Skocz do zawartości

Sc@neR

Użytkownik
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

O Sc@neR

  • Urodziny 05.12.1992

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość:
    3miasto

Ostatnie wizyty

2128 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Sc@neR

Kot

Kot (1/23)

105

Reputacja

  1. Na koniec 2015 roku wydawało mi się, że trzęsienie ziemi jakie miałem w życiu na każdym szczeblu było wielkim osiągnięciem. Dziś w mijającym roku uważam, że to był malutki kroczek w porównaniu do tego co się w(jeszcze) aktualnym wydarzyło. Niemal wszystkie poglądy na temat relacji damsko-męskich(i nie tylko) zostały zdewastowane i muszę swoje środowisko do życia zmienić, bo pewnego dnia mogę nie ujść z życiem. Coście mi zrobili? Zrozumiałem też, że nic nie jest dziełem przypadku, tak samo z forum. Można je przypadkiem otworzyć, wiedzę przyjąć do świadomości - już nie. Zaobserwowałem w sobie wiele negatywnych nawyków, nad niektórymi rozpocząłem już prace, niektóre muszą poczekać na swoją kolej. Przeczytałem ~30 książek(jeszcze w zeszłym roku nie otworzyłem ani jednej ), zacząłem dbać o higienę umysłu i relacji w których się znajduję. Wróciłem również do regularnych ćwiczeń na siłowni i będę to kontynuował w przyszłości. Wszelkie zmiany są in plus, dlatego nic nie poprawiałbym. Uważam, że z każdym kolejnym rokiem będzie jak z toczącą się kulą śnieżną ze szczytu góry. Rozmiary, obroty będą rosły. Nie udało się w tym roku - dokonam to w następnym. Nie ma presji. Więcej i bardziej szczegółowo opiszę w swoim wątku, który postaram się jeszcze w tym roku założyć.
  2. Słusznie zauważyłeś, że wszystkiego nie da się zrobić ot tak. Narzucanie presji porównując się do innych albo rzucić się na głęboką wodę - w tych dziedzinach tak się nie da. Znajomy może być w stanie ogarnąć wszystko co sobie zaplanuje w rok, inny potrzebuje pół roku więcej, itd. Ważne żeby znać swoje tempo, wyznaczyć cele i się ich trzymać(teraz dopiero rozumiem to dążenie "małymi kroczkami do celu") będąc cierpliwym. Tu mi zapadła w pamięć świeża audycja Mistrza o singlach i ich konieczności zmiany otoczenia, bo inaczej albo będziesz się czuł źle i będziesz piętnowany regularnie albo ów zmiany nie nadejdą. Sam zacząłem to znacząco odczuwać. Nigdy znamy dokładnych szczegółów odnośnie osób do których się porównujemy, dlatego też nie ma najmniejszego sensu w tym bajzlu brać udział. Może wygrał w totka, może dostał posadkę dzięki znajomym/rodzinie, a może śnieg i słońce. Nie warto tym zawracać sobie głowy. Słusznie prawisz. Płyń swoim tempem zgodnie z obranym kursem, a sukcesy przyjdą "same". Nie zapomnij się cieszyć z samej podróży.
  3. Nasi mistrzowie jednym chórem twierdzą, że najlepszy okres życia dla faceta zaczyna się po 30tce, a Ty bracie jako, że studiujesz wnioskuję, iż masz +/- 22-24 lata i JUŻ miałeś taką jedną sytuację i zakładasz, że to może być ostatnia? Tak jakoś, z pesymizmem mi się skojarzyło.
  4. @Mordimer zanim przyszedłem na forum tylko się domyślałem co nie grało, teraz pierwszy raz mogłem wszystko solidnie w głowie przeanalizować. Śmieję się, bo od wielu lat się buntowałem i teraz rozumiem dokładnie dlaczego. Teraz po kobietach się niczego nie spodziewam. Ich oferta(jej brak) jest tak atrakcyjna, że tylko się uśmiecham z politowaniem słysząc jakże wyjątkowy wyraz: miłość.
  5. Też nie podrywam(nie znoszę tego słowa ), one nierzadko same się oferują. U mnie nastąpi solidne przetastowanie grup ze względu na wybór specjalizacji, jeśli coś miało by się wydarzyć to dopiero wtedy, a na relacjach z pannami aż tak mi nie zależy. I tak się nie obrażą. xD Bracie @Mayki, martwisz mnie swoim pesymizmem. Chyba nie planujesz zaślubin?
  6. Wydaje mi się, że @Artem ma rację. Loszka mogła uznać, że masz coś czego inni nie mają i tym bardziej jeżeli ona była z wyższej ligi(SMV) i w ogóle do niej nie zalatywałeś(taka miss liceum). Prawie jak scenariusz na komedię romantyczną, "kujon i lolita". W sumie może i poleciała na Twój potencjał? Ostatnio u mnie na studiach rozwija się też taka sytuacja, z cyklu dziwnych odchyłów. Dziewczę urodziwe, szczupłe i z solidnymi cyckami, młodsze, i wywodzące się z wyższej drabinki społecznej. Nigdy nie zalatywałem do niej, bo też i po co, może później myślałem. SMV niższe o 2-3 oczka. Wszystko zaczęło się od tego, że... opierdoliłem ją za wygląd(miała jakieś czarne spodnie z dziurami na kolana, które co druga loszka nosi). Chwilę później jakoś stało się, że byliśmy w grupie(5 osób, 4 loszki i ja) przygotowując prezentację(nie pamiętam jej już). Panny zrobiły dokładnie jak powiedziałem, co było złe - wykreśliły. Jedna najmniej urodziwa z ekipy miała jakieś uwagi, jednak szybko zrezygnowała ze swojego zdania, a reszta z uśmiechem przytaknęła, bez żadnego ale. Jest dobry miesiąc po prezentacji, a panny zawsze do mnie pierwsze: cześć Sc@neR! I zagadują same z siebie(najładniejsza szczególnie), zapraszają na imprezy(wcześniej byłem kompletnie niewidoczny). Zmiana o 180 stopni przy zerowym wkładzie własnym. Przypadek prawie identyczny z tym, że nie poruchałem(przynajmniej na razie). Zdarza się.
  7. Siedząc dzisiaj przy wigilijnym stole dokonałem obserwacji osób z najbliższego kręgu rodzinnego i nie zawiodłem się. Wiele z opowieści, które czytałem na forum było kalką przeniesioną do mojego otoczenia, zachowania w celu zwrócenia na siebie uwagi, docinki w stronę rodziny przyjezdnej z Niemiec również miały miejsce(lepszy status materialny i stabilny, a żona wujka, który przyjechał wraz ze swoim synem jest dobrze ułożona i dba o niego). Było trochę jak w książce Pawła Śląskiego. Kiedy doszło do mnie, że w takim burdelu antyspołecznym żyłem przez przeszło 20 lat... ja pierdolę. Natychmiastowa i dożywotnia kwarantanna, jak najmniej kontaktów utrzymywać, bo przebywanie z ów osobami ma działanie wyjątkowo destrukcyjne na mój stan emocjonalny. Kilka godzin przed wigilią miałem krótką rozmowę z babcią: Ja: O której umawiamy się na rozpoczęcie wigilii? Babcia: 18. Ja: To spodziewajcie się nas na 18:30, jestem pewien, że dziewczyny(moja matka i siostra) się nie wyrobią. Babcia: Nieeeeee, no wiesz co.... No i nie zgadniecie o której się zjawiliśmy... byliśmy punktualnie o 18:33. Nie muszę również wspominać, że wszyscy goście byli zdrowo podkurwieni na samo dzień dobry. Druga również z babcią, taką myśl rzuciłem: -Najgorsza rzecz jaka może spotkać mężczyznę to baba, która zarządza jego życiem. -Tutaj w każdym domu tak jest. -No właśnie, no właśnie... - uśmiechnąłem się, spojrzałem na nią i wiedziałem, że ona sama zrozumiała co miałem na myśli. Dzięki za to forum, w kilka miesięcy nauczyłem się więcej niż kilkanaście lat...
  8. Dokładnie tak, głównym celem tego jest podpompowanie własnego ego. Ostatnio zauważyłem u paru "małżeństw" chwalenie się małymi dziećmi(3-5). Jaki to wspaniały i cudowny, z całkowitym pominięciem ojca, rzecz jasna. Jeszcze świeży przykład: locha wrzuca zdjęcie męża pijącego piwo i liczący hajs. Podpis: "Godzina 22 a mezus liczy czy mu na imprezę starczy." Niezłe jaja. Szrot do potęgi n-tej.
  9. https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15202492_158431877964629_6159167007827268622_n.jpg?oh=99a8c9f4a85e4293794df14d1d62ec0c&oe=58BE677B
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.