Skocz do zawartości

deleteduser04

Użytkownik
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia deleteduser04

Kot

Kot (1/23)

48

Reputacja

  1. Śpieszę z tłumaczeniem i przepraszam jednocześnie, że chciałem odejść bez pożegnania Koledzy dlaczego z taką podejrzliwością w moim kierunku piszecie? Wszystko co tutaj po sobie pozostawiam to czysta prawda. Nie rozumiem skąd podejrzenia o to czyją wtyką miałbym być. Ani trochę nie łapię. Szczerze potrzebowałem tego by się wtedy uzewnętrznić i miałem nieodparte wrażenie, że trafiłem na bardzo fajnych ludzi tutaj i jednocześnie pomagając sobie przez jakieś porąbane i oczyszczające katharsis w postaci słowotoku, który z siebie wyrzuciłem wydaje mi się, że pomogłem również innym ludziom co bardzo mnie cieszy. Pisało do mnie parę osób na privie odnośnie nofapu, który wciąż u mnie trwa i już chyba tak na zawsze zostanie (nie walę od stycznia 2017 chyba czyli ponad 1,5roku). Koledzy, moje życie po prostu wskoczyło na właściwe tory, głównie zawodowe i finansowe i nie widzę większego sensu w dzieleniu się moimi decyzjami z innymi osobami bo po pierwsze nie mam na to czasu a po drugie są to rozterki i wybory, które powtórzone przez kogo innego nie dadzą tego samego efektu (głównie finansowego). Dlaczego? Bo jestem cholernie świadomym egoistą, który tą cechę traktuje jako cechę pozytywną. Nie jestem w stanie wdrażać w życie czyichś rad ani wskazówek, ja się muszę po prostu sam sparzyć aby wyciągnąć z wszystkiego wnioski. Jeżeli odpokutowałem suchą i zimną próbę katapultowania się bez soczystego buziaka w wargi to ponawiam prośbę o skasowanie mojego konta. Bardzo wszystkim dziękuję. Żyjcie Cześć
  2. Oj tam zaraz szyjecie jakąś historię do tego. Po prostu odchodzę chłopaki. Dzięki za wszytko, tyle. Powodzenia. Jeśli napisałem w złym miejscu to sorry. Człowiek idzie do przodu. Ja poszedłem i nie potrzebuję już tutaj uczestniczyć. Zresztą na dobrą sprawę nie mam na to czasu i głowy.
  3. Proszę o usunięcie mojego konta. Pozdrawiam serdecznie.
  4. Adam, stety, niestety raczej nie pomogę. Jak pisałem gdzieś tam wcześniej mi to przyszło dość łatwo odstawić wszelkie ślizgacze i rękę. Pornoli do dzisiaj nie oglądam. Fakt, czasami na messengierze ktoś jakiegoś pornola prześle ale ani mnie to grzeje ani ziębi i raczej dla zasady go wyłączam. Jeśli miałbym już coś zalecić to poradziłbym trwanie w niebiciu i nieoglądaniu. Myślę, że to jest dobra rada, prosta i niewymagająca jakichś ewolucji. Ataki popędu powiadasz Myślisz, że ja ich nie mam? Człowieku codziennie mi się chce seksu i to najlepiej po kilka razy. Z moją partnerką różnimy się w potrzebach i czasem po prostu korzystam z usług koleżanek ale mogę ci powiedzieć, że seks z partnerką a seks z prostytutką to zupełnie co innego. Wydaje mi się, że już raczej seks z kochanką jest bardziej kręcący niż z divą ale to tylko moja opinia.
  5. Obecnie raczej każdego ranka budzę się z dyszlem. Jakieś pół roku temu miałem przez 2-3 dni polucje nocne. Wzwód jest mocniejszy niż przed nofap. Nigdy przed divą nie fapałem. Problem przedwczesnego wytrysku jest mi obcy lecz jak jesteś mocno naładowany i na ciśnieniu to raczej jest to normalne, że pociągniesz ze dwie, trzy minuty i strzał, to też zazwyczaj korzystam z opcji 15 minut. Raz zostałem na dwa razy i pierwsza próba była całkiem ok natomiast przy drugiej zmiękłem. Na całe szczęście Pani dokończyła ustami gdzie miękki już nie był. U mnie zaczęło się to zupełnie przypadkiem ten cały nofap i tak już zostało. Trudno mi powiedzieć jak z koncentracją bo nie mam innego wyjścia jak właśnie być skoncentrowanym gdyż mam sporo zawodowych obowiązków. Brak koncentracji występuje na kacu ale podczas normalnego używania mózgu przed i po nofap trudno mi powiedzieć bo to już z 1,5 roku minęło od ostatniego wio.
  6. Minął mniej więcej rok od napisania tego posta. Do rzeczy. Krótko, zwięźle i na temat. Wanking Konia nie biję "od wtedy" czyli chyba 27.01.2017. Nie było takiej sytuacji żebym se zwalił. Owszem coś tam czasem podwalałem przez 5 sekund ale to nieistotne incydenty. Czuję się magistrem nofapu. CO DAŁ MI NOFAP / Cała ta otoczka i pierdolenie o poszerzaniu horyzontów to jedna wielka bujda a jeśli występują jakieś sytuacje chęci ostrego działania to moim zdaniem są to efekty psychologiczne. Potrafię mieć wyjebane na wszystko i wszystkich bardziej niż przed okresem niewalenia. WZWÓD kiedyś nie stawał przy nowej partnerce, teraz jeżdżę na divy i też się zdarza, że nie stanie albo opadnie w trakcie. Trudno wyczuć, zauważyłem natomiast, że mocne efekty daje zupełne zaprzestanie świadomych skurczów mięśnie Kegla. Nie wiem czy tak robicie ale jak jak siedziałem albo cokolwiek robiłem to sobie od czasu do czasu tak pościskałem te mięśnie i w sumie tak na dobrą sprawę robiłem to świadomie ale nieświadomie... Śpieszę tłumaczyć. Świadomie bo te skurcze zależą ode mnie ale nieświadomie bo to jest tak jakby decyzja o ich aktywności nie była podjęta przeze mnie. Więc czy nofap dodał cokolwiek w moim życiu? Moim zdaniem niewiele lecz i tak pozostanę przy wstrzemięźliwości gdyż oszczędza to mnóstwo czasu. ROBOTA / Jak opisywałem wcześniej założyłem firmę. Firma przyniosła w ciągu roku ponad 300 tys. zł zysku (tak zysku, nie przychodu). Na tym polu ciągle się rozwijam i mam ciągłą świadomość tego, że muszę patrzeć gdzie ja będę za 2-3 lat co wiążę oczywiście z adekwatnymi posunięciami. Być może właśnie firma nie pozwala mi uczestniczyć w tym forum. Brak czasu. KOBIETY / Z racji braku czasu nie jestem w stanie ganiać za panienkami więc lecę po najkrótszej linii oporu i spotykam się z ciepłymi koleżankami z portalu roksa.pl. Stałem się cholernie zdecydowanym facetem i sam zadaję sobie pytanie z jakiego to powodu, czy być może jednak z nofapu czy z podjęcia decyzji o firmie. Powoduje to to, że bardzo poważnie noszę się podpisaniem rozdzielności majątkowej z żoną z racji odmienności w podejściu do częstotliwości zbliżeń seksualnych (znaczy jebania mi więcej trzeba). To tak ku woli odezwania się po czasie gdyż ktoś z was może mieć ochotę zweryfikować czy aby na pewno mówiłem prawdę.
  7. I jedno i drugie poszło w siną dal w jednym momencie. Kolego próbujesz usprawiedliwić swoje niepowodzenia "prostactwem" innych. Nie ten adres koleżko. Na swoją pozycję "w stadzie" musiałem ciężko pracować, nic nie przyszło samo i nic samo nie przychodzi. Poza tym biorąc pod uwagę kobiety to nie jestem typem faceta, który łatwo wyrywa tępe dzidy, lepiej odnajduję się w relacjach z inteligentnymi kobietami.
  8. Jestem handlowcem, prowadzę własną firmę. Nie mam powodów by lać wodę. Byś może brzmi to trochę nieprawdopodobnie ale to szczera prawda. I wcale nie "Młoda dusza" a stary chłop Mam 36 lat Zupełnie zaprzestałem męczyć mięso, już nawet nie liczę ile minęło. Po takim czasie nie mam w ogóle ciśnienia na bicie niemca. Wolę żyć właśnie w ten sposób niż go bijąc. Poza tym od momentu zaprzestania osiągnąłem wiele korzyści materialnych i niematerialnych. Nie twierdzę, że jest to spowodowane właśnie brakiem masturbacji ale kto wie... Jest dobrze tak jak jest więc nie mam zamiaru tego zmieniać. Brawo kolego, faktycznie w pierwszym wątku jest błąd chronologiczny bo napisałem że widziałem post z nofap dnia 27.01.2016 a było to 27.01.2017. To jest błąd. Koledzy jestem typowym gościem, który lubi wypić, pobawić się, mam rodzinę i... po prostu mi się udało. Nie muszę się z niczego tłumaczyć bo to forum jest po to by się takimi historiami dzielić. Każdego sprawa czy wierzy czy nie. W każdym razie powodzenia ziomeczki
  9. A tam pierdolisz Po drugim, trzecim tygodniu samo minie. Będziesz w takim głupim stanie, że sam się zdziwisz. Powodzenia.
  10. Niewielka Aktualizacja... Otóż od zaprzestania koniobijstwa minęło już pół roku a moje przyzwyczajenia zniknęły postanowiłem coś sprawdzić. Kiedyś próbowałem tzw. Edgingu czyli podwalania niemca (bijesz go i przed miejscem bez odwrotu przestajesz i tak w kółko). Próba edgingu była skrzętnie opracowana czyli zero pornoli, zegarek nastawiony na 20-30minut i wio. Pierwszy dzień Ok. 30 minut bez lubrykantu. Fajnie, super, brak ciśnienia seksualnego. Drugi dzień 20 minut z olejkiem. Jeszcze fajniej, super, miodzio. Brak ciśnienia. Trzeci dzień Powtórka drugiego i coraz większa chcica na pójście dalej. Czwarty dzień Pierdolę edging. Za bardzo wciąga, uzależnia jak każda inna aktywność seksualna. Podsumowanie Powróciłem do poprzedniego stanu, w którym nota bene jestem na czasem mniejszym, czasem większym ciśnieniu seksualnym bo czuję, że edging będzie z czasem wycieczką po równi pochyłej i już na samiutkim początku się z nim żegnam. Nie traktuję tego jako upadku bo próba była jedynie techniczną i o żadnych pornolach nie było mowy. Co do długości stosunku przed i po nofapie bo czasami ktoś o to spyta to prawdę mówiąc nie widzę chyba większej różnicy. Zawsze mogłem troszkę dłużej i jakbym miał strzelać to samo bzykanko trwa ok. 10 minut gdzie sama chęć wystrzału przychodzi nawet wcześniej a ja sam zwalniam tempo by pojechać dłużej.
  11. Nie wal, nie oglądaj pornoli. Wytrzymaj Bracie. Flatline mija. Flatline trzeba przeczekać. Mi to przyszło bardzo łatwo. Ale ty nie jesteś mną, każdy jest inny i każdy to inaczej przechodzi. Daj radę.
  12. Po pewnym czasie abstynencji (u mnie ok. 4 miesięcy) zupełnie inaczej się to czuje. Owszem, ruchałbyś wszystko co się rusza, do tego dochodzi do tego pewność, że zrobisz to bardzo dobrze bo testosteron z ciebie wychodzi, czujesz że dasz radę każdej lasce. Abstynencja powoduje jeszcze to, że zawartość chłopa w chłopie jest nieporównywalnie wyższa niż przed nią. Lubię patrzeć dziewczynom w oczy i robię to będąwszy pewien siebie w 100%. Tym wzrokiem ją wiercę i ona wie, że mam na nią ochotę. One ten wzrok odwzajemniają, to nie jest tak, że się peszą, im się to bardzo podoba. Problem w tym wszystkim jest taki, że ja jeszcze jestem za świeży na ostry podryw bo niewiele jeszcze wiem. Mimo wszystko chcę tą wiedzę posiąść bo moim celem jest nabycie umiejętności pójścia do łóżka z kobietą, na którą mam ochotę.
  13. Staraj się nie oddawać inicjatywy nikomu ani niczemu innemu. Chodzi o to byś to ty sam miał siłę się z tym zmierzyć. Jeśli przerzucisz odpowiedzialność za niewalenie konia na filtry i blokady to koniec końców i tak do tego wrócisz. Zechciej zmienić swoje podejście do tego i pierdol filtry, hasła itp. Ja wciąż mam dostęp do redtuba i innych ślizgaczy a w ogóle z nich nie korzystam. To ma być twoja decyzja i tylko ty za siebie będziesz odpowiedzialny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.