Tak własnie sobie działam. Biegam, ćwiczę, basen, masaże, dentysta, odświeżenie gardereoby itp itd. Robię swoje. Odnowilem kontakty ze znajomymi. Śmięję się z manipulacji. Zacząłęm inwestować w siebie. Zacząłem się cieszyc życiem. Złapałem dystans emocjonalny i po ciężkich tygodniach w ciągu których mieliłem swoje emocje jest dużo, dużo lepiej. Samiczka twierdzi, że ją wkurwiam w ciągu dnia, ale jak przestałem się dobierać do dupki tylko czekam aż sama zainicjuje to wieczorami jest miodzio. Staram się z dystansem do tego podchodzić, jest fajnie to super... Z dziecmi relacje coraz lepsze, zasady wychowawcze i konsekwencja procentuja. Zaznaczam, ze Samica należy do kalibru hardcore, chociaz w mojej ocenie nie kwalifikuje się do diagnozy medycznej.
Kilka tygodni zajęło mi ogarnięcie tematu. Końca nie widzę. Poprawa jest. Gotowym na wszystko. Praca nad sobą bez przerwy. Zarażam brata i znajomych wiedzą....