Skocz do zawartości

yoganidra

Samice
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miejscowość:
    Skądinąd

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia yoganidra

Kot

Kot (1/23)

0

Reputacja

  1. To Twoje teorie...moja praktyka wyglądała tak, że to ja przez wiele lat znosiłam mężczyzn rozchwianych, ze skłonnościami socjopatycznymi, egotyków, alkoholików, lekomanów, którym stwarzałam dom i ciepełko, które chowałam dzieci...płaciłam długi, utrzymywałam . Wszystko do czasu , aczkolwiek mógł nadejść szybciej.. dlatego marzę teraz żeby role sie nieco odwóciły...i to ja bedę skupiać się na sobie, a oni za mna biegać...... a tak poważnie nie mam juz ani za dużo czasu , ani siły być podporą dla mężczyzn. Chce, żeby mną się trochę zaopiekowano dla odmiany. Z natury jestem bardzo spokojna, nie każdy facet potrafi siedzieć w mojej obecności nad brzegiem rzeki i milczeć...Zakompleksieni i niedowartościowani szybko się stleniają. Marzy mi się facet z wysokim poczuciem własnej wartości, osadzony w sobie , taki którego nie ruszają moje łzy na filmie w kinie ( mój ex wpadał w popłoch widząc moje łzy np.) To o tym rżnieciu po kazdym dniu, to taka przenośnia. Uśmiechnięty i zadowolony facet , posiadajacy swoje pasje i zainteresowania to taka moja niemal fantazja erotyczna...To tyle mojej patologii. Ale wracajac do tematu: sex jest mi niezbędny do dobrego samopoczucia , i o czym tu więcej dyskutować? Bliskość, dotyk, akceptacja, mentalne zaspokojenie i poczucie spełnienia tak samo i sam sex nie bedzie nigdy protezą tychże...Nie okłamujmy się nie o dobre rżnięcie samo chodzi....
  2. yoganidra

    Namaste :)

    Zaczytałam się i nie przedstawiłam. Ale już się poprawiam ...
  3. ilość idzie w parze z jakością...jak jest dobrze jest i częściej i bardzo często...zawsze porównujemy nie do tego co koleżanka z pracy ma z mężem, tylko do tego co miałam w najgorszym przypadku i najlepszym. Sami sobie skale robimy na podstawie własnych doświadczeń. No
  4. W końcu jestem w opozycji do większości. Nigdy nie posiadałam wibratora. Wynika to może albo na pewno z tego, że każda kobieta ma swoją ulubioną technikę masturbacji. Jak opowiadam moim partnerom, że do osiągnięcia orgazmu niekonieczna mi penetracja - ich mina jest wtedy bezcenna. To trochę jakbym powiedziała: na chuj mi Twój chuj Dobra, koniec końców kiedyś jak czułam, że dochodzę używałam świeżo obranego ogórka zielonego , koniecznie z lodówki. Ale to zafiksowanie trwało krótko, zaledwie epizodzik. Mało mamy dni upalnych w roku
  5. Przez pół roku miałam szczęście mieć takiego partnera, że trudno mi określić do teraz ( a rozstaliśmy się jakiś rok temu) gdzie sex się kończył a gdzie zaczynał....trafiłam chyba na takiego faceta, który idealnie odpowiadał moim potrzebom. Pieszczoty przeradzały się w sex i sex kończył się pieszczotami, czułościami, rozmowami o sexie. Czasami rozmawialiśmy i czułam, że za chwilę będzie powtórka. Odrobiłam wtedy chyba w pół roku zaległości z całego nieudanego małżeństwa i kilkumiesięcznych postów...Pora dnia nie miała znaczenia bo potrafiliśmy budzić się w nocy żeby się bzykać. Chodziłam wiecznie niewyspana. Ale szczęśliwa. Szkoda, że na polu mentalnym tak do siebie nie pasowaliśmy...no ale cóż nie można mieć wszystkiego.
  6. ...yyyyy Moja definicja męskości : znaleźć takiego faceta, który przez cały dzień będzie znosił stoicko i z uśmiechem moje nastroje a wieczorem porządnie mnie zerżnie. Amen
  7. Mój pierwszy raz też był raczej z ciekawości....a anal mnie nie przekonywał. Aż razu pewnego...no właśnie. Drogie Panie i Panowie : kwestia otwartości i partnera. Zmieniłam partnera i okazało się, że w życiu nie miałam takiego orgazmu. Życzę wszystkim takich doznań.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.