Skocz do zawartości

18TillIDie

Użytkownik
  • Postów

    106
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

1 obserwujący

O 18TillIDie

  • Urodziny 19.07.1991

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

3605 wyświetleń profilu

Osiągnięcia 18TillIDie

Szeregowiec

Szeregowiec (2/23)

190

Reputacja

  1. Czołem!. Spieniężaj wszystko to co robisz. Działaj, pracuj, kreuj, twórz. Ale oczekuj od tego zapłaty. Masz nawet oczekiwać zapłaty od samego siebie!!!. Jak coś działasz to pracuj tak, żeby to miało wartość w pieniądzu. Nawet pod warunkiem zysku w przyszłości!, Jak czytasz książki to masz przykładać sobie mikrofon do ust i nagrywać to co czytasz. Jak ćwiczysz w domu to nagrywaj jak ćwiczysz i udostępnij to w internecie. No dobra jak walisz w klozecie klocka to sobie odpuść, chociaż?.... Pamiętaj jest znacząca różnica między tym kto nagrywa jak gra w gry komputerowe i to udostępnia innym, a ten kto napierd** zamknięty w pokoju i jedyne co robi to gra w gry. Ludzie dzielą się na producentów i konsumentów, tych drugich ze względu na ich naturę nazywam robakami. Masz być jak szwajcarski bankier lub jak Ci których z imienia nie można wymieniać, czyli Ci co przylecieli do nas z kosmosu Fifty- fifty ma byc Twoim znakiem rozpoznawalnym na powitanie, nie jakieś frajerskie dzień dobry. Ktoś się pyta Ciebie: pomożesz?, zrobisz coś dla mnie?. A Ty NIE kur**wa od razu TAK lub NIE jak jakiś beciak. Tylko pytasz się ILE? On odpowiada co Ile? a Ty wtedy patrzysz mu się w oczy i walisz wprost: CO ZA TO DOSTANĘ. I niech kur**wa jego oferta Cię usatysfakcjonuje. Zobaczysz jak wszyscy nagle zaczną od Ciebie spierd***lać, jak te pasożyty. Żerują, jak gnidy. Moja żonka już dawno temu się nauczyła, że owszem zrobię jej masażyk. Ale wieczorem w łóżku mam dostać takiego loda że aż będę kur** stękał. Myślcie o sobie, bo nikt za Was nie będzie tego robił. Macie być egoistami i pępkami świata.
  2. @SSydney @nowy00 Dokładnie, dzięki zimnym prysznicom z rana można od razu wstać na nogi i ruszyć z buta, ale paradoksalnie ten sam prysznic na wieczór powoduje niemalże błogi sen. Chodzi tu o napięcie nerwowe które z nas uchodzi w zimnej wodzie. TIP dla tych którzy cierpią, będzie też zamieszczony w poradniku. Żeby nie czuć bólu jak się obmywasz np. kilka minut kąpieli w zimnej wodzie lub wtedy kiedy jest mróz a Ty chodzisz w koszulce: MUSISZ SIĘ WYŁĄCZYĆ!. WYŁĄCZ SWÓJ MÓZG. PODDAJ SIĘ TEMU ŻE BOLI, ŻE CIERPISZ. PODDAJ SIĘ ŚMIERCI, UMIERASZ. POCZUJ ZEN, SPOKÓJ, NIE MA CIĘ TAM, JESTEŚ GDZIEŚ DALEKO, NIE TUTAJ, WIDZISZ TYLKO JAK TWOJE CIAŁO JEST W ZIMNEJ LODOWATEJ WODZIE, ALE CIEBIE TAM NIE MA. To jest stan umysłu który musisz w sobie wytworzyć, ten STAN JEST DO OSIĄGNIĘCIA, tylko i wyłącznie pracą. Początkowi gracze jak każdy z początku, będą chcieli stawiać temu wszystkiemu opór: TO BŁĄD!
  3. 2-3 minuty zimnego prysznica jednorazowo wystarczą. Potwierdzone jest badaniami Wima Hofa, że tyle czasu wystarczy żeby nasze ciało pozbyło się zbędnego napięcia mięśniowego. Jedną z zalet zimnego prysznica oprócz wzrostu odporności naszego ciała, regeneracji mięśni, wzrostu libido jest to że usuwa zbędne produkty stresu i napięcia. Ja stosuję zimny prysznic z samego rana po treningu jak jestem mocno nagrzany oraz wieczorem przed samym snem. Zauważyłem że sen staje się wtedy głębszy i mniej godzin snu wystarczy żeby poczuć się bardziej wypoczęty. Spróbuj sam, a się przekonasz. Polecam
  4. Po namowie jednego z użytkowników forum BS, założę specjalny post w zamkniętym gronie o mojej drodze zmiany siebie. POST nastawiony na praktykę, nie na teorię. Przesyt teorią też jest szkodliwy. POST będzie udostępniony do użytku w przyszłym tygodniu. Co do zimnych pryszniców, zacznij tak jak ja, czyli stopniowe oblewanie zimną wodą ciała, ręce, tułów, nogi. Pamiętaj o dłoniach, dłoń to wskaźnik. Jeśli Cię już bolą to przestajesz. To dlatego morsy nie mają nigdy rękawiczek na rękach podczas morsowania. Dłonie nasze są swoistymi przekaźnikami, czy możemy sobie pozwolić na więcej czy czas skończyć kąpiel. Oblewaj często dłonie zimną wodą, staną się odporne na chłód. Praktyka czyni mistrza, tej zimy przeszedłem ją całą w krótkiej koszulce. Mróz nie mróz, krótka koszulka i wychodzę. Takie przykłady, wprost namacalnie pokazują że my ludzie możemy wiele, a konformizm to najlepsza droga do porażki. Pamiętaj długodystansowym, ale jednak celem Twoim w zimnych prysznicach jest oblewanie sobie głowy i od tego fragmentu ciała, masz ostatecznie zaczynać prysznic. Wiem, to trudne, ale to też już najwyższy poziom. Wszystko wymaga wytrwałości i sumienności. Pozdrawiam
  5. Dziękuję CI faktycznie działa i odnalazłem swój stary wpis. @Bombas wysyłam linku do postu o którym wspomniałem na początku. To sposób który praktykuję już od kilku lat. Został już przeze mnie ulepszony na podstawie doświadczeń i spostrzeżeń innych. Uczyłem się na tej bazie. Teraz jestem dużo lepszy niż wtedy, ale kosztowało mnie to kilka lat codziennej, systematycznej, pracy. Całości dzisiejszej mojej rutyny, na forum już nie zamieszczę. W razie pytań wiadomo priv.
  6. Niestety to nie ten artykuł, scrollując myszką w dół w swoim panelu "aktywności" również nie znalazłem tego posta. Być może znajduje się w historii forumowej. Zamieszczałem posty przed styczniem 2018r. a z mojego profilu wprost to nie wynika. Od siebie chciałbym dodać, że mój mindset zawdzięczam dwóm geniuszom forumowym, którzy w tym czasie udzielali się na forum. mianowicie: @Długowłosy oraz @Subiektywny. Tym wszystkim którzy szukają wiedzy na temat,- "jak być alfą" polecam czytanie postów z forum z 2017r. oraz lat wcześniejszych lub ewentualnie pisać do mnie na priv.
  7. Czołem!, Wybija mi na liczniki jubileuszowy setny komentarz. To mój ostatni apel i ostatni komunikat, jaki chcę się z Wami podzielić, a zarazem pożegnać. Część z Was, może nie kojarzyć wcześniejszych moich postów gdyż lata mojej "świetności" na tym forum to rok 2017/2018. Polecam zajrzeć do mojego postu o ile wciąż jest na forum. Gdzie wrzucałem zdjęcia z dziennika, jak budować swoje afirmację. Zimne prysznice, medytacja. Co robię do tej pory. Post miał dużą popularność. Pamiętam jak dziś komentarz pod nim, który sugerował że mój post nawiązywał do tych najlepszych postów forumowych. Mój apel może się wydać dziwny, ale nie starym wiarusom. Samodoskonalenie, rozwój, to tematy mi bliskie. I uważam się za doświadczonego, mistrzem wciąż nie jestem. A więc: Uważałem się za pizdę, kurwa byłem tak słaby. Nienawidziłem siebie, I zacząłem nad sobą pracować, Jeśli jesteś słaby, Bo TY WIESZ CZY JESTEŚ SŁABY CZY NIE. CZUJESZ TO. CZY JESTEŚ BETĄ, CZY ALFĄ, NASZE CIAŁO REAGUJE NA BODŹCE, CO MU DAJESZ, TO DOSTAJESZ. Kurwa pozbądź się wokół Ciebie tego komfortu, tego kurwidołka. tych ciepłych temperatur wokół, tego że narzekasz wszędzie, lub uważasz się za słabego, chorego. SŁABI UMIERAJĄ!!!!. ZAGRYŹ ZĘBY i pracuj, a wręcz NAPIERD*laj. SPRÓBUJ A SIĘ PRZEKONASZ O CZYM MÓWIĘ. MUSISZ ZWIĘKSZYĆ TESTOSTERON SAMCU, estrogen zostaw kobietom. A więc: - Zimne prysznice- naprawdę poczuj ból. MASZ CIERPIEĆ!!!!. 2 razy dziennie. MASZ K*rwa CIERPIEĆ wtedy, zapamiętaj ZERO KOMFORTU!!!. Jesteś zwierzęciem, szukasz jedzenia!!! -GŁÓD, masz być przez większość dnia głodny. JEDZENIE SYFU TO ŚMIERĆ DLA TESTOSTERONU. DUŻY BRZUCH ZWIĘKSZA ESTROGEN ESTROGEN=SŁABY SAMIEC, BETA, którym nikt nie chce być. - Aktywność fizyczna- NAPIERDAA*J. MASZ OCIEKAĆ POTEM, MASZ ĆWICZYĆ KIEDY JESTEŚ GŁODNY. TE 3 ZROBIĄ Z CIEBIE WILKA. SZCZĘŚLIWI CI MĘŻCZYŹNI KTÓRZY SPÓBUJĄ. Bez skromności i kur*wa nie bądź miły. Masz mieć wybujałe EGO jak szatan. ŻYCIE tutaj nie jest dla miłych ale dla skurwys**. MÓW CO MYŚLISZ, TYLKO TAKICH ZAPAMIĘTA HISTORIA. PISAŁEM TO NA POZYTYWNYM WKURWIE, ZA PRZEKLEŃSTWA WYBACZCIE, ALE CZASAMI SIĘ NIE DA. Nade wszystko walczcie!. Bo w nas nadzieja tego świata. Samiec.
  8. Widzieliście już niebo. Byliście tam?. Ja widziałem. Było to w czasie w którym studiowałem i pracowałem zarazem. Miałem dziewczynę i plany na wakacje. Mówi się że Ci co mieszkają na południu tęsknią za morzem, a Ci za w górach- odwrotnie. Ja nie mieszkam ani nad morzem ani góralem tez nie jestem, ale od niepamiętnych latam pałam niezrozumiała miłością do naszego błękitnego okna na świat. Ogólnie ten rok wspominam, jako jeden z najciekawszych w moim życiu. By wcielić plany w życie, zatrudniłem się w pracy na magazynie. Marzec to dobry czas by zacząć i odłożyć trochę pieniędzy na wakacje. Szukałem warunków pracy, które pozwolą mi podzielić naukę z pracą i znalazłem. Wszystko było dla mnie zrozumiałe, praca w stałych porach, bez nadgodzin. Robię swoje i wychodzę. Stawka jak na średnie warunki płacy, powyżej normy. Czego chcieć więcej. I faktycznie kiedy dzisiaj o tym piszę miło wspominam ten okres. Praca polegała na segregowaniu sprzętu elektronicznego, odbieranie jego dostaw i następnie po zaksięgowaniu przybyłego towaru w systemie, dalsze jego przekazanie chłopakom z innej sekcji. Chcąc nie chcąc każdy musiał nauczyć się prowadzić wózki, które my nazywaliśmy pieskami. Po kilku wypłatach miałem już całkiem sporą sumkę. W praniu wyszło tak, że robiłem jeszcze nadgodziny. Ale nie z przymusu, zżyłem się trochę z ekipą. Wyraźnie mi się tam podobało. Ostatniego dnia pracy, pod koniec czerwca. Miałem naprawdę smutną buźkę. Pozdrawiam Was i dziękuję za wszystko!. Układ z moja dziewczyną był prosty. Składamy się na wszystko po pół. Ja za swoje pieniądze kupiłem nam bilety na opener'a- full carnet. A moja dziewczyna zafundowała pełny pobyt dla dwojga na 7 dni w holelu w Gdańsku. Oczywiście ostatecznie okazało się że jednak pieniędzy mogłoby być więcej, ale byliśmy jeszcze młodzi. Ten okres dużo wynagradza i nadrabia braki. Jednak stać było nas na pizze na plaży przy zachodzie Słońca, czy stołowanie się w studenckiej restauracji, czy wydanie kilkuset złotych na zabawy w wesołym miasteczku w Gdynii. Do dzisiaj mam na telefonie wspólne zdjęcia z młyńskiego koła. Jak wspomniałem stołowaliśmy się przez ten cały czas w studenckim barze mlecznym. Jedzenie było naprawdę bardzo dobre i co najważniejsze tanie. Nie wiem czy za 5 dni codziennych objadów, za dwie osoby zapłaciliśmy więcej niż 100zł. Bar pod szyldem- "Zniżka dla studentów 50%". Pozdrawiam Panie serdecznie, zniżka co do zasady przysługiwała po okazaniu legitki na jedną osobę, ale Panie zawsze przymrużały oko i dziewczynie będącej jeszcze uczennicą również dawali rabat. Przez cały pobyt nad morzem, większość czasu spędzaliśmy na lotnisku w Gdynii gdzie odbywa się do tej pory Opener. Koncerty wspominam dobrze, jednak największe sceny po prostu znajdowały się na piachu. Przy bardziej znanych wykonawcach kiedy ludzi były tłumy, człowiek zaczynał piasek czuć wszędzie. Chce się ktoś napić wody- butelka za wodę 10zł. Nie można wejść ze swoją wodą itp. na teren obiektu. Jednak ten okres przed opener'em i po wspominam najbardziej. Wieczorne spacery po kamiennej górze i myślenie o tym jak to jest być tak bogatym, żeby pozwolić sobie na taką willę. Chodziliśmy po plaży od Gdyni do Gdańska. Czyli kilkanaście kilometrów spaceru po plaży nocą. Ludzie na piasku robili sobie wieczorem ogniska, rozmowy i śmiech wszędzie dookoła. W tle płynące w dali statki. Widok na oddalające się z każdym krokiem port w Gdyni. Będący ostatnim punktem jasności, a przed nami długa droga w ciemność, a gdzieś tam Sopot. Do dzisiaj pamiętam ostatni raz jak, wskakując za skałę jeszcze odwróciłem głowę, wiedząc że po zejściu już nie zobaczę tych żarzących się w dali neonów miasta, tego młyńskiego koła, tego wszystkiego. Tak sentymentalnie, bo może dlatego że dzisiaj taka pogoda. A czy Wy już widzieliście niebo?
  9. To może wszystko zależeć od priorytetów i osobowości. Ja do swojego dziecka mało co czuję, ano biega tam i tu. Patrzę żeby nic mu się nie stało, ale żyję swoim życiem. Skupiam się na tym, żeby moja rodzica miała zapewnione dobre warunki, zawsze uważałem że dziecko jak i żona ma swojego ojca/męża szanować a nie kochać. Moje dziecko, a jest poniżej 3 roku życia nie komunikuje się ze mną w ten sposób co ze swoją matką. Ta nić emocjonalna do mnie nie przemawia, a wręcz drażni. Czekam aż dorośnie, teraz jest na to za wcześnie. Rodzina musi podążać za ojcem a nie odwrotnie.
  10. Cześć, Po pierwsze dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi. Postaram się na nie poniżej odpowiedzieć. Dodatkowo dziękuję Wam, gdyż zdaję sobie sprawę że ten temat mógłby być dla kogoś błahy, jednakże dla mnie stanowi to część mojego życia. Wpakowałem się w karuzelę, która tak się rozpędziła, że ciężko już wyskoczyć. Nawet nie zauważyłem wcześniej, dopiero dzisiaj to czytając że nie zamieściłem jednej rzeczy- uczę się również języka angielskiego, przeważnie w autobusie- "z" i "po" pracy. Chcę się ubiegać o certyfikat językowy FCE w tym roku, chociaż nie wiem ze względu na wirus-covid 19 czy to jest możliwe. Wstaję o godzinie 4.45 w dni robocze, w weekendy pozwalam sobie na dłużej bo nie pracuję. Kładę się spać w przedziale 23.00-24.00. Kiedyś czytałem różne historie o ludziach "sukcesu". Natrafiłem na artykuł poświęcony obecnemu prezydentowi USA Trumpowi. Mówione w nim było, że wspomniany prezydent potrafi spać 3h dziennie, by większość czasu pracować i być nadto sprawny psychicznie jak i fizycznie. Zatem postanowiłem praktykować coś podobnego ze sobą. Naiwny. Nigdy nie poczułem się wypoczęty, przestraszyłem się dopiero kiedy rano w drodze na przystanek miałem halucynacje wizualne, (czarna mgła w kształcie sylwetki kucająca przy drodze, jak i słyszałem szczekanie psów w miejscu gdzie ich być nie mogło). Do brzegu: Tak, też odbieram to w ten sposób, że głos rozsądku, każe mi przestać w imię obawy przed możliwymi "ewentualnościami" Kiedy odpoczywam, a przynajmniej staram się, dostaje wyrzutów sumienia, że nic w tym czasie nie robię. Tak, też myślałem, żeby znaleźć złoty środek i zrezygnować z krzyżówek i puzzli. Jednakże krzyżówki jako ciekawy trening wzbogacania słownictwa do mojego pisania, a puzzle sam nie wiem raz ułożyłem ze sobą dwa puzzle i już samo poszło :D. Bardzo mało czasu spędzam z żoną i dzieckiem. Nie mam też z żoną wspólnych zainteresowań. Jestem na 4 roku, jeszcze 5'ty. Potem chcę zrobić podyplomówkę. Będę z Wami szczery. Motorem napędowym mojego życia jest seks. Pomimo że jestem już po ślubie kilka lat, uprawiam seks z żoną codziennie, czasami dwa,trzy razy dziennie. Jestem seksoholikiem, a mam wrażenie że z uwagi że non stop pracuję, ćwiczę- jestem perspektywiczny. Moja żona też ma na mnie "chcicę" ale Wiem to moja samodestrukcja.
  11. Witajcie, Mam do Was pytanie. Otóż od ponad 1,5 roku do 2 lat trzymam niesamowicie ramę: - trening 5 dni w tygodniu (kalistenika + bieganie rano) - zimne prysznice + oddychanie (metoda wima hoffa) - codziennie 1h gry na gitarze, -czytanie książek, obecnie czytam "Boże Igrzysko"- Norman Davies i "Fragmenty Nieznanego Nauczania" P.D Uśpieński - rozwijanie mózgu, codziennie rozwiązuje 2 krzyżówki panoramiczne i jedno sudoku, - 1h nauki na studia codziennie- niedługo sesja, -praca, dom -żona i dziecko ( w sumie to chyba samo ;)), - w wolnej chwili piszę swoją książkę i układam puzzle most brookliński 6,000 kawałków- mam nadzieję że niedługo skończę Czuję się trochę zmęczony, wczoraj miałem myśli że chyba wolałbym umrzeć niż dalej żyć w ten sposób. Na pewno już taki styl życia nie sprawia mi takiej przyjemności jak dawniej. Z drugiej strony wytworzyłem w sobie tak potężny nawy że wciąż mogę jechać dalej, ale coś mi mówi w środku- odpocznij. Myślę że jedno i drugie ma rację. Co uważacie, jak postępujecie w takich chwilach? Walczycie aż na śmierć, czy rejterujecie by zaatakować mocniejsi. Salute!
  12. Głównie unikaj w produktach aspartamu, oleju palmowego i syropu fruktozowo- glukozowego. Polecam odstawić mięso oraz nabiał. Sięgać po warzywa, orzechy, owoce
  13. Jesteś mężczyzną jak mniemam, to zachowuj się jak mężczyzna. Istnie babskie zachowanie. Jeśli zapraszasz o ustalonej godzinie dziewczynę na kawę, a panna zmienia termin nie podając ku temu odpowiedniego wyjaśnienia- jest już z góry spalona.
  14. @zuckerfrei Podobnie, również nie widzę powodów żeby nie spróbować z tą dziewczyną. Poza tym nie wmawiaj sobie że kobiety są od Nas silniejsze psychicznie (wpychasz do swojej podświadomości jakieś gówno za przeproszeniem). Nie są, to mężczyźni są obecnie dużo słabsi.
  15. Dominacja w związku zaczyna się w łóżku. Nie pozwoliłbym sobie na tego typu "uniesienia". Wiele możemy się nauczyć obserwując zwierzęta. W świecie zwierząt podobna relacja nie występuje, samiec to samiec i basta. Wyłącz destrukcyjne myślenie i użyj męskiego instynktu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.