No ręce opadają, jak ludzka istota może chcieć normalnych ludzkich uczuć...
Powiem Ci jak to wygląda z boku.
Masz sieczkę po "ex", normalna sprawa, Tylko z tego co piszesz to ona zerwała. Teraz trzyma Cię na mentalnej smyczy. Nie możesz iść do przodu, stoisz w miejscu i czekasz na jej ruch.
Jeśli utrzymujesz kontakt z ex a nie jesteś z niej wyleczony, to utrzymujesz go tylko dlatego, że ONA na to pozwala. A robi to z prostego powodu: albo ma korzyści, albo co bardziej prawdopodobne, nie spotkała jeszcze przystojnego wysokiego bruneta którego mogłaby się dobrze uchwycić. Gdy już to zrobi to zgadnij co stanie się z Tobą? Znikniesz z jej głowy w sekundę.
Z tego właśnie powodu, twoja ex już nie istnieje i nie powinna mieć wpływu na twoje życie, Ja wiem, wiem, łatwo mówić itd. Większość z nas to przerabiała, dlatego z boku widać to wszystko dużo lepiej.
Co do obecnej relacji, nie dziw się , że dziewczyna ma takie potrzeby jakie ma. Postaw się w odwrotnej sytuacji. Laska się z Tobą bzyka, spotyka a jednocześnie opowiada o swoim ex bad boyu.
Ty się coraz bardziej wciągasz, ale czujesz, że jeden jego telefon i ona leci z wywieszonym ozorem.
W tej chwili czujesz, że jesteś w lepszej pozycji (to ona się stara, zabiega, mówi otwarcie co czuje), ale to długo nie potrwa.
Możesz się zdziwić jak jej zachowanie się zmieni.
Zatem, jeśli dziewczyna jest w porządku, nie ma alarmujących czerwonych flag, to przemyśl czy nie warto dać szansy temu i zobaczyć jak to się potoczy.
A ex? Będzie standardowo zazdrosna, bo jak śmiałeś ułożyć sobie życie i o nią nie walczyć, ale to już nie twój problem.