Skocz do zawartości

Feanor

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Feanor

Kot

Kot (1/23)

20

Reputacja

  1. Zakładasz, że są kobiety "inne i wyjątkowe" I znowu to samo oskarżenie, można było jeszcze dopisać, że stulejarze i mizogini Dopowiadasz mu słowa, których nie wypowiedział w zacytowanym fragmencie. Powiedział jedynie, że istnieją kobiety, które mogą zachwycić czymś więcej niż ciałem, czego chyba (jeszcze) dowodzić nie trzeba. Do tego nie potrzeba wyjątkowości. To akurat nie jest argument. Oni nie dali się przekonać logicznością czy naukowością Waszej ideologii. Po prostu stała się dla nich wygodna, gdyż jasno i klarownie uzasadniała ich niepowodzenia, a ludzki umysł lubi łatwe i proste odpowiedzi. Analogia "trwoga to do Boga". No i zrzuca z barków odpowiedzialność za własne życie na niesprzyjające warunki rzeczywistości. Człowiek doznający krzywdy myśli mniej racjonalnie. Jak wyżej. Wiesz jaką metodę radzenia sobie z porażkami proponuje psychologia? Wyszukać ile się da czynników niezależnych lub nie do końca zależnych od człowieka, które wpłynęły na tę porażkę. W ten sposób przekonujesz siebie, że tak musiało być, że nie miało się wpływu. Tak jest i tutaj. Dostajesz uzasadnienie swoich niepowodzeń, kuszącą wizję rzeczywistości. Muszę też wspomnieć, że tego rodzaju wnioskowanie <forum nie powinno się krytykować JEŚLI nie dostało się po łbie (w domyśle od kobiet) BO ja dostałem i mi forum pomogło> opiera się na argumencie anegdotycznym, który w żaden sposób nie dowodzi tezy, że forum jest nieomylne / nie powinno się go krytykować. Bo rodzi się pytanie: czy bez tego forum ludzie by się nie pozbierali? Ludzie najczęściej podnoszą się z dołków, prędzej czy później. A szkoda, gdyby zechciał nawiązać dyskusję, miałbym ubaw w krytykowaniu jego i równocześnie osób, które z nim polemizują. Jeszcze taka uwaga: nazwa "oczami mężczyzny" jest tak ogólnikowa, że aż kukle świerzbią. Przypomina jakieś feministyczne uzurpacje do mianowania się przedstawicielkami kobiet. I gwoli konsekwencji "bracia samcy" też zawiera w sobie ten element, choć może w mniej natrętnej formie, bo bardziej oryginalnej. Całość skłania mnie do pomysłu, by pójść krok dalej i swoje treści produkować w miejscu, które nosiłoby analogiczną nazwę "okiem człowieka" albo "forum dla ludzi". Rezerwat byłby dla prawdziwych zwierząt. Trąci parodią. Co by nie powiedzieć, można patrzeć na sytuację z takiej strony, że przyszedł tu już chyba 2 razy, proponował dyskusję lub jej namiastkę i 2 razy dostał bana. Wykorzystał fakt, że na tym forum wymogiem jest wstawienie avka i powiedzenie 'cześć', żeby dostać tę blokadę przez same zaniechanie. Teraz będzie mógł powiedzieć: "chciałem rozmawiać, ale mnie dwukrotnie zbanowali, bo nie podobają im się moje poglądy, patrzcie jacy straszni mizogini", a te pelikany to kupią, bo nie takie gówna w papierku (że się ośmielę nawiązać do tamtego żenującego wpisu na jego blogu) kupowały. I kto tutaj wygrał wizerunkowo, hmm?
  2. Świat widziany w bardzo jednostajnych barwach, co warto zaznaczyć. Mnóstwo ostrych słów, kategorycznych sformułowań, które nie pozostawiają pola do dyskusji. Piszesz "jest tak i tak", a nie "uważam, że może być w ten sposób". Dlatego Twoja wstawka o tym, że są to twierdzenia subiektywne jest bez znaczenia. Każdy może powiedzieć, że jego opinia jest subiektywna, ale taka oczywistość wiele nie wnosi. Weźmy na tapet pierwszy z brzegu wpis z dnia wczorajszego: "Smuci mnie i wkurwia, że dziś Ci którzy mają najwięcej nie myślą o tym żeby pomagać innym jeśli nie mają z tego żadnych korzyści. Dodatkowo noszą głowy tak wysoko, że na drugiego człowieka patrzą ze zwykłą pogardą" Już w drugiej linijce generalizacja wywalona na wszystkich zamożnych. I popularny błąd poznawczy, który polega na tym, że dzisiejsze czasy uznaje się za pełne zepsucia w zestawieniu z mityczną przeszłością, kiedy to rzekomo było lepiej. Znowu banały. Tu nie chodzi o pasowanie wszystkim tylko o pisanie rzeczy, które są 1) fałszywe lub nieuzasadnione 2) szkodliwe. Przykład punktu 1): Wykaż, że dzisiaj najbogatsi "nie myślą o tym żeby pomagać innym jeśli nie mają z tego żadnych korzyści" i "noszą głowy tak wysoko, że na drugiego człowieka patrzą ze zwykłą pogardą" w zestawieniu z epokami poprzednimi. Kiedy już tego dowiedziesz, Twoje twierdzenie będzie miało jakiś sens. Do tego czasu jest to zwykłe pitolenie. (Charytatywne akcje najbogatszych ludzi na świecie możesz oczywiście zinterpretować jako intratne, mają z tego wizerunek.) 2) szkodliwe - wystarczy, że na swoim blogu wprowadzasz dysproporcję odnośnie wymagań tego, jaki powinien być mężczyzna, a jaka powinna być kobieta. Rzecz jasna idealna równowaga nie jest możliwa, jednak Ty cały czas tłuczesz jacy to dzisiaj mężczyźni żałośni i jak bardzo kobiety zasługują na coś lepszego. Jest to szkodliwe społecznie i fałszywe stwierdzenie. Budujesz niesprawiedliwy obraz rzeczywistości. Wpływ Twojego bloga uznaję za szkodliwy (czego mogę dowodzić na kolejnych przykładach, gdybyś chciał poczytać), także można by rzec na wyrost - krzywdzisz. Szczególnie mowa tu, jak już napisałem, o nieukształtowanych umysłach. Głupiutkie nastolatki mogą brać to za bardzo na serio. Gra słów. Możesz też wyobrazić sobie niepełnosprawnego mężczyznę, który wymaga opieki. Zresztą te słowa dotyczyły bodajże wychowywania syna, kontekst zupełnie inny. Aha, no i oczywiście "prawdziwy mężczyzna"... Jesteś jednym z czynników dezinformujących, które łącznie stają się przyczyną błędnych decyzji, wyobrażeń, przekonań. Doczytałem tamten wpis... tak, to musi być targetowane do specyficznej grupy kobiet, takiej egzaltacji przeciętny mężczyzna nie zniesie. Wyglądasz jak taki balrog w białej zbroi, który wymachuje ognistym biczem sprawiedliwości na prawo i lewo, rzucając frazesy i absolutystyczne generalizacje. "Nauczmy się dostrzegać człowieka w człowieku. Podarujmy uśmiech tym, którzy każdego dnia potrafią go ofiarować innym. Szanujmy tych, którzy nie uciekają wzrokiem i patrzmy im prosto w oczy, bo one mogą powiedzieć wszystko…" Cliche do potęgi. Rzuciłem okiem na drugi z kolei temat, ale to była jedna wielka reklama firmy jubilerskiej pod pretekstem krytyki "strachu przed stałymi związkami" (gdzie oczywiście wydźwięk wskazywał, że dzisiejsi mężczyźni boją się podjąć jedynie słuszną decyzję, jaką są zaręczyny przy pomocy pierścionka firmy x), więc odpadłem. W każdym razie z pewnego punktu widzenia szanuję tę zdolność, że potrafisz zbudować swój wizerunek wśród... określonej grupy ludzi i na tym zarabiać. Bo w sumie od tego... ta określona grupa społeczna jest. Ad hominem. Jego jednostkowe doświadczenia nie są rzetelnym źródłem poznawczym, ani jego poznanie nie jest ograniczone do osobistych doświadczeń. Ciekawe jaka odpowiedź by Cię usatysfakcjonowała. Ile musiałby "Karyn" poznać w związku, żeby zrozumieć czym jest partnerstwo?
  3. Wojna płci to jeden wielki łańcuch reakcji i przerzucania niesprawiedliwości przez zbiorową odpowiedzialność. Krzywda rodzi krzywdę. Jeden potraktowany niesłusznie przez kobietę (a częściowo na własne życzenie, będąc nieświadomym i naiwnym) nabiera przekonań, które skłaniają do traktowania kobiet w sposób krzywdzący. Wydaje mu się, że odkrył odgórne reguły gry, że teraz on będzie wygrywać w relacjach. Chodzi po prostu o odwrócenie sytuacji. Dopóki nie ma obopólnej korzyści z relacji, nie jest ona warta zaistnienia, przynajmniej jeśli rozpatrywać związki. Poddaństwo a wyrachowanie to raczej przeciwne bieguny, więc nie mogą mieć granicy, tak gwoli ścisłości. Możesz balansować pomiędzy zdrowym egoizmem i dbaniem o własny interes, a byciem po prostu dobrym człowiekiem dla kobiet w swoim otoczeniu. Tak się akurat złożyło, że moja interpretacja działania tego forum padła pod Twoim wpisem, ponieważ był dość ogólnikowy i dotyczył właśnie forum. Nie traktuj tego jako atak personalny na Ciebie, to raczej podsumowanie wrażenia, jakie odniosłem zaglądając tutaj. Osobliwa uwaga jak na kogoś, kto czuje się elitą merytoryczną... Nie ma czegoś takiego jak prawda absolutna w odniesieniu do zjawisk, które ciężko jest matematycznie zmierzyć. Tym bardziej ostrożny byłbym w formułowaniu tez, jakie się tu przewijają i piję do tego, że za łatwo i zbyt tendencyjnie padają tutaj wyroki. Natomiast kreślenie "mizogini" nie padło w mojej wiadomości, także daruj sobie cudzysłów wprowadzający w błąd. Chociaż pewnie do sporej części użytkowników by pasowało. Tłukę aż iskry lecą. Ad personam też byś sobie darował. Dialog? Uwielbiam mocne dyskusje, za to nie znoszę jednomyślności, zwłaszcza gdy wiąże się z radykalizacją, bo nikt nie zdobędzie się zwrócić uwagę, że idzie to w złą stronę. Powstrzymując się od komentarza co do diagnozy pod tytułem "czego pragną kobiety" (bo na ogół byłaby trafiona i nie to jest tematem), powiem tylko z doświadczenia, że ostre atakowanie i spamowanie tego gościa prawdopodobnie nie odniesie efektu lepszego niż jego większa kompromitacja w próbie odpowiedzi. Jeśli już zwrócić jego uwagę, to merytorycznie i taktownie wypunktować bzdury bez wciskania tez redpill, które na obecnym etapie byłyby dla niego tym, czym dla Was są jego poglądy. Napisać coś w stylu wypowiedzi Necromejsha, którego linkowałem wcześniej. Jeśli dopuszcza gdzieś miejsce na komentarze, to w ten sposób można by uchronić część możliwych do uratowania, nieukształtowanych jeszcze umysłów przed tym szkodnikiem.
  4. Ostatnio trafiłem na taką analizę jakiegoś wyjątkowo idiotycznego tekstu tego typa: https://www.youtube.com/watch?v=tsyHoYgMT9k Na kanale jest tego więcej gdyby ktoś chciał posłuchać. Gość pisze rzeczy wprost przeciwne do tego, co reprezentuje to forum. Szczerze mówiąc świetna prowokacja, pisałbym sam takie bajki, ale celem sprawdzenia jak to się przyjmie przez kobiety. A gdyby się w końcu znudziło, wyjawić, że to wszystko nie było na serio. A najlepszym już trollingiem byłoby sprzedać kilka książek, a w ostatniej napisać pod koniec, że wszystko to, co czytały, jest gówno-prawdą, to jedna wielka prowokacja i stek szkodliwych ściem. Popadasz w przesadę graniczącą ze skrajnie czarno-białym obrazem świata. Wiele kobiet nie słyszało takich bzdur, ponieważ żyły w normalnej rodzinie, gdzie nie dokonywano tak śmiesznego podziału na płcie, gdzie płeć nie decydowała o wartości. Albo przeciwnie, żyły w rodzinie w jakimś stopniu dysfunkcyjnej, gdzie kobiety nie były szanowane lub po prostu nie były doceniane za dzieciaka. Widywałem też przypadki rodzin, w których to syna stawiano na pierwszym miejscu, a córka była gdzieś na uboczu. Pewnie proporcja jest taka jak mówisz, więcej kobiet niż mężczyzn będzie uważać się za istoty wyjątkowe, ale od takiego stwierdzenia daleko do kwantyfikatora "dla każdego x istnieje takie y". Jak widać poza kobiecym istnieje także "męski solipsyzm". Podajesz dowód anegdotyczny. Bo określenie "prawdziwie szczęśliwy" odnośnie człowieka jako takiego jest rzadkim widokiem, nie żyjemy w raju. Trafne spostrzeżenie. Czytanie bloga to ze względów oczywistych inna forma przekazu, gdzie treść gra główne skrzypce. Natomiast sama kwestia elegancji w sugestywnych zdjęciach jest katalizatorem rozbujanych wyobrażeń naiwnych kobiet, które te kocopoły łykają. Spójność formy z treścią. Widzą luksus, czytają o tym jaki "powinien" być mężczyzna, kojarzą jedno z drugim. Gościu dba o formę, co widać też po sposobie pisania. Częste powtórzenia, retoryka agitatora, obrazowe przedstawianie myśli, przesada, metafora, mocny wydźwięk. Znaczy możecie się czuć, jak według @Pozytywnego wszystkie kobiety? Przewaga merytoryczna w postaci uogólnień, które nie mają uzasadnienia w badaniach, zbiorowisko facetów o przykrych doświadczeniach z kobietami, którzy utwierdzają się wzajemnie w swoich przekonaniach, karmiąc się przykładami z życia, dowodzącymi z góry postawionej tezy, nieraz podchodząc do tematu bezkrytycznie. Za każdym razem jak tu wejdę, widzę głaskanie się po prąciach. Mało który zwróci uwagę, że to jednak jest przegięcie pisać "wszystkie kobiety to i tamto", a co chwilę pojawiają się teksty, które przynajmniej hiperbolizują pewne zjawiska. Książkowy przykład jak działa efekt potwierdzenia, "echo chamber" i łagodzenie dysonansu poznawczego. Albo jak człowiek potrafi popadać ze skrajności w skrajność, gdy jego pierwszy naiwny obraz rzeczywistości runie (zawiodłem się na kobiecie, wcześniej byłem dla niej dobry niezależnie od tego, czy zasługiwała), więc przybieram przeciwny, również naiwny (nie będę nigdy dobry z góry, z góry będę tylko patrzeć). Jest to też bardzo wygodne zrzucanie odpowiedzialności za własne błędy i głupotę. Nie pomyślicie przecież "jestem durny, bo nie potrafiłem racjonalnie myśleć w związku, stawiać granic, traktować sprawiedliwie, dostrzec, że jestem wykorzystywany, dostrzec, że ta baba chce mnie wykorzystać". O wiele prościej powiedzieć, że większość kobiet taka jest, że to społeczeństwo Was, biedaczki, oszukało, że to te baśnie z dzieciństwa i romansidła (kto by pomyślał, że nie pokazują prawdy...) wytworzyły błędne przekonania. Trudniej przyznać się przed sobą, że się myśli/myślało penisem i sercem, zamiast mózgu, że brak umiejętności oceny sytuacji doprowadza do spieprzonych relacji. Generalizacja i utwierdzanie się w przekonaniu, że nie warto szukać wartościowych kobiet, bo są to przypadki bardzo rzadkie. Oraz te jakże odkrywcze stwierdzenia, że facet nie może się uganiać jak pies, że nie można dawać wiele więcej niż się otrzymuje w zamian. Zaś wartościowa wiedza ginie w odmętach ideologii. Jak widać nie każdy musi okopać się w stronnictwie własnej płci i ślepo napieprzać w przeciwną. Powiem Ci w tajemnicy, że takich kobiet jest więcej. https://www.youtube.com/user/Shoe0nHead https://www.youtube.com/user/Barbara4u2c Szok, niedowierzanie. Z pewnością 99% oglądających to mężczyźni.
  5. Tłumaczenie: Inteligentna kobieta... (kobieta, która nabrała dość doświadczenia, żeby się wycwanić w kontaktach z mężczyznami, umie manipulować i osiągać wyższe gałęzie) ...nie będzie szukać na siłę adoracji... (nie będzie szukać na silę, wystarczy że nauczy się podtrzymywać gromadkę orbiterów, którzy sami się znajdą) ...i łykać byle jakich słów (znaczy się całe to białopizdejskie komplementowanie) od takich facetów... (czyli facetów poniżej górnej granicy jej związkowych możliwości, głównie nie dość ładnych i majętnych) Wymaga szczerości, zdecydowania i zaangażowania. (wymaga wielu cech, których nie sposób wypisać, bo zanim bym skończył, zestaw by się zmienił) Nie da się oszukiwać. (Wykorzysta większość swej inteligencji, żeby sama mogła oszukiwać.) Nawet jeśli raz... (no, może kilka-kilkanaście razy) ...popełniła błąd, zaufała komuś (znaczy przegrała w walce o dogodniejszą pozycję w związku, dała się wykorzystać jakiemuś ruchaczowi pospolitemu) "(bo najzwyczajniej w świecie miała dobre serce)" (bo myśli głównie sercem i był taki przyjemny haj, a on taki przystojny + efekt aureoli, i się mokro zrobiło) "a ktoś to zaufanie wykorzystał i zdeptał" (a ktoś był w tej grze sprytniejszy, nie okazał się jednak taki cudowny, jak się wydawało przez różowe okulary tego haju) " to ona uczy się na błędach" (to ona uczy się od najlepszych) "Nie da się drugi raz okłamywać, nie da sobą manipulować i nie pozwoli nikomu się wykorzystywać." (sama zacznie to praktykować) "Nie da kolejnej szansy zwykłemu pajacowi" (hipergamia rośnie) "a każdego kolejnego klauna rozgryzie momentalnie" (zaczynają się uprzedzenia i planowanie ofensywy na facetach w kategorii gierek i manipulacji) "Mądrzy ludzie uczą się na błędach i często za tę naukę obrywają słowami, kłamstwami i plotkami rozsiewanymi przez głupszych ludzi nie mających za grosz klasy i szacunku." (da(wa)ła dupy i się rozniosło) "Śmieszą mnie więc opinie, że kobiety w dzisiejszych czasach tylko wymagają." (to nie prawda, że kobiety pragną najlepszych genów i warunków dla swojego potomstwa) "Kobiety oczekują, że ktoś ujmie ich duszę i serce po męsku." (znaczy oceni chłodno, weźmie co warto i odrzuci czego nie warto się tykać) "Czekają na kogoś kto się najzwyczajniej zaangażuje, kto potrafi podejmować męskie decyzje, da im czas, zaufanie oraz obecność." (kto jest dość atrakcyjny pod różnymi względami i nie wierzy w całą te wszystkie iluzje nt kobiet, jakie kultura wprogramowała w umysły. da zaufanie - żeby nie musiały pozbywać się orbiterów na wszelki wypadek) "W zamian wniosą do tego związku wszystko co najlepsze" (w zamian będą ślicznie udawać, pachnieć, wyglądać do jakiegoś czasu, grać, mówić to, co mężczyzna chce usłyszeć ...i wyniosą dobra materialne, które jak wiadomo nie są najważniejsze) "wystarczy tylko dostrzec i pokochać całe piękno, które jest w ich sercu" (wystarczy tylko być frajerem wierzącym w to moralne piękno i być na każde zawołanie) "Zamiast narzekać drodzy chłopcy weźcie się w końcu za siebie" (zapieprzaćć, żeby późniejsze potencjalne partnerki miały wygodne życie) "przestańcie przypinać łatki komuś o kim nie macie bladego pojęcia" (traktujcie każdą bardzo indywidualnie, bo przecież każda jest całkiem inna i wcale nie ma wspólnych schematów ewolucyjnych) "Prawda jest taka, że najczęściej do tych pięknych i inteligentnych kobiet nawet wstydzicie się podejść i odezwać jednym słowem" (prawda jest taka, że jeżeli różnica SMV jest zbyt duża to równie dobrze możecie zagrać w lotka, bo te piękne i inteligentne kobiety celują w równie pięknych, jeszcze bardziej inteligentnych i znacznie bardziej majętnych facetów, a zalotników mają tak dużo, że dodatkowy nie jest im potrzebny) "więc jakim cudem wiecie o nich „wszystko”?" (wszystkiego może i nie wiecie, ale jesteście blisko, przynajmniej statystycznie) "To samo tyczy się tych pań, które żyją życiem innych zamiast swoim." (czyli całkiem sporo pań)
  6. Poradnik wiązania się z kobietą, który zaczyna się na poszukiwaniu ONSów lub fuck buddies - dobry żart. Automatyczna maksymalizacja szans na przyszły tytuł rogacza plus związek z kobietą raczej lekkoobyczajną. Skoro wcześniej standardem było dla niej umawianie się na jednorazowe nocki bez zobowiązań i kontynuacji kontaktu, o wiele łatwiej przyjdzie jej zdradzić, lżej też potraktuje wagę zdrady. Haj opadnie, to wróci do dawnych nawyków w poszukiwaniu nowych podniet. Co do pozostałej części, mianowicie żeby nie starać się bardziej niż kobieta i nie kompromitować uganianiem się nie mam zastrzeżeń, ale to jest że tak powiem elementarz.
  7. Uważaj, bo to w dużej mierze szarlataneria, która chce się tylko dobrze sprzedać. Podoba mi się Twój bezpośredni styl pisania, który pozwala sprawnie i dosadnie streścić typ człowieka. Jesteś młody, więc doradzę tylko byś się za bardzo nie pysznił i nie udławił tym swoim samorozwojem. Neofici lubią obnosić się ze swoją "lepszością", którą ledwie co zaczęli zdobywać. Z punktu widzenia kogoś bardziej doświadczonego wygląda to śmiesznie, a dla osób niezorientowanych na tę samą ścieżkę życia będzie to nieznośne. Coś jak świeżo upieczony beer geek, który wręcz wylewa kolegom tyskie, wyklinając od koncerniaków, szczyn, mokrych kartonów i diacetylu. W skrócie: nie patrz na ludzi z góry, bo niekoniecznie jest to uzasadnione, ani Ci się nie przysłuży w osiąganiu tego mitycznego sukcesu. Ciekawi mnie określenie, że się zmieniłeś "w pewnego siebie altruistę i egoistę o dużym ego". Trochę oksymoron, a poza tym wygląda na bardzo plastyczny charakter, zdolny do łatwego kształtowania. Możesz postanowić sobie, że będziesz taki a taki, i wcielasz to w życie, że staje się Twoją cechą naturalną? Tylko podziwiać. Poza tym twierdzenie trąci pretensjonalnością i przesadą, właściwym młodzieńczym deklaracjom. Co do dziewczyn, jeśli naprawdę masz jakiś talent i możliwości osiągania konkretnych celów, to nie ma co się zajmować młodzieńczymi dramatami i niedojrzałymi idiotkami. Jeśli kobieta miałaby Ci się do czegoś przysłużyć, to być może jako sposób na dodatkową (podkreślam: dodatkową) motywację, pasję do intensywniejszego, efektywniejszego działania na zasadzie kija i marchewki, natomiast musi to być proces kontrolowany, żeby nie przejęła nad Tobą kontroli, lub żeby Twoje pragnienie budowania swojego obrazu w oczach jakiejś samicy nie przyćmiło Ci obrazu faktycznego rzeczywistości, żeby Twoje działania nie miały głównego źródła w spełnianiu oczekiwań, uszczęśliwianiu kogoś innego. Nie powinieneś dopuścić do uzależnienia się od narkotycznych efektów kontaktów z kobietami, jak ma to miejsce w większości przypadków i jak w większości tych przypadków kończy się syndromem odstawienia. Do czego może się przydać samica człowiekowi sukcesu? Na jakieś partnerstwo ciężko liczyć, jako że wśród kobiet osobniki wybitne zdarzają się rzadko, w związku z czym człowiek rzeczywiście wybitny, jakim pragniesz się stać, będzie miał problem w znalezieniu towarzyszki dorównującej mu intelektualnie, finansowo, pod kątem wpływów, możliwości i umiejętności - wybierz co tam chcesz. Możesz natomiast przyciągać uwagę co ciekawszych okazów, tylko tu wypada uważać, bo jeżeli sukces obejmie sferę finansową, z reguły będą one chciały na tej sferze położyć swoje śliczne, polakierowane paluszki. Nie ma sensu obniżania wymagań jeśli myślisz o materiale na związek. Wszystko i tak by wypłynęło z czasem. Do kontaktów czysto koleżeńskich i seksualnych nie potrzebujesz odfajkowania listy warunków, jakie baba musi spełniać, by się nią poważnie zainteresować. Dużo jeszcze zależy co rozumiesz pod swoimi wymogami. Sprawiasz wrażenie człowieka nastawionego bezpośrednio na cel, żadnego pomiędzy, żadnej logiki rozmytej. Radziłbym jednak nie rezygnować ze zdobywania doświadczenia w kontaktach z kobietami, lecz nie musi to być ukierunkowane na żaden poważny lub sprecyzowany rezultat. Ot, taka poboczna inwestycja w przyszłość pod kątem umiejętności obchodzenia się z samicami.
  8. Feanor

    Mae govannen!

    Witam polską społeczność meninistek. Interakcje ludzkie są handlem, życzę więc sobie i Wam korzystnej wymiany.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.