Skocz do zawartości

Lilith

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

O Lilith

  • Urodziny 22.07.1979

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miejscowość:
    Poznań

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Lilith

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. Twierdzenie że feminizm nie jest potrzebny bo wszystko można jest na podobnym poziomie umysłowym a raczej jego braku jeśli chodzi o to po co nam demokracja skoro wszystko można, ano można bo jest demokracja.
  2. Audycje podsumował mój facet jednym zdaniem: Ale koleś jest rozjebany, co to jest. Najbardziej bawiły go teksty Marka : nie przygotowałem się znowu do audycji, coś tam wiem ale nie pamietam dokładnie co wiec sobie poszukajcie na google. A kto powiedział że ja dążę do samorozwoju, czytam to forum bo jest dość zabawne, myślałam że dość dłużej tutaj zabawię ale sądzę po ilości ostrzeżeń ,ze jednak nastapi to szybciej niż zakładałam. Posłuchałam ale nie da się tego bełkotu przełożyć na rzeczywistość choć autor bardzo by chciał. Może zamiast wpłacać jak to któryś pan cię podsumował frajerskie datki na forum kup sobie parę książek o feminizmie i zapoznaj się z jego głownymi załozeniami zamiast wypisywać bzdury Nawiązując do tematu postu, tak antyfeministki to marne manipulatorki. "Oto dwadzieścia dowodów na to, że jesteś feministką, chociaż o tym nie wiesz. Gdyby jakieś poczytne czasopismo dla kobiet było zainteresowane przedrukiem, to chętnie udostępnię tekst całkowicie za friko, byleby tylko nieść kaganek oświaty, jak ta Siłaczka… Uczysz się w szkole średniej? Wkurza Cię liceum, ale pomyśl, że Twoje życie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej, gdybyś mieszkała w Kenii. Dostęp do edukacji zarówno dla kobiet jak i mężczyzn to jeden feministycznych postulatów. Wyobraź sobie, że istnieją kraje, gdzie dziewczynki bardzo wcześnie porzucają szkołę, aby wyjść za mąż i już nigdy nie mają szans na zdobycie wykształcenia. Studiujesz na uczelni wyższej? Dziś sobie nie wyobrażamy, że mogłoby być inaczej, ale Maria Skłodowska – Curie nie bez kozery uczyła się na paryskiej Sorbonie, gdyż na studia poszła 1890 roku, a dopiero cztery lata później na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie pozwolono na studia trzem studentkom: Stanisławie Dowgiałło, Jadwidze Sikorskiej (późniejszej Klemensiewiczowej) i Janinie Kosmowskiej. Chcesz dowiedzieć się więcej? Wejdź na stronę org.pl Masz prawo jazdy? To super, bo są kraje, w których kobiety nie mogą prowadzić samochodu, gdyż jest to proceder bezbożny. Na szczęście w Polsce ta czynność jeszcze nikomu źle się nie kojarzy i, w przeciwieństwie do koleżanek z Arabii Saudyjskiej, mając 18 lat możesz ubiegać się o prawo jazdy. Chodzisz na wybory? Czyli posiadasz prawo do głosowania, które Polki wywalczyły sobie prawie 100 lat temu, czyli 28 listopada 1918 roku. Co ciekawe, ponieważ Marszałek z tym zwlekał, narzędziem nacisku były znane nam z obecnej rzeczywistości parasolki, którymi wściekłe kobiety waliły w drzwi jego domu… Zarabiasz swoje własne pieniądze? Dostajesz wypłatę na konto i nie musisz nikogo pytać o to, na co ja wydać? Cóż, wyobraź sobie, że nie zawsze tak było i jeszcze do niedawna w niektórych cywilizowanych krajach trzeba było mieć rachunek bankowy z mężem, jak na przykład we Francji w latach sześćdziesiątych XX wieku… Kawa z koleżanką? Wypad na basen? A może sauna? Albo lepiej zakupy… Możesz samodzielnie poruszać się w przestrzeni miejskiej lub też wiejskiej. Nie musi asystować Ci ani mąż, ani ojciec, ani brat czy też jakikolwiek inny opiekun płci męskiej. Doceń to, stara, bo naprawdę nie wszędzie jest tak różowo. Są kraje, w których obecność kobiet w przestrzeni publicznej jest ściśle reglamentowana, a one same przed każdym wyjściem z domu muszą prosić o pozwolenie. Zakochałaś się i koniecznie chcesz wyjść za Mężczyznę Twojego Życia? Ty fuksiaro! Sama wybrałaś sobie najpierw chłopaka, a potem męża! Twoje rówieśniczki w wielu krajach na świecie, jak choćby Indie, do dziś nie mają szansy poznać swojego męża aż do dnia ślubu. Zakochałaś się w obcokrajowcu? Ciesz się, że nie żyjesz w 1918 roku, czyli prawie 100 lat temu w II Rzeczypospolitej, kiedy kobieta wychodząca za mąż za obcokrajowca traciła polskie obywatelstwo i nie mogła wykonywać niektórych zwodów, jak na przykład zawodu lekarki. Odkochałaś się? Ojciec Twoich dzieci nie okazał się być Mężczyzną Twojego Życia, a raczej jego zmorą? Około 100 lat temu to mężczyźni mieli decydujący głos w sprawie opieki nad dziećmi, a jeśli dziecko pochodziło ze związku nieślubnego, matki nie mogły dochodzić ojcostwa. Wciąż nie jest łatwo wyegzekwować alimenty, ale kiedyś było to praktycznie niemożliwe. Natomiast Ty masz szansę albo się z nim rozwieść, albo – jeśli nie macie ślubu – rozstać z żalem lub bez żalu. I całe Twoje życie i życie Waszych dzieci nie zależy tylko od bycia czyjąś żoną. Wkurza Cię nierówność płac? Załóżmy, że pracujesz w jednej firmie z kolegą ze studiów, który zawsze troszkę się obijał. Znasz ten typ, o którym wszystkie nauczycielki mówią „zdolny, ale leniwy”. Ty nie byłaś leniwa, więc zrobiłaś dodatkowo podyplomówkę. Masz niejasne wrażenie, że coś jest grubo nie tak z faktem, że chociaż masz więcej obowiązków i te cholerne studia podyplomowe, to on zarabia więcej, bo wiadomo, że jest lepszym negocjatorem. Irytują Cię żarty, w których roi się do cycków, blondynek oraz bab chodzących do lekarza? Spokojnie, to nie brak poczucia humoru. Poczucie humoru nie ma nic wspólnego z Twoją macicą. To po prostu nieśmieszne dowcipy, które na całe szczęście nie muszą Cię bawić. Zastanawiasz się nad wyborem: kariera czy dom? Albo jedno i drugie? Szczęśliwie spektrum dostępnych opcji jest bardzo duże i możesz sama lub z partnerem decydować o tym, czy chcesz zostać w domu z dzieckiem, czy może ogarniecie to razem. A może on zostanie w domu, a Ty pójdziesz do pracy, bo lepiej zarabiasz… To wszystko jest dostępne i być może wciąż odrobinę kontrowersyjne, ale masz wybór, a to bezcenna rzecz, której nie mają miliony kobiet na całym świecie. Nie chcesz mieć dzieci? To też jest wybór, a możesz nad tym panować dzięki pigułkom antykoncepcyjnym, zdobyczy szalonych lat sześćdziesiątych. Dzięki temu możemy panować nad swoją płodnością i nie bać się, że zajdziemy w ciążę. Gdyby nie splot rewolucji seksualnej z drugą falą feminizmu, świat na pewno wyglądałby dziś inaczej… Aborcja? Chociaż temat ucichł i nie jest o aborcji tak głośno jak za czasów czarnego protestu, to nie można o niej zapomnieć. Dostęp do legalnej aborcji wywalczyły feministki, chociaż to nie one aborcję stworzyły. Istniała od zawsze, bo od zawsze istnieją niechciane ciąże. Najprostszym sposobem niekorzystania z aborcji jest… niekorzystanie z aborcji. HerStoria, czyli dlaczego nigdy nie słyszałaś o TYCH kobietach? To feministycznym badaczkom zawdzięczamy odkrywanie historii z perspektywy kobiet. Wielu z nich nie znamy, bo dziwnym trafem na karty historii trafiali panowie. Pewnie dlatego, że sami ją spisywali… Istnieją jednak badania nad historią, a raczej herstorią, która pokazują, że ta perspektywa jest mylna. A raczej, iż jest to perspektywa połowiczna, bo obie płcie tworzyły i tworzą historię. Nie mogę być feministką, bo mam chłopaka! Ja też! Trudno w to uwierzyć, ale feministki wchodzą w związki z mężczyznami! Czasami wchodzą w związki z kobietami. Czasami w ogóle nie wchodzą w żadne związki. Wracając do chłopaka i feminizmu, to jedno drugiemu zupełnie nie zaprzecza. Co kto lubi. Nie jesteś feministką, bo lubisz modę? I na to znajdzie się rada! Teraz feminizm jest modny, o czym zaświadczą zarówno koszulki od Local Heros, jak i bluzka od Diora. Nie być feministką jest passe. Każdy powód do bycia feministką jest trendy… Lubisz nosić spodnie? Wyobraź sobie, że kiedyś było to niedopuszczalne! Nie dość, że spodnie źle wpływały na kobiecą moralność to przede wszystkim były szkodliwe dla zdrowia. Lubię się malować i dlatego nie jestem feministką! Spokojnie, spokojnie… Spieszę z uspokajającą wiadomością, że część kobiet uznających się za feministki ma słabość do makijażu. I tak oto autorka tego tekstu posiada więcej niż cztery pomadki, a dokładnie dziesięć, co przed chwilą sprawdziła, szukając ich po torebkach, szufladkach oraz kieszeniach kurtek. Po drugie, istnieją feministki wizażystki oraz feministki adeptki makijażu. Co tam komu w duszy gra. Tak że bez stresu, bo są i takie feministki, które w ogóle się nie malują i żyją. No dobra, jestem feministka, ale to oznacza, że nikt mnie nie będzie lubił… To w sumie zależy od tego, z kim się kumplujesz. Może wcale nie jest tak źle, jak Ci się wydaje i wiele koleżanek udzieli Ci wsparcia. A jeśli nie, to znajdziesz nowe. Feministki nie żyją w społecznej próżni i mimo faktu, że często są obiektem żartów, to zazwyczaj sobie z tym radzą. Myślę, że o tym, czy jesteśmy lubiane czy nie, decyduje charakter, a nie poglądy, bo o poglądach zawsze można porozmawiać. Nie martw się, ja Cię lubię!" Owszem tylko ludzie są różni i tak jak jednej babie będzie pasowało założone chomąto na ryj innej już nie. Wybacz ale w moim interesie, takim prawdziwym interesie nie jest przekazywanie teorii chłopców którym związki nie wyszły a teraz zgrywają macho na forum internetowym gdzie "papier" wszystko przyjmie. Byłam już na różnych forach tyle czasu, że wiem jak ma się to co ludzie piszą do tego co faktycznie ma miejsce Tak jak panowie tutaj doszli do słusznych wniosków odnośnie tego jacy ludzie są i jak trzeba dbać o swoje interesy, tak niektóre panie po przejściach też się uczą co im w życiu pasuje, a co nie. Grunt to wiedzieć kim się jest, co się chce i potem brać na bary konsekwencje. O ile rozumiem samcze podejscie do obecnego życia, że ma być po mojemu, a jak nie to wypad to bawi mnie tylko cała otoczka tej teorii, że to dla dobra pań bo one lubią znać swoje miejsce. Jednak moje pytania kto przełożył swoje teorie w praktyce i związek mu hula i buczy zostały pominięte i padły argumenty typu feministki som gupie, brzydkie i niedoruchane. Mój facet podsumował to jednym zdaniem : napisz i zapytaj co oni biorą i od kogo bo widać że coś dobrego ćpają...
  3. Lilith

    Witam

    Perfekcyjny
  4. kwestie okołoaborcyjne, kwestie invitro, odczepienie KK od państwa bo to ciemnota która robi wiele złego nie tylko kobietom ale jakoś do nich akurat ma duzy sentyment ale co ma piernik do wiatraka równie dobrze mogę powiedzieć ze skoro nie czujesz się feministką to uprzejmie oddaj swoje dyplomy ze szkoł jakie pokończyłaś, zapychaj do kuchni i nie odzywaj się nie proszona jeśli tata lub mąż nie pozwoli. Księzki jeśli lubisz czytać to czytaj o robotkach ręcznych i przepisów kuchennych bo nic innego twój mózg nie ogranie ten stek sterotypów możesz sobie rozbić o scianę bo akurat do uchodzców i po uchodzców się nie pcham, nie każda femistka lubi ciapatych i chętnie widzi ich w swoim kraju czyli co, zgadzasz się ze jesteś gorsza niż facet, zrzekasz się swoich praw i wracamy do sredniowecza? bo to ze tak sobie możesz uważać zawdziesz własnie tym że jednak zostało kilka problemów do rozwiązenia a wiele zostało rozwiązanych jeżeli uwazasz że prezerwatywa wystarczy to fajnie że Tobie pasuje , jednak jest jednym z mniej skutecznych srodków i wszyscy muszą tego uzywać spróbuj jednak załozyć sobie spiralę na NFZ , idz kup w aptece piułkę po w razie wypadku jak wam guma pęknie obie sytuacje nie są ok i co to ma wspólnego z feminizmem obojetnie po raz kolejny ja o rybkach ty o akwarium odnosiłam się ze stwierdzenia że feministki są niedoruchane i dlatego są femistkami otóż czesto nie są i mają partnerów bądz mniej lub bardziej przygodnych kochanków a to że kazda kobieta może sobie znaleźć na seks nijak się ma do powyzszego tematu ale zgadzam się ze taki fakt istnieje Ad 1 pytasz mnie o nasz kraj, Europę czy świat? Ad2 Tak, natomisat nie widzę tutaj związku z feminizmem. jeśli przy rozstaniu kobieta odwala taki cyrk to ma zwyczajnie poryte w głowie bez względu na to czy uznaje się za feministkę czy nie Twoim zdaniem patole o które pytasz to tylko feministki ? czy zakładasz ze feminizm je popycha do takich cyrków? a co jeśli feministka po rozwodzie podchodzi do tematu zdroworozsadkowo i opieka nad dzieckiem dzielona jest zgodnie, automatycznie przestaje być z tych powodów feministką ? co dokładnie kryje się za Twoim pytaniem Aniania, dzięki za linki, cięzko się bardzo tego słucha jak Marek sam na dzień dobry oznajmia że znowu jest nieprzygotowany i nie wie kto jakieś tam badania prowadził, jakie kobiety badał czy młode czy starsze i w ogóle grubszy temat poszukacje sobie na google , nie załapałam czego mam szukać o feminizmie w ciagu 20 minut było tyle ze jest potrzebny ale swoją strukturą jest do kitu ale wazne zeby był bo kobiety trzeba chronić no to kto ma chronic jak struktury nie potrzebne, bóg ? nie, bo o bogu zaraz bedzie rozwiniecie że go w sumie nie ma a religia to sciema. w miedzy czasie było cos o policji ze zła ale w sumie nie zła, potem jazda na religię do feministek nie dojechałam spróbuje jutro jeszcze raz na spokojnie posłuchać
  5. To że robią co chcą nie oznacza że mają równe prawa i mogą to robić legalnie. Patrz obecne prawo aborcyjne, dostęp do antykoncepcji rozumiem że w naszym kręgu kulturowym nie widzisz żadnych patologii rodzinnej? to że gdzieś jest mega ch... nie oznacza ze u nas jest super, jeszcze jest kilka rzeczy do zmiany
  6. Feminizm polega na tym co ujełas w pierwszym akapicie, nie jesteś gorsza niż facet, jesteś inna, w związku z tym przysługują ci te same prawa w zyciu. Bycie feministka nie oznacza nienawiści do facetów. Dzieki temu że wiele kobiet walczy o te równość i widziało że nie jest dobrze możesz teraz uczyć się lub nie, pracować lub nie, wybierać w jakim związku chcesz być i z kim bo część kobiet na świecie nadal nie ma takiej możliwości. Bycie feministka to również wybór bycia z mężem i dziećmi bez pracy zarobkowej. Różnie się to kończy ale to ma być twój wybór i nikt nie ma prawa w związku z tym traktować się jak zero, nic bo taka twoja biologiczna rola i morda w kubeł. Zgadza się czy nie ?
  7. Ja jestem jak to ująłeś dymania dość regularnie i w żaden sposób nie umniejszyło to mojego feminizmu. Emma Watson nie jest dziewiątka według Ciebie? Zastanawiam się po lekturze forum ilu samców faktycznie stosuje wygłaszane teorię tutaj na polu praktycznym i jak to się sprawdza w dłuższych i poważnych relacjach gdzie wchodzą w grę jakieś uczucia i emocje, nie pisze miłość bo każdy ma swoją wizję. Moim zdaniem związki to takie byty które są z góry nastawione na porażkę. Kobiety są jakie są i zawsze znajdą sobie coś co im będzie uwierać. Nie znam kobiety która pisałaby się na taki scenariusz który przedstawiacie i będzie na dłuższą metę zadowolona. Nie będzie bo kobiety są cwane i wygodne. Jak pozbędzie się złego chłopca na rzecz misia to miś za chwilę będzie zbyt nudny. Znajdzie coś pomiędzy w postaci Samca i zacznie ją wkurwiac brak większych korzyści i bonusów, wróci do misia którego zaraz trzaśnięcie na rzecz łobuza. Każdy lubi mieć w związku władze i nikt z niej tak szybko nie zrezygnuje Zamierzam do tego że o ile rozumiem wasz punkt widzenia i postępowania bo część z was dostała już po dupie i portfelu albo po obu i się zabezpieczacie żeby znowu kasy nie wtopić to nie rozumiem dalszego piedololo że to dla dobra kobiety która w takim trybie będzie zadowolona. Jakiś czas będzie potem skończy się jak zwykle. Problem dobrania się w związku to nie problem kto będzie panem a kto uległym tylko żeby dobrać się na takim stopniu pojebania żeby się znosić, lubić, pożądać i nie wbijać sobie noży. A i tak nie ma gwarancji że związek przetrwa dłużej
  8. Ile znasz par gdzie kobieta jest prowadzona a on przewodzi ( nie mówię o patologiach
  9. Mój się zainteresował sam co tak czytam, zerknął na dwa wątki i na tym się skończyło
  10. Lilith

    Witam

    Dobry wieczór, chociaż w zasadzie już srodek nocy Na forum trafiłam wczoraj przypadkiem,na razie zauroczona odkrywam nowe tematy i zagłębiam się w historie. Dawno na żadnym forum dłużej się nie zasiedziałam tutaj widzę duże pole do ciekawych dyskusji. Pozdrawiam wszystkich
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.