Skocz do zawartości

deleteduser150

Samice
  • Postów

    3170
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    66.69 PLN 

3 obserwujących

O deleteduser150

  • Urodziny 21 Maja

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miejscowość:
    On the edge of the world
  • Interests
    psychologia, rozwój osobisty, podróże, fotografia, muzyka, sport

Ostatnie wizyty

16657 wyświetleń profilu

Osiągnięcia deleteduser150

Podporucznik

Podporucznik (13/23)

2,7 tys.

Reputacja

  1. Nie mam parcia na to by miało mi się coś udać ponownie tak samo. Zwykle wszystko robię na oko i zawsze wychodzi dla mnie smaczne. Dziękuję za radę.
  2. Dawno nie zaczynałam tutaj tematu. A mam jakąś dziwną potrzebę, by z wami się podzielić pewnym filmikiem i generalnie zostawić tu ten temat, a nuż zmusi do refleksji, a nuż poprawi komuś jakość życia. Poprawi jakość energetyczną tego forum. Szukałam innego filmiku z kanału Twoja nowa świadomość, też w podobnym temacie ale nie mogłam się dokopać. Facet tam mówił głównie o subtelnych różnicach w budowaniu zdań i jaką też energię ma słowo "NIE", "Nie mogę" " Nie możesz" etc... Proponuję podejść do tego bez osądzania. z otwartą głową, z ciekawością. Jestem ciekawa waszych spostrzeżeń, refleksji, doświadczeń. Trzymajcie się ciepło. To takie moje ostatnie słowa na odchodne. Hippie.
  3. Nie lubię gonić za perfekcją bo to tylko zużywa niepotrzebnie energię. Już w takim wydaniu mi smakuje. Nie jestem wybredna pod tym względem. Dziękuję za rady, doceniam...ale... Mogę robić po swojemu? Czy zawsze trzeba się stosować do z góry ustalonych zasad? Sorry ale jestem uczulona trochę na tryb rozkazujący " zrób", "zapisuj". Już lepiej przyjmuję formę: "proponowałabym/proponowałbym", " moim zdaniem warto zrobić tak siak i owak bo (uzasadnienie)" . Niby pierdoła ale inaczej się coś takiego odbiera podświadomie. Ja osobiście bardzo zwracam uwagę na język jakim się posługują na co dzień i jak też to robią inni. Bo dla przykładu później rosną w Polsce sobie ludzie którzy są zestresowani, mają niskie poczucie własnej wartości bo nigdy nie robią nic wystarczająco dobrze, właśnie przez takie pierdoły - odpowiedni dobór słów. Nawet jeśli intencje nadawcy nie są złe to jednak wydźwięk się różni bardzo. Tryb rozkazujący jest bardzo... narzucający i podświadomie się odbiera to tak jakby nadawca był ponad odbiorcą i się wywyższał. Pokazywał miejsce w hierarchii zarówno swoje jak i odbiorcy. Pracuję z dziećmi i widzę jak język jakim się posługują dorośli ma na nie wpływ. Rozkazujące zwroty zawsze będą spotykały się z buntem od adresata na poziomie podświadomym. A wracając do sprawy w celu uzasadnienia mojego stanowiska... Nie robię tych potraw na żadne konkursy ani olimpiady kucharskie, tylko zwykle dla samej siebie. Ludzie, którym zwykle gotowałam też raczej chwalili moją kuchnię. Ja szczerze przyznam, że nie spędzam w kuchni dużo czasu bo mam za dużo innych rzeczy na głowie, wiec minimalizuję zużycie energii na przyrządzanie posiłku. Po drugie te pieczarki wcale nie są suszem, podczas podsmażania na wolnym ogniu bardzo dużo soku wypuszczają przez to też są aromatyczne, jakbym dodała wody, to bym to rozcieńczyła. Robiłam tak kiedyś. Mi ten sposób nie podchodzi. Ściskam mocno.
  4. @Sankti MagistriCokolwiek nie zrobię zawsze ktoś mnie nazwie ignorantką. W każdej dziedzinie. Nawet jak się zesram ze starań by nią nie być. Każdy ma wybór. Rzecz w tym, że każdy doświadcza na swój sposób i okazuje się, że każdy też na różne rzeczy inaczej reaguje. Strach na mnie nie działa. Próbuj dalej. Choć wydatkowałabym energię na cos przydatniejszego. Ja wracam do moich książek i doświadczania po swojemu. Miłego dnia, nocy, cokolwiek.
  5. @Sankti Magistri W moich książkach nic na ten temat nie ma Wręcz przeciwnie, że szczególnie Lawendowy ma bardzo szerokie działanie i jest najbezpieczniejszy do stosowania dla dzieci. Pomaga też z łysieniem a często mężczyźni się z tym męczą. Jak boisz się zniewieścienia to ok - nie używaj więc lawendowego, spokojnie można go zastąpić czymś innym. Tylko, żeby się nie okazało, że każdy z olejków działa negatywnie na jakąś męską kwestię. Tak de facto we wszystkim można doszukać sie zarówno minusów i plusów dlatego ja osobiście zachęcam by każdy testował na sobie i obserwował swoje ciało. Ważne jednak jak ze wszystkim by zachowywać umiar.
  6. @Chcni Nie rozcieńczałeś bazowym olejem nawet? No to widocznie, potrzebowałeś solidnej dawki Niby to wbrew zasadom aromaterapii nanosić sam eteryczny na skórę ale ja tę regułę bardzo często łamię w swoim przypadku. Na klientach jednak tego nie robię. Większość olejków jest bezpiecznych pod tym względem, uważałabym jedynie z olejkami mocno rozgrzewającymi takimi jak cynamonowy, goździkowy, olaboga tymiankowym się wręcz poparzyłam... piekło jak cholera jasna. Mnie jednak nic nie odwiedzie od eksperymentowania na sobie Teraz chcę się pozbyć siniaków i postanowilam, że przetestuję do tego celu olej tamanu. Sobie też myślę okłady z kapusty robić,, bo te siniory są okropne a muszą się zagoić do poniedziałku...żeby je jeszcze bardziej wtedy pogłębić na treningu hahahaha.
  7. @Chcni Ano zgadza się... też można smarować spokojnie i to też jest skuteczne. Ja tak robie też jak nie mam możliwości sobie inhalacji robić. Inhalacja jest o tyle dobra, że działa w tym momencie na większym obszarze Ja wyrzekłam się leków już całkowicie dobre 5 lat temu. z bólami głowy, brzucha choć miewam b. rzadko radzę sobie poprzez automasaż albo właśnie olejki eteryczne. W torebce nie rzadko mam jakiś olejek eteryczny przy sobie albo już gotową mieszankę do masażu z olejem bazowym. A w domu mam ponad 30 olejków eterycznych. @krzy_siek Dzięki wielkie za linka do tego magicznego ogrodu. Super się czasowo wstrzeliłeś, bo akurat będę do Polski lecieć to sobie zamówię olejki eteryczne na spróbowanie - mają bardzo duży wybór. Ciekawe tylko czy faktycznie 100% naturalne - mam na tym punkcie bzika...:P
  8. @Maciejos No zależy jak dużo też kawy pijasz. Ja nigdy też jakoś dużo jej nie piłam. Max dwie. Czasem nawet przez miesiac nie pijam, bo mam np fazę na herbaty., bo w sumie to bardziej herbaciara jestem. Nigdy też jakoś nie potrzebowałam mocno pić kawy nawet jak wstawałam o 4:30 do pracy... Jak już piłam to tylko bo miałam na nią smaka. Ja lubię bardzo kawy mielone prosto z ziaren aromatyzowane. Np teraz mam karmelową
  9. @krzy_siek no stacjonarne też wole zdecydowanie. Mam w swoim mieście dwa super miejsca gdzie można albo organiczne produkty w tym orzechy znaleźć, zaś w Polsce w Katowicach mam też jeden ulubiony zielarski.
  10. Na brudzenie zębów jest też metoda. Ja stosuję często domowej roboty pastę do zębów z oleju kokosowego i sody oczyszczonej Moja mama aż raz zauważyła różnicę jak wyszczerzyłam zęby, że stały się jakieś takie bielsze i pytała co zrobiłam... Ja od siebie polecam zakupy zielarskie na tych stronach: Jak w Polsce to ta: https://zielonysklep.com/produkty-ajurwedyjskie Jak w UK to ta: https://www.essentialayurveda.co.uk/
  11. Ja generalnie polecam zaopatrzyć się w książki o ziołach, by mieć zawsze w domu pod ręką. Każde zioło ma zdecydowanie więcej niż jedno zastosowanie jedne można ze sobą łączyć drugie nie. Ja mam w domu książkę Magdaleny Gorzkowskiej - Zioła - Jak zbierać, przetwarzać, stosować. Nie brakuje tez u mnie książek o aromaterapii : Ajurweda i aromaterapia - Light i Bryan Miller oraz " Aromaterapia" - Anna Huete z czego ta pierwsza wygrywa bo ma dokładniejsze opisy i też jest typowo pod filozofię ajurwedy.
  12. No dobra, to jadę... Zioła można stosować na wiele sposobów, nie tylko w postaci naparów, herbatek, ale też w postaci olejków eterycznych zarówno do masażu/automasażu albo do kąpieli, albo do inhalacji. Podam przykłady olejków eterycznych które warto mieć w swojej domowej apteczce gdy męczymy się z zatokami i generalnie przeziębieniem (ale też nie tylko :)) : - Eukaliptus - mocny jak cholera, ma swój charakterystyczny ostry, mentolowy zapach ale parę minut inhalacji przy wrzątku (można też wsypać soli) z ręcznikiem na głowie i od razu się lepiej oddycha. Ma też działanie wyksztuśne. Już nie wspomnę, że w walce z napięciami mięśniowymi to jeden z najpopularniejszych i najskuteczniejszych olejków. - Drzewo herbaciane - generalnie słynie z właściwości antybakteryjnych, antyseptycznych, antywirusowe, przyspiesza gojenie się ran ale i też jest słynny przy oczyszczaniu skóry...a i jest obok lawendy przeciwgorączkowy, Ma dość ostry i gorzki zapach więc przy inhalacji do najprzyjemniejszych nie należy, bo powodować z automatu kaszel ale to tylko przy pierwszych sztachnięciach się. Dla astmatyków to jest bardzo dobry olejek. Dobry też jest na ukąszenia owadów! - Lawenda - królowa olejków eterycznych. Moja ulubiona bo można zastosować praktycznie do wszystkiego. Jest balansująca, dobra na oparzenia, rany, przeciwgorączkowa, uspakajająca, idealna na stres, bezsenność, dobra też na zmiany skórne, infekcje wszelkiego rodzaju w tym też ucha, dobra na suchość skóry, na bóle głowy to nr 1 wręcz... tak samo na chorobę lokomocyjną i tu się podpisuję pod tym dwoma łapkami, zawsze jest przy mnie jak lecę samolotem albo jak jade jako pasażer w aucie, jak odkryłam tę właściwość to przestałam się faszerować aviomarinem. Jest jednak dość mocno moczopędna. Dobra też na łupież tak jak i rozmaryn. - Rozmaryn - tak samo na przeziębienie jak znalazł, łączę często z eukaliptusem i właśnie herbacianym. Też dobry dla astmatyków. Dodatkowo sprawdzi się przy oparzeniach i skaleczeniach na wypryski skórne, dobre do leczenia kamieni w woreczku żółciowym. dobre też na wszelkie dolegliwości wątroby. - Rumianek - mistrz przy problemach żołądkowych, zarówno jak się smaruje brzuch nim albo w formie naparu. Jak nie ma się herbaty rumiankowej, zawsze można parę kropel do herbaty wlać. Idealny wręcz na niestrawność, jest wiatropędny, przeciwgorączkowy... Zaraz obok geraniowego powinna go mieć każda kobieta podczas bolesnych miesiączek. Ja bym wymieniła jeszcze parę ale to może kiedy indziej - te ja osobiście chyba najczęściej używam. A z ziół do parzenia warto mieć; Miętę, lawendę, melisę, pokrzywę, nagietek, bylicę piołun (ale jego stosować raz na jakis czas i dosłownie łyczek dziennie w postaci nalewki/ naparu przygotowanego w butelce na jakiś tydzień.
  13. E tam, ja po prostu zalewam wrzątkiem ze 3 minuty, dolewam mleka migdałowego, ksylitolu(cukru brzozowego) dla smaku i piję. Można też dodawać sobie do smoothie. Ja zaraz się rozpiszę bo mam przed sobą moje biblie zielarskie jak na aromaterapeutkę aka zielarkę aka masażystkę przystało.
  14. Ja też jeszcze dodam z głowy parę info, które ja stosuję w swoim życiu codziennym i zasady, które ja stosuję ale też biorąc pod uwagę potrzeby swojego ciała. Uważam, że każdy musi dostosowywać sobie dietę, kosmetyki, zioła pod siebie i własne potrzeby, opinie innych mogą być drogowskazem ale nie wyrocznią. Dla jednego wówczas coś będzie dobre w większych ilościach a dla drugiego niekoniecznie. Także, nie bójcie się eksperymentować, choć warto znać takie uniwersalne zasady, prawdy. W moim przypadku jak już wspomniałam, sprawdza się fakt, że zioła w dużej ilości odwadniają, dlatego warto też dbać o to by pic też przy nich więcej wody. Warto też zioła pić z przerwami tygodniowymi albo dwutygodniowymi. Takimi bezpiecznymi ziołami jest mięta, pokrzywa, skrzyp, melisa ( to typowo przy bardzo intensywnym i stresującym trybie życia). Ja lubię sobie też na dobranoc parzyć herbatę dodając suszonej lawendy ( miałam w ogródku) Zioła ja generalnie raczej stosuje przy przeziębieniach albo osłabionej odporności, wzmożonym zmęczeniu. Warto kupować zioła w sklepach zielarskich, najlepiej też jak są luzem moim zdaniem. A jeszcze lepiej jak można samemu hodować i suszyć Ja pijam ashwagadhę choć tez z przerwami. Jako, że siedzę w ajurwedzie, wiem że przy mojej niedoczynności tarczycy i w ogóle problemami systemu immunologicznego ten proszek to dobra opcja. Jak ktoś słyszał o ajurwedzie i zasadach jakimi się rządzi...to ashwagadhę powinny pic osoby z dominującą doshą vata. Inne zaś będzie dla pitta i kapha. Ale nie będę się tu o tym rozpisywać, zapraszam na polską stronę o ajurwedzie. Z ajurwedyjskich wynalazków mam ... Balancing tea, która te trzy doshe balansuje. Nie pamiętam jakie dokładnie tam zioła są. Dobra, na razie tyle... Później też coś jeszcze dodam od siebie. Będę pewnie w tym temacie mocno aktywna bo to moja dziedzina. Już od praktycznie dzieciaka mam bardzo holistyczne podejście do ciała. Moja mama mnie leczyła na ziołach i amolu...także no.
  15. Ziół nie należy za dużo pić bo dużo z nich odwadnia organizm, zamiast kawy... polecam po prostu pić wodę. Ja na odporność i lepszą pracę jelit sobie pijam ashwagadhę(żeń-szeń indyjski) parzę sobie z odrobiną wody i dolewam mleka migdałowego. Rozpiszę się później bardziej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.