Skocz do zawartości

wapas

Użytkownik
  • Postów

    119
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez wapas

  1. wapas

    Wczesna emerytura

    Inwestuję dość ostrożnie, nie przekraczam 30 % w akcjach. Wybieram je głównie pod kątem dywidendy i stabilności jej wypłacania w perspektywie 10-20 lat. Głównie rynek amerykański bo wybór jest ogromny a na polskiej giełdzie większe spółki są państwowe, nie płacą dywidend, służą rządowi a nie akcjonariuszom. Teraz mam głównie wielkie amerykańskie banki, firmy farmaceutyczne oraz spółki związane z surowcami: złotem, srebrem, ropą. Bardzo niewielką cześć portfela inwestuję bardzo agresywnie - Bitcoiny ponad 200 % zysku, marihuana - też do tej pory 200 % i spodziewam się więcej bo legalizacja zioła w USA jest w zasadzie kwestią czasu po zwycięstwie partii demokratycznej. Prawdopodobnie mógłbym probować bardziej agresywnej strategii ale nie mam dużej tolerancji na wahania notowań. Nawet przy takiej konstrukcji portfela powinienem pobić nieco inflację, w ubiegłym roku się udało. Dużą wagę przywiązuje do optymalizacji podatkowych gdzie się da. Na nowy rok dostałem od rządu prezent w postaci obniżonych podatków firmowych. Przypuszczam, że to pomyłka jakiegoś urzędnika ale to nie przeszkadza skorzystać.
  2. wapas

    Wczesna emerytura

    Podbijam wątek bo nie porzuciłem planu. Gdy pisałem w sierpniu 2020, wtedy cel był był zrealizowany w 51%, teraz na początku 2021 realizacja wynosi już 58%. Ubiegły rok był wyjątkowo udany. Spadki na giełdach w marcu okazały się wyjątkową okazją inwestycyjną. W tym roku nie spodziewam się już takich zysków lecz nadal nie widzę poważnych zagrożeń do pełnej realizacji planu w okolicy 2024 r. Porzuciłem już wszelkie próby kontaktów z kobietami, koncentruję się z tylko na tym na co mam realny wpływ.
  3. Gdyby ktoś jeszcze nie zauważył to z początkiem roku weszła w życie zmiana ustawy o ryczałcie od przychodów ewidencjonowanych. Gdy czytałem ją po raz pierwszy to dosłownie nie wierzyłem własnym oczom bo podatki zostały obniżone. Ja dla przykładu mogę płacić 15 % od przychodów zamiast 19 % liniowego. Niby tylko 4 % ale przez rok zbierze się spora sumka. Oczywiście ryczałt jest korzystny tylko dla osób które mają bardzo niskie koszty firmowe ale jest to całkiem spora grupa, głównie specjalistów i managerów których działalność gospodarcza bardzo przypomina pracę na etacie. Mam wrażenie, że jest to czyjaś pomyłka bo rząd raczej prezentów nikomu teraz nie robi. Ale zanim to zauważą i skorygują to należy korzystać.
  4. Jak mawiał Sherlock Holmes jak się wykluczy to co niemożliwe to nawet to co nieprawdopodobne musi być prawdą. Faktem jest, że stałem przy niewłaściwym paczkomacie. Uruchomiłem zdalną funkcje otwierania. Paczkomat przy którym stałem się nie otworzył, status przesyłki zmienił się na odebrany. Wynika stąd, że otworzyłem inny paczkomat. Tak, zamierzam przeprowadzić eksperyment tylko potrzebuję asystenta żeby filmował w drugim miejscu. Zresztą znalazłem podobne przypadki opisane na wykopie, otworzenie paczkomatu nawet z większej odległości. Tak więc firma wie o tym, że to nie działa poprawnie ale nic nie robi. Tutaj link https://www.wykop.pl/wpis/48512581/mirki-ale-przytrafila-mi-sie-dzisiaj-sytuacja-dost/
  5. Jestem przekonany, że przy zamawianiu na Allegro podałem ten sam paczkomat co zwykle. To raczej inpost przekierował go do innego niż zwykle. Pojechałem odebrać tam gdzie zwykle. Oczywiście powinnienem sprawdzić numer paczkomatu ale jak się coś robiło bez problemu dziesiątki razy to się wykształcił automatyzm. Drugi paczkomat nie powinnien się po prostu otworzyć z takiej odległości. Jak mają taki problem to powinni wyłączyć tą funkcję w paczkomatach stojących blisko siebie.
  6. Powoli dochodzę do wniosku, że w czasach epidemii status społeczny powinno się mierzyć tym w jaki sposób dana jednostka może sobie pozwolić na ukrycie się przed jej negatywnymi skutkami. Z grubsza odpowiada to statusowi materialnemu ale dostrzegam tu pewne wyjątki. Moje obserwacje są następujące. Poniżej lista w kolejności od tych najlepiej zabezpieczonych do tych na pierwszej linii frontu. 1) Milionerzy i miliarderzy - dawno już opuścili swoje biura i przenieśli się do swoich wielkich rezydencji poza miastem w których mogą się dystansować społecznie, niektórzy wypłynęli na swoich jachtach gdzie mogą miesiącami czekać na zakończenie epidemii 2) Kadra zarządzająca i specjaliści w korporacjach, pracują zdalnie choć czasem muszą czasem wyjść z domu bo nie mają służby która odciąży ich we wszystkich sprawach. 3) Urzędnicy państwowi - też bardzo dobrze zabezpieczeni. Tu ciekawostka, najbardziej bojaźliwi są urzędnicy wojskowi, od kilku miesięcy nie chcą przyjąć mojego wniosku bo muszę go podpisać w ich obecności. 4) Emeryci i renciści - co prawda skutki zakażenia są dla nich zwykle poważne ale mogą się dobrze dystansować, jedyne ryzyko to wyjście na zakupy i brak pomocy medycznej jak zachorują na coś innego niż Covid. 5) Pracownicy mniejszych polskich firm usługowych, większość musi jednak codziennie chodzić do pracy. 6) Nauczyciele - rząd wysłał ich na pierwszą linię frontu, co prawda teraz zmienił zdanie ale nie ulega dla mnie wątpliwości, że nie są w tej całej układance zbyt ważni. 7) Cała rzesza pracowników produkcji w małych firmach, żadnych zabezpieczeń, mogą się cieszyć tylko jak szef da im maseczkę. Pracowników służby zdrowia tu nie pozycjonuję bo ryzykują sporo ale to ich praca. Ryzyko zakażenia pomiędzy grupą 1 a 7 rośnie pewnie setki razy. Skoro kobiety są z natury bojaźliwe to teraz powinien lepiej działać podryw "na urzędnika", nie zarabia zbyt dużo ale ma bezpieczną pracę, nie zarazi się i go nie zwolnią. Piszę ten dość przewrotny post aby rozpocząć dyskusję jak zmieniły się zachowania kobiet, epidemia trwa już ładnych kilka miesięcy, sposób myślenia kobiet też powinien się powoli przystosowywać.
  7. Niedawno zakupiłem na Allegro pewien przedmiot. Jak zwykle zażyczyłem sobie go dostarczenia do tego samego paczkomatu z którego korzystam już od kilku lat. Kilka dni poźniej przyszedł SMS, że paczka jest gotowa do odbioru. Przy paczkomacie postanowiłem skorzystać z opcji zdalnego otwierania paczkomatu. Niestety nie otwarła się żadna skrytka. Dokładnie sprawdziłem czy jakieś drzwiczki się nie zacięły i nie odskoczyły. Pomyślałem zdarza się, skoro paczkomat się nie otworzył to paczkę znajdą i pewnie za kilka dni dostarczą ponownie. Niestety odpowiedź na reklamację była negatywna, według inpost paczka została odebrana poprawnie, bo tak mają w systemie. Czułem, że coś sie nie zgadza i pojechałem ponownie w to miejsce. Zobaczyłem, że w odległości 50 m znajduje się drugi paczkomat. Teraz juz rozumiem co się stało, pomyliłem paczkomaty jednak sama ta pomyłka nie wystarczyłaby. Funkcja zdalnego otwierania paczkomatu otworzyła ten drugi paczkomat mimo że stałem przy pierwszym. Inpost twierdzi, że paczkomat można otworzyć tylko jak stoi się w odległości 10 m od paczkomatu. Jak widać jest to nieprawda, paczkomat można otworzyć z całkiem sporej odłegłości przypadkowo co jest poważnym naruszeniem bezpieczeństwa. Oczywiście moja paczka zniknęła, mogę sobie wyobrazić, że jest to robota jakiejś grupy przestępczej. Pewnie już zauważyli tą lukę w bezpieczeństwie. Jak stawiają paczkomaty obok siebie to ludzie będą się mylić często. Wystarczy tylko czekać i odbierać paczki. Moja strata jest niewielka więc chyba nie będę eskalował sprawy jednak nie zaufam już firmie inpost. Na pewno zdają sobie sprawę, że ich rozwiązanie w oparciu o GPS nie zapewnia dokładności 10 m ale będą dalej reklamować funkcję zdalnego otwierania jako szybką i bezpieczną.
  8. Akurat miała głośno ustawiony telefon więc co nieco słyszałem z tej rozmowy. Po pierwsze głos był kobiecy więc przynajmniej nie skłamała, że to jej koleżanka co wcale nie było oczywiste. Koleżanka spytała się gdzie jesteś. Odpowiedziała enigmatycznie, że u kolegi. To znaczy, że nikim o znajomości ze mną raczej nie mówi.
  9. Spotkałem się z panną ponownie. Byłem lepiej przygotowany niż poprzednio, kupiłem drogie wino i whisky. Niestety nawet alkohol nie spowodował, żeby stała się bardziej zalotna. Inna rzecz, że niewiele wypiła choć wiem, że w innych okolicznościach nie wylewa za kołnierz. Dlatego podtrzymuję stwierdzenie, że jeżeli na początku znajomości nic się nie wydarzy to potem zostaje już tylko dożywotnia friend-zona. Rozmawialiśmy głównie o tym co poprzednio: koronawirus, inwestycje w nieruchomości, złoto, zwolnieniach w banku gdzie pracuje. Tylko raz zapytała się czy spotykam się z innymi kobietami. W końcu zadzwoniła jej koleżanka i spotkanie się skończyło. Tak więc moi drodzy, nie wszystkie panny w okolicy 40-tki myślą tylko o bąbelkach. Ogólnie moje doświadczenia z kobietami pokrywają się z tym co czytam na tym forum jednak w kilku punktach są rozbieżne. Jednym z nich jest właśnie stosunek do ślubu i dzieci.
  10. wapas

    Wczesna emerytura

    Powodzenie planu nie zależy od jakiś wybitnych zysków z rynku akcji. Mnie wystarczy tylko trochę powyżej inflacji. Moje ulubione aktywa teraz to kopalnie złota, srebra, plantacje konopi, big pharma, duże amerykańskie banki -teraz mocno przecenione, ETFy arystokracji dywidendowej, kryptowaluty. Ogólnie mocno zdywersyfikowany portfel. To jest Twoja liczba, moja jest inna. Może żyję w chatce w lesie i wydaję tylko 500 zl miesięcznie
  11. wapas

    Wczesna emerytura

    Uważam, że głównym zagrożeniem dla planu jest inflacja. Mamy jednak znacznie łatwiej niż za Jaruzelskiego bo możemy posiadać oficjalnie waluty obce czy złoto. Tak więc za pomocą odpowiedniej konstrukcji portfela możemy ograniczyć ryzyko. Oczywiście ono nadal będzie. Jednak tak jest przy każdym rodzaju działalności. Zauważcie, że zamierzam przejść na emeryturę tylko 10 lat przed ustawowym wiekiem emerytalnym z kapitałem 25 x roczne wydatki. Musiałbym mieć straszny niefart żeby zbankrutować przed 65 rokiem życia. Potem otrzymam skromną emeryturę z ZUSu. Pracując do 65 mogę stracić wszystko w inflacji i żyć też za skromną emeryturę. Tak przynajmniej mam 10 lat wakacji. W optymistycznym wariancie żyje z emerytury ZUS oraz kapitału. Właściwie w/g standardów społeczności FIRE mój plan to jest najwyżej wczesna emerytura. Aby zdobyć tytuł wyjątkowo wczesnego emeryta trzeba zrezygnować z pracy przed 30-stką. Taki emeryt musi przeżyć nawet 50 lat z zysków kapitałowych.
  12. wapas

    Wczesna emerytura

    Symulacje robiłem już 20 lat temu. Po prostu liczby się nie zgadzały bo za mało zarabiałem i było za dużo wydatków. 25 to liczba zalecana przez specjalistów. Szczegóły na blogu. Moje dochody są stabilne i rosną, COVID nawet trochę pomógł. Większe liczby nie mają sensu, nie będę tak długo żył. Założenie to potwierdzają dane historyczne. Oczywiście gwarancji nie ma. Wystarczy mi 70-80 % prawdopodobieństwo sukcesu. Plan nie uwzględnia żadnych wydatków na panienki. W moim wieku da się już bez nich żyć.
  13. Przekroczyłem niedawno magiczny wiek 50 lat. Zrobiłem podsumowanie i uznałem, że w tej chwili wolny czas jest znacznie ważniejszy znacznie niż pieniądze. Opracowałem zatem plan przejścia na wczesną emeryturę. Zakłada on zgromadzenie oszczędności na poziomie 25-krotności rocznych wydatków. Szacowany czas jego realizacji to 5 lat. Na emeryturę będę mógł zatem przejść w wieku 55 lat. Zakładając tylko że będę w stanie ochronić kapitał przed inflacją powinien mi wystarczyć do 80 roku życia. Będę miał czas na realizację moich zainteresowań, które sprawiają mi sporo frajdy ale niekoniecznie przynoszą duży dochód. Symulacja pokazuje, że gdybym pracował do 65 lat stałbym się zamożnym człowiekiem, jednak w tym wieku nie za bardzo miałbym na co te pieniądze wydać. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że bardziej skorzystaliby na tym spadkobiercy. Jak widzicie nie zawsze gromadzenie majątku zwiększa poziom szczęścia.
  14. Wbrew temu co sugerowali niektórzy Bracia nie wierzyłem, że chce mnie wrobić w dziecko bo za dobrze ją znam. Uważam, że ona po prostu żadnych dzieci nie chce. Gdyby chciała to już dawno by podjęła jakieś kroki. Okazji na pewno miała dużo. Zwykle w ciągu 3 lat w życiu każdego zachodzą spore zmiany. Jeżeli wierzyć temu co mi mówiła to po prostu nic się u niej nie działo. Pracuje tam gdzie poprzednio, dalej nie ma mieszkania. Gdyby miała jakiegoś chłopaka to pewnie by się do niego przeprowadziła. Możemy założyć zatem, że nie ma. Ogólnie bardzo dziwna sytuacja. Nawet przemknęło mi przez myśl, że ma jakieś urazy psychiczne być może z młodości albo nawet dzieciństwa.
  15. Spotkanie już się odbyło. Nie ma wiele to opisania. Rozmowa dotyczyła głównie teorii spiskowych związanych z wirusem. W życiu S. chyba się nic nowego nie wydarzyło przez te ostatnie parę lat. Kontaktu fizycznego nie było bo panna się boi koronawirusa więc nawet nie podała mi ręki na powitanie. Ogólnie dalej głęboka friend zone. Nie zauważyłem najmniejszych zmian od ostatniego spotkania 3 lata temu. Obejrzała sobie natomiast dokładnie moje mieszkanie. Najbardziej spodobał się jej balkon. Chyba zaczęła więcej palić albo wcześniej starannie to ukrywała. Nie mam żadnych planów w stosunku do niej. Jeżeli będzie miała ochotę to mogę się z nią spotkać za jakiś czas ale bez jakichkolwiek oczekiwań.
  16. Tak dla informacji. Mam 50 lat. Na razie nie mam dzieci. Są więc 3 możliwości: doskonale się zabezpieczam, żadna nie miała ochoty na dziecko ze mną, jestem bezpłodny. Osobiście obstawiam drugą możliwość.
  17. S. przyjechała do mojego miasta z prowincji jakieś 10 lat temu. Od początku miała duże aspiracje. Nawet opowiadała mi kiedyś że szuka partnera wśród prawników lub lekarzy. Czas minął i chyba nic z tych planów nie wyszło. Zaczynała pracując w call center sprzedając jakieś kredyty czy ubezpieczenia. Namawiała mnie nawet kiedyś, żebym wziął kredyt a potem go szybko zwrócił a ona wyrobiłaby plan sprzedażowy. Obecnie pracuje w oddziale pewnego banku. W związku z koronawirusem i ogólnie złą sytuacją tego banku obawia się zwolnienia. Mimo wszystko nie wierzę żebym wyszedł z friend zone. Friend zone to taka czarna dziura, nie można jej opuścić nawet gdyby osiągnęło się prędkość światła. Tak więc obstawiam, że nic się nie wydarzy, ponarzeka sobie na zły okrutny świat i tyle.
  18. A dlaczego miałem się nie zgodzić. Po wielu miesiącach zupełnie bez kontaktów z kobietami zacząłem się już łamać. Poza tym nie sądzę żeby groziło mi jakieś niebezpieczeństwo.
  19. To raczej ona przyjdzie do mnie. To, że nigdy mnie nie zapraszała do siebie wynikać może z tego, że nie ma własnego mieszkania tylko wynajmuje pokój. Przy jej zarobkach raczej nie zdoła kupić mieszkania w dużym mieście.
  20. Ostatni raz pisałem na tym forum na początku 2019 o moim rozstaniu z pewną panienką. Rozstanie przebiegło dość gładko, było co prawda kilka prób wpędzenia mnie w poczucie winy i wyłudzenia pomocy finansowej. Nie dałem się jednak sprowokować, obecnie nie wiem co się z panną dzieje i nie próbuję nawet tego ustalać. Żyłem sobie zatem spokojnie od tego czasu, nie zaczepiałem żadnych kobiet ani one mnie nie zaczepiały. Niedawno odezwała się jednak inna znajoma - nazwijmy ją S. Poznałem ją w 2012 r. a ostatnio spotkałem się z nią jakieś 3 lub 4 lata temu. Ogólnie jest to typowy przykład "friend-zone". Spotkania miały wyłącznie charakter towarzyski, nawet nigdy nie byłem u niej w mieszkaniu. S. ma 39 lat, jest bezdzietną panną. Trochę popisaliśmy głownie o koronawirusowych teoriach spiskowych w które S. głęboko wierzy. W końcu poprosiła o spotkanie, zwykle spotykaliśmy się w jakiejś knajpie. Tym razem jednak odpisałem, że boję się wirusa więc jedyne możliwe miejsce spotkania to u mnie w domu. S. się chętnie zgodziła. Mimo wszystko nie wierzę, że coś zmieniło w kwestii friend-zone. Zresztą nie zamierzam jej już zbyt mocno podrywać bo robiłem to na samym początku bez rezultatów. Myślę, że S. po prostu zaczyna brakować trochę adoratorów bo to już prawie 40-stka a dodatkowo nigdy nie była zbyt urodziwa.
  21. Kobiety mają problem z myśleniem abstrakcyjnym. Dla nich wyznacznikiem bogactwa jest to co można zobaczyć i dotknąć. Tak więc będą zwracać uwagę na przedmioty miłe dla oka. Większość aut jest teraz dość nudna i zaprojektowana raczej żeby wygodnie się przemieszczać. Potrzeba zatem czegoś nietuzinkowego żeby zwrócić ich uwagę. Dawniej jeździłem "maluchem", potem Citroenem a teraz Oplem. Nie zauważyłem żeby jakoś znacząco wpłynęło to na moje powodzenie u kobiet. Posiadany samochód też często ma się nijak do rzeczywistego statusu materialnego.
  22. W jej opowieści jest wiele niejasnych punktów. Spędziłem z nią trochę czasu i wiem, że ma taki sposób bycia, kiedyś z ugryzienia przez komara zrobiła wielką aferę. To jest jej ulubiona metoda manipulacji zrobić z siebie ofiarę. Na mnie to zresztą to tak średnio to działa bo kobiety w mojej rodzinie też to stosowały. Gdy byłem dzieckiem ile się tego nasłuchałem a kilkadziesiąt lat później wszystkie żyją, niektóre dobijają już 100. Panienka w te klocki jest słaba. Bardziej doświadczona zawodniczka z większymi umiejętnościami strategicznymi po prostu stwierdziłaby, że sponsoring nieważny bo przecież się zakochała. Przez kilka miesięcy urabiałaby seksem, potem zaczęłaby namawiać do ślubu albo wrobiła w dziecko. Fakt, że plan zająłby więcej czasu i wysiłku ale wywołałby sytuację, której nie dałoby się łatwo odkręcić. Za jakieś dwa lata po rozwodzie zgarnęłaby znacznie więcej. Panience się wydawało, że jestem tak od niej uzależniony, że i tak będę spełniał wszystkie zachcianki. A tu takie rozczarowanie.
  23. Moja eks rozpisała się szerzej o niedolach jakie ją spotkały po tym odciąłem ją od źródełka z gotówką. Na skutek stresu z tym związanego i konieczności długich dojazdów do sąsiedniego miasta na zajęcia ciężko się rozchorowała i przeszła dwa zabiegi usunięcia "chłoniaka". Ponieważ nie posiada ubezpieczenia zdrowotnego koszty leczenia musiała pokryć z własnej kieszeni. Gotówki też nie miała więc musiała się zadłużyć na 40 tys. Oczywiście w podtekście to ja jestem winien za wszystko i powinienem ją z tego wyciągnąć.
  24. Na poziomie świadomym już dawno się z nią pożegnałem bo dokładnie wiem co by się działo gdybym to ciągnął dalej. Tak więc luz, na pewno nie kupię jej futra, którego się kiedyś domagała i nie będę błagał o powrót. Jednak nie mogę zaprzeczyć, że wciąż wywołuje u mnie silne emocje bo to jednak prawie 4 lata. Co gorsza jest to prawdopodobnie ostatnia moja przygoda w życiu. Wbrew rozpowszechnionemu na forum poglądowi wraz z wiekiem atrakcyjność mężczyzny też spada i wcale nie jest łatwo to zrekompensować w inny sposób. Postanowiłem, że wchodzę na drogę radykalnego MGTOW czyli zero kontaktów i prób podrywu kobiet. Oczywiście dopuszczam kontakty zawodowe ale to chyba jasne. Sprawdzimy przy okazji kolejną teorię: "miej wyjebane a będzie ci dane". Przynajmniej w moim przypadku uważam ją za zupełnie fałszywą. Jak wydarzy się coś ciekawego to oczywiście napiszę.
  25. Nie uważam, że okazałem słabość. Odpisałem ale jednocześnie potwierdziłem, że wszystko uległo zmianie. Panienka oczywiście nie jest zainteresowana wsparciem duchowym jednak pokazałem, że jej los nie jest mi zupełnie obojętny. Tak postępuje prawdziwy samiec alfa, który jest mieszanką zdawałoby się sprzecznych cech. Kobiety rozpisują się o tym w swoich profilach na portalach randkowych. Oczywiście nie napisze otwarcie, że boli ją głownie brak stałego strumyka gotówki bo parę razy nawet próbowała mnie przekonać, że robi to prawie charytatywnie. Tak więc obstawiam, że przez dłuższy czas już się nie odezwie. Zresztą chyba zrozumiała, że przez pisanie samych maili mnie nie zmiękczy. Zobaczymy czy zdecyduje się na coś mocniejszego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.