Skocz do zawartości

Norweg_gorszego_sortu

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość:
    Za morzem

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Norweg_gorszego_sortu

Kot

Kot (1/23)

31

Reputacja

  1. Jak masz uprawnienia, jakiś dokument na te trucki, to polecam agencje pracy. Jeśli papiery są po angielsku, to zajmą się nostryfikacją i zamianą na norweskie przez inspekcję pracy. Mi tak zamienili polskie uprawnienia na wózki widłowe na norweskie. A Potem Adecco, Jobzone, Manpower, Workshop, CBA itp...
  2. Tak się zastanawiam. W Zusie zostały moje składki za czas pracy w Polsce, w drugim filarze w ING też trochę zostało. W jaki sposób odzyskać od nich swoją kasę? Ewentualnie, jak ich zmusić do przelewu tej kasy do ich norweskich odpowiedników?
  3. Na zachodzie wygląda to podobnie, ale za większość problemów związanych z wygórowanymi, nierealnymi wymaganiami wobec partnerów ponosi nadmiar edukacji. Przeciętna Norweżka z klasy średniej po zakończeniu liceum robi sobie rok wolnego, wyjeżdża np. na rok do Tybetu, aby odnaleźć siebie i dowiedzieć się tego, co chce dalej robić. Potem zdaje na studia, zwykle na kierunek, gdzie zbyt duża wiedza nie jest wymagana, i po 3 latach ciężkiego studiowania kierunku @wiedza o sporcie i tańcu w Kenii@ kończy studia z tytułem bechelora i niespłaconym kredytem studenckim w wys pareset tysięcy koron. Potem panna robi na miejscu w ciągu 2 lat tytuł master z jakiegoś gender studies, lub innego green economy i bierze się za PHD, którego nigdy nie skończy z jakiejś z dupy dziedziny. W międzyczasie bawi się, jeździ po świecie i po przekroczeniu trzydziestki zaczyna szukać kandydata na męża. W koło kręci się zawsze paru facetów, zwykle posiadaczy małych firm, z własnymi domami, samochodami, ułożonym życiem, w paru słowach, zwykłych ludzi, pracujących 5 dni w tygodniu , żyjących z kładzenia instalacji elektrycznych, handlu, taka typowa klasa średnia która nie musi myśleć, czy starczy do pierwszego. Na to taka panna na randce odpowiada: ja się nie spotykam z nieukami, co z tego, że masz własny dom, jak masz tylko licencjat i projektujesz ułożenie kabli w mieszkaniach, ja to jestem kimś, mam 3 z dupy kierunki i chcę księcia. I czas mija, Norwedzy masowo biorą żony z Tajlandii i Filipin, a takie panny, jak opisałem, z nadętym, jak balon ego, ogromnym długiem i majątkiem, który można zmieścić w jednej reklamówce piszą artykuły o tym, jacy to faceci są beznadziejni :)
  4. Amerykańki paszport jest łatwiej dostać, wystarczy 5 lat przemieszkać legalnie w USA. Znacznie trudniej jest uzyskać duński i szwajcarski. W Danii trzeba przemieszkać chyba 12 lat, a szwajcaria to już kompletny hardcore.
  5. Witam. Temat ciekawy, może się komuś przyda, więc wzbogacam forum o niego. Tak więc udało mi się zrzec obywatelstwa polskiego (taki był wymóg norweskiej strony) W 2010 roku przyjechałem do Norwegii, wtedy w Polsce absolwentom uczelni groziła śmierć głodowa, pensje były na poziomie Etiopii. Po przepracowaniu 7 lat ,zgodnie z norweskim prawem, mogłem wystąpić o naturalizację, tak więc zdałem egzamin pisemny i ustny w norweskiego, egz. z wiedzy o społeczeństwie i złożyłem wniosek w urzędzie ds imigracji. Po pół roku dostałem pozytywną decyzję, cała procedura kosztowała ok 6000 nok. Jednocześnie zostałem zobowiązany do wszczęcia procedury zrzeczenia się obywatelstwa polskiego, gdyż posiadanie dwóch obywatelstw nie jest w Norwegii dopuszczalnie. O ile złożenie dokumentów na obywatelstwo norweskie to bułka z masłem, to wszystkie papiery do zrzeczenia się obywatelstwa polskiego, to droga przez mękę. Wymagano ode mnie: Oryginału odpisu aktu urodzenia, kopie dokumentów, parę oświadczeń, zdjęcia i co najśmieszniejsze - życiorys zupełny napisany odręcznie. Po zamówieniu wizyty i oczekiwaniu 2 miesięcy na nią udałem się do polskiego konsulatu w Oslo i wszystko im dałem. Skasowali mnie ok 3500 nok (rozwody są drogie, nawet z państwem) i kazano czekać. Pozbawić obywatelstwa może jedynie prezydent Polski, może powiedzieć TAK, może powiedzieć NIE, może nie nadać sprawie biegu, nie jest zobligowany też żadnym terminem... Po ok 7 miesiącach nadeszła pozytywna decyzja, która uprawomocniła się po miesiącu. Poszedłem jeszcze raz do konsulatu, odebrałem oryginał decyzji, zabrano mi dowód osobisty i polski paszport. Procedura została zakończona. Norweski paszport najbardziej przydaje się w Polsce, można stanąć w kolejce w sklepie, w której większość zaciąga po ukraińsku i kupić towary w systemie TAX-FREE :) Mam dostęp wciąż do systemu E-PUAP, mogę składać wszystkie wnioski, nr PESEL nie został skasowany, jedynie w rubryce obywatelstwo zmieniło się POLSKIE na NORWESKIE. W Alior banku udało się zaktualizować dane, mam polskie konto w którym jako adres zameldowania jest adres norweski, a jako dokument identyfikacyjny - paszport norweski, konto działa bardzo dobrze, kantor walutowy też. Karty sim też można rejestrować na zagraniczny paszport, w sumie brak polskich dokumentów w niczym nie przeszkadza. I tutaj mam głupie pytanie: Czy podczas pobytu w Polsce muszę nosić ze sobą norweski paszport. Żeby nie było, że wyjdę np. spotkać się z kolegą, napiję się piwa na ławce w parku, straż miejska nas zaskoczy i w rezultacie straż graniczna mnie zgarnie do wyjaśnienia do jakiegoś ośrodka, a koledze da tylko mandat 50 zł ;)
  6. Oj, z wyjazdem na pracę sezonową jest problem, było ciężko, jest jeszcze ciężej. W zasadzie zostają tylko prace w rolnictwie, lub kelnerowanie. Co do rolnictwa, to zwykle pracuje co roku ta same ekipa, a jak ktoś wypada, to bierze się z polecenia innego. Jedyna rada to taka, aby już się zacząć rozglądać i pisać maile po różnych plantacjach, stanowiska na zastępstwo i tymczasowe się zaklepuje w lutym. Norwegia ma tę specyfikę, że latem są tzw. wspólne ferie, wszyscy biorą na raz 3-5 tyg. wolnego, w jednym terminie i zamyka się praktycznie wszystko, miasta wyglądają, jakby ktoś bombę biologiczną rzucił. A w 15 tys. w miesiącu przy normalnych pracach to bym nie wierzył, to ok 50 tys. nok przed podatkiem, czyli więcej, niż norweska średnia krajowa.
  7. Witam. Ja też będę musiał trochę ulokować poza systemem bankowym przed nastaniem nowego roku. W moim kraju ostatniego dnia grudnia wszystkie banki raportują stan aktywów do urzędu podatkowego i raz na rok wychodzą listy podatkowe, gdzie każdy może sprawdzić ile masz i ile zarabiasz. W socjalistycznym raju, lepiej nie mieć pieniędzy, bo jak masz, to zabierają, a jak nie masz, to dają Więc myślałem o trzech rozwiązaniach: 1. Złote 1 uncjowe monety schowane w domu, lub skrytce bankowej. 2. Gotówka polska, lub walutowa schowana w skrytce wynajętej np od PKO (wadą jest wysoki koszt wynajmu roczny, ale np dolarów jest się łatwiej pozbyć w razie potrzeby, niż monet) Co więc Szanowna Starszyzna poleca w takim przypadku?
  8. Mogę tylko powiedzieć, że znajomość się rozwija. Spotykamy się co 2 dni, bliskość zamieszkania to duża zaleta. Spotkałem też jej starszych znajomych, byliśmy razem na imprezie z regionalnymi ich daniami i winem. Przez moment myślałem, że już umarłem i trafiłem do nieba Potem zostałem zapytany o polską kuchnię, powiedziałem tylko, że z rzeczy jadalnych to zupy i ryby słodkowodne. Bo przecież nie polecę świni bitej młotkiem w jajku i mące smażonej na byle czym... Coraz częściej się zastanawiam, że gdyby w Polsce było więcej Azjatek w wieku poborowym, to Polskie wiecznie nieodkryte księżniczki by chyba uschły z braku atencji. Różnica naprawdę jest kolosalna w kontaktach.
  9. Ja nie troll, ponad 7 lat w Norge, stała praca, własne M, w wolnych chwilach gram na basie często z doskoku, jako sesyjny, publicznie, ćwiczę na siłowni. No, ogarnięty chłop niby jestem, ale jakoś dotychczas trafiałem na same żmije. Ich wspólną cechą było to, że imię kończyło się na -a
  10. Zaprosiłem dziewczynę, która mi się podobała na koncert świąteczny, przyjechałem samochodzem, zawiozłem, opłaciłem bilety, parking podziemny. Potem odwiozłem i usłyszałem, że jeżdżenie starym samochodem to nieudacznictwo, "zmień samochód, bo dziewczyny nie znajdziesz" i że "teraz prawdziwych facetów już nie ma". Zamiast kopnąć w tyłek panienkę, dalej się starałem, ale bez efektów, białorycerstwo nie popłaca.
  11. Często spotykam ludzi żyjących miłością do wielkiej Polski a nienawidzących Norwegii. Wszystko im się tu nie podoba. jedzenie drogie i mały wybór, kiełbasy nie ma w sklepach i przy rozliczeniach podatku zastanawiają się, jak tu tak zakręcić, aby "nic tym baranom i złodziejom nie oddawać" A te "barany" od 5 lat płacą socjal i utrzymują takich orłów, którzy popracowali miesiąc, lub co najwyżej rok... Ludzie tutaj myślą kategoriami, iż jak nazbierają pieniążków i nagle wrócą po latach do Polski, to sam premier będzie im płatki róż sypał pod nogi, wrócą w chwale i wszystko będzie już dobrze i tak, jak było dawniej, tylko bez tej polskiej biedy...A nie będzie. Na emigracji można poradziś sobie tylko w jeden sposób - uzmysławiając sobie, że nie ma powrotu do Polski. Ludzie chcą wrócić do tej Polski, którą opuścili dawniej, żeby po powrocie wszystko było tak samo, a tak się nie da. Oni tęsknią do kraju, ludzi, związków i okoliczności, które już nie istnieją, przeminęły...
  12. Witam szanownych braci, miłych i mądrych moderatorów, oraz ojca, zawsze, Dyrektora. Czy Filipinki to dobry materiał na partnerkę? Poznałem jedną, mieszka 10 min ode mnie, miła, fajnie się spędza czas razem, potrafi okazać wdzięczność, jak coś dobrego ją z mojej strony spotka. Spotykamy się od pewnego czasu, mamy zbliżone hobby, oglądamy razem horrory z piratbaya, jak się położę zmęczony po pracy to i przytuli i masaż zrobi, normalnie cud, miód i orzeszki. Fakt, wychowanie mają inne, ta po zjedzeniu czegoś biegnie do kuchni od razu pozmywać. Lubi gotować i pracuje jako Au Pair. Nie spotkałem nigdy kobiety płci żeńskiej tak miłej, jest młodsza 8 lat ode mnie, podobno u siebie po skończeniu podstawówki i liceum była 4 lata na uniwersytecie, pracowała 2,5 roku robiąc jakieś bilanse księgowe w banku w Manili, ale wyjechała, bo ciężko tam było żyć, jest z jakieś małej wyspy na południu kraju. Bardzo kumata, filmy Piła, czy żywe trupy Romera łapie od razu, angielski zna tak dobrze, jak mało kto, norweskiego się uczy i jakoś komunikacja idzie. Zauważyłem, że potrafi się cieszyć z prostych rzeczy, jest 8 lat młodsza ode mnie. Lata za mną jak lis za kurą i świata nie widzi poza Alternatywą są nieodkryte polskie księżniczki na emigracji, przechodzone rozwódki z owocami swojej miłości i stare panny z charakterkiem takim, że nikt ich nie chciał. Tak więc bracia, brać się za Filipinkę? Odpuścić i szukać mitycznych witamin u naszych krajowych div? PS. Miałem Norweżkę, pożytek z nich w domu, jak z kota
  13. Witam uniżenie wszystkich członków (haha) starszych stażem Sekty Samców. Proszę o przyjęcie moich ukłonów w stronę społeczności, w podzięce za niesienia kaganka oświaty wśród zagubionych, błędnych, białych rycerzy Na forum trafiłem dzięki tematowi na wykopie o korposingielkach i radiu samiec. Pozdrawiam zza wody.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.