Skocz do zawartości

Tony Rocky Horror

Użytkownik
  • Postów

    112
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

1764 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Tony Rocky Horror

Szeregowiec

Szeregowiec (2/23)

80

Reputacja

  1. Ja wiem jak rozpoznać, czy Kanister ma gaz. Cechy charakterystyczne to doktorat z marketingu, wakacje na Słowacji i samochód marki Skoda.
  2. Ze swej strony polecam wypróbować ćwiczenia ze szkoły Egoscue:
  3. Potwierdzam. W pracy patrzą na mnie trochę jak na oszołoma, kiedy widzą, że wpieprzam żeberka lub golonkę i popijam śmietanką z kubeczka. Na tłuszcze przerzuciłem się jakiś rok temu, tylko że zrypałem sobie start, bo zamiast porządnej adaptacji, zacząłem po prostu stopniowo zmniejszać ilość węgli. Efektem było kilka miesięcy spadku wszystkiego - w tym siły i masy mięśni. W końcu jednak coś zaskoczyło i obecnie ważę jakieś 8 kg mniej niż gdy zaczynałem (jestem generalnie typem chudzielca, ale jednak zaczęła mi się robić oponka), a siłowo wróciłem praktycznie na ten sam poziom. Wzdrygam się, gdy ktoś mówi, że jestem na diecie - ja to nazywam po prostu nawykami żywieniowymi. Cały czas próbuję coś poprawiać, udoskonalać, eliminować, ale nie wyobrażam sobie powrotu na węgle, chociaż przyznam, że zdarza mi się zgrzeszyć jakimś ziemniakiem.
  4. Jak dobrze trafisz, to nawet i tego nie sprawdzą. Zwykle przegląd w motocyklu to formalność. W moim przypadku gość doczepił się do świateł (mam ksenony), ale pogadał, pogadał, a pieczątkę wbił.
  5. @Brat Jan Kupuję w Lidlu śmietankę z BIO z Milbony. Nie ma żadnych stabilizatorów, na etykiecie w składzie znajduje się jedynie "śmietanka z rolnictwa ekologicznego". Pasteryzowana z tego co kojarzę. Bardzo mi podchodzi w smaku.
  6. Ja mam podobny patent. Tyle że zamiast masła zapijam kubeczkiem śmietanki 30%. Świetna opcja, bo zero roboty, żadnych problemów z przechowywaniem, a zeżreć można i na szybko w biegu, jeśli akurat nie mamy czasu lub możliwości, żeby spokojnie gdzieś sobie usiąść.
  7. Że to prawdziwa czekolada to się nie łudzę, bardziej chodzi o to, że nie ładuję w siebie cukru, bo większość składu to mimo wszystko tłuszcz. No i mówimy o jakichś dwóch kosteczkach na raz. Ale dzięki, nie wiedziałem o tych regulacjach.
  8. @Yolo Jeśli chodzi o gorzką czekoladę, to polecam taką produkowaną dla Biedronki - 95% kakao, kosztuje jakieś 3 złote, w dwóch dużych kostkach są niecałe 2g cukru (czyli nawet nie pół łyżeczki).
  9. Ja ostatnio wypróbowałem stewię i póki co jestem zadowolony.
  10. @Summit Znajdowałem się w bardzo podobnej sytuacji, gdy byłem w Twoim wieku - nawet proporcje porównywalne. Co zrobiłem? W skrócie: zapisałem się na siłownię i zacząłem więcej jeść. Trening rozpisał mi instruktor (4 x w tygodniu), a jeśli chodzi o dietę, to nie bawiłem się w liczenie bilansu kalorycznego, po prostu zacząłem większą wagę przykładać do tego, co jem (dużo białka + energii, mało śmieci, więcej posiłków dziennie). Po pierwszym treningu wszystko mnie bolało, ale efekty przyszły błyskawicznie - przytyłem 7 kg w ciągu trzech miesięcy, taki to był szok dla mojego organizmu. Później oczywiście budowanie masy szło już dużo trudniej i do dziś jestem dość szczupły, ale przynajmniej nie wstydzę się już zdjąć koszulki na plaży.
  11. @Mr.Arioch Jeżdżę Fazerem, sześćsetką. Wydawał mi się dobrym rozwiązaniem na pierwszy motocykl i póki co jestem zadowolony. Buty mam w tej chwili na drugim miejscu, bo najpierw muszę zainwestować w nowe opony.
  12. U mnie wyglądało to podobnie (przy okazji, @Pozytywny przegapiłem Twojego posta o zdanym egzaminie, gratki, śmigasz już?). A koszty można sobie spokojnie rozłożyć - sam kurs przecież trochę potrwa, potem egzamin, jest czas, żeby stopniowo kupować poszczególne akcesoria. Nie szarżowałbym ze wszystkim na raz, bo np. w czasie kursu może się okazać, że jednak Cię to nie kręci, albo - odpukać - zaliczysz jakąś wywrotkę i zrezygnujesz. Sam zdecydowałem się pójść spokojnie krok po kroku - najpierw kurs, potem egzamin, potem dopiero poszukiwania motocykla, a na koniec kask i ciuchy. Butów typowo motocyklowych np. nadal się nie dorobiłem (chociaż zamierzam na zbliżający się sezon ).
  13. Również schudłem na tłuszczach. Tłuszcz to lepsze źródło energii niż węglowodany. Zresztą, przecież od zarania dziejów człowiek odżywiał się produktami pochodzenia zwierzęcego. W epoce lodowcowej np. nie było szans na żadne inne pożywienie, niż mięcho i tłuszcz. Zwyczajnie jesteśmy bardziej przystosowani do takiego jedzenia, aniżeli do np. do produktów zbożowych, które pojawiły się znacznie później. Niestety powszechnie się przyjęło, że jaja to cholesterol, a tłuszcze nasycone to pewny zawał. Tymczasem ostatnio czytałem w jednej książce, że według badań tłuszcz nasycony to... główne paliwo dla serca.
  14. Śniadanie angielskie (jaja sadzone, boczek + jakieś dodatki typu fasolka, pomidor, pieczarki). Gdzieś tak godzinę po przebudzeniu. Smakuje super, a i świetnie się po tym czuję, choć przez wiele lat nie lubiłem jeść rano.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.