Skocz do zawartości

crystal_clear

Troll
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

O crystal_clear

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia crystal_clear

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Sorry, ale jesli piszesz o kobietach per "loszki" to nie mamy o czym rozmawiac. Jestem zadowolony z wygladu swojej kobiety, a ze bym wolal, zeby miala wieksze cycki czy te piec kilo mniej to juz moja sprawa. Amatorow na jej wdzieki jest sporo a z biegiem lat widze, ze mi sie jednak niezly egzemplarz trafil. Nie ogarniasz widze prostej prawdy, ze kazda akcja rodzi reakcje. Strach przed zerwaniem po 12 latach zwiazku owszem, jest. Nie wyobrazam sobie zycia bez niej i tyle. Wiec nie bede odstawial szopek bo powaznie mysle, ze uznalaby, ze cos mi sie spierdolilo na glowe nagle. A gdyby doszlo, ze jednak nie to bylbym na wylocie ale jak mowie - gdyby ona cos takiego zrobila to nie mialbym ani szacunku ani zaufania. Panowie, ktorzy te metode zastosowali zrobili z wlasnych kobiet niewolnice i tyle. To nie jest rownowaga w zwiazku tylko przymus. Slabo zarabiajaca kobieta moze na to pojdzie, taka jak moja, ktora spokojnie wyciaga trzy srednie krajowej golej pensji po prostu sobie pojdzie. Wiec wiem, ze to jest pewnego rodzaju smycz ale nawet przy calej jej niesmialosci to wiem, ze zna swoja wartosc. Mowiac to, to ona tez wie, ze jej zdrada, jakis mega przypal to z mojej strony tez zwiazek bylby skonczony. Ja mam swoje, ona ma swoje oraz mamy wspolne i prawnie jest dobrze zabezpieczone ze wzgledu na to, ze bez slubu. O to sie nie martwie i o forse tez nie bo forsa to rzecz nabyta. To znaczy, ze tez jestem kobieta bo niektorych rzeczy w lozku bym nie zrobil i jakby kobieta wyskoczyla z takimi pomyslami to bym ja uznal za wariatke. Kmini, kmini. Po prostu sie zastanawia po co.
  2. No moze i macie racje w tym i wiem, ze pisze jak pantoflarz i baba. Nie czuje, zeby ona miala wladze nade mna. Jest rownowaga, jesli komus przestanie sie ten uklad podobac to kazde moze pojsc wlasna droga. Natomiast jesli chodzi o seks to problemem jesc wielka niesmialosc obu stron, wstydliwosc. Co sprawia, ze oboje jestesmy dupy wolowe w lozku.
  3. Nie jest, 4/10 a wlasnie 7/10 i to tylko i wylacznie dlatego, ze nie chodzi w kieckach co by mi sie bardziej podobalo ale ona twierdzi, ze pracujac z samymi chlopami nie moze przyjsc do pracy w sukience bo jej nikt powaznie traktowac nie bedzie. Nadwagi jako takiej tez nie ma, normalna szczupla ale jakby te 5 kilo zrzucila to by wlasnie 9/10 byla. Zreszta widze, ze sie inni za nia ogladaja. Nie czuje sie zniewolony ale moze cos w tym jest, ze najlepszy niewolnik to ochotnik. Przymusu ekonomicznego nie ma bo jak mowie, zarabia na tyle dobrze ze dwie sekundy by sie nie musiala zastanawiac czy sie wyprowadzic. Wolnosc osobita jest i inwigilacja obopolna ale zadne z nas nie ma raczej nic do ukrycia. To bylaby dobra rada gdybym faktycznie mial podejrzenia, ze cos za plecami kombinuje. Tak jak pisze, gdyby ona zrobila taki podzial nagle to bym sie wyprowadzil i tyle bo dla mnie to jest koniec partnerstwa, poczatek firmy zwanej "kazdy sobie rzepke skrobie". Jesli ja to zrobie to wyjdzie na to samo wiec takich eksperymentow na wlasnym zwiazku robic nie bede ale jak inny kolega z forum zastosuje to moze sie podzieli wrazeniami. Kazdy bedac w zwiazku z druga osoba ma konkretne pozytki, jeden finansowy, drugi emocjonalne a trzeci lozkowe. Gdybym mieszkal sam to placilbym teraz kredyt i wszystkie rachunki sam a do tego moze i bym musial wspomagac jakas inna babe finansowo na zasadzie ukladu "ja tobie kase i utrzymanie, a ty mi dupe na wylacznosc". Nie wiem czym to sie rozni od niewolnictwa. Teraz mam pol duzego mieszkania w stolicy kupionego za gotowke i oszczednosci na tyle duzo, ze gdyby sie wyprowadzila to z malym kredytem bym ja splacil. Bo to tez nie jest tak, ze cala kasa jest wspomna. Kazde z nas ma jakies tam zaskorniaki, na wypadek gdyby komus cos sie stalo i wspolne konto zostalo zablokowane.
  4. Nie zgodze sie z toba. To, ze wiekszosc tutaj ma takie a nie inne doswiadczenia z kobietami i troche was skrzywilo w te a nie inna strone to ja rozumiem. Mam doswiadczenia ze swoja kobieta, ktora nie pasuje do waszego schematu no ale oczywiscie zycie przed nami. Znam mnostwo popierdolonych bab, naprawde zdrowo popierdolonych z czego 3/4 z pracy bo na studiach zbytnio nie bylo. Znam tez zdrowo rabnietych facetow. Dlatego sorry ale zastanow sie troche co piszesz bo sugerujesz zrobienie z kobiety niewolnika i to tylko po to, zeby ona nie uczynila niewolnikiem ciebie. No ona sie utraty samca nie boi bo sie sama utrzyma bez zadnego problemu i innego sobie tez raz dwa znajdzie. Dlatego cenie sobie swoj zwiazek, nie ma zadnego przymusu, jest wolnosc. Moja i jej. Nie musze jej trzymac na lancuchu ale i ona mnie nie trzyma. Mam zaufanie bo zwyczajnie widze, ze 12 lat nie da sie udawac. Mam w pracy dziunie bo nie wiem jak to inaczej nazwac, ktore na mnie patrza i chetnie wskoczylyby mi do lozka a potem pewnie dorwaly sie do pensji ale jak jedna z druga otworzy buzie to nic tylko isc i skoczyc z dachu biurowca. Czarna rozpacz i nic wiecej. Gorzej, ostatnio musielismy zatrudnic office supply manager czyli kogos do wydawania artykulow biurowych bo spinacze, zszywacze, notesiki i kawa szly jakby pulk wojska przechodzil. Nagminne oszukiwanie na delegacjach. No jak uslyszalem, ze jedna sobie nowe buty za 1200 pln kupila z tych delegacji to sie wkurwilem. A w domu mam taki egzemplarz, ze jak po tygodniu zauwazyla, ze z konta nie zeszla zaplata za zakupy to pojechala do tego sklepu zaplacic. Kilkadziesiat zlotych, zaden majatek dla sklepu. Ale stwierdzila, ze to by bylo swinstwo bo w sklepie akurat obslugiwal praktykant i pewnie bedzie musial zwrocic ze swoich i ze mam sobie przypomniec jak to by bylo za studenckich czasow kiedys kupowalismy jedno piwo na spolke bo sie nam budzet nie spinal. I to nie sa jednorazowe sytuacje. Widze, ze to jest wyniesione z domu bo jej rodzice tez tak maja, siostra podobnie. I zeby nie bylo, zadne katolstwo. Do kosciola nie chodzimy, naciskow na slub nie bylo zadnych. Traktuja mnie normalnie, jak ziecia a moze i jak syna nawet. Widze, ze czesto mysli tez i mojej rodzinie, sama z siebie, bez przymusu a nawet i mnie goni, ze trzeba moze rodzicom pomoc w pewnych sprawach. Tak ma. Ja do jej tez. Z pornosami sie nie obnosze w zwiazku, ona tez nie za co jestem wdzieczny. Po weekendzie napisze jaki efekt te wasze rady daly.
  5. Tak ogolnie odpowiem bo nie znam calej twojej historii i nie wiem jakie masz doswiadczenia z kobietami. Gdyby kobieta na podstawie rady z jakiego forum postanowila osiagnac kontrole nad swoimi finansami to bym pomyslal, ze sie szykuje do odejscia bo albo kogos ma albo planuje miec. Zaufanie z zwiazku buduje sie dlugo, traci sie szybko a odzyskac raczej sie nie da. Ja wiem, ze po takim numerze bym nie odzyskal i faktycznie kopnal bym w dupe. Na choooy mi baba, ktora postanowia mnie przestowac bo jakas inna poradzila jej na forum. Nie tedy droga. Mam dobry zwiazek, mozesz mi wierzyc albo i nie. Przychodze z pytaniem jak poprawic seks, ktory jest, jest dobry i obojgu sprawia satysfakcje ale moglby wieksza. I dostaje rady, ze mam ja sprawdzac, zabrac oszczednosci, zalozyc osobne konto albo calkiem zostawic bo ze wzgledu na wiek nie rokuje. Nie mam powodu, zeby nie ufac. Mieszkamy razem 9 lat, jestesmy 12. Zreszta jej przegladarka stoi caly czas otwarta, lacznie z fejsem, mailem i wszystkim innym. Moja podobnie ale jak ogladam porno to raczej w trybie incognito jednak. Masz racje ale u nas duza niesmialosc na poczatku byla, ogromna wstydliwosc. Pocalowalem ja w policzek po miesiacu chodzenia za reke. No wiec ja tak nie mam. Nie widze ciagle nowych ciuchow czy bielizny, nie widze co chwila nowych torebek ani dwudziestej pary butow. Nawet wlasnie policzylem, ze moja kobieta ma 6 par, w tym jedne na zime i jedne sportowe. W szufladzie w kosmetykami raczej babska norma czymi perfumy i jakies malowidla, w lazience kremy i co tam ona w siebie wciera to juz wole nie wiedziec. Jak kupowalismy mieszkanie to cala kasa poszla w zakup, ona jeszcze dodatkowo brala projekty zeby dorobic na wykonczenie. Ja z ojcem, tesciem i bratem wykanczalismy. Seks jest OK, tyle ze ja nidgy wielkiego libido nie mialem ani smialosci do eksperymentow. Teraz widze, ze musze nad testosteronem poracowac chyba bo ciepla klucha to jestem od zawsze.
  6. Juz mialem Ci napisac, ze madrze prawisz ale po tym to stwierdzam jednak, ze nie ma co tu marnowac czasu. Gdyby mi kobieta odstawila taki numer, wyczyscila polowe konta bo jakas inna dala jej taka rade na forum jako test to bym sie wyprowadzil i dla mnie to bylby koniec relacji. Sadze wiec, majac w domu kobiete z IQ sporo powyzej babskiej przecietnej, ze gdybym sam odwalil taki numer to ona tez by sie wyprowadzila. Mowiac to, namiary na forum dostalem od jednego z Was. Prawde mowisz ale z wrodzona niesmialoscia nie mam pojecia jak sie do tego zabrac. I ona tez zapewne nie. Ale skad pomysl, ze nie ma u nas emocji? Moze i jakis przebil ale naprawde nie jestem sobie w stanie tego wyborazic. Nic jej ze mna nie trzyma, tylko jej wlasna wola. Podobnie jak i ja, z wlasnej woli z nia jestem. Nie musze ale jestem. Mialem watpliwosci, ze moze za dlugo razem, za wczesnie, ze malo doswiadczenia ale widze, ze wiazac sie wczesnie po prostu oboje bylismy na tyle plastyczni, ze sie dotarlismy w zwiazku. No moze nie bede zaczynal z grubej rury, ze sie tak wyraze. Tak, zwiazek jest partnerski. Tak, kobieta jest ladna. Daje jej 7/10 bo moglaby troche schudnac i bardziej kobieco sie ubierac ale nie przeszkadza mi ani te pare kilo ani brak spodnic. Raczej uwaza mnie za przystojniaka, inaczej by ze mna nie byla. Tak, to jest sensowna rada. Tymczasem zaplanowalem weekend w "plenerze" czyli hotel spa i zobacze jak sie sytacja rozwinie. Mozliwe ale sadze, ze nie. To nie ten typ kobiety a mam do czego porownywac. Zenic sie nie planuje, ona tez nigdy slubu nie chciala. Nic sie na pewno miedzy nami nie wypalilo, po prostu po 12 latach jest inny zwiazek niz na poczatku. Moze sie myle, ale gdyby naprawde bylo jej zle to przez 12 lat na pewno moglaby znalezc innego a tymczasem nadal jestesmy razem, razem kupilismy mieszkanie, razem spedzamy duzo czasu wiec nie wiem gdzie mialaby te rogi przyprawiac.
  7. No ja tez jestem u siebie. Jesli znajde inna to moge zrobic to samo. To jest inteligentna kobieta wiec rozumie. Nie moge sie z tym zgodzic bo naprawde gdyby nie chciala ze mna byc to by nie byla. Wiem, ze to nie jest popularne tutaj ale tak jest. Ze mna tez ma emocje i jest nam razem zwyczajnie dobrze. Moze i malo komu sie przydarza spotkac wlasciwa osobe za pierwszym razem ale ja spotkalem i ona tez twierdz, ze jestem jej bratnia dusza. Bezpieczenstwo i dom jest w stanie zapewnic sobie sama, nie ma u nas lezenia i pachnienia. Ja trzy miesiace nie mialem pracy to sie slowem nie odezwala tylko placila rachunki bez mrugniecia okiem, pomagala z pisaniu listow motywacyjne. Duzo by o tym pisac ale to jest kobieta idealna. Wiem, ze trudno w to uwierzyc ale wiekszych sporow u nas nie ma, conajwyzej czasem sie klocmy o to co bedzie na kolacje albo co robic w weekend bo wiadomo, ze nie da sie pojechac w dwa miejsca naraz. Gdyby chciala lepszy model to juz dawno by miala, ma w pracy facetow pod dostatkiem. Samych facetow. Jest konstruktorem maszyn. Ja za to mam w pracy duzo kobiet, poszedlem w w-zarzadzanie i same baby wokol. A i tak zadna nie jest lepsza, jedynie wygladem moga przebic moja kobiete ale dlugodystansowo wyglad nie ma wiekszego znaczenia. Jak czasem poslucham pie...lenia o torebkach, butach, makijazu i facetach to mnie na wymioty zbiera. W domu tego nie mam. Kolezanki tez ma dosc sensowne, ze studiow technicznych wiec inaczej myslace.
  8. No dobrze, niech bedzie, ze jestem naiwny ale nie bardzo widze po chooy mialaby ze mna byc i doprawiac mi rogi na boku skoro normalnie chocby dzisiaj moze wziac walizke i sie wyprowadzic. I ona doskonale wie, ze ja tez moge bo ja mowie - mieszkanie jest jako wspolwlasnosc, nie mamy dzieci, kredytu ani nawet psa. Nie jestesmy o siebie finansowo zalezni, zarabiamy podobnie i na tyle dobrze, ze kazde sie samodzielnie utrzyma. Wiec po co ma ze mna byc jesli by miala jakies innego samca na boku? Nie czuje sie zalezny ale widze, ze na forum mozna sie sporo dowiedziec. Nie wiem jak to skomentowac, zasialiscie ziarno niepewnosci w mojej glowie.
  9. 100% pewnosci nie mozna miec nigdy wiec 99.9% sadze, ze z zadnym innym nie byla. Wspolwlasnosc, kazde ma 50% udzialow. Mamy tez wspolne konto.
  10. To jest chyba moj glowny problem, nigdy tak nie robilem, nigdy na to nie wpadlem. Nasz seks jest slodki do wyrzygania. Dziecka chce na pewno i na pewno z nia. To jest w ogole poza dyskusja. To jest ta wlasciwa kobieta i zadnej innej nie chce. Oczywiscie nie mam pewnosci, ze zaden inny jej nie obracal ale sadze, ze bym szybko sie zorientowal bo to kobieta bardzo uczciwa i czegos takiego jak zdrada by nie zachowala w tajemnicy. Ale jak mowie, znamy sie kupe czasu, duzo razem przeszlismy i w gruncie rzeczy nic nas razem nie trzyma. Nawet kredyt nie bo mieszkanie kupilismy za gotowke, po polowie, bez niczyjej pomocy. Natomiast wiem, ze po pracy i po szkoleniach czlowiek moze byc wypruty i wyekploatowany. Sam mialem takie dni, ze przychodzilem i od razu w kimono wiec wierze, ze ona mogla tak sie czuc. Mamy ten sam zawod, wiem jak to jest.
  11. Dziecko to nasza wspolna decyzja, mamy po 32 lata wiec nie mozna tego przeciagac w nieskonczonosc. Wczesniej byl czas na kariere i dorabianie sie. Ona chciala poczekac pare miesiecy po odstawieniu bo brala dlugo i ze nie chce zeby to mialo dalszy wplyw. Jak nie bierze tabletek to widze jednak pewne zmiany w psychice czy zachowaniu. Wczesniej jakos tuz przed okresem miala swoje jazdy, jakby gwaltowny spadek nastroju ale rozumiem bo kobiety tak maja. Teraz tego nie ma i wieksza ochote na seks tez widac.
  12. Serio. Od poczatku problemem byla niesmialosc, moja i jej. Nie wiem jakie masz przejscia z kobietami ale mam dobry zwiazek i z cala pewnoscia nie kopne jej w dupe. Raczej lubi, nie odmawia i czesto sama inicjuje. Zwlaszcza teraz jak tabletki odstawila to widze, ze chce jej sie znacznie wiecej niz kiedys. Kompleksow raczej tez nie ma. Wczesniej uwazalem, ze wszystko jest OK ale poniewaz zauwazylem ostatnio, ze zostawila otwarta strone w trybie incognito z roznymi poradami dotyczacymi seksu to sie zastanawiam. Moze jednak jej nie wystarcza to co jest.
  13. Moglaby wybuchnac smiechem, widze to calkiem realnie bo po prostu nigdy w domu jakos samcem alfa nie bylem. Juz chyba ona bardziej jest niz ja nosi spodnie w domu. Nie, ze jestem jakims pluszowym misiem. Nie umiem tego opisac. Po prostu zaczynalismy jako wczesna, studencka milosc. Bardzo slodka. Mozg mi wtedy ta slodycz wypalila bo nosilem jej kwiatki, misie, czekoladki i spedzalismy godziny na patrzeniu sobie w oczy i mozecie wierzyc albo nie, ale nie myslalem nawet o seksie wtedy. To jest glowny problem naszego zwiazku, ze jestesmy razem od tak mlodego wieku i tak dlugo, ze ona nawet nie musi mowic niektorych rzeczy i ja nie musze. Czasem tylko na nia spojrze, ona na mnie i juz wiem co jej po glowie chodzi. I niestety nie jest to ostre ruchansko albo mi sie tylko wydaje.
  14. A jesli ona jest w tych 2/10? Dobra, wiem, ze pisze jak ostatnia pipa ale normalnie chyba nie jestem w stanie. Po 12 latach w zwiazku mam wrazenie, ze gdybym odstawil taki numer to chyba zabilaby mnie smiechem albo zadzwonila po karetke, ze cos mi sie z glowa stalo. No i przyznaje sczerze, ze gdyby ona nagle otworzyla drzwi w stroju francuskiej pokojowki to mialbym te same mysli. Czy gdzies jej zyrandol na glowe sie nie spierdolil.
  15. To jest prawda. Byl czas, ze seksu bylo bardzo malo. Nie chce pisac, ze z jej winy czy mojej. Po prostu jak zaczela pierwsza prace po studiach to wpadla w takie miejsce, ze musiala siedziec po godzinach, daleko dojezdzala. Wychodzila o 6.30 i wracala po 19 a czasem i pozniej jak byly jeszcze szkolenia jakies. Ja tez swoje dolozylem obijajac sie domu i wyszlo jak wyszlo. Jakby wszystko wyschlo. Po paru latach jak zmienila prace to i ochota na seks jej wrocila ale wlasnie bez ten inwencji, zawsze w lozku. Teraz jest lepiej, odstawila tabletki, myslimy o dziecku - no inna kobieta zupelnie i chyba to prawda co mowia, ze kobieta po trzydziestce ma coraz wieksza ochote. No wlasnie zabieram sie za czytanie. Moze to zmeczenie materialu. Ze mnie kocha to jestem pewny, a ze jest znudzona to zupelnie cos innego. Nie mamy slubu ani dzieci, nic jej nie trzyma przy mnie. Ma meski zawod, jest inzynierem i gdyby chciala to juz dawno mialaby kogos innego bo krecacych sie wokol niej facetow jest troche. Podobnie i ja, gdybym chcial to bym inna szybko znalazl. Ale nie chce bo tej jestem pewny, jestesmy razem od dwudzistych urodzin. Bylismy razem zanim ktorekolwiek zaczelo dobrze zarabiac czy ogolnie wygladac.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.