Skocz do zawartości

Smok

Użytkownik
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Smok

Kot

Kot (1/23)

43

Reputacja

  1. Dla mnie tak, bo lubię samochody. Ale obiema rękami podpisuję pod tym, co napisał @wroński, że prawo jazdy i samochód tylko dla nas. Znam przypadek, gdzie jeden gość dał się komuś przejechać autem i ta osoba mu go skasowała. Albo inny, gdzie gość dał się przejechać komuś i skończyło się poważnym wypadkiem i kalectwem jednego z pasażerów. Dlatego, kiedy zdałem prawo jazdy, nie dawałem się podpuszczać. Zresztą czerpałem i czerpię przyjemność z jazdy i wolę często jeździć po prostu sam. Nadal jestem młodym kierowcą, bo mam prawo jazdy zaledwie 10 lat, ale nigdy nie spowodowałem wypadku, a nawet nie złapałem mandatu. Ponadto zauważyłem, że ludzie często za pytaniem o prawo jazdy mają ukryte intencje, np. najpierw pytają, czy masz prawo jazdy, a kiedy odpowiadasz twierdząco, to "a weź mnie podwieź tu i tu". Nienawidzę tego.
  2. Jej zaburzenie polega na tym, że jest loszką. To nie kompleks niższości, ale normalny - w sensie powszechny u loszek - proces urabiania Ciebie. Ona jest po prostu nauczona, że wszystko jej się należy. Dlaczego? Bo jeśli w wieku 33 lat zakonserwowała się tak, że "Powabna,świetny seks i tyłek.Każdy jej daje 25 lat max.", to myślisz, że przed Tobą nie miała innych na widelcu? Dom ma? Ma. Dziecko ma? Ma. Do idealnego życia według loszek brakuje tylko pantoflarza, który będzie utrzymywał ten cały majdan. Czy osoba, która ma poczucie niższości poniża innych? W tej relacji to Ty miałeś (mam nadzieję, że to już przeszłość) poczucie niższości. Jak łatwo poznać, że nie ma poczucia niższości? Nie będzie się poniżać i za nic szczerze nie przeprosi.
  3. To dobrze, że w Zorbie odnajdujesz siebie, ale wyciągasz zły wniosek, że jedynym ratunkiem jest uśmiercenie swego ego. Napisałeś, że brakuje Ci odwagi bycia sobą, więc wydaje mi się, że głównym problemem jest to, że nie radzisz sobie ze swymi emocjami i dlatego też przelewasz je na papier, a ściślej rzecz ujmując na klawiaturę. Zaniechanie zdobywania wiedzy nie spowoduje pozbycia się swoich metafizycznych niepokojów. Dowód? Dzieci, z perspektywy czasu wydaje nam się, że dzieciństwo to jedna wielka sielanka, bo zapominany, jak wiele niepokoju nam wówczas towarzyszyło. Wszystko było z jednej strony tajemnicze, a wiadomo, że boimy się nieznanego; z drugiej była ciekawość. Jeden wielki niepokój, coś jak szybka jazda i brawurowe pokonywanie ostrych zakrętów. Ulgę i miłe uczucie odczuwamy, kiedy napięcie ustanie po pokonanym zakręcie. Do czasu aż pojawi się kolejny zakręt… Właśnie dzięki wiedzy możemy pozbyć się swoich metafizycznych niepokojów i dzięki temu uwolnić duszę od próżnego lęku. Lęku a nie strachu. Podam inny cytat z książki: "Każdy człowiek wybiera swoją drogę, a ludzie różnią się między sobą jak drzewa. Czy miałeś kiedyś pretensje do figowca, że nie rodzi czereśni?". Dlaczego więc masz do siebie pretensje, że nie poprzestajesz na przyziemnych sprawach? Dlaczego obwiniasz się za to, skoro jak sam zauważyłeś, nie ponosisz za to odpowiedzialności. Nie tylko Ty boisz się być sobą, nie tylko Ciebie nękają problemy. Dowód, że warto zdobywać wiedzę? Kolejny cytat: "Prawdziwej kobiecie większą przyjemność sprawia dawanie szczęścia mężczyźnie niż doznawanie go". Niejeden z Braci dzisiaj żałuje, że w Twoim wieku nie miał tych żenujących problemików i takich dylematów, dzięki którym być może mógłby sięgać do książek i zdobywać wiedzę na temat relacji damsko-męskich. Musieli się na własnej skórze nauczyć wielu rzeczy, z którymi przecież ludzkość boryka się od wieków, więc wystarczyło jedynie sięgnąć do tego, co na ten temat pisali nasi poprzednicy na tym łez padole.
  4. Zasada jest taka, jeśli wokół samca kręci się dużo ładnych kobiet, to samice oceniają go jako atrakcyjnego. Jeśli wokół samicy kręci się wielu samców, oceniamy ją mniej atrakcyjnie. W przypadku samic działa mechanizm: skoro samica z takim SMV nim się interesuje, to musi być wartościowy na rynku matrymonialnym. Spróbuj się pokazać raz z tą ładną, innym razem z inną i obserwuj, co dopiero będzie się działo
  5. @MichaelLevitt najprawdopodobniej chodzi o to, czy na działce zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, a w przypadku braku takiego planu zgodnie z decyzją o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, można wybudować budynek usługowo-handlowy. Mamy komunizm i na "swojej własności" możemy budować to, na co pozwala władza.
  6. @EnemyOfTheState sęk w tym, że padła już podobna rada w tym temacie, aby zacząć od tego, żeby chcieć samorozwoju. Niektóre samiczki jednak zgrabnie odwróciły kota do góry ogonem Z pustego i Salomon nie naleje. Szkoda mi tylko tych samic, które chcą naprawdę poszerzać wiedzę czy mają pasje, bo inne samice będą im tylko uprzykrzać życie i wciskać swe "mundrości".
  7. Ja bym napisał, że się nie dziwię, skoro jest taką kłamczuchą
  8. @trop witamy po ciemniej stronie mocy Ja bym te wszystkie sms-y skontrował w mniej więcej ten sposób: szkoda, że nie było ci tak przykro, kiedy chciałaś mi rodziców wysłać do domu starców. Po takiej wiadomości czekałbym na to, co wymyśli, aby zakończyć związek, oczywiście zwalając winę na Ciebie.
  9. Jak wygrać życie? Jaką filozofią się kierować? Myślę, że nie tędy droga. Trzeba zacząć od sensu życia. Jak to zwykle bywa: daleko szukamy, co blisko mamy. Jeśli przyjmiemy, że sensem życia jest sam fakt naszego istnienia, to w dalszej kolejności musimy poszukać czegoś, co spowoduje, że będziemy uważali, że warto żyć. Wiele koncepcji filozoficznych powstało właśnie dlatego, że ktoś uznał, że warto poświęcić swe życie, aby je opracować. Świat nie zmieni z powodu Twych skarg swych reguł, dlatego nie warto koncentrować się jedynie na swoim wewnętrznym bólu. Dlaczego? Bo im mniej będziesz kierował na niego uwagę, tym mniej będziesz go czuł. To jest tak, jakby człowiek, którego trawi ból fizyczny, zamiast szukał jego przyczyny, to wyłącznie koncentrował się na jego doznawaniu. Z tego też wynika, że nie powinniśmy się uczyć czegokolwiek, aby tylko wiedzieć, lecz aby czynić. Czujesz wewnętrzny ból, bo sądzisz ludzi według swych oczekiwań. Ponadto nie zazdrość ludziom tego imprezowego i mogłoby się wydawać szczęśliwego życia, bo tak naprawdę nie wiesz, co im siedzi w głowie. @Stulejman Wspaniały, na którego się powołujesz, w którejś z audycji wspomniał, że ludzie mu zazdroszczą tego, co osiągnął materialnie, ale dodał również, że oddałby im to wszystko za to, żeby nie mieć IBS-u. Ostatnio było dość głośno o samobójstwie wokalisty Linkin Park, osoby, która jak mogłoby się wydawać miała wszystko, więc musiała być szczęśliwa. Kiedyś też miałem podobne dylematy. Dzisiaj wiem, że trzeba przejść tę drogę. Jakiś czas temu rozmawiałem z pewną osobą, z którą zerwałem ostatecznie kontakt. Powiedziała mi, że rozmowa ze mną dawała jej spokój. Znajomość była dla mnie toksyczna, ale też po raz kolejny pokazała, że najważniejsza jest jednak mądrość, a nie hedonizm. Ludzi ciągnie do innych dlatego, że ci mają coś, czego im brakuje. Kiedy mnie coś zdenerwuje, nie muszę uciekać po używki, lecz wystarczy, że odetnę się od źródła negatywnych emocji i będę mógł pobyć nawet krótką chwilę sam ze sobą. Mądrość daje spokój ducha. Myśli sobie płyną spokojnie, a kiedy mamy jakiś problem, to wystarczy zamknąć oczy i pozwolić im płynąć, a po jakiejś chwili pojawia się rozwiązanie. Dlatego lubię zagłębiać filozofię, ale nie polega to na tym, żeby szukać odpowiedzi na pytanie: jak wygrać życie? jaką filozofią się kierować?; lecz podobnie jak z myślami - na swobodnym przepływie tych cudzych myśli. Innymi słowy "zastępuje" swobodny przepływ swych myśli "cudzymi". Nie wyobrażam sobie, aby czytać np. Spinozę z góry powziętym zamiarem szukania odpowiedzi "jak wygrać życie?"... To można byłoby porównać do sytuacji, kiedy mamy mętlik w głowie i zamiast go uspokoić, dolewamy oliwy do ognia, licząc, że jeszcze większy mętlik pozwoli nam coś konstruktywnego wymyślić. Długo by pisać. Wspomniałeś o Platonie, jednym z jego dzieł są "Dialogi". Może na tym etapie, na którym jesteś, traktuj filozofię jako dialog, dialog z filozofami. Nie pytaj ich o to "jak wygrać życie?", ale postaraj się wsłuchać w to, co chcą Ci przekazać. Następnie spróbuj nawiązać z nimi lub ze sobą samym dialog.
  10. Smok

    IBS

    Zanim odejdę z forum, napiszę tylko tyle, że sprawa IBS-u wydaje się być bardziej złożona. Jeśli kwestie medyczne odpadają, to warto zagłębić to, jak do tego podchodzą na Dalekim Wschodzie. Dla nich brzuch jest siedliskiem duszy ("hara" po japońsku to brzuch, stąd słynne "harakiri").
  11. @Samiec92 mam podobnie. Audycji już nie słucham od dłuższego czasu, bo zbyt wiele treści jest powtarzanych. Natomiast ja nie lubię czytać lub słuchać o czymś, co już wiem, lub o czym wcześniej słyszałem/czytałem. Forum i audycje to dobre miejsce dla osób, które zaczynają uświadamiać sobie, że są w matrixie. Że coś jest nie tak. Być może to jedyne tego typu miejsce w polskim Internecie. Ponadto z jednej strony nie lubię tego, jak @Stulejman Wspaniały opowiada w audycjach o swoim życiu czy problemach z hejterami, ale z drugiej doceniam to, że tak się "otworzył" ze swoim życiem. Zdecydowana większość ludzi w Internecie prezentuje jedynie ułudę sobie, tylko to, co chcą pokazać i wstydzą się tego, co Guru mówi. A przecież nic, co ludzkie, nie jest mi obce. Zresztą to, co dla mnie jest oczywiste nie musi być dla każdego, więc zakładam, że takie opowiadanie o sobie jest przydatne dla większości osób, które tutaj trafiają.
  12. To, że piszesz całkowicie inaczej i nie używasz znaków interpunkcyjnych nie oznacza, że ona nie jest w stanie poznać, że tak naprawdę to Ty piszesz. Niemniej jednak jeśli napisałeś, że jesteś na 100% pewny, to nie mam zamiaru tego wątku ciągnąć. Czy dalej to ciągnąć? Ja bym oczywiście odpuścił, chyba że chcesz, aby dalej Ci się "serce krajało". Nie odkryłeś Ameryki, zazwyczaj tak już jest, że loszki w takim wieku, jednocześnie posiadając już swoje dziecko, będą - co było już na forum wielokrotnie opisywane - szukać nowej, lepszej gałęzi. Oznacza to, że jeśli w jej życiu pojawi się ktoś "lepszy" (w sensie zapewni większe zasoby lub emocje), to bez skrupułów kopnie Cię w tyłek. Zastosowanie zasady "miej wyjebane" zadziałało najprawdopodobniej z dwóch powodów. Pierwszy to taki, że takim zachowaniem wywołałeś emocje, bo zacząłeś się zachowywać jak samiec alfa. Drugi to poczucie usuwającego się gruntu pod nogami, a ściślej rzecz ujmując, że gałąź, której się trzyma, zaczyna jej się wyślizgiwać. Wydaje mi się, że drugi z powodów jest silniejszy, o czym świadczą pytania o to "czy coś się zmieniło?", "czy naprawdę ufasz?". Ona po prostu zaczyna Ciebie z powrotem urabiać, chcąc skierować na tory, którymi do tej pory jechałeś. Jeśli chcesz się przekonać na 100%, to może spróbuj "aktywować Tomka", jednocześnie wracając na stare tory.
  13. Wydawało się, że tematu został wyczerpany, a tymczasem od tamtego momentu przybyła kolejna strona dyskusji, dyskursu, gadki itd. o niczym. To tylko potwierdza moje przemyślenia, że kobiety nie chcą chcieć samorozwoju, zresztą jakiś czas temu założyłem o tym temat:
  14. Wypadki samochodowe raczej są czymś przykrym. Jeśli ktoś jest normalny, to na widok drastycznych scen jego umysł będzie stosował różne mechanizmy obronne, generalnie spychał to do nieświadomości w ten, czy inny sposób. Następnie podświadomie będzie bardziej uczulony na tego typu wydarzenia w otoczeniu. Moim zdaniem jest to bardziej "wyczulenie" niż "przyciąganie". Coś w rodzaju "myślenia magicznego": np. czekamy na ważną rozmowę i zanim spojrzymy na zegarek, to mówimy w myślach, że jak będzie równa godzina to nam się uda. Niezbadane są wyroki podświadomości, czy jak to woli określać Guru - Duszy.
  15. Podaruj postępowanie karne Przypadek? Nie sądzę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.