Szczerze powiem, że na Twoim miejscu jeżeli studia pozwolą Tobie zmienić pracę na coś o wiele lepszego to brnąłbym dalej w to.
Co do pracy spróbuj sobie znaleźć taką na dwie zmiany, ale bez weekendów.
Wiem pisałeś, że praca Ciebie zadowala, ale uwierz mi będziesz zmęczony w takim trybie życia.
Piszę to, bo sam studiuję zaocznie i pracowałem jakiś czas na dwie zmiany. Bardzo męczące połączenie.
Kończysz pracę piątek 22-23 i rano idziesz na zajęcia 8-19 (pierwszy rok tak najczęściej wygląda). Teraz doszły mi seminaria licencjackie w piątki i musiałem znaleźć pracę taką, która mi umożliwi chodzenie na zajęcia już w piątek wieczorem.
Dlatego nie przywiązywałbym się do pracy tylko powoli szukał czegoś co umożliwi Tobie studiowanie.
Jak już znajdziesz to rzucasz papierami i nie będziesz mieć sytuacji, że nagle jesteś bez pracy i na szybko musisz cokolwiek znaleźć.
Odnośnie hybrydowych uczelni, nie słyszałem o niczym takim.
Trzymam kciuki w realizacji celu!