Skocz do zawartości

Willy

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Willy

Kot

Kot (1/23)

5

Reputacja

  1. Stosowalem metode afirmacji na dyktafonie przez ponad 2 miesiace.Zawsze sluchalem wieczorem,przed snem,kiedy bylem zrelaksowany i wyciszony.Do tego metoda kontroli oddechu o ktorej napisal Marek w Stosunkowo Dobrym.Pracowalem z 3ma afirmacjami podobnymi do Twoich. Teraz bardziej przekonuje sie do pracy z lustrem.Na poczatku czulem sie dosc dziwnie mowiac do lustra i obserwujac swoja twarz, ale to chyba normalne.Mowiac sobie mile rzeczy czuje,ze po prostu lepiej to we mnie "wchodzi" i jest dla mnie duzo lepsze niz sluchanie
  2. Marku,jesli znajdziesz chwile czasu to czy moglbys nagrac cos o materializowaniu sie mysli? Z gory dzieki,pozdro
  3. Panowie,na poczatek dzieki za rady i zainteresowanie tematem.Powoli wychodze na prosta.Zauwazylem,ze przez ten zwiazek cholernie sie zapuscilem...jakies kilkanascie kg.Dzisiaj jestem po pierwszym treningu kalisteniki.A co do alkoholu przysieglem sobie,ze nie wlewam juz w siebie i faktycznie od kilku dni nic nie wyjebalem
  4. Kurde,czytajac ten temat coraz bardziej ciagnie mnie,zeby wrocic do biegania tak jak Ty
  5. Ja tez wsrod znajomych swojej bylej jestem uwazany za damskiego boksera czy choooj wie co...ale nic nie poradze na to bo nie zmienie myslenia drugiego czlowieka..jedynie moge polegac na tym,ze mnie znaja i wiedza jaki jestem.Moze i to dziwne ale...ja na to leje.
  6. @KAF4R Wiem Panowie,macie racje.Powoli juz zaczyna mnie to pierdolic,nie mysle juz o niej...a co do ksiazek Marka (Stosunkowo Dobry i Co z tymi kobietami)to przeczytalem je zanim sie w to wjebalem..ale jak wiadomo czlowiek ma nadzieje,mysli ze tak z kobieta trzeba zyc,tym bardziej pizda zasloniety...Dopiero przezyc trzeba cos na wlasnej skorze i wtedy dostrzega sie bledy i to,ze Marek prawde pisze
  7. dlatego ciesze sie,ze w tym wieku dostaje kopa bo jeszcze nic nie zdazylem stracic i wiem,ze jedynie zyskam w przyszlosci...Panowie..na pewno nie wpierdole sie w taki bajzel jaki opisalem
  8. To prawda...Jezeli miala rodzicow takich o ktorych piszesz,przyzwyczajona byla do wygody to nic dziwnego,ze zawalila nauke bo wiedziala,ze starzy pomoga.Tego samego oczekiwalaby od Ciebie...z doswiadczenia wiem,ze nigdy nie mozna poswiecac pasji,zainteresowan a tym bardziej pracy z ktorej masz satysfakcje dla kobiety
  9. Przede wszystkim Bracia musze sie uporac z iloscia alkoholu jaka w siebie wlewam..Wiem,ze z czasem przejdzie to cale myslenie o niej.Przewertowalem jeszcze raz "Co z tymi kobietami" i mam swiadomosc,ze w sumie tylko zyskalem w tym wieku bo moze poziej naprawde tylko sznur by zostal
  10. Wiem Panowie,ze to dla mnie cenne (cholernie) doswiadczenie,w sumie to sie ciesze,ze w tym wieku dowiaduje sie tu z forum lub nagran Bossa tylu rzeczy...zaluje tylko,ze wczesniej nie skonczylem ja tej relacji.Dzieki za wsparcie
  11. Tak naprawde w Polsce zostawilem wiele fajnych osob z ktorymi mialem wspolne pasje:ksiazki,kolarstwo szosowe,wspinaczka i wypady na silownie... czulem,ze sie po prostu rozwijam a jak jestem tutaj to wiem,ze stracilem tylko czas.. Wiem,masz racje ale tu sie tylko wkurwiam..
  12. Witam Bracia.Na poczatek powiem,ze ciesze sie z tego,ze mam dopiero 22 lata i wchodze w zycie tak naprawde.Ciesze sie takze,ze trafilem na to forum i ze wczesniej trafilem na ksiazki Marka a takze jego wpisy.W wieku 20 lat wyjechalem do pracy,dokladnie do Walii,poniewaz nie moglem wytrzymac juz w domu(brat narkoman,wieczne pretensje rodzicow do mnie chociaz pomagalem najwiecej i jak tylko moglem). Kiedy zaczalem prace poznalem dziewczyne w moim wieku,wszystko na poczatku jak wiadomo ukladalo sie zajebiscie..po pewnym czasie zaczely sie klotnie,nieporozumienia.Dodam,ze to byl moj pierwszy tak powazny zwiazek.Caly czas zaslepiony pizda nie zauwazylem tego ze powoli wchodzi mi na glowe...Caly czas tlumaczylem sobie,ze bedzie wszystko dobrze...Najgorsze jest to,ze kazdy wolny dzien poswiecalem na to aby spedzic go z nia,jak przeanalizowalem to wszystko na chlodno to przepieprzylem tyle kasy na dojazdy(jezdzilem autobusem ok 20 mil w jedna strone) Seks z nia byl nieziemski,mialem go wtedy kiedy tylko chcialem,nie bylo z tym problemu nawet malego..Po pewnym czasie zdecydowalismy sie na wspolne mieszkanie (petla na szyje) W tym okresie wszystko zaczelo sie prostowac(po lekturze forum mnie to juz nie dziwi),nasze kontakty byly dobre,duzo czasu spedzonego razem,duzo seksu,brak klotni...Dopiero wtedy gdy zaczelismy razem mieszkac wszystko zaczelo wychodzic na jaw...w chuj klotni,jej pieprzone fochy o nic,wyzywanie mnie,wysmiewanie sie...pewnego wieczoru peklo to we mnie..zaczela sie awantura i lekka szarpanina gdyz zostalem uderzony w twarz...Nastepnego dnia stanela przed drzwiami z przyjaciolka...moja ex powiedziala ze ja uderzylem dzien wczesniej OBCEJ osobie!!! a wtedy na drugi dzien powiedziala to wlasnie swojej psiapsiolce...dodam takze,ze w miescie ktorym mieszkalismy przez wszystkich jej znajomych zostalem uznany za brutala...Jedyne czego zaluje to swiadomosc,ze moglem skonczyc ten zwiazek wczesniej bo z biegiem czasu wiem,ze to byla patologia..no ale wychodzi Bracia rycerstwo...zaslepienie pizda..wiem teraz,ze stracilem od cholery czasu a o zarobionych funtach juz nie wspomne.. Najgorsze jest to,ze po tym wszystkim w wieku 22 lat nie mam poki co motywacji do niczego,przyzwyczajenie,ze ona zawsze byla,ze byli znajomi z jej strony mnie przytlacza..bo teraz czuje sie samotny i wgle jest ch***ia...tylko pracuje i na wolnym nie mam co tu robic,szczerze to rozwazam powrot do Polski...do tego dochodzi alkohol ktorego wypijam w tym wieku niesamowile ilosci...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.