Skocz do zawartości

Wrażliwy Egoista

Użytkownik
  • Postów

    159
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Wrażliwy Egoista

  1. Chyba sobie kpisz chłopcze. Musisz zrozumieć, że ty MENTALNIE - wciąż jesteś niczym przedszkolak. "Wyżywanie się w linijkach tekstu na monitorze"? To my się tutaj opijamy i wylewamy pod wpływem emocji, rozgoryczenia i bezradności żale na forum? My? Formując tak niezgrabny i przesiąknięty jadem i bełkotem tekst (styl pisania świadczy o człowieku - uwierz) ty jeszcze chcesz nam odbijać piłeczkę i się wykłócać? Wbrew temu co napisałeś w innym poście - masz żal do tej laski, po co zgrywać chojraka? Myślisz, że nie widać tego w postach które tu piszesz? Ogólnie można wyciągnąć wnioski z twojego postu, że "Baby to są kurwy" - dodatkowo nienawidzisz facetów panujących nad sobą, którzy przejęli twoją Pannę, ponieważ ty sam jesteś zbyt miałki i dziecinny. I Ty masz żal, że inne samce z tobą się nie liczą? A czemuż mięliby się z tobą liczyć? Wiesz czemu plujesz na nas jadem? Bo chciałbyś taki być. Chciałbyś móc panować nad sobą i być tym "który rucha", ale ty robisz to co większość słabeuszy i przeciętniaków - opluwa i stara się wyśmiać, bo podjęcie działania aby się zmienić jest według Ciebie niemożliwe. Jesteś niczym rozgorączkowany dzieciak, któremu spływają grochy po twarzy, ale on sam ściska patyka w dłoni i macha nim na oślep przed siebie udając twardego. To wygląda żałośnie. Twoje zachowanie jest żałosne. Po co przybierasz tutaj postawę pasywnie-agresywną wobec innych użytkowników? Miotają tobą emocje, i masz masę kompleksów. Z Kobietopedii, to Ty nie wyciagnąłeś żadnych wniosków. Tak jak pisał @nieidealny świat. Nie podoba się? Wypierdalaj. Kurwa, ty nawet niektórych słów nie potrafisz napisać poprawnie, ale ego to masz tak wysokie, że zaraz byś się z nami tutaj napierdalał. Można Cię wodzić za nos ile się chce. O tym mówię. Typowe obrażanie i skomlenie słabeusza, na kogoś kto pokazuje, że jednak można ogarniać. Gardzę.
  2. Owszem, konto mam utworzone od niedawna - Czy to w jakiś sposób umniejsza wartość merytoryczną tego co piszę? Skoro Ty nie potrafisz wyciągać wniosków, to i nawet 6666 postów na moim liczniku nie pomoże Ci w interpretacji. A, bo ty to jesteś z tych "chłopów co to sie napierdalać zaraz bedo"? Pokazać kto tu jest tym męskim, prawdziwym chłopem a nie pizdą? Co chciałeś przekazać tym postem?
  3. W sensie... Obwiniasz nas - braci, za swoją ciotowatość? W ogóle, co to kurwa jest? Rozumiem alkohol, emocje - ale nie dziwię się, że szef zlewa się do twojej narzeczonej. Dostrzegam problemy natury emocjonalnej, a i braki w samorozwoju z twojej strony. Taki ze mnie chamski-pocieszyciel.
  4. Pamiętajcie ambitne chłopaki, że przejście przez życie nie polega wyłącznie na trzymaniu się sztywnych, spartańskich wręcz ram. Czasem warto sobie czegoś poużywać, sprawić przyjemność - na tym polega życie. Jasne, że nie można przesadzać - ale ograniczanie się tak wysokim murem nie wiem czy według mnie jest najrozsądniejsze.
  5. Powiedz mi chłopcze - dlaczego tak bardzo nienawidzisz swojego życia? Powiedz mi czemu? Nie będę się rozpisywał, bo nie mam czasu na razie, ale postarajcie mi się wytłumaczyć jedno - jaki jest sens przykuwania się w twoim wieku do jednego miejsca? Jaki jest sens spłacania kredytu na mieszkanie? Wolałbym spróbować w tym wieku zainwestować w coś, stworzyć coś własnego - skoro masz już inwestować w coś kasę, to czemu nie w siebie? Czemu nie w coś, co mogłoby Ci zapewnić dostatnie życie? Ty wolisz za to wlepić te pieniądze w martwą ścianę, i przyłożyć tynkiem. Stabilizacja... A widziałeś coś w świecie chociaż? Kobietą się nie sugeruj, bo nie znam innych istot, które bardziej niż one dążą do nieświadomej autodestrukcji. Trzymaj się tego. Choć najwidoczniej nie jesteś taki twardy, skoro 23 letnia loszka, już potrafiła podkopać twoją 100% pewność co do swoich racji - dlatego też założyłeś ten temat.
  6. Poezja. [...] każda po­wieść sta­nowi przyz­na­nie się do wi­ny ko­goś, kto ab­so­lut­nie nicze­go złego nie popełnił. "Jeśli oba­wiacie się sa­mot­ności, nie po­bieraj­cie się." Mądrzejszy ten wątek już nie będzie - przysięgam.
  7. Pierwszy raz wypowiem te słowa w swoim życiu, ale... Nie połykaj. Oczywiście, że jest to wierutną bzdurą. Ale kogo my uświadomimy w takiej sytuacji? Kogo ty chcesz uświadomić? Biali rycerze tracą domy, dzieciaki, przyjaciół i szmat swojego życia i dalej jak byli głupi - tak są - więc zakładam, że taki przypadek i tak nikogo nie oświeci. Żeby nie było - nie wybielam jej zachowania, bo myślę, że tak odebrałeś moją wypowiedź. Facet który się tym tak bardzo emocjonuje i wyklina wszystkich i wszystko w komentarzach nie jest żadnym mężczyzną. Skoro nie potrafi ogarnąć emocji w takiej internetowej sprawie, to co dopiero muszą robić z nim i jego emocjami laski na co dzień? Zimną krew powinno się mieć zawsze - oraz zawsze powinno kierować się chłodnym osądem. @Bosman Nowicki Telewizor radzę odstawić. Tym bardziej takie post-śmieciowe stacje.
  8. Zaryzykowała i przegrała - trudno. Każdy decyduje za siebie, czy było to rozsądne według mnie? - Ani trochę. Co mnie wkurwia? Obrażanie tej laski, za to, że "pojechała się grzmocić z ciapatymi" tudzież "Niech ma kurwa za swoje." "Chciała bolca no to ma hehe." Wkurwia mnie to niemiłosiernie. Wszyscy Ci którzy tak piszą są na równi - powtarzam, na równi ze wszystkimi białymi rycerzami tego świata. Rozumiem komentarze odnoszące się do sytuacji, ale nie rozumiem komentarzy odnoszących się do tego czym kierowała się ta laska. Ona mogła uprawiać seks nawet z setką ciapatych - jej sprawa. Nie rozumiem tego komentowania "pobudek" jakiejś obcej dla kogoś laski, i obrażania ją za to, że uprawia seks. Kurwa. A Ci to co? Nie przeruchali by azjatek, portugalek tudzież arabskich dziewcząt? Oczywiście, że by przeruchali. Od razu widać kto, i na ile jest rozwiniętym mężczyzną, a kto zwykłym pozerem. Co prawdziwego mężczyznę obchodzą motywy działania innych lasek? Nic, bo zajmuje się wyłącznie sobą, i ewentualnie bliskimi osobami ze swojego otoczenia. Myślę, że takie urągające inteligencji komentarze piszą tylko Ci co nie ruchają - a zazdroszczą ruchania innym.
  9. Nie wyobrażasz sobie? To spróbuj wyobrazić sobie kobietę, która dopiero co wróciła opalona z Egiptu z setką zdjęć, mówiąc, że jej MEN to zorganizował im wycieczkę dla dwojga, opłacił i porwał ją do tego samolotu jeszcze tego samego dnia. NO KURWA WYOBRAŹ SOBIE A po powrocie już tylko kumulacja wkurwienia tych wszystkich bźdźwiąg (jej koleżanek). - A twój Andrzejek/Tomeczek/Robercik co dla Ciebie planuje?
  10. Jedna z wypowiedzi " Dasz radę, my kobiety jesteśmy silnymi kobietami" Ciekaw jestem jak to jest z silnymi kobietami nie będącymi kobietami. Zwątpiłem. Edit: Dobra, poczytałem jeszcze trochę. To, jak te kobietki się między sobą kłócą i obrażają - uciekając jedynie do emocjonalnych argumentów i obelg - "jaka to druga nie jest" mnie po prostu śmieszy. Przedszkole po prostu.
  11. Zamiast bycia wdzięcznym, napisz tutaj co postanowiłeś zrobić i kiedy to zrobisz. To będzie największe podziękowanie.
  12. Ty chyba nie znasz postulatów Macrona. I nie mam na myśli tych populistycznych, które wymyślił tydzień temu aby zagrać o środkową część społeczeństwa w drugiej turze. I dlatego nie jestem zwolennikiem demokracji. Z drugiej strony - głupich nie sieją. Skoro ten temat ma mieć tak "wysoki poziom" to można go równie dobrze zamknąć. Edit Teraz już tylko pozostało ogłosić francuzów zacofanym, szowinistycznym krajem, który nie dorósł "do wybrania kobiety w wyborach". Bo jak to było z Hillary? Że wszystkie kobiety i biali rycerze powinny na nią głosować? Tak chyba, nie? Poza tym, należy stworzyć odpowiedni ruch oporu we Francji, broniący demokracji. My mieliśmy swoje po demokratycznych wyborach - Amerykanie też mięli swoje, to i teraz czas na Francję. Żartowałem, żadnych protestów nie będzie, bo wygrał euroentuzjasta - czyli ten kto miał wygrać, w przeciwieństwie do naszego rządu czy Trumpa. PS Tak, nie lubię również naszego rządu i Trumpa.
  13. Może po prostu - nie próbuj go "nawracać"? Każdy człowiek przechodząc na jakiś tam wyższy stopień świadomości niż otaczający go ludzie - odczuwa nagłą chęć uświadamiania wszystkich. Też w pewnym momencie życia miałem to samo - pomyślałem, że może dam radę uwolnić kilka otaczających mnie osób z marazmu w jakim żyją - i co? Nic szczególnego, takie osoby nie chcą zmian - musisz to zrozumieć, skoroś taki "ynteligentny" . Wydajesz się być jak jakaś wierząca osoba, które nie jest pewna swojej wiary, więc próbuje zmusić i nawrócić wszystkie jej znane osoby, żeby sama mogła poczuć się lepiej i to stworzyć iluzoryczne przekonanie, iż to ona ma rację - po co Ci to? A ja odnoszę wrażenie, że ta konfrontacja ta istnieje wyłącznie w twojej głowie. Skoro masz swoje ideały - to żyj nimi, rozwijaj się. Spraw swoimi POSTĘPOWANIEM I CZYNAMI, aby było ono lepsze - i zrób to dla siebie, a nie żeby udowodnić coś innym - poza udowodnieniem tym, że się da - co i tak przeciętni ludzie szybko wyprą ze swojej świadomości, bo taki fakt będzie utrudniał im życie w ich wegetującej stagnacji. Ja porzuciłem już dawno chęć zbawiania świata i robienia za Jezusa - to nie ma sensu. Czasem, gdy nachodzą mnie takie myśli, zawsze mówię sobie w głowie - Dobra Matt, co teraz powinieneś teraz zrobić? I zaczynam robić najbliższą z rzeczy, które miałem wykonać tego dnia - po prostu zajmuję się w 100 procentach sobą. I życzę Ci pokory historyku, bo mimo wszystko tak - pieniądze mają znaczenie. Świat fizyczny ma znaczenie. Nie można wyprzeć ani umysłu wraz z duchowością, ani fizyczności. Nie ma co zamykać się jedynie na swoją głowę - serio, nie ma co demonizować otaczającej nas rzeczywistości, bo jest świetna, unikatowa na skalę wszechświata jak i on sam, dlatego też - czemu by nie korzystać z przyjemności i uciech które nam oferuje? To taka sama część naszej egzystencji jak duchowość Przestań się ciągle porównywać, bo z tego tekstu czuć tą lekką pychę, pogardę i kompleksy - niestety. Bierz się za siebie - głowa do góry, i do roboty. I cytat, który często impulsywnie przemyka przez moje myśli: "Nie przyszedłem na świat po to aby spełniać wasze oczekiwania, ani wy żeby spełniać moje."
  14. Ty nie zastanawiałeś się dwa razy - a ona ma to kompletnie w dupie. Wycieczka za darmo ze znajomym gachem - kto by nie brał? Która z kobiet by nie wzięła? Jak sam przyznajesz jesteś miękki i ogarnia Cię wielki strach nt tego, że twój dzieciak może mieć "rozbitą rodzinę", przez co w ogóle nie dbasz o szacunek do własnej osoby - stawiasz się gdzieś w tym wszystkim z tyłu. I tak pisząc o tym, jakie to miałeś dobre dzieciństwo - a twoja kobieta złe, to zastanawiam się - skąd u Ciebie ten strach i taka wielka potrzeba okazywania emocji w stosunku Ciebie przez laskę. W sensie, czego Ci brakuje, że jesteś głodny na te emocje? Może poświęcano Ci za mało uwagi w domu? Ewentualnie starałeś się zaspokajać duże wymagania rodziców? A może to przez mocny matrix w twojej głowie, i przekonanie, że tak powinno być? Bo widzisz, przez cały tekst nt "twojej własnej historii" nie wspomniałeś ani jednym słowem nt swojej pasji, ani hobby. Nie wspomniałeś o niczym, co robiąc daje Ci ogromną frajdę a nawet Cię wyróżnia - i myślę, że w tym też tkwi problem. Niejaki brak pasji i przez to pełni szczęścia w życiu przelewasz na - rozchwianą emocjonalnie kobietę (no właśnie, kobietę) - oraz swojego dzieciaka, i tą "pustą część" twojego życia, gdzie powinno być dążenie do wybranych przez siebie celów - ty próbujesz wypełnić szczęściem rodzinnym i miłością. Robisz to źle. I przez to, że sam do końca nie jesteś świadom własnej osoby (o czym świadczy brak pasji i emocjonalnie uleganie lasce przeplatające się z brakiem szacunku do własnej osoby), na napytanie "Czy jest jeszcze szansa?" istnieje tylko jedna odpowiedź: - Nie. Na ten moment nie, nie istnieje taka możliwość. To tak jakbyś próbował uratować rozbitka na morzu, pakując go do swojej dziurawej szalupy. Oboje pójdziecie na dno, tyle, że cały proces opóźnicie - a w trakcie topienia się, jedno będzie wdrapywało się na drugie wrzeszcząc, byle tylko nie utonąć. Powinieneś wziąć się za siebie. Tylko stawiając na siebie, można coś zmienić w swoim życiu. Choć nie jestem pewien czy taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje - wszakże we wszystkich swoich tekstach bazujesz na emocjach i wychowaniu w stosunku do kobiet - a powinieneś na wyrachowaniu. Gdybyś był kimś z twardym kręgosłupem, pasją, szacunkiem do siebie samego (pomijam pieniądze bo już jakieś tam jesteś w stanie zarobić), to ten temat by nie istniał. Nikt głupiej, rozchwianej emocjonalnej laski nie ustawi do pionu lepiej niż twardy samiec. Ogólnie cały temat to jakieś nieporozumienie - wyjaśniłem Ci już dlaczego, i mam nadzieję, że zdasz sobie z tego sprawę. Tego Ci życzę amen
  15. Ta wypowiedź z pewnością nie będzie chronologiczna, jeżeli chodzi o momenty twojej historii do których będę się odwoływał. Nie rób więcej takich rzeczy - serio. Nie obchodzi mnie czy obrobiłeś ten bilet w paincie czy nie - ale interesuje mnie sam fakt, że postanowiłeś wysłać jej zdjęcie tego biletu. Na wiadomość z jej strony, iż ona "nie wierzy" mogłeś ją po prostu zbyć - wysyłanie biletu jest niejako oznaką tego, że Ci w pewnym sensie zależy, tudzież starasz się coś udowodnić. Błąd według mnie. Uznałbym iż kobieta sobie ewidentnie nie radzi sama ze sobą (zważywszy na jej teraźniejszy stan emocjonalny, oraz to co przeszła) - oraz to, że potrzebuje pewnego rodzaju twardego wsparcia, kogoś kto utrzymał by ją w ryzach. Może dlatego też zmieniła do Ciebie stosunek - może... Jednak skoro sama wyszła z propozycją wycieczki - a ty tą wycieczkę kupiłeś (tak to rozumuję czytając ten tekst) - to polecam wzięcie Kobietopedii do ręki, i przypierdolenie sobie nią w głowę - czynność powtarzać aż do skutku. Ja rozumiem, że chcesz ratować ten związek - nawet w niego inwestując, ale to nie tędy droga, żebyś ty Pannie fundował wycieczki - to nie spowoduje, że ona do Ciebie wróci. Co więcej, ona tych wycieczek teraz wcale nie potrzebuje. Jedyne czego potrzebuje to psychologa, stabilizacji oraz porządnego przyciśnięcia za mordę, bo w tym rozchwianym emocjonalnie stanie jest na razie gówno wartą partnerką. I tak jak pisał @giorgio - kobiety wcale nie chcą się zmieniać. Mają zbyt dużo ego - za duże. Ona w tych swoich maniakalno-deprysyjnych-histerycznych stanach jest jak tornado. Nie opanujesz tego, nie ma szans. Do tego wcale nie próbujesz odbudować swojego szacunku w jej oczach. Żeby to w ogóle miało wypalić, to: Laska musi się wziąć za siebie - ale tak na 101% w co szczerze wątpię, i po tym co napisałeś uważam to mało wręcz prawdopodobne - ona całą winę obarczyła już głównie Ciebie i swoje otoczenie. Do tego dochodzi rozwód jej rodziców gdy była jeszcze mała - to też ma tam na nią jakiś wpływ. To tyle o niej. Sytuacja jest patowa bo jest w tym wszystkim jeszcze twój dzieciak, ale wiedz, że dzieciaki nie są najważniejsze. Ważny jesteś również ty. Co zrobiłbym ja? Zainwestował w siebie, i postarał się dać małemu jak najwięcej wysoce jakościowo wspólnie spędzonego czasu. Laskę w międzyczasie powinieneś całkowicie sobie odpuścić - null, 0 - nic. Dopóki ona sama nie wykaże chęci zmiany, i nie podejmie kroków by stać się "w miarę ustabilizowaną psychicznie", i dopóki nie będą widoczne żadne pozytywne efekty tej zmiany - to ty nie robisz nic. <-przeczytaj sobie to zdanie kilka razy. Ty powinieneś zając się sobą i dzieckiem - za to jesteś odpowiedzialny, nie za nią.
  16. Wrażliwy Egoista

    Bonjour

    Witaj w kompanii braci.
  17. Czytając te wasze komentarze, czuję się autentycznie wkurwiony, ale czy powinienem? Poniekąd każdy z nas - panów na tym forum, aspiruje do bycia alfą. Tudzież mamy wiedzę, której reszta betów, czyli 90% mężczyzn tego pierdolnika jakim jest społeczeństwo nie posiada. I to oni będą pracować na nasze geny. W sumie to jebać ich. Nawet mi ich nie szkoda. Drastyczne? Może - ale sami są sobie poniekąd winni. Jedyne co mnie może wkurwiać w tej sytuacji to świadomie pomijana przez wszystkie środowiska niesprawiedliwość społeczna względem mężczyzn. Dlatego też idę przez życie z butem, i tym butem nie jednej Pani czy Panu na twarz nadepnąłem. Widzę to w ten sposób, że idziemy pewnego rodzaju drewnianym, podziurawionym mostem spod którego wystają setki tysięcy rąk kobiet i białych rycerzy, pragnących wciągnąć nas w czeluście matrixa, w którym sami żyją. Pierdolić to.
  18. @jaro670 Największy mechanik na forum, jak zwykle o polonezach. Słuchaj się @Złotousty, bo dobrze chłop prawi. Łatwo jest kobietę zdobyć, ale żeby to jeszcze później utrzymać i nie dać wejść sobie na głowę - to trzeba mieć mindset i jaja ze stali. Bo nie będzie taryfy ulgowej, oj nieeee.;)
  19. Nie będę Ci tutaj układał gotowych tekstów, ale napomnę ważną kwestię. - Pomiń to imię, serio - "Pani Agata" zrozumie - Niej da zbyt dużego pola do interpretacji, żeby laska wiedziała w coś się ubrać. (Pozostaw to tajemniczą rzeczą, ale jeżeli ona wymyśli sobie jakąś restaurację i ubierze się nawet pół-oficjalnie, bo nie wie czego oczekiwać to sam sobie strzelisz w stopę.) Co do domu strachów - dobry temat obrałeś. Wybierz tylko taki na poziomie - i zastanawiam się czy nie masz przypadkiem na myśli "Escape Room'u" bo byłem ostatnio w jednym w Krakowie. Ogólnie to jest "dom strachów" ale wchodzisz do niego sam/grupą (na starcie) i aby przechodzić przez kolejne poziomy musisz znaleźć klucze, kody, itp itd - a straszy non stop, i ciemno jak w dupie. Jedyna co działa to latarka którą dostajesz i która pada co chwilę. Unikaj kin i szykownych restauracji - jak na razie.
  20. Prawdziwie samcze słowa odzwierciedlające rzeczywistość. Bardzo dobrze zauważyłem to zjawisko na sobie kiedy wróciłem z podróży stopem po Europie. Często kiedy wbijam w jakieś towarzystwo, zaraz się sypią komentarze, że podróżnik przybył - nawet od ludzi, których znam tylko z widzenia. Po chwili rozmowy zaraz dosiadają się jakieś panny, i mi mówią, że "one to są pod wrażeniem, i dla nich podróże to w ogóle sens życia." A kiedy zaczynam drążyć temat i próbować się dowiedzieć gdzie były i co widziały, to w sumie..."no, nie było jeszcze okazji hehe". Więc nie dopytuję już, a po prostu korzystam.
  21. Niczego dobrego nie spodziewałbym się po piciu Perły. Nie zrozum mnie źle - kiedyś to było dobre piwo, ale teraz jest według mnie na równi z takimi pomyjami jak "Harnaś". Kup sobie jakieś z wyższej półki cenowej, choć już nawet Dr Brew będzie super. Od siebie dodam, że jeżeli już piję piwo, to staram się omijać te niszowe produkty - choć jeżeli już wyskoczy jakaś "impreza w plenerze" to wiadomo, że nie ma co wybrzydzać. Próbowałeś może Guinness'a? Myślę, że to czarne złoto powinno być w porządku dla twojego wzburzonego przewodu pokarmowego - tylko jeżeli miałbyś już go kupować to w butelce i cena 6zł w górę. W Tesco i innych sieciówkach możesz kupić "Guinessa" za 3zł na promocji, ale to nie jest oryginał.
  22. Osoba której teksty stały się poniekąd filarami tego forum, poprzez możliwość ciągłego odwoływania się do nich i odnajdywania w nich fragmentów własnej osoby. Bywaj
  23. Uwierz, że zdarzają się takie sytuacje. Kobieta po prostu powinna myśleć o Tobie w kategoriach zdobyczy - wtedy ona sama zaczyna potykać się o własną broń jaką są emocje. Miałem kilka takich przypadków w których naprawdę dobrym laskom 8+/10 odpierdalało. A najlepsza była sytuacja kiedy zbywana przeze mnie laska dowiedziała się, że jestem chory i co postanowiła zrobić? Upiec - kurwa - ciastka, ogarnąć sobie rozkład autobusów i przywalić do mojej miejscowości oddalonej 30km od jej miejsca zamieszkania. Najlepsze jest to, że o wszystkim dowiedziałem się, kiedy już stała na przystanku, 200m od mojego domu. To są popierdolone akcje, a ja tej laski nawet średnio nie znałem. (Wyobraź sobie, że to ty pieczesz ciastka i masz ciągle w głowie jakąś kobietę, która Cię w ogóle nie zna, i zamierzasz do niej wbić z nimi na chatę) Razu pewnego umówiłem się z laską, też dobra - prawdziwy kameleon. Mówiła mi, że ją denerwuje reszta lasek, to ich "uleganie emocjom" i w ogóle woli starsze towarzystwa, a we mnie pociąga ją to, że umiem jej powiedzieć nie, a nie to co reszta facetów. Trzeba było widzieć ją potem zapłakaną, siedzącą na chodniku po jakiejś imprezie (na którą mnie zaprosiła), bo flirtowałem z jakąś laską (niewinna rozmowa) która okazała się być jej "największym wrogiem". Żebyście to kurwa widzieli... Laska trzymająca do tej pory "ramę emocjonalną" leży zabeczana po takiej akcji na chodniku. Co zrobiłem? Wezwałem taksówkę, i wsiadając zapytałem się czy jej nie podwieźć. Kazała mi "spierdalać, bo nie jestem mężczyzną". Skończyło się na tym, że na kilku innych imprezach (na których mnie wystalkowała, że tam będę) zrobiła mi laskę, a później zaproponowała FF - oczywiście odmówiłem, bo to było zbyt pojebane. Była też pewna stalkująca mnie wśród moich znajomych blondyna 9/10. Tej to dopiero odpierdalało. Więc nie pisz, że trudno jest o to, aby kobieta się o Ciebie ubiegała. Potrafi im tak samo odjebać jak białym rycerzom. Ale jeżeli masz takie nastawienie, że nie jesteś wystarczająco dobry - to tak będzie. Ja żadnego kontaktu z tymi Paniami nie inicjowałem, ani nie zabiegałem o niego później. I nie były, to jakieś flądry intelektualne, a naprawdę inteligentne, bystre (jak na kobiety) oczytane, dziewczyny.
  24. @rewter2 Nie zauważyłem tego wśród moich znajomych kobiet. Kobiety które mają jakieś tam pasje od fotografii, przez sport czy karierę naukową, nie robią tego aż tak bardzo jak matki tych pasji i talentów pozbawione, i które nie posiadają wcale innych zajęć w życiu niż przebranie pieluchy swojego dziecka. Tak jak napisał @Rnext, ich dziecko wydawałoby się być zwieńczeniem ich życia. EDIT @rewter2 To była luźna dygresja nt. co udało mi się zaobserwować. Nie wyciągam wniosków. Ale podtrzymuję, że na ilość wklejanych zdjęć bobasów do internetu nie przekłada się jedynie sam instynkt, haj hormonalny i macierzyństwo, ale ma również wpływ to, na ile babka jest samoświadoma swojego życia - choć pewnego pułapu nie przeskoczy - wiadomo, ale może się do niego przynajmniej zbliżyć.
  25. Ty skurwysynie zmarnowałeś mi właśnie cenną chwilę mojego życia. Jeżeli chodzi o masowo pojawiające się zdjęcia bobasów jako zdjęć profilowych czy to na facebook'u czy Skypi'e - to wynika to z jednego prostego faktu. A jest nim to, iż większość kobiet nie ma żadnych ambicji czy celów. I nawet dla takiej ameby - co to za życie? Ona głęboko w czeluściach swego zdegenerowanego umysłu zdaje sobie z tego sprawę, więc z czego można zrobić cel swojego życia? Z czego mu ten sens nadać? A no z dzieciaka... Nawymyślać jaki to nie jest najważniejszy i najukochańszy i najmądrzejszy. Powklejać jego zdjęcia gdzie się da - oczywiście towarzyszy temu pełna relacja 24/7 zawierająca informację nt. tego co Brajanek czy Karynka zjadła lub wysrała. Można też wkleić zdjęcia (a nawet należy) z placów zabaw. O, i jeszcze z powrotu z placu zabaw - to też jest dobre. I z upierdolonej kuchni w czasie obiadku - spoko, czemu nie? Po obiadku jak śpi - też się nada. I jeszcze przed wyjściem na kolejny spacer. Zauważyłem, że tego typu kobiety już nawet nie odpisują jakoby "za siebie", ale piszą łącznie np. "Co oni z Brajankiem o tym myślą/Co oni z tym Brajankiem będą robić." Przelewanie swojego spierdolenia na dziecko. Gardzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.