Skocz do zawartości

thegame

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia thegame

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Silny Nie chcę z nią żadnego związku.Zdaję sobie sprawę,że to mnie zniszczy.Jedyna ewentualność jaka w chodzi w grę to fuck friend. Tak mamy wspólną umowę na mieszkanie,jesteśmy na tych samych warunkach,ale wszelkie opłaty itp. wykonuję ja.Jestem pierwszym najemcą,z mojego konta idą opłaty. Mamy 3 miesięczny okres wypowiedzenia mieszkania,dodatkowo jak wspomniałem,nie mieszkamy w Polsce.
  2. Bracia... Cóż mogę napisać.Macie rację.W głębi czułem,że nie jest to odpowiednia kobieta na dłuższy związek ale ten seks,bystrość,porozumienie dusz,umysłu i ciała. Czemu skrzywione kobiety tak działaja na facetów? The Saint - trudno się nie zgodzić z Twoimi odpowiedziami. Silny - dzięki za wyrozumiałość,będę pamiętał Mariuszsoq - ' przypadek przypadkowi nie równy, domem 60% ja 40% z tym że utrzymanie całego domu JA + jedzenie żarcie kupywałem (całosc) też JA' - identyczna sytuacja.Głównie to ja kupowałem żarcie,ona się co jakiś czas dokładała.Ze względu iż ma mniej kasy,uznałem że ją wspomogę. Adolf - nie znam historii ze strony jej ojca ale czuje,że pani pedagog mogła mieć spory wpływ. infamous - nic dodać nic ująć wroński - czy skarb w łóżku?hmm,nie w tym przypadku.Zawsze po była 'ospała' a ja nakręcony jak budzik.Ale mimo wszystko seks był na wypasie : deepthroat,pissing,anal, o tym fuck friends pomyślę... RedBull1973 - ' Zakończ z nią wszelkie kontakty, choć zdaję sobie sprawę ,jak kręcą NAS takie istoty..., Całe życie z nią to była jedna wielka "jazda", gruba awantura minimum raz w miesiącu, nie licząc pomniejszych - potem kilka dni ekstazy, potem spokój, i potem znów jakaś "mega-jazda"... Standard' - oj tak! 'Jeżeli kobietę facet kręci, to ona chce z nim kochać się CODZIENNIE...sama inicjuje zbliżenia, i NIGDY PRZENIGDY nie odmówi seksu!' - tu nie do końca się zgodzę,ponieważ wpływ mają różne czynniki,ale każdy z nas mógł mieć różne doświadczenia.Mimo wszystko coś w tym jest. Co do reszty wypowiedzi,ogólnie się zgadzam. Napiszę Wam jeszcze coś zabawnego.Wczoraj pytała się kiedy się wyprowadzam,czujecie to,kiedy wyprowadzam się z mieszkania do którego ją zaprosiłem.Masakra z tymi babami. Ale co do kontaktu,jakiś niestety jeszcze przez jakiś czas będzie.Mieszkamy za granicą i razem opłacamy mieszkanie. Dobrze,że nie mamy dzieci. Nadal mam mętlik w głowie.Jestem po kilku związkach,krótszych i dłuższych,zdarzały się ONSy,a nawet spotkania z mężatką.A potrafiła mnie omotać taka dziewka...Ech... Biorę się za siebie tzn.rozwój wewnętrzny,zawsze mnie to interesowało,jest też jakieś doświadczenie ale jakoś w związku nie było czasu. Ogarnę również tematy na forum,felietony,książki. Bracia.Składam wielkie podziękowania Wam wszystkim.Potwierdziliście to co czułem gdzieś w środku ale nie chciałem przyjąć do świadomości,że jak,,,,że ona może być takim człowiekiem? Nie,to niemożliwe,nie mój skarb... Nie zamykajcie proszę tematu,gdyż liczę na to,że pojawią się jeszcze jakieś wskazówki. Dzięki jeszcze raz i pozdrawiam.
  3. Gotowanie i sprzatanie - gotować lubie,w jakiś sposób to mnie uspokaja,co do sprzątania,nie lubie burdelu,lubie porządek. Ona też zajmowała się domem ale faktem jest,iż ja to robiłem w 80%.
  4. mam mętlik w głowie i jeszcze nie dopuszczam pewnych faktów,wszystko jest świeże,a ja na braku hormonalnego haju. No i ten seks.Czynnie trenuje fizycznie więc i moje libido jest wysokie. z przeprowadzonego wywiadu wiem,iż żaden jej związek nie rozpoczynał seks.Najpierw musiała kogoś poznać bliżej.W moim przypadku to były 2 miesiące. Tak więc z tym sprowadzaniem ruchaczy na chate nie bardzo się zgadzam. Wiem,że może przeze mnie teraz mówić zaślepienie i to jaka ona jest wspaniała(biały rycerz). Panowie To niedopuszczalne aby baba sprowadzała innego typka na chate,z tym się chyba zgadzamy.Nic by nie było w tym przypadku,ale takie spotkania po czasie mogłyby doprowadzić do czegoś. Obecnie umawiam się z koleżankami na piwo,tak więc klina klinem.
  5. Witam Od jakiegoś czasu czytam artykuły na forum i powiem,że są bardzo pomocne i ciesze się,że tu trafiłem. Zacznijmy od początku. Z panią X poznalismy się 2 lata temu.Ja 33 lata,ona o 2 młodsza.Ona świeżo po rozstaniu z facetem,ja natomiast wolny strzelec.Nasze pierwsze spotkanie trwało 6 godzin,bardzo dobrze nam się rozmawiało więc postanowilismy spotkać się ponownie.Trwało to ok 2 miesięcy,spotkania,wspólne imprezy,aż zamieszkaliśmy razem(pani X szukała mieszkania,ponieważ jej współlokatorka musiała się przeprowadzić,dlatego ja zaproponowałem pokój w swoim mieszkaniu,dodam iż cała akcja dzieje się za granicą) Zanim zaczęliśmy być ze sobą,poznawaliśmy się jako koleżanka i kolega przez 2 miesiące.Mimo tego iż były przytulanki oraz niejednokrotnie spaliśmy razem po imprezie,ale bez seksu ani jednoznacznych zachowań. No i zaczęło się,zostaliśmy parą.Na początku oczywiście wszystko pięknie ładnie,seks również pojawił się po jakimś czasie,dodam że to mój pierwszy związek,który nie zaczął się od seksu,jak już wspomniałem,najpierw byliśmy kolegami i ona z czasem zaczęła o mnie zabiegać,zbliżać się.Od samego początku czułem,że jest mną zainteresowana ale wszystko rozgrywało się stopniowo.Ja miałem do tego stosunek obojętny,bez emocji,wkręcania się,będzie co będzie.Po jej zachowaniu widziałem natomiast,że dziewczyna się zakochuje. Porozmawialiśmy o swoich oczekiwaniach,wcześniejszych doświadczeniach. Dowiedziałem się,że pani X wychowywała się w trudnych warunkach.Ojciec alkoholik,rozstał się z matką gdy miała 13 lat. I tak była głównie wychowywana przez matkę,panią pedagog,co myślę mimo trudnej sytuacji,miało dobry wpływ na moją kobietę.Jest silna,radzi sobie niemal w kazdej sytuacji. I tak przez pierwsze miesiące było pięknie,wspólnie spędzany czas,wycieczki,imprezy,wspólne treningi gdyż oboje jesteśmy dość aktywni fizycznie.Wspaniały seks,ale niezbyt często.Libido pani X działało na zasadzie raz w tygodniu lub na 10 dni.Przyznam,że dla mnie to trochę mało,optymalnie co 2,3 dzień.Z tego też powodu często wybuchały kłótnie,ciche dni.Po roku powiedziałem,że tak nie mogę,potrzebuję więcej i jeśli nic się nie zmieni,powinniśmy to zakończyć,ponieważ nie chcę zdradzać,tym bardziej,że kobieta wartościowa:dobre serce,uczynna,umie gotować,cieszy się z małych rzeczy,nie jest materialistką,ma swoje pasje,wspiera mnie itp. Trwało to 3 tygodnie,kochaliśmy się prawie dzień w dzień,lodzik z nienacka to była normalna sprawa.Po tym czasie wszystko wróciło do normy,a więc zblizenia średnio raz w tygodniu.Mówię ok jakoś dam radę,przecież się kochamy i seks nie jest najważniejszy. Dodatkowo pani X miała swoje problemy ze zdrowiem tj.tarczyca,bóle stawów i epizody depresji. Tak więc żeby jakoś pomóc,odciążyć moją wybrankę,nauczyłem się gotować od niej.Obiady jak i często inne posiłki robiłem codziennie.Mogę sobie na to pozwolić ze względu na możliwość pracy zdalnej oraz,że gotowanie mnie po prostu odpręża.Sprzątałem,robiłem pranie,zajmowałem się opłacaniem rachunków itp itd.Moja pani natomiast nie pracuje standardowo od 8-16,jest artystką,zajmuje się pokazami tanecznymi dla publiczności,tak więc pracowała jako freelancer,głównie w weekendy bądź czasem wyjeżdzała z grupą znajomych do innego kraju na 3-4 tygodnie aby zarobić,pozwiedzać i wracała. Nie zauważałem na początku jej wybuchów złości z byle jakiego powodu. Przykład : jedziemy samochodem na wycieczkę,ja jako kierowca.W pewnym momencie zaczyna szwankować chłodnica,więc wzrasta temperatura.Musieliśmy się zatrzymać,a ona co ty robisz,jak jeździsz,nie znasz się na samochodach,wszystko to w wielkim wzburzeniu i uderzaniu pięścią w tapicerkę.Ja mówię wtedy stanowczo i z podniesionym tonem: zamknij japę,jak chcesz to sama prowadź i tak jakoś się uspokoiło. Inny przykład,zapomniałem schować do lodówki mleko na noc.Popsuło się.Znowu awantura. Kolejny:chciała zamontować w kuchni rozkładany stół.Mówię no dobra ale troche to zajmie bo nie znam się na takich rzeczach,muszę poczytać i się przygotować.Ta wyskakuje z ryjem,ty nic nie umiesz,nie jesteś facetem itp.Ja na to do niej zamknij puchę i se zmień jak ci nie pasuje no i jakoś się uspokoiło.Dochodziło również do rękoczynów,Wyskakiwała na mnie z łapami,więc w takich sytuacjach musiałem ją przycisnąć do ściany i uspokoić. Oczywiście było wiele podobnych sytuacji,ale myślę,że te przykłady wystarczą. Inna kwestia jest taka,że pani X lubi sobie zajarać ziółka.Pali dosyć dużo bo ok gieta dziennie.Ja sam pale ale sporo mniej.Tak więc jak się domyślacie niezliczona ilość awantur z tego powodu. Przez ostatni rok było raz lepiej raz gorzej.Ze względu na stan zdrowia,moja pani dostała skierowanie do psychologa,który stwierdził u niej depresję.Większość czasu spędzała w domu,z tego powodu ja też przestałem wychodzić w weekendy,żeby byc przy niej.Oczywiście od czasu do czasu spotykaliśmy się ze znajomymi bądź trafiła się impreza ale już rzadziej,również z tego względu,że po 30 już się tak nie chce,człowiek się 'wyszalał'. Ostatnie miesiące było gorzej.Zdarzały się miesiące bez seksu.Ja prosiłem,groziłem,tłumaczyłem,że czuje się odtracony i że rozumiem,że ma problemy zdrowotne ale nie może mnie odtrącać,gdyż czuję się jak pies skamlący o miskę żarcia.Doszliśmy do kompromisu,raz w tygodniu,jak się domyślacie,nie zdało to egzaminu. Pojawiła się zazdrość z mojej strony.Na poczatku związku to ona była zazdrosna,potrafiła przyłożyc mi nóż do gardła za to,że dodałem koleżankę do znajomych na fb.Kazała mi również usunąć kilka pań ze znajomych z którymi kiedyś mnie coś łączyło.Ok,zrobiłem to. W ostatnim miesiącu natomiast chciała się spotkać z jakimś typkiem w naszym domu gdy mnie nie będzie.Powiedziałem,że nie ma takiej opcji.Może się spotkać ale na mieście.Z tego powodu zrobiłem jej awanturę o to,że ze mną sie nie che kochać,a chce poznawać nowych kolesi. Tak jestem zazdrosny,odczuwam to nawet gdy inny facet tylko gada z moją kobietą.Pewnie mam jakieś zaburzenia,spowodowane np. nadopiekuńczą matką,ale to zupełnie inny temat. Dochodzimy już do końca historii. Złóżyło się tak,że musiałem ostatnio jechać na miesięczne szkolenie do innego miasta,ale niedaleko,godzina drogi.Tam właśnie poszedłem na piwo z ludźmi.Fakt,że były to głównie starsze kobiety,a spotkanie trwało 3 godziny i do domu.Zadzwoniła do mnie podczas spotkania i stwierdziła,że jestem pijany i słyszy w tle rozbawione kobiety,które pewnie będą chciały mnie zbałamucić.Pokłóciliśmy się.Ona stwierdziła,że mi wolno spotykać inne kobiety a jej innych facetów nie. Na drugi dzień napisała,że nie chce już ze mną seksu wogóle.Ja w odpowiedzi napisałem,że już jej nie kocham.Rozstaliśmy się. Po okołu tygodniu napisałem do niej list.Opisałem w nim wszystko od samego początku:jak była zazdrosna,jak zajmowałem się domem,jak brakuje mi seksu,dlaczego jestem zazdrosny,co mozemy zmienić.Zaproponowałem terapię dla par,ale stwierdziła,że nic się nie zmieni,a mnie będzie ciągle mało. Od momemntu rozstania,'piszemy ze sobą'.Jest to raczej wypominanie sobie złych rzeczy,kłótnie i przede wszystkim wyzwiska najpierw z jej,a później z mojej strony. Napisała również,że ma depresję i nie miała ode mnie psychicznego wsparcia.Stwierdziła,że opiekowałem się nią i domem ale jej nie wspierałem. I teraz konkluzja. Czy to ja mam coś z deklem,czy ona jest kobietą z syndromem DDA,borderline i gra na moich uczuciach,próbuje zwalić winę na mnie?(mam takie spostrzeżenia po przeczytaniu świetnych artykułów na forum o tej tematyce,ale nie jestem do końca pewien) Może faktycznie ja przesadzam i zbyt bardzo chciałem ją zdominować? Za wszelkie spostrzeżenia,rady i opieprz będę wdzięczny.
  6. thegame

    powitanie

    Witajcie drodzy Bracia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.