Dzisiaj jadę do pracy fizycznej, w której dorabiam sobie w weekendy. Zamiast zrobić sobie jak zwykle byle co do jedzenia stwierdziłam, że muszę się najeść by mieć siłę do pracy, robię więc jajecznicę. W związku z tym przy śniadanku przyszły przemyślenia..
Cała społeczna patologia powstaje w momencie, gdy ludzie tworzą jakieś gówno prace. Wówczas zamiast pracować normalnie max. 8 godzin, to potrafią w takim gównie siedzieć i po 10-14h, bo praca jest w miarę lekka więc wysiedzą, a janusze się cieszą. Potrafią jeść byle co, bo i tak nie potrzebują siły, stąd tworzą się niezdrowe diety. W takiej pracy zapewne ogląda się i czyta jakieś bzdety na necie. Zamiast pracy są pogaduszki, romanse i podjebywanie się w pracy zamiast wspieranie (jak jest faktycznie ciężko to dopiero ludzie się wspierają). Normalne prace regulują życie ludzi, a gówno prace tworzą wszelką patologię.
Jedyny sposób na zniszczenie wielu patologii i uzdrowienie społeczeństwa w skali makro to zmniejszanie liczby gówno prac i bezrobocia. Umniejszanie robolom nie ma specjalnie sensu, gdyż jedyne prace które się liczą to fizyczna i prawdziwa umysłowa (raz robiłam projekt gdzie faktycznie trzeba było pracować umysłowo a nie odbębnić swoje w gówno pracy biurowej, z wysiłku potrzebowałam dużo snu i tam żadne 10-14h by nie przeszło). Promowanie zdrowego trybu życiu nie ma najmniejszego sensu, gdyż w normalnej pracy wszystko się reguluje samo. Dziękuję za uwagę! Jednak to Konon byłby najlepszym politykiem, bo zlikwidowałby wszystkie gówno prace.