Skocz do zawartości

Stary_Niedzwiedz

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2070
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11
  • Donations

    0.00 PLN 

Ostatnia wygrana Stary_Niedzwiedz w dniu 16 Sierpnia 2020

Użytkownicy przyznają Stary_Niedzwiedz punkty reputacji!

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość:
    Z centralnej Polski pochodzi

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Stary_Niedzwiedz

Starszy chorąży sztabowy

Starszy chorąży sztabowy (12/23)

5,2 tys.

Reputacja

  1. Nie do końca. Łysienie androgenowe jest spowodowane czynnikami hormonalnymi (w skrócie). Finasteryd (w skrócie) niweluje/zmniejsza te problemy. Przeszczep włosów nie niweluje pierwotnej przyczyny łysienia androgenowego. Jest "leczeniem"objawowym. Zatem -> jest zalecenie przyjmowania finasterydu po przeszczepach, inaczej - może się nie przyjąć/znowu wyłysieć. Nie pamiętam. 1 mg? +/- po roku? Aczkolwiek tu była też kumulacja pewnych czynników zewnętrznych. Przede wszystkim -> spore zmiany (na plus) w poukładaniu życia, świadomość negatywnego wpływu szeroko pojmowanej higieny umysłowo/cielesnej na funkcjonowanie organizmu. Koniec końców - proces dalej postępuje, ale (nieco) wolniej. Czekam pomału na dzień, gdy wezmę w dłoń maszynkę i zakończę bycie owłosionym 🙂 A ogólnie, ciekawe jest to moje łysienie o tyle, że w mojej rodzinie nie ma historii łysienia androgenowego. Ani po stronie matki, ani po stronie ojca. Stary ma 70+ i kudłaty (niemal) jak za młodu. A ja przez całe życie (do +/- 35-37 r.ż.) miałem czuprynę jak lew. Także... nadmiar ciśnień - wbrew pozorom - potrafi mocno przytyrać organizm. Życie składa się głównie z zarządzania ryzykiem. Patrząc na moje doświadczenia - nie warto, bo koszty nie równoważą przychodu. Mam wprawdzie dwa handicapy: - sensowny kształt czaszki (jak pojadę na zero będzie w miarę OK. Minus konieczność dwóch zabiegów kosmetycznych) - mam bujny zarost na twarzy -> mogę się zrobić na łysego drwala 😄 Tym niemniej - moim skromnym zdaniem mężczyzna ŁYSY wygląda OK. Na pewno 100x lepiej niż mocno łysiejący. Placki, zaczeski itp walka z nieuniknionym wygląda słabo. Było kiedyś takie stwierdzenie: Mężczyzno, łysiej z godnością. Polecam. Na pewnym etapie trzeba odprawić fryzjera i zakupić maszynkę do golenia. Życie 🙂
  2. ...aby się utrzymał musisz (dożywotnio) przyjmować finasteryd. Błędne koło. Ja brałem +/- rok i... nie biorę. Efekty... Potężne retencje wody (skoki na wadze rzędu +/- 3 kilogramy dzień do dnia (!)). Ogólnie "niechęć do życia". Osiągi treningowe mocno w dół. Faja miękka, głowa ogólnie minus pięć. A - koniec końców - włosy jak leciały tak lecą. Pierdolnąłem toto w kąt, przyjmuję na klatę, że będzie czupryna coraz rzadsza. Trudno. Wolę być łysy, niż mieć minus 5 do frajdy z życia. Ogólnie - odradzam. U mnie łysienie miało podłoże stresowe. Za duże ciśnienie w życiu -> fatalny (!) sen i regeneracja -> podbicie kortyzolu -> ogólna destrukcja organizmu. Wiele zmian, ogarnięcie snu (tzn - świadomość, że jest to MEGAAAAA ważne, zwłaszcza dla mężczyzn) -> poprawiło się. Włosy wprawdzie nie odrosły i raczej nie odrosną, ale jakość życia w rozumieniu ogólnej satysfakcji - zuuuupełnie inny poziom. Także... Dbajcie panowie o głowę, ale bardziej od środka, niż od zewnątrz. Czasem trzeba coś poświęcić dla wyższego dobra.
  3. "Tyle wiemy, na ile nas sprawdzono". ...i czy nie widać na kamerze monitoringu 🙂 "Jak śmiesz używać moich zaklęć przeciwko mnie!!!" Piękne jest, jak odwracasz skrypt i zaczynasz jechać pańci jej shittestami/mundrościami. Zazwyczaj "anielska cierpliwość kobiet" kończy się w połowie drugiego zdania 😄
  4. Nie żeby bieżąca produkcja filmowa była jakoś szczególnie ambitna 🙂 Nazywa się to CGI. Po prostu - na pewnym etapie CGI rozwinie się w stopniu pozwalającym emulować całość filmu. A raczej - animacja stanie się filmem "rzeczywistym". Wystarczy porównać animacje sprzed 50, 20, 10 lat. Postęp jest niesamowity.
  5. Zły przykład w moim kierunku. Mnie samochody nie kręcą. Lepszy - "idziesz chodnikiem, leży paczka waluty w konkretnym nominale. Chowasz do kieszeni, czy idziesz z tą "kanapką" na policję" Odpowiem: NIE WIEM. Tyle wiemy, na ile nas sprawdzono.
  6. Wszystko. Przecież "trzymamy się standardów". Wszystkich. Nie wybranych. Jeszcze raz -> zamykasz dom? Zamykasz samochód? 🙂 To DOKŁADNIE taki sam poziom uczciwości. Btw, tzw "uczciwość", "rycerstwo" itp wartości które tak silnie wspierasz to KONSTRUKT SPOŁECZNY. Zestaw reguł, które LUDZIE wymyślili, aby społeczeństwo posuwało się naprzód. Takie - uważaj - MIŁE wartości w dobrych czasach. A wiesz, dlaczego funkcjonują w społeczeństwie? Bo są - uważaj - wymuszane. Przemocą. Przez społeczeństwo występujące pod postacią państwa (które ma monopol na przemoc). Bo te konstrukty społeczne są korzystne dla SPOŁECZEŃSTWA. Ale niekoniecznie dla jednostki. Więc jednostkę trzeba trzymać przy ryju i tłoczyć w łeb określone tzw "wartości". Tylko że społeczeństwo jako osobowość zbiorowa - uważaj - w piździe ma jednostkę. Gra... Na siebie! I na koniec nikt się Tobą nie przejmie. Podam Ci drugi przykład: Aktualnie pracuję. Bardzo dobra robota. Mój poprzednik mógł - jak ja obecnie - żyć jak pączek w maśle. Spierdolił robotę koncertowo. Czy powinienem: a) biczować się i płakać, bo koleś dobrze od ponad roku jest na bezrobociu, a ma żonę i dziecko na utrzymaniu b) cieszyć się swoim sukcesem, bo jego strata to mój zysk? c) jak w pkcie a + przekazywać mu 100% mojego uposażenia, no bo jak tak można, ZŁY CZŁOWIEK JESTEM. Oczywiście - nie bronię Ci żyć złudzeniami i wyobrażeniami o "uczciwych ludziach", o "rycerstwie", "niekurestwie" itd. Też kiedyś byłem na Twoim miejscu. A potem życie dupę mi grubym kijem obiło (i nie tylko). I mi - kurwa - przeszło. Kiedyś traktowałem ludzi z szacunkiem. Teraz z wzajemnością. Życie stało się prostsze i przyjemniejsze.
  7. Zamykasz drzwi na klucz? Zamykasz samochód? Przecież wiesz - UCZCIWOŚĆ 😄 Pięknie zracjonalizowałeś. Jesteś taki... Miły...
  8. Zmień planetę. Ludzkość tak działa. Po prostu. Powiem więcej - pilnowanie swojego interesu, zdrowy egoizm i wyjebanie na innych postawiły nas tu, gdzie jesteśmy. I dzięki temu klepiemy sobie w klawiatury, zamiast zwisać z drzewa. Czy to miłe? Nie. Tylko że natura w piździe ma twoją "miłość" i przyjemność. Masz przeżyć i przekazać geny dalej. Kropka. A jak będziesz miły, to życie zeżre Cię na przystawkę. Nice guys finish last <-- znasz to stwierdzenie? ... a potem wjeżdżała rozmaita racjonalizacja. Piękne to jest, jak ludzie w sytuacjach granicznych potrafią robić mentalne szpagaty. No czyli jest zainteresowana zmianą. Żeby coś nowego było. 🙂
  9. Umoralniają cię, aby przykryć swój szloch p.t. "olaboga, nie wolno zajętej, nienienie, BO MOŻE TRAFISZ NA MOJĄ MYSZKĘ i zostanę sam ze swoją dłonią". Kutas w to po same jajca. Zawsze było jest i będzie hoes before bros. Umoralniacze dużo mówią, a jak przyjdzie co do czego, to oczy pizdą zarastają i... "Wiesz, to była zupełnie inna historia, nie zrozumiesz tego (TM)". Porażająca większość związków ludzi starszych niż -naście lat jest relatywnie płynnym przejściem z gałązki A na gałązkę B z jakimś_tam overlapem. U obu płci. Odejście w nicość (w sensie zostawiłem partnera/partnerkę, drapałem się pół roku po jajcach/piczy i tera szukam) to rzadkość. Zwykle jest to inna nazwa "kopnął/kopnęła mnie w dupę na tyle niespodziewanie, że nie zdążyłem/am naruchać następcy". Także... Kisnę z tych fałszywych wzmożeń, ilekroć ten temat wjeżdża na forum. Ot, dulszczyzna. No ale ja już jestem stary miś i życie pozbawiło mnie złudzeń. Więc nazywam rzeczy po imieniu. Kropka. Makało i po makale. Zapisać w kajeciku, podkreślić wężykiem. Ona jest zainteresowana zmianą, Ty jesteś zainteresowany zmianą, oboje nie macie ciśnień i chcecie się obwąchać. Tak to wygląda. Tak działa ludzkość. Tyle.
  10. Wow, jaka znakomita wymówka! Czyli już nie muszę nic robić ze swoimi wadami, mam kwit, mogę się położyć i leżeć! Tego oczekujesz?
  11. Dokładnie. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Prawo Briffaulta. Wszelkie "poprzednie zasługi" nie mają żadnego znaczenia. Jak w korpo i sporcie - jesteś tak dobry, jak Twój ostatni mecz. To zależy. Gdyż: Nie da się powiedzieć zerojedynkowo. Ekstrapolowanie zachowań jednostek do zachowań społeczności to błąd poznawczy. Stąd próby uproszczeń są niewłaściwe z punktu widzenia analizy. Jako ludzie szukamy uproszczeń, stąd często podnosimy poszczególne ekstrema do poziomu powszechnych standardów. Dlaczego? Bo nie widzimy "zwykłych" ludzi. Oni są tłem. Przewijają się gdzieś_tam. A te 'kolorowe ptaki' są widoczne i przez to sprawiają wrażenie, że to "standard". Ot, choćby julki-alternatywki. Robią z siebie małpy farbowanymi włosami i piórkiem w dupie po to, żeby zaspokoić głody atencji. I wydaje się nam, że julek są stada i stanowią problem. A w gruncie rzeczy - jest to jakiś (niewielki) fragment rzeczywistości. Stąd też nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że Polacy - en masse - są jakąś patologią. Są... Normalni 🙂 A to, że w Polsce w społeczeństwie funkcjonuje homo sovieticus... Nie da się wyplenić dwóch setek lat tkwienia pod butem zaborców. Muszą przelecieć ze 2 pokolenia, zanim dobijemy do standardów, które uważamy za "dobre". Mimo to - uważam Polaków za naród całkiem... spoko 🙂
  12. Załóżmy, że pani zarabia te 4k netto. Wynajem kawalerki (policzę po cenach z dupy) = 2k z opłatami Żarcie miesięcznie - 1k bardzo lekko. Bilet miesięczny - stówka. Telefon - 50 Jakieś pierdoły typu multisport czy inne wynalazki - stówa. To mamy ile rozporządzalnego dochodu? 750 PLN? No pańcia faktycznie może zaszaleć. I mieć WYMAGAAAANIA. A no tak. Ona ma STUDJA. I prawo jazdy. Przy tym dochodzie rozporządzalnym to je MA. Niekoniecznie korzysta 😄 X.D.
  13. Kobiety lubią zjeść kiełbasę. Ale nie przyjmują do wiadomości, jak się kiełbasę robi.
  14. To się nazywa shit test. Pierwszą fazę zdałeś. Powiedzieć dokładnie tak, jak uważasz. Jeżeli jest chujowo - powiedz, że jest chujowo. Jeżeli wyglądała poprzednio lepiej - powiedzieć, że poprzednio lepiej. Jeżeli koloryzacja została zrobiona chujowo technicznie - powiedzieć jasno, że "ale ktoś to spierdolił". Jeżeli uznajesz, że jest OK - powiedzieć, że jest OK. Żadnych cielęcych zachwytów. Żadnych cmokań. Żadnych objaśnień i uzasadnień swojej opinii. Krótki przekaz. A już w ogóle najlepiej nawet nie zauważyć, że cokolwiek się zmieniło. Niech się styki palą. Jeżeli pani obróci się na pięcie i pójdzie -> no trudno. Nie jesteś tam aby potakiwać. Nie dostosowujemy swoich poglądów celem obłaskawienia posiadaczki norki. To jest kontrproduktywne i osuszające śluzówki.
  15. Nic nie sądzę, bo nie widziałem tego NA ŻYWO. To trzeba obejrzeć live. A najlepiej - przymierzyć się tam fizycznie samochodem. Miejsce 2 TEORETYCZNIE jest OK. Ale tylko teoretycznie. Dlaczego? Bo jeśli od miejsca obok (ale nie 1, tylko tego drugiego) oddziela je ściana, to dupa zbita - wjazd przodem oznacza, że masz trudności z wysiadaniem. Jeżeli da się tam złamać sensownie tyłem, to taka miejscówka jest lux-malina, bo masz elegancki wjazd (prostopadle wygodniej jest wjechać tyłem niż przodem) + ewentualne przeszkody masz z prawej, więc możesz zostawić więcej miejsca po wjeździe. Na tej samej zasadzie miejsce nr 3 jest "od biedy do kupienia". Dlaczego? Bo jak wjedziesz tam tyłem, to jest OK - prawą stroną do ściany i git-malina. Tyle, że musisz "rakiem" zapylać przez pół hali. Znowu -> to też jest przestrzeń do negocjacji ceny kulawego miejsca. Miejsce 1 jest bardzo ok pod - uwaga... JEDNOŚLADY! Na miejscu dla samochodów zmieścisz z 5 motocykli lajtowo. Jak małych to i więcej nawet. Ja u siebie trzymam na 1 miejscu moto + krótsze auto, więc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.