Skocz do zawartości

Monte Christo

Użytkownik
  • Postów

    54
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

O Monte Christo

  • Urodziny 31.08.1984

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

1950 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Monte Christo

Kot

Kot (1/23)

51

Reputacja

  1. Ja mam tak samo. Po pracy najchętniej prosto do domu i nie robić nic. Jak mam coś do załatwienia poza domem to mam straszną niechęć i mega zniechęcające dialogi wewnętrzne. Ale paradoksalnie mimo tego, że generalnie nic mi się nie chce to dołączyłem w pracy w tym szaroburym okresie do grupy grającej w piłkę raz w tygodniu. I to jest jedyna rzecz do jakiej mam chęci po południu. W okresie zimowym ten stan mi się poprawia jak jest dużo śniegu i jest biało na zewnątrz. Niestety takie obrazki od paru lat to rzadkość.
  2. Strzelam, że wkleiłeś zdjęcie do dokumentu i prawdopodobnie to jest przyczyna. W takim wypadku zmniejsz rozmiar zdjęcia w jakimś innym programie (zapytaj wujka google'a jeśli nie wiesz jak) i wklej jeszcze raz już takie zmniejszone. Powinno załatwić sprawę.
  3. Linkowałem ten wykład dwa lata temu w temacie o mowie ciała i mała dyskusja się juz wtedy wywiązała. Mi się wykład podobał i pamiętam go do dziś (a oglądałem go dwa lata temu) i często korzystam z tej wiedzy. Przed stresującymi rozmowami, w poczekalni u dentysty, ale przede wszystkim zwracam uwagę na to żeby chodzić wyprostowanym i nie "kulić się" Fascynujące jest to, że sama tylko zmiana postawy ciała wpływa na gospodarkę hormonalną
  4. Dobrze wiem o co Ci chodzi, bo borykam się z tym problemem od dawna również. No może u mnie nie jest aż tak intensywnie jak wynika to z Twojego opisu. Nie zniknie. Zawsze się coś znajdzie, jakiś punkt zaczepienia, jakiś mały zadzior, jak nie pazur to skórka. Rady na rozwiązanie problemu Ci nie dam, bo sam dalej się z tym bujam. To co 'podobno' może pomóc to technika z NLP - swish pattern. Kiedyś spróbowałem jej użyć do wyeliminowania nawyku, ale nie pykło. Być może jeśli by się lepiej przyłożyć/skupić to wtedy. U mnie szału nie było, ale na NLP się nie znam i jakiejś większej uwagi do tego nie przyłożyłem. Być może obserwacja odczuć, przy których zaczynasz opierdalać pazury. Kiedy to występuje, jakie emocje, jakie myśli. To dałoby Ci odpowiedź na to od czego masz taki nawyk i w jakich sytuacjach się pojawia. Ja np. mam tendencje do obgryzania pazurów w stresie, najczęściej w pracy. I wygląda to tak, że prawą ręka operuję myszką przy kompie i paznokcie u prawej mam ładne, przypiłowane, a u lewej ręki jest sajgon
  5. Jeśli chodzi o wspomniany artykuł @Subiektywny - popieram, warto go umieścić w magazynie. Z mojej strony typuję niedawny artykuł @Rysiek Judasz http://braciasamcy.pl/index.php?/blogs/entry/236-13-kłamstw-które-niszczą-ci-życie/ Nawet ma taki chwytliwy, czasopismowy tytuł. (btw jak podlinkować artykuł, post żeby był widoczny tak jak to jest u Długowłosego kilka postów wyżej?)
  6. To już taka przypadłość polskiej kinematografii i 'topowych' aktorów: bziakają sobie coś pod nosem, dykcja jakby grali pod wpływem, no nie da się nic zrozumieć. Wnerwia mnie to za każdym razem jak oglądam polskie filmy, bo zamiast się skupić na grze to wytężam słuch, żeby nie zgubić sensu dialogów.
  7. Po pierwsze: Po drugie: najlepsze jest to, że jeszcze parę lat temu bym to łyknął i w myślach planował już w jaki sposób wprowadzić to w życie, a oczami wyobraźni widziałbym już jak moja żonka 'kwitnie' Dzisiaj to już tylko bełtać się chce jak czytam takie kwiatki.
  8. Nie wiem jak inni Bracia, ale ja jak słyszę "kryzys wieku średniego" to od razu przed oczami widzę śmiesznego pana 45-50 lat z brzuszkiem, w młodzieżowym stroju, trampkach w tanim cabrio. Takie mi się pierwsze skojarzenie odpala, chociaż na ten temat mam zupełnie odmienną opinię! Tak to właśnie zaprogramowano mnie żebym tak właśnie myślał. Że to jest złe, śmieszne i niedojrzałe. Macie podobnie? Według mnie to negatywne określenie "kryzys wieku średniego" to takie napiętnowanie mężczyzn, którzy postanowili wreszcie zrealizować swoje marzenia, zachcianki, które dotychczas odkładali bo dzieci, bo kredyt, bo wczasy w egipcie, bo remont, bo po chuj Ci sportowy samochód skoro mamy takiego świetnego rodzinnego vana, itd. Mężczyzn, którzy kisili się w nieszczęśliwym związku z żoną, ze względu na dzieci, albo na co tam kto sobie wymyśli, a po latach uśpienia czując uciekający czas zdobywają się na odwagę i próbują ułożyć to jeszcze raz i jeszcze pożyć. No co ma zrobić kobitka która nie ma czym zatrzymać takiego przebudzonego? Obśmiać Co ma zrobić Janusz, który też chciałby zacząć nowe życie, ale brakuje mu jaj? Obśmiać Ten "kryzys" to nie żaden kryzys. Tak jak napisał @Rnext - to ponowne narodziny.
  9. O ile sam pomysł faktycznie trąci geniuszem to historia wydaje mi się mało prawdopodobna ze względu na ogromne obciążenie psychiczne dla bohatera opowieści. Jaki trzeba mieć dystans albo nie wiem co, żeby tak na zimno po dwóch dniach (sic!) zaplanować zemstę i ciągnąć to przez pół roku? Wystarczy poczytać historie Braci z forum, żeby zauważyć, że większość reakcji na zdradę to miesiące depresji, picia i kompletnego rozbicia. Co o tym myślicie?
  10. Mam podobne odczucia, chociaż chyba dużo zależy od słuchawek. Na dousznych podłączonych do kompa, było to bardziej odczuwalne. Sprawdziłem też na nausznych i było dużo lepiej. Podkład, treść i ogólne odczucia super. Relaksująco.
  11. Spróbowałem sobie wczoraj tego ćwiczenia, przy czym nie za długo bo przeszkadzało mi zmęczenie i ból przywodzicieli ud. Wibracje wystąpiły i również czułem bardzo miłe doznania w dole brzucha, które trwały jeszcze długo po skończeniu ćwiczenia. Gdybym dłużej robił ćwiczenie to pewnie doznania byłyby silniejsze. Książek Lowena nie czytałem, ale swego czasu robiłem sobie codziennie rano coś takiego: Zestaw ćwiczeń również oparty na metodzie Lowena. Pamiętam, że po tych porannych ćwiczeniach to miłe uczucie w dole brzucha trzymało mnie zazwyczaj przez pół dnia. Raz w trakcie ćwiczeń zacząłem się śmiać sam do siebie na głos i nie mogłem tego powstrzymać, czułem mega radość. Innym razem, już w ciągu dnia (oczywiście rano wykonałem ćwiczenia), siedziałem w pracy, słuchałem muzyki na słuchawkach i ogólnie czułem się baaardzo lekko i radośnie, ale kiedy w słuchawkach poleciał ten kawałek, : który nie wiedzieć czemu zadziałał jak jakiś katalizator i nagle mnie jebło takie ogromne poczucie szczęścia, radości i lekkości. Trwało to jakieś 10 minut, siedziałem i gapiłem się w jeden punkt, oczy miałem zaszklone, myśli wyłączone, coś cudownego. Dobrze, że akurat nikt do mnie do biurka nie przylazł z czymś, bo pewnie wyglądałem dziwnie . Wiem, że ten stan był między innymi wywołany przez powyższe ćwiczenia. Taki stan miałem wcześniej tylko raz w życiu, jakoś tak pod wpływem "Potęgi teraźniejszości" Tollego. Potem codzienne ćwiczenia przerwałem i tylko od czasu do czasu do nich wracałem, ale już nigdy nie uzyskałem tak mocnego uderzenia szczęścia jak wtedy w pracy. Chyba wrócę do tego zestawu ćwiczeń z rana. Ogólnie polecam.
  12. Ło żesz w dupe, nie rozumiem tego przyjebania do słowa 'facet'. Rozumiem, że 'mężczyzna' ma dużo lepszy wydźwięk, bardziej dojrzały a 'facet' jest z mowy potocznej. Ale żeby z tego robić osobny temat w dziale 'Co mnie wkurwia'? To, że w Twoim słowniku słowo 'facet' to określenie pogardliwe to nie znaczy, że tak mają wszyscy i zaryzykuję stwierdzenie, że to nie pogarda kieruje Markiem a to, że 'facet' jest popularnym słowem mowy potocznej. Mnie w audycjach Radia Samiec to w żaden sposób nie razi, a pogardy do siebie jako mężczyzny nie czuję. Skąd u Ciebie taki negatywny stosunek do słowa 'facet', że stawiasz je na równi ze 'szmatą'?
  13. Bar, barmanem jest murzyn. Podchodzi facet i zamawia piwo płacąc banknotem o większej wartości i mówi: - Reszta dla Pana. - A dziękuję - odpowiada murzyn, po czym próbuje zabrać banknot. Na co facet: - Gdzie k*rwa!? Dla Pana powiedziałem!
  14. No mi to wygląda na kłótnię pary, która akurat ma ciche dni i robi podchody kto pierwszy pęknie i przyzna drugiemu racje i będą dalej się loffciać. Takiej pary nastolatków trochę. Przypomniało mi to moje spiny z żoną z początków związku i gównoburze na GG I faktycznie mam wrażenie że to ona dominuje, bo Ty się więcej tłumaczysz i miotasz i niby na luzie, ale czuć tam z twojej strony emocję - może żal, może wkurw, a może co innego.
  15. Ale który konkretnie, bo tam urywki z kilku filmów są? Jeśli ten z Denzelem (kadr widać na nieodpalonym filmie) to "Księga ocalenia"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.