Skocz do zawartości

Kurylavicz

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

O Kurylavicz

  • Urodziny 03.09.1998

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Kurylavicz

Kot

Kot (1/23)

11

Reputacja

  1. @zuckerfrei Wiem doskonale, że to co teraz ze sobą robię to dopiero ogarnianie mapy drogi do celu. Staram się teraz zachowywać dla otoczenia tak jak zawsze chciałem. Na razie może to być sztuczne bo to nie do końca jestem ja, ale ja już nie chcę być sobą bo mi to nie pasuje. Powoli do celu to wiem ale cholera drażni mnie to.
  2. Mówiąc o efektach miałem na myśli bardziej samopoczucie, ogólnie inne podejście do życia i samego siebie. Nie wiem czy to dobry pomysł właśnie w moim wieku ale jest na etapie no fapu i odwyku od porno. Miałem kilka przemyśleń na temat tego jak życie szybko ucieka i chcę z niego jak najwięcej wycisnąć.
  3. @Rapke też o tym myślałem. Mam u siebie oprócz mojej paczki taką ekipę ale cholera nienawidzę klubów, dyskotek itd. Jakiś mały pub to jasne, jestem pierwszy. Co do przyszłości to zaczyna mnie to drażnić. Wiem, że jest to cholernie ważne, jestem tego w pełni świadomy ale kurde najgłupsze jest to, że ja chcę już teraz (staram wybić sobie to ze łba) @Bonzo Wiem to doskonale. Nie mam najmniejszej ochoty się zakochiwać a co dopiero myśleć o rodzinie (nigdy w życiu) chcę się teraz pobawić życiem, wykorzystać jak najwięcej tej werwy w sobie którą mam teraz ale cholera no nie mam jak i "na czym".
  4. Widzę widzę. Studia dopiero za rok (technikum), ze sportu to jedynie siłownia ze względu na brak czasu który poświęcam jeszcze na prawko. A co do zespołu to w moim miasteczku nie ma nikogo preferującego rodzaj muzyki który chcę grać dlatego dojeżdżam co weekend 60km pociągiem w jedną stronę a w zasadzie dojezdżałem dopóki skład sie nie posypał.
  5. Cześć. Czytając to forum coraz bardziej mam wrażenie, że mam spieprzone życie (choć bardzo krótkie- 19 lat) towarzyskie, łożkowe. No ale o co chodzi??? Od zerwania z moją całe szczęście już byłą Panią minął jakiś miesiąc, może dwa. Od tego czasu siłownia, więcej poświęcenia się pasji i spotkania się z przyjaciółmi którzy mocno mnie wspierali w tamtym okresie. Podbudowałem samoocenę, zmieniam swój mindset, no ogólnie to w końcu coś ze sobą robię i jestem z tego zadowolony. Tą tytułową ścianą jest to, że wszystkie przemyślenia odnośnie tego jak traktować kobiety, jak się z nimi obchodzić nagle stały się dla mnie bez sensu. Mam te 19 lat. Parcie na seks no pratycznie bez przerwy mam ochotę bzykać. Naczytałem się, że jeśli zacznę się zmieniać a to robię (serio widzę efekty) to zacznę chociaż poznawać jakieś dziewczyny a tu nic. Kompletna lipa. Problem polega oczywiście na tym gdzie (no wiadomo, że w bibliotece, dureń ze mnie) i jak to robić. Nie jestem typem gościa co wypisuje do lasek z którymi nawet nie rozmawiałem na żywo, na facebook'u ani kimś kto bez żadnych oporów podejdzie na ulicy i zagada. Nie jestem w stanie czekać aż coś osiągnę i wtedy same zaczną przychodzić (serio nie potrafię sobie tego wyobrazić). Czy jest coś na co szczególnie powinienem zwracać uwagę?
  6. Słuchaj wiem doskonale, że to trudne ale na razie nie rozmyślaj. Wyłącz telefon, zajmij się czymś. Im więcej myślenia teraz tym te myśli będą gorsze i się złamiesz.
  7. No. Pamiętasz jak nazwała Cię pizdą? To właśnie teraz masz szansę pokazać jej jak bardzo się myliła...
  8. No dobrze. Jestem. Ogólnie co się działo ze mną przez ostatni czas. Zacząłem robić prawko. Zacząłem chodzić na siłownię, poświęcam o wiele więcej czasu moim dobrym znajomym, nauce i grze na gitarze. Sprzedałem kompa żeby zrobić sobie w końcu wymarzoną dziarę a za resztę kasy kupię jakiegoś lapka żeby mieć na czym programować. Z panną spotkałem się wczoraj bo przyjechała do domu na weekend i uwaga wiecie co? Nic. Nic kompletnie nie poczułem, żadnego szczęścia totalnie nic. Jest mi z tym tak dobrze, że nie potrafię tego opisać. Laska chciała wrócić prosiła i przepraszała na zmianę a mnie to ani trochę nie ruszyło. Jestem cholera z siebie piekielnie dumny że małymi krokami robię z siebie kogoś kim chciałbym być. Jeszcze wiele pracy przede mną ale nie można się przecież poddawać na samym starcie. Dzięki wielkie Panowie a wszyscy którzy przybyli tu bo płaczą nad zdjęciem byłej... słuchajcie się braci i Marka.
  9. Chłopaku. Tak jak wszyscy mówią. Daj sobie spokój. Tu jest jeden temat, który założyłem. Bardzo podobny do twojego przypadku. Jeśli nie można podpinać swoich wątków do innych to przepraszam
  10. Spoko luzik. Niedługo przestanie. Też tak miałem i po tygodniu przeszło.
  11. Tak zrobię. Proponuję nie zamykać jeszcze tego tematu. Chciałbym dopisać tu jeszcze małe coś po wszystkim gdy się już ogarnę i zmienię tak żeby pokazać komuś może w identycznej sytuacji, że można. Tak na moim żywym przykładzie.
  12. @SennaRot jak już ktoś tutaj mówił "szczęście w nieszczęściu"
  13. Tak sobie pomyślałem... a co jeśli ten typ nie jest żadnym doświadczonym jebaką ruchaczem tylko po prostu się zakochał jak ja a ona wepchała go do tzw "friendzone" ja wiem że dziecinada ale jak tak patrze to wydaje mi się to trochę logiczne.
  14. Oj że kończy w sensie, że UWAGA CYTUJĘ "[...] wybacz ale nie chcę się już więcej się z tobą spotykać a rozmowy muszę zmniejszyć do minimum bo przez to krzywdzę i jestem nie fair dla osoby na której mi zależy[...]" Miesza mi we łbie już serio zaczyna mi odwalać.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.