Skocz do zawartości

Elegancki

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Elegancki

  1. Ja obstawiam, że Twojej kobiecie po prostu zaczęło się nudzić więc wywala sprawy sprzed wieków. Za mało emocji doświadczyła widocznie. Takie teksty to manipulacja i wciąganie w poczucie winy. Ulegniesz raz, drugi, trzeci na takie teksty i fochy to ona jak z automatu będzie coraz częściej ich używać. Nauczy, że tym sposobem coś ugra (choćby to były reakcje emocjonalne). Babie jak dasz palec to będzie chciała chwycić całą rękę. Nie strasz rozwodem bo to tylko wygeneruje w niej regularne chwiejne stany. A ile można słuchać takich smutów pod jednym dachem. Lepiej od razu rozwiązać konflikt - a raczej wypowiedzieć swoje stanowisko i dziękuję.
  2. Mam wrażenie, że żyjemy w głupich czasach. Kiedyś każdy znał swoje miejsce w związku teraz kobiety tylko wymagają i że im się wszystko należy. A jakby się tak głębiej zastanowić to co kobiety mają nam do zaoferowania w takim układzie? Seks? tak, Towarzystwo? - mało znam związków opartych na przyjaźni gdzie faceci mogą wszystko powiedzieć kobiecie bez konsekwencji. Mało która dziewczyna potrafi gotować a o sprzątaniu nie wspomnę. Za to od faceta wymaga się żeby umiał ugotować, dobrze jak sprząta, ma ogarnięte mieszkanie, dobry zawód i obsypuje kwiatami, chodzi w koszulach które SAM SOBIE WYPRASUJE bo ona nie umie. Kiedyś poprosiłem jedną dziewczynę z którą spotykałem się jakiś czas, by wyprasowała mi koszulę w której miałem iść na wesele jej znajomych pod pretekstem że zepsuło mi się żelazko. Zrobiłem taki test bo generalnie sam sobie radzę z takimi rzeczami ale coś mi w tym układzie nie pasowało. Oczywiście pojechałem do niej z koszulą dostałem tekst: " a po co tą koszulę przywiozłeś? Mogę Ci pożyczyć żelazko ale ja Ci prasować nie będę". Na wesele poszedłem bo lubię %^^ a później skończyłem znajomość.
  3. Dokładnie! "Jeśli umieścisz żabę w garnku z wrzątkiem to ona szybko wyskoczy, poparzona ale przeżyje, jeśli natomiast umieścisz żabę w zimnej wodzie i stopniowo zaczniesz ją podgrzewać to żaba się ugotuje, nie wyskoczy i zginie." Moja ex sama szukała pretekstu żeby wzbudzić we mnie poczucie winy tak silne żebym móc mnie szantażować w każdej możliwej okazji. No i jej się udało dość wcześnie, a później jak brakowało jej argumentów na swoje pojebane zachowanie to wywalała ten jeden argument i od razu mnie tym załatwiała. A później usłyszałem od jej siostry że ona się tym szczyci, że jej nie podskoczę bo ma na mnie haka. Z perspektywy czasu stwierdziłem że przejmowałem się taką głupotą że aż się z tego teraz śmieje jak dałem się tak zmanipulować.
  4. Mam jeszcze pierwiastek nadziei w sobie, że jednak nie wszystkie są takie. Znam kilka przykładów ze swojego otoczenia szczęśliwych małżeństw, no ale tam faceci górują ewidentnie. Tam gdzie kobiecie da się choć trochę swobody jest bardzo źle. A propo "Wyjątkowości o jakiej sądzą o sobie" : Poznałem taką jedną. No górna półka trzeba przyznać. Modelka 10/10 do tego wykształcona po prestiżowym kierunku. Dużo różnych zainteresowań. Na pierwszy rzut oka baaardzo sympatyczna ale jak zaczęliśmy się spotykać to czerwone lampki zapaliły się bardzo szybko Laska miała tak wygórowane zdanie o sobie, że jak to mówiła faceci się jej boją bo jest tak zajebista. Bez jej pomocy nikt by sobie nie poradził. Bez niej nikt by nie zaliczył roku bo miała świetne notatki z których każdy korzystał. W ogóle na pierwszym spotkaniu dostałem tekstem " już nawet jak przechodziłam te 300 m z samochodu do tego lokalu obejrzało się za mną 3 kolesi a dwóch prosiło o numer hihi". Także tego...
  5. Poczytaj o Borderline - BPD. Laski które to mają to mistrzynie manipulacji.
  6. Dobrze prawisz Seba33. Jakbym ja wiedział w odpowiednim momencie jak to działa to nie przejebałbym prawie trzech lat z taką kobietą. I dokładnie nie wybielaj kobiety, patrz na jej czyny a nie słowa. Nie usprawiedliwiaj bo one dobrze wiedzą co robią i robią to z premedytacją. Więc jak Ci coś śmierdzi to uciekaj od baby albo opierdol z góry do dołu a później uciekaj. Każda oznaka Twojej słabości sprawi że kobieta będzie przesuwać granice na co może sobie pozwolić a na końcu wyląduje z innym w wyrku ze 100% przeświadczeniem że jak się dowiesz to i tak uwierzysz w jej gadki, łzy i tak naprawdę nie poniesie tego żadnych konsekwencji więc będzie tak robić dalej. Ba nawet koleżankom będzie się chwalić jak to Cie pod obcas wzięła. Miałem kiedyś taką akcję,ex uderzyła mnie w twarz przy znajomych z bardzo błahego powodu. Z całego gówna jakim mnie obdarowywała w tym związku tego nie zniosłem. Spokojnie powiedziałem że odchodzę od razu (to była moja granica o której ona wiedziała doskonale i to był test którym chciała tą granicę przesunąć ale nie wyszło). Powiem wam że dostała takich spazmów, zaczęła się trząść z nerwów na ziemi cała w błocie. Krzyczała, robiła jakieś sceny przy ludziach w ogóle nigdy nie widziałem jej w takim stanie a sytuacja trwała jakieś pół h. Odwróciłem się i poszedłem w swoją stronę. Lamentom nie było końca aż oczywiście zmiękłem po tygodniu (ja idiota) i dałem się wkręcić. Wiecie co usłyszałem jak emocje opadły? Że jej zachowanie to moja wina i że nie musiałaby się tak zachowywać JAKBYM ROBIŁ TAK JAK ONA ODE MNIE TEGO OCZEKUJE. No ale to były czasy mojego białorycerstwa w lśniącej niczym chrom zbroi.
  7. Zostawiłem babkę z borderline po dwóch latach związku. Nie wyrabiałem psychicznie, białorycerstwo kwitło we mnie silne choć na początku byłem stanowczy, kwestia manipulacji i prania mózgu. (O tym napiszę z czasem w innym dziale) Miałem nadzieję, że takie kobiety to odosobniony przypadek. Niestety nawet te, które nie mają zaburzeń w głowie to jednak przebiegłe i wyrachowane istoty o czym przekonałem się w okresie kwarantanny kiedy to doznałem olśnienia! 1. Moja przyjaciółka z którą znam się od dwudziestu lat, taka 6/10. Z facetem jest od 5 lat ale nie kocha go. Jest z nim bo nie ma na horyzoncie lepszej partii. W moim okresie "na świeżo po długim związku" jednego wieczoru wyznała mi miłość i bez mrugnięcia okiem zaczęła wsiadać mi na bata próbując zdradzić swojego faceta. Byłem trochę w szoku i odmówiłem wkurwiając się niebotycznie zaistniałą sytuacją gdyż znając ją od dziecka nie sądziłem że byłaby do tego zdolna tym bardziej że znałem jej kolesia. Spazmy i irracjonalne smsy trwały dwa dni później ucichło. Miesiąc później koleś się jej oświadczył ona przyjęła zaręczyny twierdząc, że "wszystko sobie przemyślała". My już nie utrzymujemy kontaktów. 2. Koleżanka ze studiów 7/10, ciało 10/10 lepszego nie widziałem w życiu, serio Panowie... Sytuacja podobna: W moim okresie kwarantanny i również wyznała mi miłość będąc w związku 4 letnim. Ona ma swoją firmę, bardzo zaradna dziewczyna, utalentowana. On pracował u niej na zmywaku. Przystojny koleś, dobrze zbudowany ale niezaradny. Ona go nie kocha, ale jak mówiła "jest z nim bo nie potrafi być sama". Sytuacja u moich znajomych trochę popiliśmy no i gadka na balkonie. Wyżaliła się że kocha się we mnie od kilku lat ale ja wolałem inną (byłem wówczas z borderką) więc ona złączyła się obecnym kolesiem bo nie chciała być sama. W czasie tej rozmowy oczekiwała ode mnie jakichś deklaracji no ale bez przesady. Chociaż tym razem nie przepuściłem okazji i wylądowaliśmy u mnie. Sytuacja powtarzała się regularnie. Ona przyjeżdżała co drugi dzień do mojego miasta pod pretekstem spotkań biznesowych więc koleś się nie domyślał niczego. Opowiadała mi w łóżku jakie bajki mu wkręca każdego dnia w każdej strefie życia żeby się niczego nie domyślił, albo żeby ugrać coś dla siebie na jego "nieszczęściu". W końcu obudziła się we mnie moralność. Powiedziałem jej co o tym myślę, że nie mam zamiaru dalej ciągnąć żadnych romansów i że robi z niego szmatę, nawet jej brewka nie dygnie. Wzruszyła ramionami stwierdziła że jak nie usłyszy ode mnie deklaracji to nie zerwie z nim bo nie chce zostać na lodzie (typowe szukanie drugiej gałęzi). W końcu jednak zerwała ale moja postawa była nieugięta, nie mogłem zaufać takiej kobiecie bo widziałem jak to działa już z jej strony. Jak postąpiła z nim w ten sposób, całkiem pewne, że postąpiłaby tak samo ze mną. Seks zajebisty ale nic więcej. Po miesiącu wróciła do niego, zerwaliśmy kontakt. Spotkaliśmy się przypadkiem na imprezie kilka miesięcy później i sytuacja się powtórzyła. 3. Napisała do mnie laska 7.5/10 na FB (galeria zablokowana, kilka zdjęć na wallu) Myślę spoko. Gadaliśmy 3 dni, z miejsca było grubo. Już zapraszała mnie do siebie do stolicy na noc itd. Dodałem ją do ziomków, patrzę na galerie a ona zaręczona. Przyjęła miesiąc wcześniej! Piszę jej ocb a ona że no tak jest zaręczona ale to tylko już "formalny" jak to określiła związek. Ale że ona już go nie chce. Stwierdziła że mieszkają razem ale się nie dogadują i ona chce że on się wyprowadził. Powiedziałem jej żeby może najpierw ustabilizowała sytuacje a później łapała się innych gałęzi. Oczywiście dostała wścieklizny macicy i zjechała mnie od góry do dołu mówiąc że jej moralność to jej sprawa bla bla bla. Tydzień później już wstawiała zdjęcia z wycieczki ze swoim kolesiem. Współczuję mu bo na 100% ciąga lachy za jego plecami. 4. Jedna ze świeżych celebrytek i moja dobra przyjaciółka. Kariera poszła w dobrym kierunku i wyjechała do stolicy zostawiając tu facetaw którym jest jak mówi zakochana. Koleś mocno ogarnięty materialnie i intelektualnie. Dwa faktultety w branży IT. On nie mógł się jeszcze do niej przeprowadzić bo trzymają go kontrakty. Dwa miesiące wystarczyły by pisała mi, że 3 kolesi do niej podbija i mocno się nimi interesuje. Próbowałem przemówić jej do rozsądku, że tacy "celebryci" z programów TV puszczą ją kantem po pierwszej nocy i niech nie odpiedziela. Nie posłuchała, zostawiła go i moje przypuszczenia się potwierdziły Chciała wrócić do byłego ale on miał głowę na karku i na to nie pozwolił i dobrze zrobił bo mimo, że nie udziela się na salonach ona woli latać teraz za nim niż umawiać się z celebrytami. Może jest jeszcze nadzieja? Generalnie rzecz ujmując KAŻDA jedna zdradzi jak tylko wyczuje okazje posiadania lepszego samca pod względem materialnym, bądź rokującego na dostarczenie jej wygodnego życia. Zero moralności. Zero wyrzutów sumienia. Zero skrupułów.
  8. Elegancki

    A witam witam

    Powitać Braci. 26 lat. Od dwóch lat szczęśliwy posiadacz własnej działalności. Amator kolarstwa. Wykładowca. Wyszedłem z matrixa jakiś rok temu i od tamtej pory czytam to forum od czasu do czasu. Ciekawa sprawa Panowie! Chętnie podzielę się doświadczeniem jak i wysłucham rad. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.