mplacek

Mam 29lat. Młoda ma 25. Z łechtaniem to jasna sprawa, ja jestem otwarty uwielbiam dawać przyjemność kobiecie, kręci mnie to. Wcześniej nie miałem takich akcji. Podejrzewałem oziębłość w pierwszej chwili. Laska bardzo szybko dochodzi wiec jej mówię że ma mi zrobić loda na starcie i bedzie gitara. Raz jest spoko a potem leci znów w huj XD Ciągle marudzi że jest zmęczona. Proponuję jej że ją odstresuję to ewidentnie widać że się krępuje. Z kondycją u mnie nie jest super ale w łóżku mogę imo dość długo. Wydawało mi się zawsze że to zaleta. Wcześniej zdarzało mi się żeby kobiety miały kilka orgazmów i jarało mnie to w huj (nie widzę przyczyny żeby kłamały). Nie chcę się robić jakimś hura bura bo tak nie jest. Uważam że seks jest na tyle zajebistą dziedziną w której można się fajnie rozwijać i nie chodzi mi tu o jakieś skrajności, raczej jestem lajtowy i nie wymuszam niczego a staram się małymi krokami namawiać na jakieś spontaniczne akcje żeby dodać pikanterii. Gra wstępna jest dla mnie priorytetem. Czas związku też nie jest za długi wiec nic nie powinno że tak powiem się znudzić. Z brakiem inicjatywy chodzi mi o to że po prostu chciałbym żeby mi spontanicznie ojebała laskę w kuchni, żebym wiedział że ona ma w głowie to że ja też mam potrzeby a ona chce je poznać i spełniać. Mnie niesamowicie interesuje seksualność kobiety i też tego nigdy nie ukrywałem. Na samym początku widziałem że Młoda się trochę krępuje wiec nie naciskałem. Teraz mieszkamy razem i kurwa mać chodzi mi naprawdę ładna dupcia po chacie i jestem ciągle nagrzany a ona średnio się garnie do działania. Wkurwia mnie to strasznie. Wiem że wcześniej była z jakimś cymbałem co raczej bardzo ją "szanował" i to był jej pierwszy i tu doszukuję się problemu. Nie wiem jak z nią rozmawiać bo nie chcę wyjść na jakiegoś zwyrola. Mam zasadę że nie zdradzam i tego się trzymam. Tylko też nie mam zamiaru się prosić skoro w huj działam dla dobra związku i szczerze to uważam że mi się należy trochę relaksu. Ona jest ciągle kurwa jakaś zmęczona a zamiast skupić się na mnie to siedzi w tym jebanym telefonie np. co mnie rozpierdala totalnie choć wiem że to jebana choroba tych czasów że te baby w tym jebanym telefonie non stop. Zaczynam się frustrować i nie podoba mi się to, a jak jej próbuję o tym powiedzieć, tak normalnie zagadać to ucina temat. Już nawet pytałem czy nie jest lesbą choć twierdzi że nie. Dziwnie się czuję.

Witam serdecznie Szukałem, błądziłem, aż trafiłem na to forum, los tak chciał więc jestem

Witam, Moja historia jest turbo pojebana więc od razu idę z grubej rury. W życiu robiłem setki dziwnych rzeczy od trenowania na siłowni do tygodniowych imprez mocno zakrapianych i dobrze pudrowanych, od pracy na etacie przez własną działalność aż do bankructwa Studia jedne, drugie i trzecie, ciągle szukając siebie... Ciągle pojawiały się dziewczyny i choć jestem typem niebieskiego ptaka to gdzieś ciągle w środku potrzebowałem tej jebanej stabilizacji i zawsze wchodziłem w stałą relację. Z biegiem czasu w każdej relacji zaczyna mnie wszystko wkurwiać, nudzę się, chce więcej (szczególnie chodzi o seks). Sam nie jestem jakiś atrakcyjny, a nigdy nie miałem problemów z kobietami. Zawsze potrafiłem poderwać dobrą laskę. Kurwa mam może jakiś błysk w oku Jednak z biegiem czasu, za każdym razem, jak jebany schemat dzieje się tak, że staram się podnosić poziom zabaw w łóżku i zasadniczo każda laska do pewnego momentu szła w to bez problemów aż dojdę do ściany, jak mi zaczyna odmawiać kombinować i wymyślać to mnie to zaczyna turbo wkurwiać. Staram się pracować nad sobą i zasadniczo nie daję znać o tym że jestem wkurwiony, choć kilka razy normalnie powiedziałem o co mi chodzi i że sobie ma jaj ze mnie nie robić w łóżku bo ja jestem otwarty na wiele atrakcji i idąc z kobietą do łóżka zawsze myślę o jej przyjemności i uważam że skoro ja chcę dać jej turbo rozkosz to mi się kurwa też należy jakaś inicjatywa z jej strony. Ot tyle. No i własnie w takim związku teraz się znalazłem. Laska mega ładna, choć ma jeden jebany kompleks który mi w sumie nie przeszkadza a jej kurwa jak widać strasznie. Oporowo nie chce się otworzyć. Nie wiem co robić jak ją przekonać do działania. Szukając trafiłem na audycje na YT. No i jestem Witam wszystkich serdecznie

Niedawno otrzymałem wezwanie do zapłaty za studia niestacjonarne, zaoczne na publicznej uczelni. Studia przerwałem (ponad dwa lata temu) przed semestrem nie powiadamiając pisemnie o tym uczelni (moje idiotyczne zaniedbanie). Czy jest jakaś możliwość żeby uniknąć tej opłaty? Pytając uczelnianego radcę prawnego, który sporządził wniosek do komornika o to czy mam jakieś możliwości na uniknięcie opłaty dostałem odpowiedź, że jej praca polega na ściągnięciu długu dla uczelni a nie na doradzaniu dłużnikowi. Moim skromnym zdaniem jest w takim razie jakaś szansa aby ten dług umorzyć tylko gdzie mogę szukać pomocy? Kompletnie nie wiem do kogo mogę się udać a z przyczyn materialnych nie stać mnie na spłatę tego w całości. Z czego rodzi się kolejne pytanie jeśli nie było by możliwości uniknięcia opłaty: Jak to rozłożyć na raty skoro kobitka od razu powiedziała mi, że ona mi nic na raty nie będzie rozkładać.