Witam Braci.
Od dłuższego czasu obserwuje to forum i czerpie z niego dużo dobrego,ale pora przestać tylko podglądać i powiedzieć coś o sobie.
25 lat na karku, kiedy zleciało sam nie wiem . Kilka ostatnich lat jakoś zlewa się w jedno , nie kojarzę czy pewne wydarzenia były rok temu czy trzy lata wstecz.
Jakaś stagnacja i pewien spokój panujący wokoło. Stabilna praca którą chętnie bym zmienił, lecz zaraz coś w głowie mówi że dobrze jest jak jest,
i na co mi zmiany .
Wychowany w duchu katolicyzmu , od dziecka obowiązkowo co niedziela na nabożeństwo. Od kilku lat jednak zmieniłem ten niedzielny rytuał,
i już nie uczęszczam do kościółka .
Od dziecka miałem wrażenie że ten świat nie jest taki jak go nam wszyscy ukazują: kościół, telewizja,szkoła.
Ale nigdy nie miałem odwagi tego głośno powiedzieć, teraz uważam że to lepiej bo wtedy uznali by mnie za odszczepieńca .
O kościele nie wolno powiedzieć złego słowa, bo zaraz podnosi się krzyk osób które sądzą że wierzą w jedynego słusznego Boga,
a cała reszta świata będzie się w piekle smażyć, kiedyś mnie to przerażało teraz mam zupełnie inne spojrzenie na to wszystko .
Od dziecka byłem nieśmiały,kontakt z kobietami to była porażka i dalej jest choć wiele zmieniłem w sobie, po audycjach i lekturze książek Marka.
Ciągle pracuje nad sobą lecz wiem że to daleka i wyboista droga którą muszę przebyć.
W poważnym związku nigdy nie byłem , była jedna dziewczyna kilka lat temu lecz ciągle dziękuję Bogu że udało mi się z tego wydostać.
To chyba tyle , za błędy przepraszam jest to mój pierwszy dłuższy wpis.