Skocz do zawartości

Marek Kotoński

Administrator
  • Postów

    11761
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    162
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Marek Kotoński

  1. Kompletnie nie rozumiem, gdzie w tym jest hipokryzja. W sprawach sądowych gdzie masz morderstwa, brutalne gwałty z okaleczeniem, kanibalizm i inne ludzkie koszmary, nikt nie używa - nawet do oskarżonych bestii - ludzkich słów uznanych za obelżywe. Forum służy do rozmów na męskie tematy, trudne, często zabarwione niemoralnością, właśnie po to powstało forum by pomóc. Dlatego @mac bardzo mądrze napisał, mało tego, jest lojalny wobec tego miejsca, bo wie że bluzgi są wyciągane przeciwko mnie w sądzie. @mac to rozumie, Ty nie (albo masz to w zadku, najwyżej stracę forum) więc Ci wytłumaczę. Największym oskarżeniem wobec forum jest te, że nienawidzimy kobiet. Jesteśmy solą w oku dla niejednej osoby i organizacji. W sądzie gdzie prowadzona jest sprawa o nękanie mnie, człowiek który grozi mi śmiercią może pokazać Twoje cytaty gdzie używasz bluzgów na Panie i powiedzieć, że walczy o dobro kobiet z szaleńcem, który nienawidzi kobiet. I sąd może to przyjąć za prawdę, bo będzie widział na własne oczy bluzgi na kobiety. Gdy zaprzeczę, spyta mnie dlaczego jako właściciel forum nie zareagowałem. I co mam wtedy odpowiedzieć? Przegrywam sprawy, ponoszę koszty i idę w długi. Ty sobie chcesz ulżyć psychicznie, a ja za to zapłacę. Pomożesz mi wtedy? Wątpię... Więc jeśli masz zamiar robić "po swojemu", to bez obrazy, ale dostaniesz warna, a jak się nie dostosujesz, to bana. Bo i jakie mam wyjście? Dla człowieka który mnie nie szanuje, nie rozumie prostych spraw, mam oddać dzieło swojego życia, dla którego oddałem lata życia?
  2. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, chciałbym życzyć wszystkim Braciom... no właśnie, tu zaczynają się banały niemożliwe do spełnienia. Zamiast więc typowego kopiuj/wklej żeby mieć z głowy kolejny obowiązek, będę życzył coś od siebie. A więc życzę: - pieniędzy. Pieniądz to potencjał, tak jak nóż, którym można komuś wyłupić gałki oczne, ale można też głodnym dzieciom pokroić chlebka na kanapki, by sobie smacznie zjadły kanapki z kiełbaską. Potencjał, siła i energia nie jest dobra ani zła, jest neutralna, ponieważ dopiero my, nasz umysł, nadaje kierunek tej sile - dobry albo zły, To jak mięśnie i silne ciało; można komuś własnym, sprawnym ciałem zdemolować jego ciało, a można też ocalić słabszego człowieka, wrażliwego, przed pobiciem. Można też sprawnym ciałem popchnąć starszemu panu fabię, której rozładował się akumulator, czy też wnieść atrakcyjnej sąsiadce mężatce, której mąż za granicą haruje na żonkę, ciężkie zakupy na 7 piętro, gdy winda się zepsuła. - mądrość. Mądrość możemy mieć sami, albo też możemy znać się z kimś, kto jest "kumaty" i jest dla nas autorytetem. Dzięki mądrości, inteligentnie wykorzystamy potencjał finansowy. Zamiast oszaleć i kupować rzeczy nam niepotrzebne, możemy zainwestować w siebie czy też w coś, co przyniesie zysk w przyszłości. Pieniądze w rękach człowieka przedtem ubogiego, bez mądrości, są jak krew w wodzie pełnej rekinów - pojawi się wiele pokus, oraz pasożytów wszelkiej maści i płci. Mądrość pomoże nam wybrnąć z wielu niebezpiecznych sytuacji. A więc życzę wam pieniędzy, ale tylko wtedy, gdy towarzyszyć im będzie mądrość. Jeśli nie macie tej tzw. mądrości finansowej, to nie życzę wam pieniędzy, gdyż tylko was ludzie ciężko psychicznie poranią w walce o ten potencjał. Stracisz "przyjaciół", rodzinkę, a zyskasz nienawiść, długi i lata w sądach. Życzę wam obracania się w towarzystwie ludzi, którzy was pozytywnie motywują, szczerze chwalą zamiast zazdrościć i gnoić, przy których czujecie że chce się żyć. Wy też dbajcie o takich ludzi, bo to jeden z większych w życiu skarbów. W świecie który z natury nas osłabia, wzmacnia świadomość braków, zwiększa poczucie winy, ktoś kto dobrym słowem was wzmacnia, jest cenniejszy niż złoto. Co ci po złocie, skoro będziesz się sam ze sobą źle czuł? Życzę wam umiejętności wzbudzania w sobie poczucia zadowolenia i wdzięczności, bo umiejętność wzbudzenia w sobie żalu czy poczucia krzywdy, wszyscy już mamy. Skoro działa w jedną stronę, to i w drugą zadziała, tylko o wiele trudniej, bo nigdy nie była ćwiczona ta umiejętność. Komu potrzebny jest zadowolony, radosny człowiek, któremu nie można nic sprzedać ani oszukać, udając przyjaźń na którą wielu ludzi rzuca się jak gryzoń na ser, w pułapce na myszy. Życzę wam uśmiechu, poczucia humoru. Śmiejmy się, bo i tak to wszystko kiedyś się skończy, więc po co się spinać czymkolwiek? Gdy my umrzemy, świat nadal będzie funkcjonował, a każdy będzie miał w sumie te same problemy co i my mieliśmy. Zmieni się technologia. ale stan psychiczny? Wątpię. Mam oczywiście na myśli śmiech serdeczny, szczery, przyjazny, a nie szyderczy np. ze starszego pana w fabii LPG, nadętego swoją wszechwiedzą jak indor. Życzę wam zdrowia, a także CHCENIA zadbania o naszego krnąbrnego osiołka, który wiezie nas przez nasze życie, czyli nasze ciałko. Szczerze troszczmy się o własne ciało, bo ono jest z nami na dobre i na złe. Czy nas biją, czy chwalą, w biedzie i w bogactwie, w chorobie i zdrowiu, ciało zawsze stara się przetrwać, żeby utrzymać przy życiu mózg - prawdopodobną siedzibę naszego JA. Itd., itp., etc. Mam także życzenia dla moich hejterów, gdyż czy tego chcę czy nie chcę, stali się istotną częścią mojego życia. Za niecałe 3 tygodnie kolejna rozprawa we Wrocławiu, a przecież to nie koniec tych okropieństw. Są to życzenia sprawiedliwe, przemyślane przeze mnie, gdyż nie chcę zbrukać swego sumienia żądzą odwetu. Życzę wam szczerze, z całego serca, że skoro wy uznaliście mnie wbrew wszelkiej logice, prawdzie i wyrokom sądowym złym człowiekiem, oraz postanowiliście mnie ukarać za moje rzekome zło, czyli oczerniać, kłamać, niszczyć opinię o mnie, pozbawić możliwości zarabiania na uczciwej pracy i tak dalej, to ja wam życzę DOKŁADNIE tego samego. Wam i waszej rodzinie, znajomym, tak jak się to odbyło u mnie. Czy to za sprawą jakiegoś człowieka, czy zdarzenia losowego, doświadczcie dokładnie tego samego, co chcieliście mi sprezentować. Niech wszystko do was wróci w formie doświadczeń życiowych wtedy, gdy najmniej będziecie się tego spodziewać. A dla osób które odpowiedziały na mój wątek z prośbą o pieniądze (niekoniecznie dając pieniądze, chodzi o dobre słowo, wsparcie psychiczne, duchowe itd.), i podnieśli mnie tym potężnie na duchu, życzę szczerze z całego serduszka, żebyście i wy spotkali na swej drodze takie zdarzenia życiowe, które będą niesamowicie przyjemne, a nazwiecie je niesamowitym fartem, przypadkiem jednym na milion. Niech was to spotka w 2024 roku i nie myślcie już o tym, bo pewnie przyjdzie niespodziewanie.
  3. Poproszę Cię żebyś napisał do mnie na [email protected] dobrze? Jak byłem na policji we wtorek, to ledwo się podpisałem, w sumie latami piszę tylko na klawiaturze, a długopisem praktycznie nic. Więc z góry uprzedzam że dedykacja itd. będzie jak kura pazurem. Za kilka lat będę się podpisywał krzyżykiem Po Nowym Roku, przepraszam Cię ale nie mam głowy do niczego teraz. Jak komp mi się uruchamia trwa to wiele minut i kurwicy dostaję - mam wszystko zaszyfrowane niestety. Dzięki, fajnie mieć tego świadomość Dziękuję. To żebym się uratował, taka opcja, pomysł - istnieje. Musze go tylko sobie uświadomić. Jakbym czuł że gdzieś jest niedaleko. Wiedza zawsze była u mnie za darmo dostępna dla tych, których nie stać na coachów itd., więc nie. Natomiast gdybym kiedyś robił jakąś formę rozrywki, wtedy tak, bo to nie jest konieczne do przetrwania. Ale pomysł bardzo dobry, widziałęm że niektórzy YouTuberzy to stosują. To nie ta audycja na 66,6%, tu zmieniłem tytuł trochę, a tamtą poszukam, mam jak zwykle bajzel w plikach a jest ich sporo. Dziękuję. Postaram się coś nagrać, ktoś na fejsie mi napisał, żeby nagrywać po minucie i zwiększać powoli, w sumie świetny pomysł. A co do hejterów, zwykle w święta starali się zadać mi jak najwięcej bólu psychicznego, ale już widzę po wpłatach ludzi, że do wiosny dotrwam, o ile nie wyskoczą jakieś ekstra wydatki. Tak więc o żadnym upadku już nie ma mowy, a serce rośnie że tak o mnie dbają ludzie. Ciekawe czy tych krzywdzicieli zza komputera, też ktoś tak wspomoże w nieszczęściu? O Panu Braunie nagram na pewno. Nie spodziewałem się takiego wsparcia. wpłaty z miłymi życzeniami, ciepłe słowa podnoszące na duchu, czuję się dzięki temu znacznie mocniejszy psychicznie, pewniejszy siebie, ale też i głupio niestety, że tylu ludzi niezbyt zamożnych zamiast sobie coś kupić, to mi wysyła, bo nie dałem sobie rady z ogarnięciem biznesu. Szkoda że nie mogę odwdzięczyć się dobrą audycją. Z małymi przerwami dzień przespałem właściwie, na samą myśl o nagraniu od razu się spinałem, co to do cholery jest??? Dziękuję.
  4. Ponownie proszę o kwotę i skąd, żebym mógł ją zwrócić. Dziękuję Dzięki. Jak człowiek ma hajs, to wszędzie pokusy czychają, nagle tu, tu i tam promocja, zwariować można Wszystko robiliśmy jak trzeba, ja sam jestem kiepski w kwestii komputerów, ale windowsa zainstalować umiem, wymienić dyski i takie pierdoły. A tu jakby BIOS, który nie działał jak inne.
  5. Dziękuję. Widziałem w życiu wiele zmian na lepsze u ludzi, którzy byli w dużo gorszej ode mnie sytuacji, więc wiem że jest to jak najbardziej możliwe. Dzięki! Nie mam takiej opcji, nawet o dziwo na tipply bo sprawdziłem teraz. Dziękuję. Niestety, nie dam rady nagrywać krótkich. Wielka szkoda, bo sam lubię szybkie nagrania oglądać. Ale jak w pół minuty wytłumaczyć jak działa podświadomość czy tzw. "gadzi mózg", co jest podstawą niemalże każdego tematu? Chyba że inne tematy, ale teraz nie ogarnę tego, ani krótkich ani długich. Dziękuję, postaram się po świętach. Dziękuję. No dokładnie, masz rację z długością wypowiedzi. Chyba żeby mówić o sprawach tzw. lekkich, wtedy by się dało, ale musiałbym lepiej się poczuć. Dziękuję brachu. Chyba oszczędzę pieniądze, w sumie wszystko mam co trzeba najważniejszego, a najgorsza jest presja rachunków i zusów srusów, na to muszę mieć. Nawet latarek już nie kupuję Dziękuję. Sorki ale nic z tego nie rozumiem Robię co mi każe firma obsługująca księgowość i nic więcej, miałem poważne kontrole skarbowe po donosach i chcę być czysty jak łza w tym temacie, nic nie będę kombinował. Dziękówki. Chyba są gdzieś jeszcze w pudłach, jakby co to po Nowym Roku wznowimy temat, bo przesyłki wiesz jak teraz działają w okresie świątecznym, kompletny chaos i pomyłki. Zależy jaką, bo niektórych książek mam jedną, dwie sztuki i trzymam do kompletu, za który wezmę dużo większą kwotę za zestaw. Dlatego pojedyńczo w sumie nigdy papierowych książek nie sprzedawałem, pisać, pakować, jeździć, stać w kolejce a za książkę zarobić niewiele. Dzięki, nie ma żadnego problemu, poradzę sobie i nie musisz nic wysyłać. Zainwestuj w siłkę i niech lubej skoczy adrenalina Dziękuję serdecznie. Zrobię to po Nowym Roku, ale nie było tam takiej kasy, miesięcznie to było kilkaset złotych chyba, z tego co pamiętam. Ale i to byłoby piękne, byłoby 3/4 ZUS-u, a może i nowy telefon z czasem bym kupił. Dziękuję. Wpiszę Ci w nick kwotę, mam nadzieję że w tytule przelewu wpisałeś swój nick? Dziękuję. Bywa że dwa, trzy razy komp zastyga na 5 - 10 sekund, próbowaliśmy naprawiać, kupiłem nowy SSD i próbowaliśmy przenieść windowsa na ten nowy dysk, i nie mogliśmy w biosie startu ustawić. Zainstalowałbym od nowa wszystko na nowym ssd, ale kur.. nie mogliśmy ustawić startu z pena windowsowego. Co do pracy, jak nie będzie wyjścia to pójdę. Dzięki! Szatańska kwota Raczej na pewno masz dobre intencje, ale napisałeś to w sposób mnie poniżający. Taka łaska: "chyba ostatni raz Ci dam, już więcej Ci nie dam, oj nie wiem" do tego coś o obłędzie - naprawdę nie widzisz, jakie to są przykre słowa, jakby mówione z jakimś zadowoleniem, jak łaskawca jakiś litujący się nad kimś kto upadł? Zrobił tak ktoś, ktokolwiek? Masz jakąś przyjemność, że zwykli złodzieje doprowadzili mnie do biedy i upadłem, czy o co kaman? To tak jakbym Ci napisał, że korzystasz z forum od 2017 roku i nie zapłaciłeś nawet złotówki na rzecz forum. Nikomu tak nie napisałem, bo oprócz tego że korzystanie z forum było bezpłatne, byłoby to bardzo nieeleganckie. Podaj mi kwotę i Ci je zwrócę, nigdzie nie ma Twojego nicka przy przelewach. Nie chcę ani grosza od Ciebie. A z forum sobie korzystaj nadal, nie będę się w żaden sposób odgrywał. Nawet jak byłem jeszcze na siłach, kilka godzin gadania było dla mnie olbrzymim wysiłkiem, chociaż to akurat bardzo lubię.
  6. Bardzo wszystkim serdecznie dziękuję. Aktualnie muszę odpocząć, gdyż wróciłem z Policji. Jeden z moich krytyków, Pan Włosimierz (ten co wyrokiem sądu miał mnie przeprosić ponad rok temu, czekam nadal), oskarżył mnie że włamałem mu się ponad dwa lata temu na profil zaufany. Jak odpocznę, pośpię, wezmę Puszka na krótki spacer, to postaram się wszystko tu ogarnąć, powpisywać kwoty, odnieść się do pytań itd. Strasznie mnie takie sytuacje pozbawiają energii. Prochy aby zasnąć i przespać kilka godzin, prochy aby jelita nie skakały na techno love parade itd. Zawsze we wszelkie święta, starali się mnie w jakiś sposób zranić, nastraszyć. Tu pewnie myśleli, że będę się bał, przeżywał śledztwo itd. Oni się bawią, a policja i prokuratura jest zapchana takimi śmieciami, które i tak zostaną umorzone. Idzie na to wszystko kasa z podatków, ale Pan Włosimierz był w trakcie procesu bezrobotny (nie wiem jak teraz, ale się domyślam...), więc płacą inni w formie podatków, a on się tym bawi, bo i tak prawdopodobnie mama za wszystko zapłaci.
  7. Właśnie wróciłem z komisariatu Policji, gdzie byłem przesłuchiwany - czyli służby z Wrocławia nakazały mnie przesłuchać. Jeśli się mylę odnośnie procedur, to poproszę @Mosze Red o informację. Otóż Pan Włosimierz oskarżył mnie o to, iż włamałem mu się na profil zaufany w 2021 roku. Gdy to usłyszałem, zamurowało mnie - powiedzmy że moje umiejętności informatyczne, nie są za wysokich lotów, a tu takie oskarżenie My tego nie zrozumiemy, ale umysł członka MENSY planuje 20 posunięć naprzód. Nie nam, maluczkim, oceniać tak inteligentnego człowieka. Ambitny gość. Najpierw bezrobotny, mieszkający z rodzicami, później kurier rowerowy rozwożący w grudniu pizzę bawiącym się ludziom brnąc w śniegu rowerem, a dalej co? Pewnie wielki biznes, politycy itd. No nie wiem. Na sali sądowej groźnie spojrzał ponoć na mnie, chyba dwa lata temu, ale dokładnie nie wiem, bo byłem odwrócony plecami. To jest właśnie odwaga obywatelska, od razu się do wszystkiego przyznać.
  8. Od jakichś kilku miesięcy, nie mogłem się zebrać, by napisać te słowa. Jest mi i trochę wstyd i trochę głupio, że znowu jestem zmuszony do proszenia Państwa o pieniądze. Przełamałem się jakiś tydzień temu, gdy musiałem zawiesić pewną usługę informatyczną, związaną jak najbardziej z tym co tworzę, która kosztuje rocznie prawie 700 złotych. Sprzedaż książek spadła, w większości zostały rozdane za darmo, rujnując moją pracę. Do pracy nie pójdę, bo mimo wygrania procesów sądowych i tak w sieci jestem przedstawiany jako złodziej i pedofil, a moją opinię zniszczyli hejterzy wieloletnimi, systematycznymi działaniami. Żadna firma nie zatrudni gościa, który rzekomo nienawidzi kobiet i "ponoć" namawia do ich niszczenia. Nie ma znaczenia że jest to kłamstwo, ważne że jest powtarzane przez lata. To raz, a dwa to względy zdrowotne, o których z racji niesmaku tego zagadnienia, wolałbym tu nie poruszać. Zdaję sobie sprawę, że wielu z Państwa ma także trudną sytuację finansową, tym bardziej mi głupio prosić. Z drugiej strony, wiem że coś dobrego udało mi się zrobić, i do kiedy miałem siłę, działałem. Obecnie w wieku 44 lat (28 grudnia skończę 45), jestem w lekkiej depresji/wypaleniu i nie mam za bardzo możliwości działania. Pieniędzy nie ma, a rachunki spływają systematycznie, muszę także opłacić ZUS jak każdy prowadzący działalność. Jestem też drugi rok na dziekance na studiach psychologicznych, nie było mnie stać na opłaty. Wiedząc już że tonę finansowo i społecznie, zamiast się skulić w reakcji obronnej, ostatnim odruchem "zaatakowałem", by jako jeden z trzech powiedzmy że tenorów, stworzyć portal plusujemy.pl, o którym to zresztą od wielu lat marzyłem, gdyż sam lubię tzw. agregatory treści, czyli w jednym miejscu poczytać co się dzieje, oraz komentarze by poznać różne, czasami zaskakujące punkty widzenia. Ale zanim portal ten zacznie przynosić pieniądze, musi minąć trochę czasu, dwa lata? Wszystko zależy od osób, które na nim są obecne. Za to też bardzo dziękuję, bo niejedna osoba tam przebywa i korzysta, dzięki czemu "robi ruch", niezbędny by wreszcie coś "zaskoczyło" i portal stał się znany i przynoszący zyski. Nadchodzą święta. Na zewnątrz zimno jak diabli, więc chciałbym by wewnątrz mnie, chociaż na chwilę, zapanowało słoneczko. Chciałbym zapłacić kilka ZUS-ów i nie walczyć o te pieniądze co miesiąc, opłacić wszystkie rachunki, kupić prezent chociażby dla mojej przyjaciółki i mamy, a jakby się dało, to i coś dla siebie. Jestem w o tyle podłej sytuacji, ze nie mogę napisać Państwu, że za te pieniądze pójdziecie do nieba, albo polepszycie swoją karmę, bo nie wiem czy tak się naprawdę dzieje. Nie mogę też obiecać, że niebawem wrócę do formy i zacznę znowu nagrywać - naprawdę nie wiem, co się ze mną obecnie dzieje. Kilkanaście lat z niewielkimi przerwami, byłem DZIEŃ W DZIEŃ obrażany, uderzano w moje najsłabsze punkty i niszczono moich znajomych (np. donosy do firmy). Nie chcę robić z siebie męczennika ani ofiary, ale takie są fakty, potwierdzone wyrokami sądowymi. Dlatego też w sumie dziwię się, że tyle przetrwałem, że moja psychika nie załamała się o wiele wcześniej. To zasługa życzliwych ludzi, a na pewno też tego, że zarabiałem dobre pieniądze i to cieszyło mnie, gdyż nigdy nie doświadczałem takiej wolności finansowej. Ale powoli zabierano mi wszystko co się dało, kasowano kanały, policja, donosy itd., znacie to Państwo pewnie już na pamięć. Może psychiczna presja mnie tak znokautowała, zwłaszcza wizyty policji w domu po donosach czy po zdjęciach mnie i mojej przyjaciółki (śledzono dom, mnie, w Leżajsku gdzie mieszkam) i groźbach że coś mi się stanie, a może po prostu organizm się zbuntował, ponieważ z racji zdrowia nie mam urlopów ani odpoczynku. Całe moje życie, jak to szyderczo nazywają moi hejterzy, to mieszkanie na "poddaszu" i 24h na dobę pilnowanie "biznesu". Awarie, ataki, na wszystko muszę być gotowy, by forum działało w każdej chwili. W sumie wszystko się wokół tego kręciło i kręci nadal, muszę być zawsze w pogotowiu ze smartfonem w ręku. Rok temu dotknął mnie też osobisty cios życiowy, dla mnie tragiczny, więc to - albo wszystko razem, tak mnie zniechęciło do nagrywania. Ewentualne pieniądze przeznaczone dla mnie, pójdą za pomocą portali braciasamcy i plusujemy jako wiedza o naturze związków i relacji międzyludzkich w świat. Tym się zajmuję, myślę że robię to całkiem nieźle przez te kilkanaście lat. Ktoś może powiedzieć - rozwalisz niejeden związek, sprowokujesz wiele awantur i niemiłych chwil. Tak, to prawda. Od lat nas okłamywano - dano nam mapę życia, na której jest wiele ukrytych dołów z wężami i innych pułapek, ale ich nie opisano. Np. mamy człowieka, który wchodząc w życie, pragnąc szczęścia, układa pewien plan. Opiera go na tym, co dowiedział się o związkach i relacjach z telewizji, "masowej mundrości" oraz rodzinnej, babcinej wiedzy. No i nagle bum! wszystko się rozsypuje. Forum to po prostu opowieści ludzi, którzy tak właśnie żyli i opisują jak mina wybuchła, a zamiast obiecanego szczęścia zaznali nieludzkiego bólu psychicznego, np. po rozstaniu czy rozwodzie. Ból ten jest niekiedy tak silny, że popycha mężczyzn do samobójstwa, zabójstwa, wejścia w jednokierunkową drogę wybrukowaną wszelkiej maści używkami czy też do więzienia. Kto przeżył, ten wie... Wiedząc o tym jak nas oszukano, można nie wpaść w wiele pułapek, ale są też konsekwencje - zaburza to słodką, miłą wersję życia, a nie każdy to lubi i tego chce. Narkoman czy alkoholik, wcale nie chce powrotu trzeźwości, nawet osoba z nadwagą nie chce przestać jeść słodyczy, mimo że ryzykuje chorobami i brakiem mobilności. Prawda jest paskudna, niebezpieczna, budzi lęk. Zostawia nas bez iluzji i kłamstw, na których się opieraliśmy - jesteśmy sami, bez oparcia i nadziei że już za chwilę kogoś poznamy i pojawi się szczęście. Szczęście oczywiście istnieje, tak samo jak nieszczęście i cierpienie, ale trzeba je próbować wypracować samemu - nikt i nic, żadna sytuacja w życiu, nam go nie da. Może dać pobudzenie, ekstazę, ale to tylko na jakiś czas - później przychodzi ból. Masz ferrari, boisz się drogiej stłuczki bądź kradzieży; masz piękną kobietę - boisz się że ją upolują bądź ucieknie czy umrze; masz dzieci, boisz się że coś im się stanie, albo zostaną kanaliami. Wziąłeś narkotyk i jest fajnie? Przychodzi kac, odtrucie. Każde takie "szczęście", zawiera w sobie cierpienie. Prawdziwe zadowolenie, nie jest od niczego zależne, nie można Ci go zabrać. Można je wypracować, ale żeby tego dokonać, trzeba poznać obrzydliwą prawdę - że nikt nam go nie da. Ludzie spędzają całe życie, czekając na frajera, który im da cudowne szczęście, i to nazywają nadzieją i wiarą - czekaniem uparcie na coś, co się nie pojawi, chyba że jako haczyk z małą ilością euforii, by nas na niego złapać i rzucić duszących się na rozgrzaną patelnię. Po przyjęciu prawdy, czeka na nas jeszcze wiele niebezpieczeństw. Człowiek który stracił "oparcie", nieświadomie poszukuje go nadal, i jest wiele wilków w skórze baranka, którzy tylko na to czekają. Np. ktoś skrzywdzony przez kobietę w związku, wpada w towarzystwo nienawidzące kobiet. Poznał prawdę a później znowu zanurzył się w kłamstwo, jeszcze głębiej niż przedtem. Nie wolno ubóstwiać kobiet ponad wszystko albo ich nienawidzić, to są dwie strony tego samego medalu. Trzeba je po prostu zrozumieć, jak zostały uwarunkowane, oraz jak my sami zostaliśmy uwarunkowani, zaprogramowani. To już ścieżka mistrzostwa, niewielu na nią wejdzie - i żeby było jasne, ja na niej nie jestem, za to jestem tego świadomy. To tak jakby moim celem było podciągnięcie się na drążku 50 razy - jeszcze celu nie osiągnąłem, jednak powoli do niego dążę. Ale przecież od czegoś trzeba zacząć, więc poznanie prawdy to dopiero otwarcie wrót, a dalej czekają nas różne przygody, niekoniecznie miłe, delikatnie mówiąc. W szkole nie nauczono nas naprawdę wielu potrzebnych spraw, a ja korzystając głównie z biologii ewolucyjnej, te braki uzupełniam. Zebrałem w jednym miejscu ludzi, którzy opowiadając historie swego życia, powtarzają ten sam schemat który nie prowadzi do szczęścia, jak obiecują telewizyjni (teraz internetowi coraz bardziej) guru, a do nieszczęścia. To nie przechwałki, a chcę Państwu tylko pokazać, może nieskromnie, ale chyba zasłużyłem na Państwa poważanie: - nikogo nie oszukałem, a w tej branży jest to niezwykle łatwe. I owszem, moi "krytycy" nieraz mi to zarzucali, ale w sądzie przegrali a ja wygrałem. Sądy dokładnie wszystko sprawdzały, podobnie jak skarbówka, policja i inne urzędy, do których wysyłano donosy. - wiele pieniędzy zwróciłem, a na swoich mediach nie zarabiałem na reklamach, byście nie mieli wyskakujących piętnastu okienek podczas czytania. - tysiące felietonów (samczeruno dwa portale, jeden joomla i później z konieczności wordpress na własnym serwerze, ecoego.pl, fejs i forum). - tysiące audycji. - sporo lajwów, gdzie darmowo starałem się odpowiadać na pytania, na które akurat mogłem coś powiedzieć, doradzić. - 19 książek do dostania na strefasamca.pl (kilka napisanych ze współautorem, Mosze Redem z forum) - 4 nagrania audio pomagające w pracy nad sobą, do dostania na strefasamca.pl - założyłem forum dla mężczyzn, na którym przez lata starałem się pomóc tym, których nie stać na coaching a są w naglącej, desperackiej sytuacji; nie są sami. - w końcu powstał portal plusujemy.pl, już nie z taką misją jak forum, ale wiadomo że treści forumowe nie będą tam kasowane, wyrzucane, wyszydzane, a delikatnie promowane. Kończąc przechwałki, dodam ciekawostkę. Mojego upadku wyczekuje zorganizowana grupa "krytyków", zajmująca się oczernianiem mnie i niszczeniem w każdy możliwy sposób. Gdy przestałem przez ostatnie miesiące nagrywać, bardzo się cieszyli. Ale wpadłem na pomysł - skasowali mi kiedyś donosami (zorganizowane zgłoszenia do YouTube trwały niemal tydzień) kanał Radio Samiec a trochę z niego nagrań mam, więc wrzucam je na obecny kanał Radio Samiec2. Komentatorzy z bardzo miłymi komentarzami, za które serdecznie dziękuję, powrócili. Wściekłości moich hejterów Państwo nie widzieli, bo natychmiast obrzydliwe komentarze kasowałem - ale była. Zdali sobie sprawę, że jeszcze do końca nie upadłem. Trywialne - dopóki będą pieniądze, nic nie upadnie. Na ten czas zrujnowali mnie, by szydzić jaki jestem słaby i żałosny (sraluch, nieudacznik, złodziej, utrzymanek itd.), oczywiście nie wspominając że najczęściej są na utrzymaniu mamy, albo zarabiają minimalną, a zamiast działać i próbować zmienić swoje życie, wolą z podobnymi sobie ubliżać tym, którzy mimo wielu przeciwności losu, jednocześnie pomogli sobie i innym. Jak ktoś cierpi, ubliżenie komuś pomaga, ale tylko na jakiś czas - później rujnuje życie człowieka, który uwolnienia od negatywnych emocji szukał w przerzuceniu ich na innych ludzi. Ktoś może napisać - napisz kolejną książkę, nagraj jakieś nagranie - no dobrze, ale jak je sprzedać, jak natychmiast zaczynają być rozdawane, a recenzje przejmuje grupa "krytyków"? Mogą Państwo nie uwierzyć, bo i jest to trudne do uwierzenia, ale kiedyś pod chyba recenzjami z jednej moich książek albo innego wpisu o mnie, chyba kilka osób z forum (?) pisało o mnie pozytywnie, gdyż ciągle były wpisy negatywne. Wyścig trwał chyba dwa albo trzy dni, został przegrany. Grupa kilkunastu osób siedziała i pisała na przemian negatywne komentarze, a to że jestem oszustem, a to że jestem prostytutką męską, a to że na forum i kanale YouTube są tylko tzw. "boty" i sztuczne lajki, kupowane z Indii i mówiąc wprost, ludzie np. z forum po prostu nie istnieją. Jak mam z tym wygrać? Ja sam, zajmujący się tym wszystkim, mam pisać z ludźmi którzy w trzy dni wygenerowali grubo ponad tysiąc komentarzy mnie oczerniających? Nie mam szans. Każda droga zarobku jest zablokowana, jeśli chcę na poważnie zajmować się tym, co robię do teraz od kilkunastu lat. Oczywiście mógłbym gdzieś pójść pracować fizycznie, żadna praca nie hańbi, byle by w pobliżu domu ze względu na moją chorobę, albo gdzieś zagranicą. Tylko po prostu szkoda - jeszcze mam potencjał, jeszcze mogę coś zmienić, komuś pomóc, a dół wykopie ode mnie szybciej prawie każdy. Mimo że jestem leniem, w sumie wiele lat ćwiczyłem pisanie i mówienie, myślę że szkoda byłoby to stracić. Proszę mnie nie oskarżać o pychę, ale dół wykopie każdy, ale książki w miarę do czytania, każdy już nie napisze. Dlatego chciałbym przetrwać ten okropny czas, dopóki nie wymyślę sposobu na wyjście z tego impasu. Do tego właśnie potrzebne mi są pieniądze. Komputer się zacina coraz bardziej, nie udało nam się go naprawić, sprzęt muzyczny zepsuty, telefon powoli odmawia posłuszeństwa, a potrzebny mi jest do zdjęć i śledzenia tego co się dzieje. Gdzie nie spojrzeć, trzeba pieniędzy. Ale najbardziej potrzebuję na rachunki i ZUS-y, czyli to co utrzymuje na powierzchni Naprawdę jest mi cholernie niezręcznie, prawdopodobnie bym tego nie zrobił, gdyby nie pewna myśl: te unoszenie się dumą, to że wstydzę się prosić o pomoc naszej społeczności, z wielką radością przyjmą wszelkiej maści nienawistne wobec mnie osoby. Odetchnie też z ulgą wiele psychopatycznych osób, którym udaje się krzywdzić ludzi, bo ci np. mają poczucie winy, albo myślą że broniąc się są źli, czy też nie można odmówić rodzince itd. Póki co, jeszcze mam na tyle własnej siły, że nie dam im tej satysfakcji, a przynajmniej spróbuję nie dać. Dlatego jeśli ktoś z Państwa chce wspomóc mnie i naszą działalność, to bardzo dziękuję. I zdaję sobie sprawę, że "za dziękuję nic się nie kupuję". Mbank 97 1140 2004 0000 3902 4436 3874 Marek Kotoński. PayPal - [email protected] Dotacje używane w czasie lajwów, firma pobiera niemały %, zwłaszcza za sms-y: https://tipply.pl/u/pieszczoch Blika itd. nie posiadam.
  9. Czyli nękał tego Pana Molasara w grze, ta sama w sumie retoryka, te same odwracanie kota ogonem. W grze dostał bana, tu dostał prawomocny wyrok sądowy, i tak się idzie przez te życie, kto zrozumie geniusza? Dostał też Pan Włosimierz prace społeczne, ale czy je wykonał? Nie mam pojęcia. A przecież by sobie zrobił cardio np. zamiatając dworzec, i piszę to bez żadnego cynizmu - sam w swoich rozmowach z Panem Sionkiem, kurierem rowerowym, pisał że to świetna praca bo robi cardio. I nie tylko cardio, ale i ćwiczenie charakteru. W zimę, w deszcz, w mróz i zamieć jechać rowerem, wdychać olbrzymią ilość spalin (krążenie mocno pracuje, wdycha się dużo więcej powietrza), chodzić po ludziach którzy często się wyżywają i są niemili, jest to ewidentnie ćwiczenie charakteru. To jest właśnie straszne, że są "ludzie", którzy uważają że jak ktoś pracuje za kasą, fizycznie czy jeździ rowerem w najgorszą pogodę zamiast grać w gierki i oglądać filmy, to jest na najniższej pozycji społecznej i można się na takiej osobie wyżywać. Dla mnie to jest obrzydliwe zachowanie, ja też fizycznie pracowałem, na szczęście było to jakieś ćwierć wieku temu. Myślisz że on się hejterów boi? Czy ja wiem? Groźnie pisał, o gwałceniu matek, przystawianiu ostrych narzędzi, podpaleniach, pobiciach, wyłamaniach barków, całe wielkie felietony co zrobi z gościem z którym zadarł. Ja nie wiem, to chyba mocny gość?
  10. @Kiroviets i @Albert Neri Panowie, zbliżają się święta, bardzo proszę żebyście się nie kłócili. I tak jako mężczyźni nie jesteśmy w najlepszej pozycji społecznej itd., to jak sami się weźmiemy za łby, to będzie jeszcze gorzej. Przecież obaj wiecie, że takie przepychanki ani nie rozwiążą konfliktu, tylko go zaognią, i komu to potrzebne się stresować? Bardzo proszę. Honorowo się zachować w dyskusji, odejść od niej czy wyciągnąć rękę pierwszemu - to budzi respekt i szacunek. To jest siła. A dogryzanie sobie dłuższy czas to niezbyt miłe.
  11. Współczuję Temu chłopakowi. Nie czytałem tego do końca, bo mam to na codzień od kilkunastu lat, wiesz może jak to się skończyło? Zapomniałem o tym wątku i przeoczyłem rocznicę. 23.11.2022 uprawomocnił się wyrok, czyli czekam PONAD ROK na przeprosiny i chyba jakaś kasa była. Można różne rzeczy na ten temat powiedzieć, napisać, ale jedno jest pewne - będzie musiał wykonać polecenie sądu. I tak nawiasem mówiąc, jest sens codziennie się bić z myślami, przeżywać to? Raz by ładnie przeprosił i pewnie już by nikt nie pamiętał o tym, a takie przeciąganie tylko rodzi niepotrzebny ból psychiczny. A i tak trzeba będzie to zrobić. Ja bym zacisnął zęby i zrobił to od razu.
  12. Ależ z Pani Agnieszki była rakieta, nawet chyba trochę w moim typie.
  13. Aż mi wstyd się zrobiło, za agresywne i poniżające wpisy pewnego użytkownika, ale ostatnio rzadko bywam i widzę co się dzieje. Podkreślę - warto pisać o takich sprawach i nie ma nic złego w tym, że przeżywamy coś, co kiedyś było dla nas ważne. Właśnie w ten sposób gnoi się mężczyznę, niszczy jego poczucie wartości i zdrowie ciała poprzez wmawianie, że po co przeżywa coś, co miało miejsce 13 lat temu. Jesteśmy istotami czującymi, przeżywamy, wspominamy, a nie liczy się aż tak bardzo ile lat temu coś miało miejsce, a jak intensywne było zdarzenie i ważne dla nas. Piszcie, pytajcie, opowiadajcie, po to jest to miejsce. Co do sytuacji, to mimo że jestem powiedzmy że zawodowcem w tych tematach, tzn. pisze o nich książki itd., to w podobnej sytuacji miałbym ciężki orzech do zgryzienia. I to wcale nie byłoby takie hop siup, kopnę w zad kobietę, która miała mnie za ścierę i tym zgruchotała moje ego. Dlatego warto swoje emocje i przemyślenia niejako wyciągnąć ze środka siebie i poddać ocenom, ale życzliwym a nie szyderstwu oczywiście. Wtedy możemy sobie uświadomić wiele ciekawych spraw, bo człowiek jest kiepskim sędzią we własnych sprawach. Gdyby ex była naprawdę nieuczciwą osobą, zachowała się źle, to moja odpowiedź byłaby taka: "Przepraszam Cię, chciałbym się spotkać i pogadać o starych czasach przy kawce i ciachu, ale ostatnio zrobili szopkę i przybili mi prezesurę jednej z firm. Muszę nakładać garniaki, buty, zegarek, krawat, pedalskie sweterki, wszystko wiesz, w jakimś tam wzorze prezesowskim, no i oczywiście jak gdzieś jadę, to już nie na sportowo jak lubię się pobawić czy motorkami, tylko już jakiś bentley, ochroniarz, 18 letnia modelka bo inaczej właściciele innych firm, snoby, patrzyły by na mnie jak na dziwadło, wiesz jak jest. Nawet żarcie muszę jeść dziwaczne zamiast schaboszczaka opierdolić, chory świat, także może jakoś innym razem, odezwę się, zdrówka". Coś w tym stylu, wiadomo który fragment najważniejszy
  14. A ja życzę Pani Spurek wszystkiego najlepszego - kariery, awansów, występów w mediach 24h/dobę. W Polsce chyba żadna z "naukowczyń", nie zrobiła tyle dobrego, do pokazania czym jest lewostronny nurt myślenia, zwłaszcza z ulubionym na forum "przemoc ma płeć". Nawet Pani twierdząca z cynicznym uśmieszkiem, że biologiczny mężczyzna urodził dziecko.
  15. Ja też kiedyś kupiłem elektryka i była masakra, ciekło wszystko. Teraz jest w domu elektryk, tyć droższy, korci mnie żeby puścić chmurę ale jak zacznę to boję się że znowu wpadnę w nałóg.
  16. Bez szans. Po pierwsze, obaj Panowie mają zupełnie inne przekonania niż ja i co najwyżej by mną gardzili, po drugie - nie wykasują z sieci niezliczonej ilości kłamstw o mnie, po trzecie - nie przywrócą sprzedaży moich książek, z których żyłem, bo niby jak? Chyba żeby mi dali pieniądze na rachunki i zusy, czego nie zrobią. Skala nienawiści do mnie jest rażąco niewspółmierna do tego, jak marną siłę posiadam - 13 tysięcy subów na YT i forum. Ludzie z mojego otoczenia już dostali niejednego "strzała" od nich w postaci donosu i ludzie pomagają mi tylko anonimowo. Nie mam za sobą partii, ruchu, żadnej konkretnej siły, to po co miałby mi ktoś pomagać, żeby samemu oberwać? Ludzie się po prostu boją. Od 13 czy 14 lat gość śledzi każde moje słowo, przekręca je i wyszydza, dzień w dzień, zdajesz sobie sprawę co to jest? Załóżmy że taki znany YouTuber mówi o tym publicznie, podaje kto to jest - za dwa dni ma bloga na swój temat, wszystko co napisał czy powiedział jest kopiowane i przekręcane. Zaczynają się wizyty policji w domu, pomówienia, donosy, skarbówka go trzepie. No i najlepsze. Wychodzi gość i mówi publicznie najohydniejsze rzeczy o jego mamie, że ją zgwałci, zmusi do jedzenia własnego kału, a jego porżnie "ostrym narzędziem" w sądzie, jeśli się "rozjebie". I teraz są dwie opcje. Albo daje mu w twarz kilka razy porządnie i idzie na np. 8 lat do kryminału (traci wszystko), albo idzie jak ja drogą sądową, znosząc męczarnie całymi latami. Na koniec śmieszny wyrok, którego i tak skazany nie wypełnia. Jeśli nie chce iść do kryminału, szydzą z niego że pozwolił obrażać matkę i jest bez jaj. W tym czasie jest cały czas "bombardowanie", wyszydzanie, donosy, powstają kanały YouTube gdzie go wyszydzają i dręczą jego bliskich. Ile wytrzyma zanim psychika się załamie? Nikt tego nie zniesie, zwłaszcza dla mnie. Jestem po prostu za małym graczem. Oczywiście są tacy co by to załatwili, ale oni robią coś za coś, a co ja mogę dać mocnemu graczowi? Można dać zobowiązania pewne, ale to są pęta na całe życie. Bardzo się cieszę, ale jeszcze jest ileś osób skazanych za to samo, siedzących w więzieniu. No i zastanawia mnie, jak działania posłów wpłynęły na wyrok sądowy? Sąd zmienił zdanie czy jak to się odbywa?
  17. Niuanse są takie, że wzięli chorego na raka starszego mężczyznę do więzienia, za werbalne atakowanie ludzi, którzy zakatowali kilkaset tysięcy Polaków. Siedzi, bo przecież Braun z innymi posłami przemawiali na konferencji i w sejmie, a w liście do Pana Prezydenta podali numerki sprawy. A papierów może jeszcze nie ma, bo działo się to lekko ponad dobę temu, w środę go zatrzymali a mamy piątek. Portal Kresy raczej z tego co wiem, słynie z prawdomówności - są tam ludzie przepełnieni bólem, którzy potracili całe rodziny w torturach. I napisali że odwiesili mu za stwierdzenie o Banderowcach i za nic więcej. Kurator chciał dodać że Pan Łukawski nie przeczytał książki, którą miał przeczytać, ale sąd to odrzucił. I ja im wierzę że nie kłamią. Nawet jeśli coś "zapomnieli" dopisać, można było człowieka chorego na nowotwór trzymać w domu z bransoletką, a nie wsadzać z mordercami i złodziejami do malutkiego pomieszczenia na 7 miesięcy. Rakowiec ma mieć dietę, spokój, normalne warunki a nie kryminał. Poza tym, jest coraz więcej skazań za byle wpisy na tematy związane z banderyzmem, ideologią nienawidzącą Polaków. Wyroki szokują, a chyba sam dobrze wiesz, że np. za grożenie mojej mamie gwałtem i upodleniem po gwałcie, okaleczeniem mnie, ciachnięciem "ostrym narzędziem" w sądzie, podpaleniem domu i setkami jeśli nie tysiącami bluzgów, "krytyk" dostaje przeprosiny których nie wysłał do tej pory i jakieś śmieszne kwoty. Innemu robią zniżki, bo zarabia minimalną i mieszka z mamusią a tak w ogóle większość spraw jest umarzana. Więc nie trzeba znać aktu oskarżenia, by widzieć że coś jest mocno nie tak, i po prostu Polacy są zastraszani. No ale zobaczymy co przyniesie przyszłość, może faktycznie masz rację i jest coś, czego nie napisali.
  18. https://kresy.pl/wydarzenia/70-letni-dzialacz-kresowy-i-organizator-marszu-wolynskiego-trafil-do-wiezienia-po-skardze-zwiazku-ukraincow/ Troszkę ugięły się pode mną nogi... może to jakiś żart? 70 letni, chory na raka człowiek, mający mieć ponoć niebawem operację nerek (czyli tego raka, tak?) dostał 7 miesięcy więzienia za wpisy z tytułu. Przypomnę tylko, że banderowcy odpowiadali za rzeczy, o których wolę nie pisać przed snem, no ale każdy chyba wie o co chodzi, ssmani na sam widok wymiotowali. Ponoć proszono o "bransoletkę" zamiast więzienia ale sąd się nie zgodził. Czyli co, bez operacji prawdopodobnie wycięcia tkanki nowotworowej (bo pewnie o to chodzi z tymi nerkami), robią się przerzuty i albo po tych 7 miesiącach umrze, albo będzie już nieoperacyjny nowotwór i śmierć w mękach? Dobrze myślę? Mam nadzieję że to mi się śni, albo przez pomyłkę wziąłem za dużo witaminy C i mam halucynacje, a rano wszystko okaże się tylko koszmarnym snem.
  19. Na materiał trafiłem przypadkiem, włączyłem tłumaczenie na angielski, więc pewnie wiele "smaczków" mi uciekło. Ale to co ważne, widać - jej facet nie jest kukoldem, nie skacze na innych by bronić swojej kobiety, tylko hamuje jej wstrętne, rasistowskie zachowanie, ba! grozi jej nawet odejściem! Mawia się, że zupa była za słona, a tu chyba cipka była za duża i nie dała rady zniewolić umysłu samca. I czy to jest pociąg czy autobus? Z ciekawości.
  20. Panowie, dla mnie sprawa jest jasna. Nie będzie abonamentu, ponieważ lata temu chciałem, żeby każdy mógł poczytać, dowiedzieć się czegoś, zasięgnąć porady. Ludzie zamożni mają swoich coachów, niekiedy całkiem ogarniętych i mają "prowadzenie", a ludzie biedni których jest znaczna większość w Polsce, w tym i ja gdy jako młody chłopak byłem biedny jak mysz kościelna, tego nie mają. Marzenia marzeniami a rzeczywistość rzeczywistością i MUSIAŁEM wprowadzić 25 cebulionów za możliwość komentowania. Nie było to by zarabiać pieniądze, a by odsiać hejterów. Każdy mógł w nocy gdy ja i modzi spaliśmy, założyć konto, napisać post np. pedofilski, zrobić screena i rzucać tym po necie, że to forum pedofilów - tak właśnie robiono. I co z tego, że ja czy chłopaki z moderacji usunęli takie konto jak najszybciej się dało? Screen latał po sieci. A 25zł z wielu względów zastopowało te działania. I nawet gdybym był milionerem, ta opłata musiałaby zostać. Trudno mi napisać, ile dała mi i moderacji "oddechu" i ulgi. Wprawdzie hejterzy, multimilionerzy forumowi i życiowy mędrcy (wzajemnie na siebie donoszący i się opluwający, idea kontra idea) byli wściekli na mnie, ale jakoś przeżyłem te całe straszenie że wszyscy odejdą itd., zwłaszcza że to nie działało wstecz, kto miał konto za darmo, ten nadal je miał za darmo. Układ był prosty, ja zarabiam na sprzedaży książek (strefasamca.pl), a z tego normalnie żyję i opłacam forum, na którym to mogę od czasu do czasu zareklamować nienachalnie książkę czy nagranie które stworzyłem. Dzięki temu nie musiałem być zależny od reklam i sponsorów. Ileś lat to funkcjonowało i byłoby tak dalej, gdyby nie działania moich "krytyków". Pal licho te wyjazdy do sądów, donosy itd,, gorzej że moje książki były rozdawane za darmo. I to właśnie rozerwało tę strukturę którą stworzyłem i która funkcjonowała. Książek ludzie nie kupują, bo są za darmoszkę w necie, a rachunki spływają miesiąc w miesiąc. Jedynym rozwiązaniem było więc proszenie ludzi o pieniądze, by mogło to funkcjonować i wielu ludzi mi pomogło, co nie będę ukrywał, mocno mnie zdziwiło i dziwi nadal. Żyję bardzo skromnie, delikatnie mówiąc, ale na ten przysłowiowy chleb mam. Zrobię patronajta, czasem zrobię zbiórkę pieniędzy i spróbuję przetrwać, w międzyczasie rozwijając plusujemy.pl. Co do reklam, nic do nich nigdy nie miałem. Wiadomo że każdy mężczyzna używa codziennie różnych rzeczy i można reklamować te naprawdę najlepsze. Ale skoro wiodło mi się nieźle z pisania książek, to rezygnując z reklam chciałem pokazać, że nie zarabiam ile się da na mojej społeczności. Niejedna osoba pukała się w czoło, czemu rezygnuję z zarobku, ale czasem są ważniejsze rzeczy niż pieniądze. W obecnej chwili mam coś w rodzaju depresji. Bardzo dużo śpię, mam odrazę do nagrywania (nie mogę tego przemóc) zostałem bez pieniędzy, wszystko szło ostatnie dwa lata na utrzymanie, sądy itd., książki były cały czas rozdawane, a w międzyczasie los mi przypierdolił raz a porządnie. Nie mam do siebie winy o ten upadek, kilkanaście osób latami działało na moją szkodę, to cud że tyle wytrzymałem. Jedyne co wiem iż źle zrobiłem, to ta pieprzona chęć dzielenia się już tu i teraz tym co mam. Czuję impuls, nagrywam audycję i wklejam na YouTube. Czasem było kilka audycji dziennie. A powinienem wstawiać 3 audycje na tydzień, resztę chomikować. Miałbym zapas na dwa lata, może więcej, przynajmniej YouTube by się kręcił. Reklamy odpadają, opinia o mnie i o forum jest zniszczona obecnie. Był na to czas wcześniej. Ale jak wspomniałem, to żadna tragedia. Mam 44 lata, cieszyło mnie to co robiłem, mogłem komuś pomóc, mi też pomagano wiele razy. Wielu mądrzejszych ode mnie ludzi nie dożyło takiego wieku. W pewnym sensie jestem spełniony. Takie jest życie, jeśli coś/ktoś pęka pod wpływem bodźców to upada i na te miejsce przychodzi mocniejsza konstrukcja. Nie będę się pazurami trzymał życia ale też nie poddam się tak łatwo. Jeszcze mogę się podnieść, jeszcze mam szanse żeby coś fajnego napisać czy nagrać, i tyle. Będę prosił o pieniądze, rozwijał plusujemy i niech się dzieje co ma się dziać.
  21. Pogarda i nienawiść potrafią człowieka strasznie obrzydzić, zwłaszcza kobietę, więc dla mnie te kilka lat temu w sądzie we Wrocławiu, wyglądała na jakieś 60 lat co najmniej. Zresztą nie był to przyjemny widok, nie ze względu na jej widok, a na to że wiedziałem, iż ta osoba chce mi zrobić krzywdę cudzymi rękami. To co to za przyjemność przebywać z wrogiem? Kiedyś przebywałem kilka tygodni w Leżajsku z cudowną kobietą, która zbliżała się do setki. Moja babunia ukochana umarła w wieku 99 lat i była z twarzy piękna, ponieważ były to kobiety radosne, pogodne, nie trzymające uraz. Ja to czuję i wiele osób też tak to odbiera. A ta Pani była dla mnie - przepraszam ale piszę szczerze - wstrętna. Zauważ że człowiek wybaczający, radosny, pogodny, uśmiecha się często i są specyficzne zmarszczki od tego, a człowiek nienawidzący zaciska zęby, ściska usta, czasem mruży oczy itd., jak się przez lata to powtarza, to człowiek nawykowo już utrzymuje pewne napięcie mięśni twarzy. Są też mikroekspresje itd. Kliknąłem google i pierwsze co mi wyskoczyło - https://www.ofeminin.pl/fitness-i-zdrowie/zdrowie/tak-emocje-odbijaja-sie-na-twojej-twarzy-na-liscie-min-gniew-i-smutek/ng65zf7 i to na stronie chyba feministycznej. Ta Pani tak walczy o dobro kobiet, któremu rzekomo zagrażam z naszym forum: - moja przyjaciółka u której mieszkam, kobieta i lekarka ratująca życie i zdrowie innym, po trzech zawałach serca. Nie przeszkadzało tej obrończyni kobiet, jak na hejterskim blogu z niej szydzono i ją lżono latami. A przecież to KOBIETA! Przypominam - wysłano do władz lekarskich donos, że sprzedaje narkotyki. Była policja w domu, robili śledztwo, wszystko sprawdzili i oczywiście wyszło, że to bzdura, jak np. donosy do skarbówki na mnie, gdzie trzepali mnie od góry do dołu i tradycyjnie byłem czysty jak łza. Każda uczciwa osoba, czy to kobieta czy mężczyzna, osobom które tak robią ciężko chorej na serce kobiecie, powinna napluć im w twarz. A pisanie w necie pod jej nazwiskiem, wyszydzanie jej? - Moja mama, o której Pan Włosimierz (ten na którego piękne przeprosiny nakazane przez sąd nadal czekam...) publicznie w nagraniu na YouTube powiedział, że zgwałci ją i każe jej lizać własny kał z jego przyrodzenia, powiedziane o wiele wulgarniej. To KOBIETA! Gdzie protesty gdy lżyli moją mamę? Za takie słowa w więzieniu i nie tylko, istnieje tylko jedna kara. Są to najohydniejsze czyny, z których się tylko śmieli. - Anka, którą prześladował Pan z UK. Pani obrończyni kobiet bardzo go lubiła, zwłaszcza gdy referował kolejne donosy wysyłane na mnie na policję i do prokuratury. Wystąpiłem publicznie, prosząc ich o to, żeby jej dali spokój bo dziewczyna popełni samobójstwo, w efekcie naciskali ją jeszcze bardziej. Radosną twórczość i zachwyt Karnistrowa (jeden z blogów na mój temat) zakończyło więzienie w UK tego Pana. Anka to jest KOBIETA. Młoda, ładna, spokojna. Doszło nawet do tego, że publicznie Pan Sławomir ją zaczął straszyć że pójdzie na policję (wpis na fejsie), bo rzekomo coś o nim pisała. Obłęd! W sumie mnie też straszył nie raz... - Pan Włosimierz, lżył swoją ciężko doświadczoną przez życie byłą partnerkę. Gdzie była Pani obrończyni kobiet, gdy lżył ją najokrutniejszymi słowami, pisał o tym że służyła mu do pewnych rzeczy i śmierdziało jej z buzi kiełbasą z biedronki - bardzo śmieszne, nie? Gdzie obrończyni kobiet zareagowała? Nigdzie. A przecież to KOBIETA! - Gdzie byłą obrończyni, gdy lżono Kasię, która przyjechała kilka razy na rozprawy sądowe? Gdzie protestowała, gdy wymyślano jakieś kompletne bzdury o jakichś jej romansach z szefem, kiedy nie wiedzą nawet jak ma na nazwisko i kim jest? A przecież to - atrakcyjna KOBIETA! - A Pani psycholog Lena, z którą wspólne zdjęcie wystarczyło, by przyłączyć się do pisania o niej wyssanych z brudnego palucha łgarstw? To nie KOBIETA? Mam kontynuować? Wystarczy. Pani Osz nie broni kobiet przed potworem (mną), tylko mnie nienawidzi i w każdy możliwy sposób chce zadać mi ból. Póki co, jej koledzy mają prawomocne wyroki a ja zostałem prawomocnie oczyszczony z wszelkich bredni o pedofilii, złodziejstwie i innych wymysłach. Mam też nadzieję, że i z nią spotkam się w sądzie. Myślę że bycie nią, to już wystarczająca kara za to co robi. Co to za podłe życie, nienawidzić, złościć się i utrzymywać swój umysł w poczuciu chęci zemsty? To są mentalne rzygowiny i nic więcej. Właśnie dlatego staram się z całego serca zrezygnować z nienawiści do nich, bo nie chcę odczuwać tak jak oni. To co oni robią, to duchowy, psychologiczny regres, nurzanie się w bajorze uraz. A przecież wszystko ma swoje konsekwencje. Jeśli całe dnie, tygodnie i miesiące życzę innym dobrze, rozwijam nawyk wdzięczności, to uśmiech pojawia się coraz częściej. Jeśli robisz odwrotnie latami, to skutek jest oczywisty, urazy i nienawiść wzrasta, cierpienie czasami tak dotkliwie doświadcza taką kreaturę, że ucieka w zaburzenia bądź choroby psychiczne. Nie będę ukrywał, że trudno jest nie czuć do tych ludzi wstrętu, ale trzeba pracować i nie przestawać. Potencjalnie mogą zniszczyć wszystko na zewnątrz mnie (praca, znajomości itd.) ale wewnątrz mnie, w moje odczuwanie, nie mają dostępu. To że nie pozwalam sobie na nienawiść do nich, nie oznacza braku konsekwencji. Dlatego właśnie spędzam ostatnie lata w sądach i końca nie ma tego... Pozdrawiam mocno
  22. Zmieni wygląd a ludzie zapomną, zaczną się jakąś inną zbrodnią interesować. Kolego, żyjemy w kraju gdzie pewien bratni kraj szlachtował w niewyobrażalnych torturach ok. 200 - 300 tysięcy ludzi, w tym dzieci i kobiety; naród, który czci tych, który ten mord akceptowali i nie zgadza się na ekshumację Polaków do tej pory, i w efekcie zamiast dyplomatycznego konfliktu daje im pożyczone ponad 100 miliardów złotych (łączna pomoc), oraz pozwala im żyć z nami. A nadal nie można pochować rozprutych kobiet i wbitych na pal małych dzieci. Tymczasem można zrobić ekshumacje niemieckich żołnierzy. Żyjemy w kraju, gdzie masa baranów sprzeciwia się reparacjom wojennym od niemców, kiedy do dzisiaj nie możemy wyjść ze zniszczeń które zrobili. Zniszczono prawie całą infrastrukturę, przemysł, wymordowano profesorów, inżynierów, naukowców a pozostało w gruncie rzeczy chłopstwo. Sędzią zostawało się po 3 miesięcznym kursie. Niemcy płacą odszkodowania nawet afroamerykanom za kolonie sprzed ponad stu lat, a za zniszczony kraj nie płacą - i niewielu osobom to przeszkadza. Żyją w biedzie, bo ich dziada i ojca okradł okupant, który jeśli ma możliwość, powinien to spłacić. Żyjemy w kraju, gdzie masa mężczyzn powiesiła się po dramatycznym rozwodzie, a ludzi chcących to zmienić opluwa się i niszczy w każdy możliwy sposób. Żyjemy w kraju, gdzie pewna rodzina zamieniła w piekło nauczycielce a później starszemu Panu życie i NIC z tym nie można było zrobić, do wyborów i gdy przegięli mierząc do policjanta z broni. A ile było komentarzy że mafia to załatwi, że przyjdą mściciele, mieli przyjść karki z tatuażami, hejterzy mieli działać, hakerzy, specjalna grupa na wykopie - nie było nic. I Ty liczysz na mściciela?
  23. Tak, to raczej na pewno jest kobieta, taka starsza Pani. Była na mojej pierwszej rozprawie karnej we Wrocławiu ze swoimi przyjaciółmi, obaj zostali już prawomocnie skazani, obecnie czekam aż jeden z nich mnie ładnie przeprosi. Kiedyś robiła zdjęcia chyba zakrytego biustu w lustrze, by mi pokazać, gdy chyba ktoś powiedział że go nie ma. Nawet nie wiem jak to skomentować, po prostu niektórzy ludzie nie mają "tego czegoś". Obecnie podjudza grupę moich krytyków z największą możliwą nienawiścią wobec mnie. Podejrzewam i czuję że jest tak dlatego, iż ktoś od niej uciekł i nie dał się wykorzystać - podkreślam, to moje przeczucie, nic więcej - stąd taka nienawiść i pogarda do mnie i do tych, którzy mówią jak wygląda rzeczywistość prawna i społeczna dla mężczyzn w Polsce. Na Szarpanki też naskarżyła, co potwierdza moją teoryjkę. Gdy minęła młodość, pozostała nienawiść rozpryskiwana wszędzie gdzie się da. Co do Wrocławia, prawdopodobnie założyli że będę sam, więc przyszli w trójkę, a tu się okazało że było 40 chłopa żeby mnie wesprzeć... miło wspominam te chwile. Jedne z najprzyjemniejszych w życiu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.