No cóż, wspaniały piłkarz, któremu nie odbiła sława, dzięki czemu pozostał fajnym, ciepłym człowiekiem. Bez wątpienia do sukcesu doprowadził go profesjonalizm i bardzo ciężka praca. Wielu piłkarzy podaje go za przykład jednego z najlepiej zbudowanych zawodników. Typowy król pola karnego. Nawet jeśli w polu karnym jest 20 zawodników to piłka spadnie pod jego nogi, już nieraz tak bywało. Kolejny sezon znakomity w Bayernie i po raz kolejny przekroczona bariera 30 bramek, szkoda, że przegrał o jedno oczko z Aubameyangiem. Ja wraz z nim, bo jakoś na początku sezonu, gdy miał gorszy okres, a Auba i Modest strzelali gola za golem, postawiłem na Lvbet, że Lewy zdobędzie koronę. I wydawało się, że tak się stanie. Ale niestety, ostatni mecz to była tragedia w wykonaniu Bayernu. "Koledzy" z zespołu nie zrobili nic żeby mu pomóc wywalczyć kolejną armatkę. A przez taki egoizm cierpiał cały Bayern w tym sezonie. Mam nadzieję, że Robert kiedyś zdobędzie Ligę Mistrzów, bo zasługuje na ten sukces.