Skocz do zawartości

Rapke

Starszy Użytkownik
  • Postów

    333
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Rapke

  1. Rapke

    Seks analny

    Również mnie to nie bawi. Miewałem panny które same namawialy - nie chciałem. Ten święty Graala to bujda.
  2. Wszystkiego najlepszego drogi bracie na drodze ku wolnemu, szczęśliwemu życiu!
  3. Zostałem wychowany w przeświadczeniu że "rodzina" czyli mąż+żona+dzieci to wartość i sens życia człowieka. Nie od wczoraj wiadomo że dzieci najlepiej wychowują się i rozwijają w szczęśliwym domu gdzie rządzi stanowczy tato i a ciepła, empatyczna mama podtrzymuje ognisko domowe. Skąd teraz do ku*wy nędzy wysyp tych samotnych matek z Dzesikami i Kryspinami z kilku ojców? Dlaczego baba nie rozumie że ma się słuchać chłopa? Aż tak te wszystkie durne seriale i programy zresetowany głowy? Skąd w babach ten brak odpowiedzialności i lekkomyślność, rozwiązłość seksualna i ciągle życie w opozycji do fundamentalnych wartości? Telewizja i feminazizm wywarły aż taki wpływ w przeciągu tych dwóch pokoleń? Obecne 20-paro latki to w 99% nic nie warte szony przekonane o swojej zajebistosci. Bycie mężczyzna to przekleństwo.
  4. Myślę że dobrym rozwiązaniem byłoby skorzystanie z profesjonalistki. Sprawdź jak Twoja głowa po tych 17 latach zareaguje na inne mięsko. Zastanów się też czy chodzi ci o posiadanie baby w domu, bycia z nią w związku czy tylko o seks.
  5. Czym ona się różni od prostytutki? Niczym. Chodzisz na dziwki i się od razu w nich zakochujesz? Samotne matki to często zaburzanki. Ta z całą pewnością. Odetnij się od tego gówna...
  6. Ja z matkom mojego syna która już od dawna nazywam "eks" żyje na dwa domy. Bywają lepsze i gorsze okresy. Czasami siedzę u niej 3-4dni niczym idealny mąż tudzież partner, ale bywa że potrzebuje samotności. Wtedy wracam do swojej jaskini odcinając się i zero kontaktu, raz zniknalem na miesiąc. Czasami myślę że robię wodę z mózgu wszystkim, sobie, jej i synowi. Ale jest tak dobrze i ona twierdzi że to rozumie. Jestem specyficznym samcem z różnymi zdziwaczeniami, ale w gruncie rzeczy dobrze się z tym czuje.
  7. Część, Mam takie pytanko, głównie do braci "dzieciatych" po rozwodach lub po prostu "dzieciatych". Czy kobiety z którymi wchodziliscie w związki miały problemy z faktem iż jesteście ojcami? Czy wchodząc w LTR informacja o tym że jesteście już ojcem była początkiem końca? Proszę o odpowiedź bo znamy i poruszamy tutaj jedną stronę medalu a jest rowniez i druga Czy pociąg seksualny jest silniejszy od niechęci do związku z facetem będącym ojcem gdy ten ma wysokie smv?
  8. Kolega wyżej ma rację, wybacz mu dla siebie.
  9. Jakie są najgorsze aspekty? Spektrum jest olbrzymie. Kobiety są zdolne do niewyobrażalnych kłamstw, manipulacji i oszczerstw pod adresem mężczyzny - jedynym ograniczeniem jest w tej chwili tylko Twoja wyobraźnia. Ślub to jak jazda po litrze wódki 120km/h w zabudowanym
  10. Te spierdolone patologiczne geny miałem na końcu języka, ale myślałem że to tylko moje daleko idące dywagacje. Macie rację, wiedzą na wyciągnięcie ręki. Zaprosiłem młodego na forum, niech się ratuje. Amen.
  11. Witajcie, Usłyszałem dziś historię która wprawiła mnie w osłupienie. Nie wiedziałem że się tak da. Mam w firmie od paru miesięcy młodego chłopaczka 25-26lat, uczy się, pojętny i kumaty. 2 dzieci, wynajem, praca po 12h a w domu partnerka. Opowiadał że bardzo burzliwy związek, na moje oko dziewuszysko mocno zwichrowane pomimo dobrej rodziny ale przybranej, adopcja. I ku meritum... Został zdradzony z chłopaczkiem spod celi 😂 jak ich nakrył na chacie to rabanu takiego narobił że kilka patroli policji interweniowało, dzieci oczywiście w piecze zastępcza bo jakieś używki były ze strony myszki a on oskarżony o pobicie 😂. Młode dziewcze, matka dwójki smrodkow w wieku niemalże niemowlęcym. Podobno rokowała na dobrą mamę i przyszłościowa kobitę. Skąd to spierdolenie? Znam go dość dobrze bo otwarty miły gość. Dziś widziałem wrak człowieka. Męska krzywda jest dla mnie druzgocącą.
  12. Bratku, Pamiętam całe swoje młodzieńcze życie z czasów liceum jakby to było wczoraj. Wierzylem w "zakochanie" i chciałem mieć dziewczynę której się kiedyś oświadczę i będziemy mieć dzieci. Niestety pomimo tego że miałem mnóstwo koleżanek bo również byłem wygadany żadna na mnie nie spojrzała. Liceum minęło, na studia nie poszedłem więc popadłem w marazm, gdzież ja teraz poznam kogoś jak wszyscy powyjezdzali? Mówiłem sobie, to koniec wszystkiego .. Zaczęło się picie, grubsze tematy i ciągły melanż z ziomkami od flachy. Tam też poznałem swoją wybawczynie, tak! Pewna borderka (wtedy nie wiedziałem co to) otworzyła mi oczy. Była dużo młodsza, ale pociągająca, niewinnie wyglądała i pachniała. Jebala się jak rasowa sucz, co ja z nią wyrabiałem.. oczywiście nie tylko ja. Koledzy też WTedy zrozumiałem, to mi się podoba, chce więcej. Z innymi. I było, oj było. Kwestia nastawienia, potem idzie z górki. Na tyle kobiet na świecie znalazłbyś minimum tysiąc chcących cię wyruchać. Trzeba dobrze grać ich emocjami i nie przejmować się odrzuceniem. powodzenia!
  13. Zwykła spierdolina, pamiętaj karma wraca, oby wróciła :)
  14. W tym rzecz że ja na serio nie chce z nią być. Problem tkwi w tym że czuje, że ja skrzywdziłem. Pomimo tego że to ja odszedłem czuje że to moja wina. To uczucie jest ciężkie do przegryzienia.
  15. Wyjdź ze strefy komfortu, bo będziesz żałował. Znajdź w sobie siłę.
  16. Hehe, trochę bawią mnie komentarze typu "gdybyś miał coś do zaoferowania.." bo wystarczy poszperać po forum i informacje są tutaj zawarte. Młodzi użytkownicy pojawiający się tutaj od roku, dwóch czy trzech a nawet czterech nie mają obiektywnej wiedzy. Przywołuje @zuckerfrei do wygłoszenia opinii, bo to jedyny człowiek który ma jakąś radę w każdej mojej dyskusji od samego początku mojej obecności tutaj. ps. Obecnie jestem pracoholikiem nie mogącym się uporać z chorym zamiłowaniem połączonym z obsesją co do swojej pracy, do nikogo wrócić nie chce, nikogo o nic prosić nie będę, nie umiem sobie poradzić z wyrzutami sumienia bo zem w gruncie rzeczy dobry prosty chłopczyna.
  17. Czy wracają do was wspomnienia z przeszłości? Wyrzuty sumienia? Ostatnio przypomina mi się dosyć często moja ex z którą mam syna kilkuletniego. Nie chodzi o powrót do siebie tylko o myśli, że jednak nie doceniałem, nie umiałem zdopingować do rozwoju lub nie chciałem. Wiem że za bardzo stawiałem siebie na piedestale i mówię to szczerze, sam tak uważam. Wiem że była i jest w gruncie rzeczy rodzinnom kobietom, nie typ imprezowiczki, lewaczko-feministki z zainteresowaniami tatuażami i netflixem. Uważam że ja skrzywdziłem nie dając wsparcia, uczuć i nie doceniając tego że była we mnie wpatrzona. Uprzedze pytania, nie, nikogo nie ma, od rozstania nie było seksu, rozmów o powrocie i innych dziwnych niejasnych sytuacji. Obserwuje ja od dawna i jest zajebiście troskliwą i zaangażowana mamuskom. Widzę że się zmieniła, poszła do przodu. Bardzo do przodu. Ogarnięte finanse, rozwój zawodowy i do tego ta troska i dobroć dla syna. Kiedyś na imprezie jej koleżanka po kielichu mi powiedziała że ona chce bym przyszedł i prosił ja o powrót. Żebym zauważył co straciłem. Nie daje mi to spokoju pomimo świadomości że to jakaś gierka. Szkoda tylko że nie było tego gdy byliśmy w związku. Mam dziwne wrażenie że to ja jakoś zawinilem.
  18. Mieszkam w "średnim mieście". Rozważam od dłuższego czasu emigrację na wieś z prawdziwego zdarzenia. Ewentualnie przedmieścia. Ludzie w mieście żyją z dnia na dzień, od 10-tego do 10-tego. Jedyną rozrywką jaka tutaj obserwuje to chlanie w barach. Wieś to taki twój mały świat gdzie jesteś panem. Te 15-20 arów twojego królestwa. Miasto to 40-50 mkw cela gdzie żyje się jeden na drugim.
  19. No to tak, większość dzisiejszego dnia przebimbalem. Zaliczyłem porządny obiad w dobrej knajpie i poszedłem do kina. Teraz wróciłem do domu i idę na spacer z psem. Po spacerze prysznic i spać. Dzień minął mi bez natarczywego rozmyślania o sprawach na które często nie mam wpływu. Mam kilka pomysłów na swoje wspomniane problemy, jak już wspomniałem jednym z nich będzie "oddanie" grubszych zleceń znajomym. Wiem że wezmą bo sam od nich brałem w ramach przysług. Już wstępne rozmowy odbyte. Jak sobie tak pobimbam parę dni pewnie wymyślę coś jeszcze, muszę ewidentnie coś przeorganizować w swojej egzystencji.
  20. Straszne. Ale sam sobie zgotowałeś ten los. Nie mam siły nawet tego komentować.
  21. @zuckerfrei Powiem szczerze, że pierwszego dnia jak słuchałem to odleciałem myślami i zasnąłem, drugiego razu nie było bo zapomniałem, dopiero teraz mi przypomniałeś o tym. Zastanawiam się nad "oddaniem" części zleceń dwóm koleszkom po fachu, zostawić sobie jakieś dwa lekkie tematy co by chłopaki ode mnie sobie działali bez stresu, drugi biznes tylko doglądać i właśnie urwać się na jakiś dwu tygodniowy urlop. Apropo akwarystyki, swego czasu lubiłem przejechać się do Łodzi lub Krakowa na giełdy akwarystyczne, ale z uwagi że są we wtorki i czwartki, zapomniałem o nich. Także chyba czas się zrelaksować w ten sposób. Pojadę pociagiem jak za gowniarskich czasów żeby przypomniał się ten klimat bo i za kółkiem spędzam trochę czasu. Cóż, badania też zrobię, ale czarować się nie będę że zwolnie bo pewnie po tygodniu już będę snuł plany. Jestem typem człowieka który długo nie usiedzi na czterech literach.
  22. Akwarium 840l jest Pies też @maroon Drugi pies, hmm... Teraz to mi dałeś pomysł, sporą część czasu moja psina spędza w samotności, nie wygląda jakby mu było jakoś bardzo źle z tego powodu ale może to czas na sprawienie mu towarzysza
  23. Mógłbyś rozwinąć, proszę? Bardzo mnie interesują takie tematy.
  24. Temat umieszczę chyba w tym dziale, bo obawiam się że zaczyna to zakrawać o depresję. Mianowicie od dłuższego czasu zaczynam odczuwać zmęczenie, zmęczenie codziennością. Towarzyszą temu jak dla mnie ogromna flustracja spowodowana brakiem zrozumienia i brakiem okazji do przedyskutowania tego z kimś na poziomie, elokwentnym, potrafiącym mnie wysłuchać i ocenić obiektywnie. Jedynym takim miejscem jest to forum, gdzie wielokrotnie trafiałem na bardzo satysfakcjonujące mnie odpowiedzi innych braci, satysfakcjonujące mnie intelektualnie, stymulujące do głębszych przemyśleń. Z uwagi na fakt, że forum jest o tematyce relacji d-m zacznę od tej sfery, a raczej jej braku. Brak jakichkolwiek relacji d-m w moim życiu w obecnym momencie jest tylko i wyłącznie moim świadomym wyborem, trochę tego w życiu przerobiłem i na chwile obecną poważny związek i angażowanie się emocjonalne byłoby dla mnie nie wykonalne. Na etapie w którym obecnie się znajduję kobiety są dla mnie w większości intelektualnym dnem, nieporadnymi istotami za które należy brać odpowiedzialność, psującymi obraz poukładanego życia gdzie wszystko jest zaplanowane i toczy się harmonijnym tempem, spokojnym z uporem dążącym do celu. Ważnym elementem mojego życia jest praca zawodowa. W zasadzie całe moje życie się wokół niej kręci. Prowadzę działalność w dwóch branżach mianowicie: budowlana oraz handel. Zaczynam czuć się jak pracoholik. Nie mam dnia wolnego, każda moja myśl jest obsesyjnie ukierunkowana w tę stronę. Dzień zaczynam od lektury serwisów tematycznych nerwowo poszukując nowinek na temat tego czym rządzący chcą mnie dobić po plandemii. Jakiż to znów podatek chcą mi zaserwować i jaką podwyżkę składek w ZUS'ie. Nerwowo spoglądam w stronę pracowników doszukując się spisku z ich strony pod tytułem "niech już jedzie skąd przyjechał bo chcemy dalej sobie posiedzieć", widzę w ich oczach że są tutaj za karę pomimo ponadprzeciętnych zarobków które im gwarantuję. Nie działają rozmowy, a nawet premie. Być może jest to moje chore odczucie, że tempo pracy jest niezadawalające. W gruncie rzeczy nie powinienem narzekać na nich bo to w obecnych czasach fachowcy o których ciężko, niestety oni również mają tego świadomość i wiedzą że pole do negocjacji mają otwarte - ciekawe kiedy zaczną na nie wkraczać. Odżywianie się, tutaj to już leże i kwiczę. Dbałem o sylwetkę, dbałem o to co jem, nie była to żadna obsesja, dobry nawyk. Teraz prócz obiadów które czasami dostanę od mamy nie istnieje nic co cieszyłoby moje podniebienie. Drugą rzeczą jest czas, nie mam czasu by przyrządzić sobie dobry posiłek. Jem niechlujnie w biegu. Wspomniane obiady od mamy najbardziej smakują ciepłe i świeże. Z powodu braku czasu na posiłek, na jego przygotowanie nie dojadam. To co dostanę od mamy ląduje w sporej ilości w lodówce by było na następny dzień. Na wspomniany następny dzień wpadam do domu i obżeram się zimnym, lodówkowym obiadem po czym zapijam zimną herbatą z rana zrobioną z myślą o tym by nie czekać na to aż wystygnie. Miałem dobrą sylwetkę, miałem... Ale mam w to wyje**ne. To mnie denerwuje, że mi już tak nie zależy jak kiedyś. Brak sił, no totalnie. Słabo śpię, budzę się w nocy, zasypiam tragicznie. Ostatnio przeniosłem się na ziemie i śpię na dywanie, przynajmniej jak wstaje rano nie boli mnie kręgosłup. Wiem, powinienem iść do lekarza, ale kiedy? Z resztą mi się nie chce. Znajomi ? Hehe, jak chce się czasami nachlać to jacyś się znajdą, ale jak któryś przesadzi to potem muszę słuchać o nieudanym życiu z Grażynkom czy inną Alicją i chyba zacznę chlać do lustra. Znajomych wykasowałem z życia w większości na przestrzeni 5 lat. Większość to w moim mniemaniu bezmózgi, tutaj odzywa się delikatny narcyzm we mnie, być może nawet nie delikatny i też byłby to dobry temat do dyskusji ale nie dziś. I finalnie. Nie odczuwam satysfakcji, czuje się jak zaprogramowany robot. Zadaje sobie pytanie "co mi z tych pieniędzy które zarabiam?" Ano nic. Niestety nerwica by się zaczęła gdybym przestał je zarabiać. Ciągle mało. Ale po co? Nie umiem sobie na to odpowiedzieć. Boje się że stały się dla mnie celem same w sobie. I tą puentą chyba nieświadomie odpowiedziałem sobie co jest moim największym problemem. Chyba czas zwolnić i skorzystać z porady jakiegoś psychologa bo się zarżnę tym wszystkim. Jestem tak nerwowy i wybuchowy że gdybym miał babe w domu to pewnie już dawno w pakiecie ze sprawą o znęcanie i niebieską kartą. PS. Relacje d-m niedawno zakończyłem z dnia na dzień, stwierdziłem że nie mam na to czasu. Jest to obecnie tak dla mnie mało istotne że nawet zapomniałem o tym wspomnieć. To też trochę flustruje, że na niczym mi nie zależy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.