Widze, ze temat powrocil Troche sie zmienilo od Grudnia 2014, nie jestem juz w korporacji, toksyczne srodowisko zaczelo mnie nuzyc i meczyc. Dwa tygodnie temu dostalem fajna pracke w organizacji kontrolujacej wszystkich ubezpieczycieli i wyladowalem w fajnym dziale - pelen babiniec, bialo ze az milo, tylko srednia wieku wyzsza od mojej o jakies 5-7 lat (a szkoda ). Na 400 osob widzialem chyba tylko jedno polskie nazwisko poza moim. Laski sa kompetentne i nie glupie, nikt nie spytal mnie skad jestem, nikogo nie obchodza zadne plotki, jest cicho, kulturalnie i na poziomie. Odzyskalem wiare w ten kraj powiem Wam i znowu chce mi sie z rana z lozka wstawac. Moja Pani natomiast ma problemy w pracy, pracuje w srodowisku biurowym od 5 lat, gada po angielsku tak sobie, ale na tyle by wykonywac swoja prace, nikt nigdy nie mial z nia problemu. Przyszedl jakis nowy gowniarz manager i zaczely sie problemy - wyladowala na jakims programie behawioralnym i generalnie chca ja udupic. Wiec nie tylko Polak Polakowi wilkiem...