Skocz do zawartości

Dvd93

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

O Dvd93

  • Urodziny 04.05.1993

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość:
    Wrocław

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Dvd93

Kot

Kot (1/23)

1

Reputacja

  1. Panowie, pomimo tego ze popełniłem błędy, w tym związku, to jednak dawałem od siebie bardzo dużo , strzelałem fochy, ale koniec końców dostawała to czego chciała i zostałem teraz z niczym, z obcej osoby przerodziła się a kogoś najbliższego a w zamian tak naprawdę nic nie dostałem . Kopnęła mnie w dupę bo pojawił się jakiś frajer, który miał odwagę do mnie napisać i pouczać ze zmarnowałem swoje szanse. I żebym dał jej spokój , ale za kogo on się uważa? Tylko Bóg może mnie osadzić . Pomimo tych wszytskich rad , sam nie wiem co przyniesie przyszłość. Tak naprawdę jestem sam z moimi problemami , tylko ja sam mogę sobie pomóc. Wiązałem przyszłość swoją z nią pomimo tych wszystkich przeciwności , odmieniła moje zycie , a teraz wróciłem do punktu wyjścia , z ta różnica ze jestem w gorszej sytuacji, mając za sobą spalone mosty. Bo jaki jest sens istnienia? I tak każdy z Nas umrze . A ja chciałem stworzyć z nią rodzine , no wiecie dom, dzieci, bo co innego ma sens?
  2. Tak strasznie się od niej uzależniłem , ze przez pewien moment nie byłem w stanie funkcjonować bez niej , bywała zazdrosna o jedna laske z która pisałem zanim ja poznałem , potrafiła ja ochrzanic, żeby się odczepiła ode mnie ... jedna tez wyzwala ,dlatego ze mnie zaprosiła do znajomych na FB , tak spuściła mnie na dno totalnie , wyssała ze mnie wszystko , straciłem przyjaciela , którego nigdy nie lubiła , zdarzało się jej wyzwać moja rodzine , zbytnio nie tolerowała dzieci , w takim sensie , ze jej wspominałem , ze lubię dzieci , ze chciałbym mieć z nią dziecko, miałem możliwości żeby to zakończyć ale nie chciałem , bo byłem uzależniony bo ja kocham , obchodziłem się z nią jak z jajkiem , ze byłem żywym bankomatem , tak w jej oczach byłem wrażliwym facetem, romantycznym , jestem taki i nic na to nie poradzę , płaszczylem się przed nią , co takiego zrobiła dla mnie? Na pierwsze urodziny kupiła mi bluzę za 140 zł, a na święta kupiła mi konsole , w sumie to chyba tylko tyle od siebie dała , nie i jeszcze zrobiła mi raz albo dwa loda, przełamała się dla mnie bo tego nie lubi, tak mi powiedziała , a co do seksu to był moment ze chciałem więcej , ale ona miała blokadę , bo ktoś był za ściana . Może udaje zimna suke , chciałbym zobaczyć jakby się zachowała gdybym się zabił , tak dała mi dosadnie do zrozumienia ze jestem cipą, bo tego co dobrego zrobiłem to nie pamięta ,jak dawałem jej hajs ... tyle tylko ze ja faktycznie jestem słaby ... a ja pokochałem ponad wszystko
  3. Ale ja nie potrzebuje leków , No chyba ze są takie na złamane serce albo takie na odkochanie
  4. Tak pojawiały sie myśli samobójcze , chodziłem do psychologa i co wydałem tylko hajs , a psychiatra co może mi zrobić przepisze leki? A co psycholog mi powiedział na ten temat : "ze moje zycie należy do mnie i nikt mnie nie powstrzyma jeśli będę chciał je zakończyć" maja mnie zamknąć do szpitala? Miewałem cięższe okresy od momentu zerwania niż w obecniej chwili pisząc ten post... wiec tego typu rady niczego w sumie nie wnoszą
  5. Cześć wszystkim chciałbym się z Wami podzielić moja życiowa historia zwracając głównie uwagę na ostatnie lata i pewien związek, który chyba dobiegł końca. Obecnie mam skończone 24 lata, pracuje w korporacji w dużym mieście, wróciłem mieszkać do mojej mamy, historia tak naprawdę zatoczyła koło w moim przypadku, jedyne co na chwile obecna posiadam to praca, samochód i kredyt do spłacenia. Może zacznę od początku, mój ojciec zmarł jak miałem 2 latka, nie pamietam go wogole, byłem wychowany przez mamę , mama zawsze powtarzała , ze po śmierci ojca nawet nie chciała mieć innego faceta, wiec w domu brakowało męskiej ręki , mam starsza siostrę o 9 lat, początkowo nasze relacje były ciężkie, ale z wiekiem gdy stawałem się starszy nawiązałem dobry kontakt z siostra, ale tak naprawdę nie w tym rzecz. Choć było ciężko to mama próbowała zapewnić mi i siostrze taki dobrobyt, żebyśmy nie chodzili głodni czy bez ubrania, to był jej priorytet. Pomimo tego faktu mi i tak brakowało tego żeby pojechać na wakacje nad morze , No i wgle chciałem takie przyjemności jak wyjście do kina itp. Ale mama głównie dbała o to żeby był świeży chleb każdego dnia, w szkole zazdrościłem kolegom nowego telefonu czy komputera , moja mamę nie było na to stać , uczniem byłem dobrym do 6 klasy miałem co roku czerwony pasek , moja mama była dumna ze mnie. Ale od momentu gimnazjum wychodziło moje prawdziwe oblicze , nieprzywiązywalem uwagi do nauki, jechałem tylko i wyłącznie na zdolnościach , nie uczyłem się , wiedziałem ze bez problemu będę zdawał do następnej klasy . Wówczas liczyli się koledzy i zainteresowanie płcią przeciwną. W ostatniej klasie gimnazjum miałem już kumpli, liczyła się dobra zabawa , pierwszy raz na poważnie zaznałem smaku alkoholu , potem szlugi , koledzy, imprezy, pewna dziewczyna taka, która byłem zauroczony , ale nie przywiązywałem większej uwagi do jakiegoś związku , ale ważne dla mnie było to ze mam stały kontakt z dziewczyna, w końcu , bo moi kumple już mieli za sobą tego typu kontakty, ale nie chce się na tym skupiać . Zdałem do liceum co wówczas bylo moim celem . W liceum poznałem kumpla z którym się zaprzyjaźniłem , miałem pierwszego prawdziwego przyjaciela. Przez ciągłe wagarowanie z kolega z klasy powtarzaliśmy rok. Ale koniec końców udało skończyć mi się szkołę, podszedłem do matury, nawet z matmą nie miałem problemu , ale gdy przyszedł egzamin ustny z języka niemieckiego to spanikowałem i nie poszedłem , wylądowałem w ulubionym barze na mieście pijąc whisky i paląc szlugi zamiast zdawać egzamin z matmy. Ale jakoś to wszystko przebolałem, owszem miałem plan żeby zdać maturę i pójść na studia dziennikarskie , ale życie napisało inny scenariusz . Nie mogłem zrezygnować z nauki wiec poszedłem do szkoły policealnej, musiałem się dalej uczyć , żeby mieć rentę po ojcu. Rodzina przyjęła moja argumentacje , chodziłem zaocznie co dwa weekendy do szkoły , mając zapewniony dochód Ok 800 zł miesięcznie , wystarczało mi to. Miałem dach nad głowa itp. Wiec mogłem spotykać się z kumplami , odłożyć sobie hajs na wakacje . Byłem panem sytuacji to ja decydowałem co istotne dla mnie . Nie musiałem iść do pracy czy zdać prawko. I wówczas nastąpił pewien przełom w moim życiu , na 18-stce u koleżanki zobaczyłem pewna dziewczynę , opalone ciało, krótka sukienka , długie czarne rozpuszczone włosy , myśle sobie "nie Twoja liga" , ale na kolejnej imprezie, była to impreza andrzejkowa , ta dziewczyna zagadala do mnie czy się napijemy pojawił mi sie banan na ryju , wypiliśmy... No i zaczęło się poprosiłem ja do tańca , pierwszy wspólny taniec i wówczas doszło do pierwszego pocałunku między Nami, a potem zniknęła z mojego pola widzenia. Następnego dnia po imprezie zaprosiłem ja na fejsie do znajomych i zaczęły się podchody, aż w końcu 6 grudnia 2013 roku Ok godz 2:00 napisałem do niej pierwsza wiadomość . To wtedy tak naprawdę zaczęła się Nasza historia. I tak naprawdę to na tym chciałbym się skupić , o związku z kobieta która pokochałem ponad wszystko. Nawiazalismy ze sobą kontakt najpierw przez SMS czy FB, ale czułem jakbyśmy się znali od lat, nie czułem żadnego skrępowania , nigdy tak nie gadałem z kobieta zawsze czułem się taki jakiś onieśmielony , a z nią było zupełnie inaczej. Mieliśmy się spotkać na imprezie sylwestrowej, wtedy miałem wyznać jej swoją miłość . Kurde to była kobieta moich marzeń , zaakceptowana przez moja rodzine siostrę, mamę , dodatkowo zazdrościli mi jej koledzy czy inni faceci , czułem ze dotknąłem nieba . I koniec końców napisałem ze jej kocham SMS-em, choć nie tak sobie to wyobrażałem , ale ona odwzajemniła moje uczucie , byliśmy ze sobą , znajomi tez to już wiedzieli , spotykaliśmy się , umawialiśmy na randki , początkowo było tak ze uczyłem się byc w związku, ona miała wątpliwości bo kręcił się wokół niej taki chłopak z jej szkoły, ale koniec końców wybrała mnie. 14 lutego wybraliśmy się na walentynki na randkę na Wrocławski rynek i w pewnym momencie gdy ja przytuliłem, poczułem coś niespotykanego , moje wewnętrzne ciało ogarnęła pełnia szczęścia , poczułem ze to jest kobieta na całe moje zycie . Od tego momentu wszystko zaczynało się układać . Miałem dla kogo żyć . Zostawałem u niej na weekendy , jej rodzice bardzo mnie polubili. Przez pewne problemy zrezygnowała ze szkoły i chciała pójść do pracy, tam gdzie jej mama a co ja wtedy stwierdziłem , ze nie chce być gorszy , wiązałem z nią duże plany i postanowiłem ze pójdziemy razem do pracy, w to samo miejsce . Pracowaliśmy razem , coraz więcej czasu spędzaliśmy ze sobą , zaczynałem się od niej uzależniać , zdarzyło się nawet ze w święta Wielkanocne poszedłem do niej 20 km z buta żeby się z nią spotkać . A mniej więcej po pół roku chciałem zamieszkać u niej, jej rodzice się zgodzili . Mieszkaliśmy i pracowaliśmy razem, mieliśmy wspólna kasę , pierwsza wypłatę wykorzystaliśmy na zakupy i moc w hotelu , oczywiście w między czasie zrobiła ze mnie mężczyznę, ja nie naciskałem na to, ona się mnie zapytała czy jestem gotowy. Wiec byliśmy już naprawdę para z prawdziwego zdarzenia. Wiadomo jak to było , byłem bardzo zaangażowany w ten związek, każda kłótnie bardzo przeżywałem , często jej rodzice stawali po mojej stronie . Dla niej zmieniłem swoje zycie o 180 stopni , ograniczyłem kontakty z rodzina , ze znajomymi , z przyjacielem który do dzisiaj ma do mnie o to żal . Tak to się wszystko toczyło , chciała więcej i więcej kasy.. pierwszy raz wziąłem kredyt żeby wyremontować jej pokój , kupiłem Nam telewizor , niespalem po nocce 40h, żeby ja wspierać w egzaminie na prawo jazdy , naprawdę dużo z siebie dałem na początku związku . A potem byliśmy jak stare "dobre" małżeństwo , planowaliśmy wszytsko razem , zmienialiśmy prace , podkreślała ze mamy siebie. Dopadła Nas ta codzienność , mieszkałem u niej byłem uzależniony od niej , nie miałem prawa jazdy , wiec w tygodniu była praca , każdy weekend spędzałem z nią. Wydawałem hajs na dojazdy , w zasadzie na wszystko co chciała . Pomimo tego ze ja kochałem i chyba nadal kocham , chciałem jakiejś rozrywki , zabawy , wiec zacząłem z innymi pannami na tematy intymne , zdjęcia itp. Lubiłem tego typu sprawy , ale jak za ściana są jej rodzice to ciężko było uprawiać seks, dopiero jak byliśmy sami w hotelu czy gdzieś to sie uwalniała, zdarzało sie tak ze bała sie tego za zajdzie w ciąże , to ja latałem po mieście żeby załatwić tabletki "po", zdarzało się ze trzymałem ja w "złotej klatce" ze jest moja własnością , ale ja naprawdę dużo dla niej poświęciłem. Były moje urodziny dokładnie rok temu w maju , piłem wódkę z jej ojcem ona sprawdziła mój telefon i wszystko odkryła , zrobiła mi awanturę, wysłała screeny mojej siostrze i od tego momentu wszystko zaczęło się sypać , jak to podkreślała czuła obrzydzenie do mnie , wyprowadziłem się na tydzień do matki, pisałem do niej ze żałuje, przepraszałem ja, ze czuje wstyd , ze się zmienię, ze pójdę do psychologa . Przystała na to , chodziłem do psychologa , wydawałem co tydzień 100 zł za terapie , w dalszym ciągu mieszkaliśmy razem, w między czasie zmieniłem prace , w której pracuje do dziś , i koniec końców w dalszym ciągu byliśmy parą, pojechaliśmy na pierwsze wspólne wakacje , było naprawdę super , ja pracowałem ona założyła swoją działaność, wyjeżdżaliśmy na weekendy za miasto , było Ok , ale fakt poczułem ze już nie muszę się starać nie muszę o Nas dbać , zaniedbałem tez siebie , dopadła Nas ta codzienność , ja wracałem po 13h do domu i nie chciało mi się nic, przestaliśmy rozmawiać od serca , ona domagała się spotkań z przyjaciółkami , udawaliśmy ze wszytsko jest Ok , w między czasie ja podjąłem zdawania prawka. W listopadzie 2016 roku zażyczyła sobie mebli do pokoju, wiec wziąłem na raty na siebie , bo ona już nie pracowała . 3 grudnia zdałem prawko za pierwszym razem , oczywiście była ze mna , popłakałem się ze szczęścia , ona tez się cieszyła. Tydzień później wróciła z zakupów , była niedziela ja nie okazywałem swojej radości, pokazywałem jaki to ja jestem zmęczony życiem...No i bach, stwierdziła ze potrzebujemy od siebie odpoczynku , w grudniu przed świetami jej ojciec rozpaczał jak to teraz będzie , ja byłem zmasakrowany, musiałem chodzić do pracy i udawać, ze wszytsko jest w porządku , po raz kolejny zwróciłem się o pomoc do psychologa , a jej nie odpuszczałem, wysyłałem jej kwiaty , jej ojciec się zdenerwował , ze wysyłam jej kwiaty a ona mnie nie chce , napisała ze mnie nienawidzi, święta sprzedzilem z nią , a w zasadzie u niej , dziwnie było mi się dzielić z nią opłatkiem , byłem rozbity . Dzień przed sylwestrem pojechałem do niej z butelka whisky , upiłem się , urwał mi się film, a w sylwestra ona szykowała się na imprezę na która mieliśmy iść razem. Odwiozła mnie do mamy, ja w samochodzie popłakałem się , powiedziała ze będzie dobrze, ona dobrze się bawiła , a ja siedziałem przed tv pijąc whisky . Po Nowym Roku nawiazalismy ze sobą kontakt , spotykaliśmy się , zawoziłem ja na balety, 23 stycznia 2017 , tez ja zawiozłem i oczywiście po nią pojechałem, spałem u niej , a gdy ona robiła obiad z mama, to ja odpaliłem kompa, nie wylogowala się z fb, skorzystałem z okazji i widziałem w wiadomościach zdjęcie jak liże się z innym kolesiem , na tej imprezie na która ja zawoziłem, doszło do awantury rzuciła komputerem, rzuciła się na mnie , ja wyszedłem przeszedłem 20 km z buta ponownie , wylądowałem w pubie , pijąc piwo, whisky , trzęsąc się z zimna, miałem gdzieś to wszystko, siedziałem na dworcu , roztrzęsiony, pijany i napisała do mnie , znowu się poryczalem , przyjechała po mnie , wróciliśmy do siebie , a ja wylądowałem na l4, gdy siedzieliśmy tak przez tydzień razem , gdy już wydobrzalem , pojechaliśmy po auto , bo jej się popsuło , oczywiście wcześniej wziąłem kredyt na ten samochód , no i co byliśmy ze sobą , ale chyba popełniłem błąd, ze zgodziłem się żebyśmy znowu zamieszkali razem u jej rodziców , przed naszym drugim rozstaniem zarezerwowalem hotel w górach , ale musiałem odwołać bo umówiła się z przyjaciółkami , a ja musiałem zabulic za anulacje. Apogeum drugiego rozstania nastąpiło podczas imienin mojej mamy , znowu stwierdziła to samo , ze myślała ze będzie inaczej, ze chciała dać Nam szanse, ale nie wyszło , No i sytuacja znowu się powtórzyła , a ja znowu musiałem udać się do psychologa. Ale po raz kolejny nawiazalismy kontakt , ona podjęła prace , nie chciała żadnego faceta , mowila ze wydoroślała , ale dla mnie najważniejsze było to ze znowu mam z nią kontakt , jeśli nie mogłem mieć jej jako swojej kobiety , to przynajmniej chciałem się z nią kumplować, mieć z nią kontakt pomagać jej. No i zaoferowałem jej swoją pomoc pożyczając 1500 zł pomimo faktu ze musiałem zaliczyć debet na koncie , ale zrobiłem to dla niej. No i wszystko wychodziło na prosta spotykaliśmy się , spałem u niej , co więcej dwa razy kochaliśmy się , a ona i tak nie zerwała ze mna kontaktu , dawała sygnały ze możemy być ze sobą , mieliśmy kontakt ze sobą tak jak na początku znajomosci , pisaliśmy do późnych godzin , mówił mi praktycznie o wszystkim , chciała żebym przyjeżdżał do niej , choć nie byliśmy ze sobą , była sytuacja ze pokłóciliśmy się, a ja następnego dnia pojechałem do kwiaciarni i kupiłem bukiet czerwonych róż , w nocy z niedzieli na poniedziałek po przyjętych przeprosinach znowu chciała żebym u niej nocował. Na nic nie naciskałem , myślałem ze wszystko idzie w dobrym kierunku, aż tu nagle zerwała ze mna kontakt, bez żadnego wyjaśnienia , wiedziałem ze chodzi o jakiegoś innego kolesia , ale ona nie potrafiła się do tego przyznać . A ja powiedziałem ze Ok, ze jeżeli potrzebuje czasu to ja ten czas jej dam, wysyłałem jej listy , myślałem ze pęknie , ze zrozumie jak bardzo ja kocham . A ja bardzo cierpiałem dalej cierpię , miewałem myśli samobójcze , moje życie straciło sens , zacząłem pic, na początek piwo , ale teraz praktycznie codziennie sięgam po wódkę , szukam sposobu na zajęcie sobie czasu , gram na konsoli , ale pije praktycznie non stop , jakiś tydzień temu napisał do mnie jej adorator , żebym się od niej odczepił, żebym dał jej spokój, dwa tygodnie urlopu przesiedzialem w domu grając na konsoli i pijąc alko, No i oczywiście więcej tez zacząłem palić fajek . Nie wiem do czego to wszystko zmierza , zostałem sam , z długami jedyne co mam to samochód , a alkohol z nim się zaprzyjaźniłem . No i ostatnie słowa które od niej zapamiętałem które napisała mi dwa dni temu: "ze jestem dziwkarzem w necie ze nigdy tego nie zapomni" i ze on "zawładnął jej sercem". No i co drodzy koledzy mi na to poradzicie ?
  6. Dvd93

    Czesc

    Cześć, zarejestrowałem się tutaj i trafiłem na to forum z "polecenia" mojego kolegi z pracy , chciałbym podzielić się z Wami moja historia bo już tak naprawdę wszędzie szukam "pomocy"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.