Skocz do zawartości

Just Andrzej

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Just Andrzej

Kot

Kot (1/23)

3

Reputacja

  1. Panowie moja malzonka zlozyla pozew o rozwod. bedzie w pazdzierniku. z rozstaniem szlo by mi dobrze gdyby nie to ze mamy dzieci(male dzici jeszcze). wiaze sie z to z tym ze musze miec z nia kontakt.kazdy z nia kontakt(nawet telefoniczny bo taki jest najczesciej) to duzy stres dla mnie . na 99% znalazla inna galaz . nie bede wchodzil w szczegoly mam po prostu pytanie jak opanowac nerwy i poradzic sobie z niechecia jaka do niej zywie. stara sie jeszcze mna manipulowac i wpedzac w poczucie winy (np." utwierdzasz mnie swoim zachowaniem ze podjelam sluszna decyzje"- bo nie chce jej mebli przewiez i powiedzialem ze od noszenia mebli ma kogos innego juz). Juz mialem wrazenie ze jestem na dobrej drodze ale zdarzaja sie dni kiedy po prostu nie daje rady.Nawet nie jestem w stanie normalnie pracowac. wiem ze to zachowanie godne cipeusza ale ... tosilniejsze ode mnie. bylem bialym rycerzem. na kazde zawolanie. teraz slysze ze nic nigdy nie robilem.w trakcie rozmow "pekam" i sie klocimy.wiem ze powinnem zachowac zimna krew ale nie potrafie. Poradzcie prosze jak sie wobec niej zachowywac...bo sam juz nie wiem. dzisiaj rozlaczylem sie ze slowami ze z Toba nie ma o czym gadac...Przepraszam za chaos ale caly jestem w nerwach.
  2. ...raczej nie krecilo,byl wyraźnie poirytowany ze musi mnie czestowac papierosami i zaczal opowiadac ze najlepiej do dzika strzela się z obrzyna:)...skwitowałem ze wole CZtke w każdej sytuacji ...
  3. ...i słusznie...skończy się zainteresowanie dopóki nie znajdzie kolejnej gałęzi . Może to trochę potrwać ale da się chyba wytrzymać. Zawsze można olac totalnie no chyba ze chce się mieć cos w zanadrzu na cięższe chwile... Jakieś rady panowie jak zobojętnieć na kobietę(zonę , prawie ex, nadmieniam ze mamy dzieci wiec odciąć się nie mogę a bardzo bym chciał)? idzie mi nieźle , zwłaszcza jak sobie uświadomiłem jak ze mną pogrywała. Po prostu chciałbym przyspieszyć proces gojenia. nastawienie powoli się zmienia, opuszczam szeregi białych rycerzy ...chociaż zawsze byłem krnąbrnym białym rycerzem Trafiles stary...wysoki i lubie się dobrze ubrać...ale ostatnio wlazłem do lokalu tak trochę z ulicy(t-shirt , trampki) a i tak zaatakowala mnie mezatka, z mezem u boku, przy okazji go upokarzając. okropne. chociaż rokowala niezwykle dobrze jeśli chodzi o wyro to jakos dzień później na trzeźwo zmroziło mnie jej wyrafinowanie i ostatecznie postanowiłem nie tykac mężatek nawet jak mi wpadnie w oko. Latwosc wchodzenia w relacje tych pan nieco przeraza. Mam kumpla który ma około 10-12 pan które się same napraszają o bolcowanie...koles jest z teflonu. zakochać się nie da rady chyba.taki to ma szczęście
  4. Znam ten mit biednej , nieszczęśliwej ,zaniedbywanej kobiety która nie ma prawdziwego mężczyzny w domu. Służy on do usprawiedliwienia się samemu przed sobą i innymi swojego postepowania, czyste raczki mam. Jak źle to niech odchodzą i szukają wtedy a nie zamęczają swoich mężów swoja "nieszczęśliwością" dopóki nie znajda nowej gałęzi albo emocji na boku...wtedy zaczyna się dopiero horror w domu...Dla mnie nie ma usprawiedliwienia i na Twoim miejscu nie szukałbym tez tego usprawiedliwienia dla siebie. Jak chcemy zmienić zaistniała obecnie sytuacje to musimy ja zacząć od siebie i zostawiać te "ofiary" swoich mężów bez bata. Tylko to je czegoś nauczy. Niemniej dzięki za odpowiedz a w tematykę zagłębiam się coraz bardziej...
  5. Witajcie Jestem w trakcie rozwodu. Straszny syf to w mózgu robi ale ja tutaj nie po to jestem. Jakoś sobie z tym radze w czym pomogło mi tez to forum, wiec dziękuje . Wiecie jak to człowiek się różnych pomysłów chwyta żeby sobie pomoc w tej sytuacji. zaraz myśli o jakimś plasterku ze znajdzie i będzie lepiej bo ktoś znowu pokocha i takie tam bzdury.na szczęście szybko się wyleczyłem z tego pomysłu...jednak wnioski jakie wyciągnąłem z tej krótkiej historii poszukiwań są naprawdę tragiczne. Z 8 kobiet jakie poznałem w tym czasie 5 to były mężatki które natychmiastowo były gotowe wskoczyć do wyra w przeciwieństwie do pozostałych z którymi "trzeba by było pogadać". Obiecałem sobie ze mężatek tykać nie będę . Stan skurwienia współczesnych mężatek jest po prostu przerażający. Wiem zapewne ze zostanę wyśmiany bo dla Was to wiedza oczywista ale dla mnie to novum. Raczej do tej pory byłem misiem związkowym z okresem przerwy na życie studenckie. Powiem szczerze ze lubię kobiety , lubię związki mimo ze dostałem olbrzymiego kopa , zrozumiale jest ze należy tu wyleczyć się z bialorycerstwa , to choroba, to nie podlega wątpliwości żadnej. Przede mną jeszcze lektura książek pana Marka. Myślę jednak ze i tak tego się nie da kontrolować i zawsze trzeba być gotowym na delikatny sztylecik w okolice łopatki . Nie powiem ze nie jest to wizja dalece zachęcająca do podejmowania takich związkowych aktywności . Generalnie baby same sobie kopia grób na przyszłość ...ale to temat na większą dyskusje
  6. Witajcie Bracia Jestes swiezakiem na forum. Chcialem sie podzielic historia swoje i moze mi poradzicie conieco. Jestesmy jeszcze malzenstwem ale czekamy na rozwod.mamy dwojke malych dzieci. 2 i 6. Zona zlapala inna galaz i sie chyba mocno trzyma. Byla "milosc" wielka na starcie, moj wyjazd do niej zagranice,trudne poczatki na obczyznie. Ona jest tzw. kobieta sukcesu ,zarabia lepiej niz 95% samcow. Nadmieniam ze jest duze prawdopodobienstwo ze zadzialalo tzw Nazwisko z mojej strony. Bylo dlugo rozowo, potem zale, pretensje,reglamentowanie seksu, inna w domu ,inna dla innych(sympatyczna),jeszcze inna u mamusi(zona i matka) Ja lubie pieniadze i dobrze zarabiam aktualnie ale nie uganiam sie za.nimi i nie mam parcia na tzw. Sukces co nie znaczy ze jestem obibokiem Ona tzw. Matka polka nie jest.gotowanie to nie ten. Sprzataczka nawet kiepsko sprzatala.dzieci byly glownie na mojej glowie...do czasu. Nagle zaczela je odwozic do przedszkola,kupowac zabawki,legoland itd.zapalila sie lampka ze zaczela sie intensywnie przygotowywac do rozwodu...wytrzymac sie nie dalo rady w domu.wykanczala mnie psychicznie.od marca osobno mieszkamy w innym miescie jestem.standardowa gadka ze potrzebuje odsapnac ale ja juz domyslalem sie o co chodzi. Wypiera sie wszystkiego i opowiada ze jestem chory psychicznie.moj syn pewnie tez jest chory skoro mowil ze byl u Pana ktory powiedzial ze sie wprowadzi do mieszkania jak tata sie wyprowadzi. O traumie syna nie bede mowi.acha,ma mercedesa:) Podpisalem porozumienie rodzicielskie. Wyobrazcie sobie ze ona zarzuca mi ze nie walcze i nic nie robie. Przebiera nozkami kiedy bedzie rozwod rownoczesnie spychajac na mnie wine.sama wniosla.bez orzekania. Pozale sie...ciezko kurwa. Nie bez niej...ciezko kurwa z mysla ze ktos komu oddales kawal serca rozszarpal je jak kotek kawalek kartonu. Poniewaz jest osoba ktora ludzie lubia,wesola usmiechnieta aktywna, dobrze jej wychodzi manipulowanie ludzmi....tezz swoja rodzina ktora nic nie wie. Zastanawiam sie czy ich uswiadomic...troche chce ale z drugiej strony wiem ze znowu bedzie jazda a oni i tak corci uwierza,z drugiej strony chcialbym byc juz od niej wolny.laski sie kreca wiec bym skorzystal chetnie. Wciaz miewam bezsenne noce sam nie wiem czemu bo mam swiadomosc kim ta kobita jest.mysle o tym jak sie dalem oszukac itp czekam az przejdzie i nic...znaczy nieco lepiej. Acha...mamusia jej,skryta,naburmuszona chyba jakas toksyczna.siorka tez juz po rozwodzie.najlepsze kolezanki...singiel,rozwod,konkubinat na odleglosc. Jakies wnioski? M ysle ze wiem co zjebalem ale tak z reka na sercu....daloby sie uniknac tego.co sie zdarzylo czy to lezy w naturze?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.