myszka wyczuła temat i wiedziała co jest grane. Cwaniara widziała, że mam pierścionek w kieszeni. A więc: siedząc tego pięknego wieczoru na plaży trzeba było stać się "mężczyzną" i realizować plan. Siedząc tak obok mojej "wybranki" chwyciłem za pierścionek. Trzymając go w ręku pomyślałem sobie - wyczekam na ten moment gdy będę czuł, że to już, że to coś wyjątkowego, że teraz już "NOW GO GO " zrób to. ... i tak czekałem z ręką w kieszeni. ... czekałem ... czekałem ... kurwa gdzie ten moment ... coś tak nie czuje tego ... "qba coś dziwnie się zachowujesz" ... wytrącony z rytmu ... a chuj poczekam do północy albo do jutra. Wróciliśmy do hotelu. I się kurwa zaczęło. Płacz. Lament. Wyzywanie. Obelgi. Rzucanie wszystkim o podłogę. Istny helikopter w ogniu ;] Po tej burzliwej sytuacji która trwała 3 godziny leżałem w totalnej ciemności słuchając jak pracuje klimatyzacja. Zadałem sobie wtedy jedno ważne pytanie - czy ona jest ze mną dla mnie czy dla pierścionka i pieniędzy ? Tak jeden moment zmienił prawdopodobnie całe moje życie. Jeden jedyny zwrot akcji. Jedna chwila. Gdybym wtedy wyciągnął to co tkwiło w kieszeni, prawdopodobnie nigdy nie marzyłbym o miejscu w którym jestem teraz. Czy była to jakaś opatrzność, cud z nieba, natchnienie, chwilowe "otrzeźwienie", znak ? Nie wiem co mnie wtedy zmieniło, co mnie wtedy podkusiło, co się wtedy stało, że stwierdziłem "hola hola przemyśl to". To był jeden moment... Później wszystko szło już z górki... Ja trafiłem na Marka, na forum oraz całą tą społeczność podczas gdy panna realizowała niecny plan rozpadu "bo wszystko Twoja wina". Zacząłem bacznie obserwować otoczenie, czytać, edukować się - zacząłem badać jak wygląda moje życie i jaką drogą kroczę. A więc podsumuję to krótko: jeszcze rok, dwa lata temu niejako dzieciak, z gównem w głowie i bez jakiegokolwiek pojęcia co się wokół mnie dzieje. Zaprogramowany jak każdy. Dziś u progu milionowego biznesu poniekąd spełniony ale także zadowolony bo odkryłem ten potencjał który gdzieś w środku cały czas pchał mnie do przodu, pchał do zmian do wyrwania się z tej szarości. Odkryłem, że gdzieś tam w środku siedzi coś, co zmusza mnie do samorealizacji. Coś co nie pozwala mi po prostu wstać i być jak inni. Nie uważam tego forum za "laurkę" ponieważ widzę jak się skurwiło. Widzę mnóstwo wad oraz te wszystkie czarne strony których (moim zdaniem) być nie powinno. Był czas gdy Mareczka stawiałem na piedestale, ten piedestał już dawno płonie, już go nie ma. ALE pomijając to, JEDNO JEST PEWNE: to forum, ta wiedza i Ci panowie których poznałem uratowali mnie od gówna w jakie kroczyłem. Uratowali mnie od zmarnowania sobie życia i pokazali jak bardzo można się mylić. TO MIEJSCE DAŁO MI ŚWIADOMOŚĆ! ... i nie mówię tutaj o związkach i kobietach. Mówię tu o ŚWIADOMOŚCI! Można być w związku, mieć rodzinę, być po ślubie. Można żyć jak każdy, można chodzić przez całe życie do tej samej pracy, można codziennie wstawać wpierdalać frytki, wsiadać do Matiza i czuć się z tym wyśmienicie. Można też żyć nie martwiąc się o pieniądze, wyjeżdżać na miasto nową furą z salonu za 100 koła, mieć wysportowane ciało i odganiać się od małolat które będziecie mieć na skinienie. I SUPER! Obie drogi są wporządku dopóki jesteś ŚWIADOMYM,dopóki umiesz powiedzieć "nie chcę tego, to wbrew mnie". W przeciwnym wypadku będziecie jak ten pies który z kijem w mordzie próbuje przejść przez drzwi i nie może ale sam nie wie czemu. Problem dzisiejszych facetów jest taki, że oni NIE SĄ ŚWIADOMI. Oni nie wiedzą po co biorą ślub, po co wchodzą w związek, dlaczego ich życie jest przejebane, dlaczego kobiety ich nie chcą, dlaczego są nieszczęśliwi, dlaczego mają chujową pracę, dlaczego ich związek się rozpadł, dlaczego nienawidzą kobiet, dlaczego mają gówno w głowie, dlaczego świat funkcjonuje w ten sposób, dlaczego żyją bo żyją, dlaczego jest jak jest,... Mógłbym tutaj wysnuć historię na 500 stron a i tak pewnie nie ująłbym w jak dużym stopniu zmieniło się moje życie. Nie traktuje tego forum jak świątyni, nie traktuje Marka jako cudotwórcy, nie uważam tego okresu mojego życia za "krok milowy" i GOD DAMN nie uważam kobiet, ślubów, związków, dzieci za zło wcielone jak niektórzy mają to w zwyczaju. Bez tego jednak, bez tych doświadczeń, bez wiedzy... siedziałbym po uszy w gównie (a może się mylę ?) i nie mówię tu o kwestii związku i historii przedstawionej powyżej. Mówię tu o życiu. Gdyby nie wasza wiedza Panowie, gdyby nie fakt, że bezinteresownie chcieliście się nią dzielić, pewnie siedziałbym w baaaaardzo odległym miejscu. @Pikaczu @GluX @Subiektywny @Brzytwa @XYZ @RedBull1973 i wiele innych o których pewnie zapomniałem. Dziękuję. Konto oficjalnie można wyłączyć, zbanować, zablokować. Jeżeli ktoś będzie poszukiwał mnie w internecie - na pewno znajdzie;] PS. jeszcze o mnie usłyszycie ;] "Tylko nie uwierz w walkę ludzie kontra ludzie, sam ze sobą walczysz, więc uważaj na iluzję." ADIOS AMIGOS !
  2. Jak tak czasami obserwuje te wątki odnośnie sportu i odżywiania czasem to... ech Dobra rada ode mnie kolego: odpuść sobie takie fora jak to lub kfd/sfd. Chyba, że chcesz jak inni "napędzać sobie metabolizm" albo "leczyć nadnercza ashwagandhą" ALBO "robić cheat day" i kręcić milion godzin cardio na głodzie i ogromnym deficycie. Gwarantuje Ci, że życie szybko wystawi Ci rachunek. Jeżeli nie możesz zrzucić TO ( w większości przypadków) NIE OZNACZA TO, że masz mniej jeść a więcej się ruszać.
  3. Podbijam temat! Poszukuję osoby która wykona dla mnie logo marki która ma niedługo ruszyć. Proszę o kontakt na priv.
  4. Tak, a Ty kolego przepraszam, rozumiem ze zawsze byłeś alfą i omegą? Chlopak przychodzi, ma gowno w głowie to mu wytłumacz o co chodzi w sposób normalny a nie zaczynasz od takich sentencji. Przypomnij sobie swoje czasy bialorycerstwa lepiej i wtedy sprawdzimy czy parskniesz śmiechem. Jakos gdy ja moje wspominam to mi tak do śmiechu nie jest bo na prawdę kiepsko to wyglądało. Tylko ze gdy ja tutaj przyszedłem byli tacy Panowie jak @Pikaczu @GluX @Subiektywny którzy wytłumaczyli mi krok po kroku strona po stronie co jest grane. Zacznijcie się szanować bo robi się gimela z tego forum.
  5. +1 Tutaj jednak pragnę zaznaczyć ze wiedza która idzie nabyć na tym forum i innych stronach jest na tyle poważna i TAK BARDZO SPRAWDZA SIĘ W ŻYCIU ze młodzi ze skrajności - w skrajność. Ale to chyba norma. Każdy musi to przejść kolego. Moja myszka taka nie jest > baby to kurwy > Ok wiem jak to działa do dzieła
  6. Polać mu. Znowu dochodzimy do sedna sprawy które kiedyś w jakimś wątku poruszyłem... Po pewnym czasie znienawidzicie to forum oraz wiedzę którą już macie. Dlaczego? Bo przy każdym nowym związku dojdzie do momentu gdy zdacie sobie sprawę, że "ona mnie chce, bo widzi we mnie korzyści." ...i nie ważne czy robi to świadomie czy nie. Mnie ta wiedza zbawiła nie raz, ale też wkurwia nie rzadko, bo zawsze zaczynam patrzeć w drugą stronę - co ona może mi dać? Na tym się kończy każda relacja - stety bądź niestety:)
  7. deleteduser39

    Jest źle

    Złota recepta dla Ciebie: - objadaj się dalej słodkim - siedź na dupie - użalaj się nad sobą - później wejdź na forum i napisz wątek ze jest coś nie halo - licz ze ktoś Cię pocieszy i znajdzie super lekarstwo na Twojego śmierdzącego lenia. Jestes na „idealnej drodze” do bogactwa, szczęścia i spełnienia. Na pewno Ci się poprawi.
  8. Prawie jak u mnie w pokoju po całym tygodniu Taki dziwny zwyczaj mam że przez cały tydzień robie sobie szafę z krzesła. Wchodzę, rzucam ubrania wychodzę. W piątek jest już tego tyle że się kur*a krzesło przewraca
  9. Jak będzie cisza to zapytaj " ruchasz się czy trzeba z Tobą chodzić? "
  10. @Odlotowy napisz coś chłopakowi bo Ty lubisz pocisnąć w temacie zauważyłem, a takie coś by się tutaj przydało.
  11. Witam Panowie rozpoczynam wreszcie coś do czego zawsze dążyłem. Zaczynam swoją działalność. Mam paru klientów których obsługuje w ramach dietetyki planów żywieniowych i treningów. Otworzyłem ostatnio stronę i chce oficialnie ruszyć na wiekszą skalę, do tego otworzyłem sklep internetowy oraz przyszłościowo planuje sklep stacjonarny ze zdrową żywnością. Mam teraz dylemat bo wypadałoby to gdzieś zarejestrować, zgłosić... Nigdy jednak nie miałem w planach płacić Polskiego ZUS'u zwłaszcza, że pierwsze zyski raczej nie będą nie wiadomo jak ogromne. Czy ktoś może podpowiedzieć mi jak to wszystko ugryźć? Mam w związku z tym pytanie: 1) czy warto rejestrować firmę w Polsce i starać się o dofinansowanie z UP? 2) czy warto rejestrować za granicą? 3) jakie koszty miesięczne i jakie benefity otrzymam rejestrująć firmę w Polsce? 4) jakie koszty miesięczne i jakie benefity otrzymam rejestrująć firmę za granicą? 5) czy może mieć w pompie i nie rejestrować tego nigdzie? 6) co da mi rejestracja firmy za granicą podczas gdy będę działać na Polskim rynku? czy mogę mieć z tego jakieś nieprzyjemności? Proszę o porady i ewentualne wskazówki osób które MAJĄ jakieś doświadczenie a nie "gdzieś tam słyszały". Muszę wytyczyć sobie szlak ponieważ to tylko mały biznes. W zanadrzu mam drugi nieco większy który chciałbym puścić tą samą drogą i tak samo tyczy się to trzeciej opcji która nastawiona jest na ogromne kwoty i MUSZĘ coś z nią zrobić ponieważ w następnym roku ktoś z urzędników zacznie zastanawiać się skąd takie kwoty na moim koncie.
  12. KOLEGO WITAM W KLUBIE!!!! ... i wiesz nie raz próbowałem go zmienić, próbowałem pogadać a nawet pokazać jak warto żyć i gdzie iść, w którą stronę patrzeć. Wiesz czym się to skończyło? Tym samym co tłumaczenie mojej byłej na czym ten świat stoi. Czyli jednym wielkim scierwem. Nic to nie dało. Oni zyją w tej iluzji. Teraz zadam Ci pytanie: czy dostałeś kiedy medal, order, pieniądze lub cokolwiek za to że chciałeś zmieniać świat? Zakładam że nie. Więc odpuść. Też nie chce żeby mój młodszy brat popełniał moje błędy. Też chciałbym go wiele nauczyć, pokazać to co w moim życiu nie wyszło i jak to zrobić żeby cieszyć się codziennością. Ale to nic nie da. Oni tacy są, oni chcą żyć tą iluzją. Zamiast tego proponuje Ci inną drogę - zamiast uczyć i zmieniać innych na siłę SAM BĄDŹ PRZYKŁADEM. Sam obdaruj siebie lepszą przyszłością i zobaczysz, że będąc wzorem szczęścia i dostatku zaczną za Tobą maszerować nie tylko kobiety ale także bliscy.
  13. Zapamiętajcie Panowie jedną rzecz. Jeżeli kobieta was zostawia to bezpowrotnie tracicie "szacunek" w jej oczach. Stajecie się słabi i juz do końca waszych dni tak zostanie. Nic tego nie zmieni - chyba że grubiutki portfel. To jednak taki plasterek bo jak tylko portfel zacznie się kurczyć sytuacja wróci do normy.
  14. Oczywiście że nie. Odżywianie ma wpływ na hormony. Mi chodzi o sytuacje gdy ktoś słysząc „paleo” mówi „problemy z tarczycą”. To mniej więcej tak jak słyszę „wyczerpanie nadnerczy wyleczysz ashwaghandą”
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.