Skocz do zawartości

JoeBlue

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4791
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez JoeBlue

  1. Wojowniku. A gdyby tak człowiek chciał się wybrać do Tajlandii prywatnie, wynająć mieszkanie na miesiąc albo dwa, to co byś poradził. Jak się za to zabierać? Jak można nadziać się na minę?
  2. Wszelkie artykuły są pisane pod baby inaczej po prostu nie przejdą, bo żaden właściciel gazety nie będzie się narażał stadu wściekłych bab. Bywały takie sytuacje i goście nieomal byli pożarci żywcem. To co mnie odpycha to tzw. "princess attitude". Jestem księżniczką więc należy mi się to i tamto. Chodzi o to "należy". Nic jej się nie należy, ale tego podejścia, gdy raz zakorzeni się w mózgu, już się nie zmieni. Na szczęście ja sam już nie szukam związku, kobietę na chwilę znajduję tak czy inaczej i dzięki temu mam spokój wewnętrzny a sex gdy potrzebuję. Fajnie byłoby mieć jakąś mądrą i ładną dupę na stałe, ale to nierealne. Fajnie też byłoby wygrać jakąś większą sumę w totka. To już bardziej prawdopodobne.
  3. JoeBlue

    Witaski

    Przyznaję, trochę przegiąłem. Umówmy się, że ja się przyznałem jak na mężczyznę przystało, przepraszam, a nowy kolega od tej pory będzie mówił "witajcie pijackie mordy i te przypadkowo trzeźwe też". Wtedy poczuję się w domu a może i on też.
  4. Do tych wszystkich, którym Polska nie leży. Co wy tu k-wa jeszcze robicie? Cały świat otwarty a wy siedzicie i marudzicie gorzej niż stara baba jak tu źle. Gdy jest źle to albo się naprawia albo sp*dala, chyba że ktoś jest masochistą, ale z kolei taki powinien się cieszyć a nie narzekać.
  5. JoeBlue

    Witaski

    Jaki facet mówi "witaski"? Na jakiej planecie ja wylądowałem?
  6. Owszem, ale w jakim - nie wiesz. I tak mogłoby jej coś nie podpasować i jedyna różnica byłaby taka, że miałbyś w życiorysie jedno bzykanie mniej. Tu jest szansa, wykorzystaj tylko czas i ciszę, nie śpiesz się z niczym, zrób jakieś miłe wyznanie o tym jak to siedzi ci w głowie to, że było tak dobrze i dość. W żadnym wypadku namawiania i przekonywania. Jedynie lekka sugestia, że nie chciałbyś jej stracić. I dość, bo to ja zaczynam za dużo gadać, ale to sytuacja gdzie trzeba pracować z precyzją chirurga a takie lubię. Wiem później czy miałem rację, czy wciąż muszę się uczyć.
  7. Też jestem zdania, że ona teraz obawia się, że uznasz ją za łatwą. I też bym do niej nie pisał przynajmniej z tydzień a później tylko "Cześć, myślałem o tobie". Jeśli odpisze to bardzo powolutku do przodu. Jeśli nie - dać jej miesiąc-dwa i znowu "cześć". Do tej pory jej się wyklaruje i jeśli zechce wrócić do ciebie, to nie potrzebujesz robić nic a jeśli nie zechce to nic nie zrobisz. Przede wszystkim zajmij się czym innym a jej daj czas. Dużo czasu. Tyle, żeby za tobą zatęskniła. Inaczej sprawa jest skończona moim zdaniem. Jeśli odezwiesz się do niej po raz drugi mimo braku odpowiedzi od niej - pożegnaj się z nią w myślach już teraz. Zasada jest jedna. Jeśli coś napisałeś to nie piszesz tego drugi raz, bo to znaczy że uważasz ją za niedorozwiniętą. A jej milczenie to również wiadomość i to dość oczywista. Czemu faceci tego nie rozumieją?
  8. Ja w tej sytuacji bym zrobił coś dla ludzkości co może by się zwróciło. Mówił każdej z nich: "Gdy zejdziesz do 65-60-55 (zależnie od wzrostu) to się będę z tobą bzykał." 1. Nic nie tracisz, bo jak cię oleją to odpadnie ci olewanie ich. 2. Może którąś ruszy i się zmobilizuje, będzie ci wdzięczna i w podzięce będzie się bzykać. 3. Pozostałe usłyszą prawdę, że grubie nie jest piękne. Może nawet do którejś dotrze?
  9. Raczej zap*dala nocami, żeby się wyrobić z kasą. Chyba że łączy jedno z drugim, to owszem. Wtedy można mieć codziennie kilka ONS-ów a kasa sama przychodzi. Przyjemne z pożytecznym. A jeśli nawet to prawda to jest jeszcze tylko jedno wolne miejsce: Taty dla dzieci. W wolnym czasie hobby jako hydraulik i taksówkarz.
  10. W punkt. Każdy pokerzysta to powie. Mało tego. Wie, że za dobre karty też są niedobre. Gdy wszyscy wiedzą, że masz pokera albo karetę to po prostu spasują i możesz sobie tę karetę zwinąć w rulonik i wsadzić w wiadome miejsce.
  11. Kolega sam sobie musi pomóc. Od nas już dostał wszystko co możliwe.
  12. O to właśnie chodzi. O to właśnie chodzi. Binance jest ogromnie, dość tanie, bo zarabia na ilości klientów, ale PIT-u za poprzedni rok im nie dam podobnie jak namacalnych dowodów na to ile dóbr materialnych zgromadziłem przez całe życie. Nie sądzę, żeby pozwolili mi zajrzeć do swoich ksiąg rachunkowych. Adres zamieszkania to już dużo za dużo, ale KYC ma swoje prawa więc shit happens. Ciekawe, że ustawodawcom EU jakoś AML nie bije się z RODO choć i jedno i drugie to ich robota. Ja nie mogę wystawić nawet swoich własnych danych na widok publiczny, ale kompletnie obcym ludziom mam wysłać swój dowód osobisty, choć na każdym kroku jest krzyk "Uważaj!!!, wezmą kredyt na twój PESEL".
  13. Napisz coś więcej o nich, bo już mi się rzygać chce od prób. Jesteś zadowolony? Z czego nie jesteś?
  14. Jeszcze coś mi się przypomniało z dawnych lat. "Jeśli ktoś nie zerżnie kobiety w potrzebie będzie się smażył w piekle".
  15. Masz rację. Ja też. Rzecz w tym, że ja nic nie muszę. Uruchamiam swoje kroki 10 naprzód przed zapotrzebowaniem. W tej chwili mam lalę co rok temu mnie spławiła ale teraz jest mokra jak ścierka po praniu, Nie najpiękniejszej urody, ale wie o tym jaka jest a na widok a raczej smak *uja zapomina jak się nazywa. Za benzynę skasuję ją oddzielnie, teraz już nie ucieknie.
  16. Od razu możesz pierwsze skreślić. Wiesz, że sex za darmo nie istnieje. Możesz wziąć TV w sklepie, też za darmo. Wystarczy podpisać, całkiem jak akt ślubu. BTW: Gość z Zachodu nijak pojąć nie mógł, że podpis to pieniądz. Przecież nic mu nie ubyło z portfela. (Jeszcze). Po prostu inna mentalność.
  17. Tam gdzie idę na czas jest inaczej. Reguły gry są znane. Gdzie indziej, zwłaszcza na ogłoszeniach tam gdzie lala mówi "zaproponuj kwotę", odpowiadam: "80 za loda, 120 za numerek. Chcesz to się śmiej, chcesz to się zgódź. Mnie to obojętne, jak nie ty to inna." Piłeczka u niej a one wiedzą jaką mają konkurencję. Zawsze gdzieś niedaleko są młodsze, ładniejsze i tańsze. Część z nich przyjmuje podanie. To, jak zawsze, kwestia statystyki. Matter od numbers. Znajdzie się i taka co zapłaci tobie, ale to inna bajka. Jeszcze jedna ciekawa sprawa przy okazji. Z powodu tego, że mają takie wymagania baby są bardzo wyposzczone, przynajmniej pewna część z nich. Wystarczy przełamać mury, potem można się zdziwić do czego są zdolne. Przypuszczam, że gdyby taką rozgrzaną zostawić to dawałaby już bez kasy i jeszcze się prosiła. W to jednak nie grałem. Trzymam się tego co jest ustalone na początku choć one w odwrotnej sytuacji nie miałbyby wyrzutów sumienia.
  18. A jeszcze był realny numer w USA gdy pani po oralu poszła do łazienki i się zapłodniła tym co miała w ustach. Były sprawy sądowe i całkiem ciekawa analiza prawna jak takie coś potraktować. Podpiszę się pod tym. Pamiętajcie. Kobieta zrobi wszystko co chce, włącznie z zamordowaniem męża i będzie się czuć usprawiedliwiona tym, że zrobiła to z miłości. A sąd da jej nadzwyczajne złagodzenie kary.
  19. Nie. Czekam na dalsze odpowiedzi. Sam w sumie muszę sprawdzić choć nie jestem pewien jak skoro Google sobie nie radzi, bo naprawdę dekady temu to było, ale co bolało tego się łatwo nie zapomina. A co do autora wątku: Niech się męczy. Nie darmo mówią, że wiedza wchodzi przez dupę. (To z dawnych lat, gdy jeszcze można było gówniarzowi spuścić lanie).
  20. Znasz Złotą Zasadę? Kto ma złoto ten ustala zasady. Dla ciebie nie będzie HJ za 100, ja za 120 bzykam, jak nie tą, to inną. Za loda nie daję 100 chyba że panienka zgadza się na zabawy jej cipką i to dogłębne. Asertywność, k-wa!!! Asertywność i The Power Of "No". One mają przewagę, bo my mamy presję testosteronu, ale baby się dopasowują. O ile wcześniej nie dopasują ciebie do siebie rzecz jasna. I litości! Do autora wątku: "Mów mi Wójó!"
  21. To już nawet nie chodzi o to, ale o odrobinę dumy i godności. Jak można być mężczyzną bez tego? Jak można oczekiwać, że kobietę przyciągnie ktoś, kto nie jest mężczyzną bo <patrz wyżej>? Zacytuję Wam coś, co zapamiętałem kilka dekad, po moim pierwszym rozstaniu. A bolało. "Aż przyjdzie chwila gdy więcej coś znaczy iść niż zatrzymać się obojętnemu. Wstaniesz i pójdziesz kamienny z rozpaczy. Lecz nie obejrzysz się, nie wiedzieć czemu". Ciekawe. Google tego nie znalazło. Kto wie czyje to? Ostatnie rozstanie też bolało jak cholera, ale zniosłem je o wiele lepiej. Uratowała mnie właśnie duma. Widzę jak z tego powodu moja ex odnosi się do mnie z szacunkiem gdy trafi się nam rozmawiać, circa raz na miesiąc.
  22. 1. W ciężkich czasach żyjecie. Net dał mi trochę panienek a gwarantuję, że nie kwalifikuję się do tych za jakimi panienki lecą. Jednak zdarzały się rozmowy przez net do tego stopnia, że panienka po spotkaniu na żywo szła prosto do łóżka ze mną, bo czuliśmy się jak starzy zakochani co tylko jeszcze nie mieli okazji skosztować tortu, więc było oczywiste, że już czas. Czyli sumarycznie: Nie net sam w sobie ale social media. To tam panienki, w tym również model "koszmar ze snów", są wielbione pod niebiosa i rozpadają im się funkcje mózgowe. 2. Nic dodać. Też tak sugerowałem nieraz.
  23. To drugie też mu zryje łepetynę choć właściwie już ma zrytą i pyta jak z tego wybrnąć. A my pytamy czy naprawdę chce wybrnąć czy też szuka metody jak tamtą ściągnąć z powrotem. Niestety to tak nie działa. Było tu pisane wiele razy a żeby nie czekać na podanie rozwiązań na talerzu, bo to pójście na łatwiznę, sugeruję przeszukać moje posty. Inne też oczywiście. Drogi Autorze. Nie jesteś pierwszym człowiekiem na Ziemi co zadaje to pytanie a to nie pierwszy wątek o tym.
  24. A dla mnie sprzątanie pyłka gdy wokół sterta śmieci. Tak czy owak nie warto walczyć o takie różnice zdań. Niech każdy pozostanie przy swoim.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.