Skocz do zawartości

Maron

Użytkownik
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Maron

Kot

Kot (1/23)

27

Reputacja

  1. Ja mam tylko jedną radę: weź przestań się zadawać z kobietami, które zajmują się profesjonalnie prostytucją. Nie masz dość? Warto się zastanawiać czego się spodziewać po takim elemencie? Bzykaj normalnie wyrwaną pannę, a nie zabawa w płatne (cicho)dajki i rozkmnia co będzie, jakby coś dobrego mogło z tego być.
  2. Maron

    Kolega żony

    Myślałem, że tylko mnie coś takiego wkurza. Ja za to mam w pracy koleżankę, która też mnie wkurza jak komuś robi kawę i jeszcze nie daj Boże jest mila dla niego przy tym. A mi kawy nie zrobi.
  3. Dużo głupot już w życiu widziałem ale tak popierdolonych historii jak opisane w pannach cnotliwych to nie wiem czy na jakimś pornolu ogądałem. Biorę pod uwagę, że istnieją pojedyncze przypadki takich zachowań u osób dotkniętych chorobami psychicznymi, jakaś zaawansowana schizofrenia czy gorzej. Wtedy wiem, że nie takie cuda się dzieją. Jest to jednak margines, nieczęsto można spotkać takie przypadki. Więc jakie jest prawdopodobieństwo, że jedna osoba spotkała na swojej drodze tak wiele marginesów? Wszystkie o identycznym schemacie zachowania. I jeśli ktoś uważa, że kobiety takie na ogół są to zapewne jeszcze niewiele miał z kobietami do czynienia i zna je chyba tylko z porno.
  4. Mnie jedno nie daje spokoju: dlaczego te wszystkie "ofiary" molestowania reagują na swoją krzywdę z opóźnieniem kilkuletnim?
  5. Dokładnie. To my kierujemy relacją i kobietą. Problem mamy wtedy gdy tego nie wiemy i oddajemy ster kobiecie.
  6. Nie czytałem jeszcze książki Marka ale myślę, że taka reakcja (niechęć do kobiet) to efekt zderzenia z nową rzeczywistością. Osobiście myślę, że kobiety są lepsze, gorsze, z większą lub mniejszą empatią, uczuciowością, wrażliwością - jak to ludzie. Jedna wyrachowana i głupia księżniczka nie sprawi, że resztę płci damskiej będę postrzegał w tych kategoriach. Grunt to zrozumieć, że podświadomie rządzi nami biologia i pewne zachowania bab są wlaśnie wynikiem ich biologii, a nie świadomym uderzeniem w samca. Natura kobiet jest podyktowana selekcją jak najlepszych genów i w tym względzie jest bezwzględna. Kobiety same nie są tego świadome. Często rozum mówi im, że dany samiec jest tak miły, grzeczny i wspanialy (podoba im się na poziomie rozumu) ale na poziomie emocji zaczynają go po pewenym czasie nienawidzić. Same tego nie rozumieją. Tak działają ich hormony i cała biologia by nie miały ochoty rozmnażać się ze słabymi samcami. Nie brzydzę się i nie boję się kobiet, do mojego życia wniosły całkiem sporo rozrywki i przyjemności. Problem z kobietami zaczyna się dopiero wtedy gdy samiec za bardzo się zaangażuje w jedną kobietę lub gdy jest słaby. Słaby samiec będzie wywoływał w kobietach ich najgorsze odruchy (zależy też od stopnia jego słabości). Widząc nawet kolegów w związkach pod pantoflem, bardzo im współczuję, ale wiem też, że duża ich (nieświadoma) zasługa w tym, w jakiej sytuacji się znajdują. Zkobietami mamy dobrze wtedy gdy wysyłamy im sygnały, że jesteśmy silnymi samcami. Wtedy one nas szanują i mają mokro w majtach. Kiedy wysyłamy sygnały, że jesteśmy słabi to one podświadomie zaczynają czuć do nas pogardę, włazić nam na głowę. To wszystko zależy w dużej mierze od nas samych. Problem w tym, że często ani samiec ani samica nie są świadomi tych mechanizmów. Także drodzy bracia, z kobiet możemy mieć fajny pożytek ale wtedy gdy umiemy zachować do nich dystans i mamy pewną siłę charakteru. Dystans - nie mam tu na myśli bycia wiecznym singlem bzykającym okazjonalnie - ale nawet gdy już mamy partnerkę życiową i ją kochamy, to nie traktujmy jej jako wyznacznika i sensu naszego całego życia, wokół którego wszystko się kręci. Uważam też, że na całkowitej rezygnacji z relacji z kobietami, seksu itp też sporo przyjemności tracimy.
  7. @Witold Jak dla mnie Twoje potrzeby są w 100% normalne. Bardzo skupiasz się na swoim samorzwoju, akceptacji siebie i aby za bardzo nikogo nie potrzebować. Ok, relacje z kobietami to takie miłe dodatki do życia, z których wcale nie trzeba całkiem rezygnować. Starszym łatwo jest nie potrzebować kobiet, jak się już nimi nacieszyli, aż mają przesyt. Ty będąc prawiczkiem masz naturalną potrzebę spróbowania seksu, relacji z kobietą i dla własnego zdrowia i doświadczenia powinienienś spróbować. Nie zaszkodzi. Ja bym radził nie podchodzić do tych spraw śmiertelnie poważnie, tylko rozrywkowo, tu zagadać, tam zagadać, fizycznie się zbliżyć, zaspokoić ciekawość.
  8. Właśnie dzięki Wam poznałem blog oczami mężczyzny. Mam wrażenie, że autorem jest jednak kobieta.
  9. Obawiam się Panowie, że nasz kolega mógł mocno nadinterpretować sytuację i powstała dyskusja o czymś co się nawet nie wydarzyło. Kiedyś miałem podobną sytuację w domu, moja siostra powiedziała mojemu kumplowi jak to schudł i jak to dobrze wygląda. Oboje z kumplem myśleliśmy, że się nim zainteresowała. Potem jak ją zapytałem to wybuchła śmiechem, że tylko szkoda jej go bylo, że chłopak ma kompleksy niepotrzebnie. No i że naprawdę schudł ale przecież jest nie w jej typie. Babskie gadanie, które nie ma znaczenia. Tak samo jak jedna przy drugiej w staniku chodzi i jedna mówi ''ale ja to gruba jestem' na co druga ''no co Ty, masz taka piękna figurę'', przecież to nie świadczy o zainteresowaniu, ot babskie gadanie. Ja tam bym był powściągliwy w interpretacji typowych, babskich, koleżeńskich tekstów.
  10. To ja tak może z innej beczki coś wtrącę. Moim zdaniem główną przyczyną postawionego tu problemu jest równouprawnienie i wszystkie związane z nim wymysły. Żadna z płci nie jest lepsza czy gorsza, ale na pewno są one INNE. Biologia stworzyła nas do zupełnie różnych ról byśmy się dobrze uzupełniali, w tym samym celu. Skoro człowiek chce to koniecznie zmieniać, to ma. Emancypacja kobiet, wprowadzanie ich w męskie role, nie pozostawia już miejsca samcom na bycie normalnymi samcami. Jedni radzą sobie z tym lepiej, inni gorzej, ale część samców uznała równouprawnie za coś normalnego i dosotoswała się do tego. Tymczasem kobiety dziwią się "gdzie ci mężczyźni?". Bo kobieta wcale nie jest szczęśliwa w równouprawnieniu gdzie samiec niewiele różni się od samicy. Kobieta nie potrzebuje według mnie do szczęścia być na równi z mężczyzną, potrzebuje być u boku silnego mężczyzny i świat przez wieki w ten sposób funkcjonował, aż do niedawna gdy ludziom w dupach się poprzewracało. Mamy przecież sami przykłady na to, że mężczyźni zastanawiają się czy kupienie kawy kobiecie (10 zl), przepuszczenie jej w drzwiach nie jest dla nich poniżające. Za chwilę będziemy mieć mężczyzn, którzy jako słaba i wrażliwa płeć osiądą w domu i będą czekać aż kobieta przyjdzie z bukietem kwiatów i pensją na ich utrzymanie. Białą cywilizację dotyka upadek co widać zwłaszcza na zachodzie Europy. Biali, wykształceni mężczyźni nie radzą sobie z niewyedukowanymi, głupimi uchodźcami. Ci drudzy robią z tymi pierwszymi co chcą. Efekt polityki ale i tego co dzieje się z mentalnością białego, zachodniego mężczyzny (który kiedyś podbijał świat). Inny przykład, spójrzmy na to dlaczego Muzułmanie mają tak duże powodzenie u białych kobiet. Bo taki muzułmanin nie rozkminia równouprawnienia i tego czy z loszką za spotkanie płacili po równo. On jak trzeba to jej sypnie kwiatkami do stóp a ona straci na jego punkcie resztki swego rozumu. Muzułmanie od małego mają wałkowane co to jest bycie mężczyzną a kobieta to TYLKO istota podwładna mężczyźnie. Potrafią być bardzo czarujący dla kobiet w początkowej fazie znajomości ale zawsze z poczuciem, że on jest Mężczyzną a ona tylko kobietą. A samice to czują i podoba im się to. Oczywiście nie sympatyzuje z Arabami ani nie popieram szmacenia kobiet jakie oni robią. Chcę tylko zwrócić uwagę na to, że samiec z ich kultury, niedotknięty równouprawnieniem, świetnie radzi sobie z kobietam i łatwo zdobywa nasze samice, mając im niewiele do zaoferowania. Czysta biologia. Przypuszczam, że gdyby Arabowie nie byli znani z tego jak źle potrafią traktować kobiety to byliby preferowani przez większość samic. Tymczasem biały mężczyzna: czy nie poniża mnie, że płacę jej za kawę? Czy dobrze wyglądam w tych rurkach? Moje podsumowanie: kobiety są sfrustrowane mężczyznami bo żadna kobieta nie chce mieć mężczyzny równego sobie. Żadna. Chcecie samców silniejszych od Was. Inaczej wiązałybyście się z kobietami. Dlatego RÓWNOpłciowość Wam (i nam) bardzo szkodzi. Dlatego gardzicie samcami, którzy są dla Was zbyt mili, zbyt dobrzy, pozbawieni jakiejkolwiek agresji (niekoniecznie skierowanej na Was, ale agresji w ogóle). Bo dobry samiec to silny, twardy, zapewniający byt; a nie dający sobą manipulować, niepewny siebie, za to pełny wątpliwości, zagubiony w równouprawnieniu. Wchodzicie im na głowę bo kobieca natura odrzuca słabego samca (to jest Wasza biologia a nie świadomy wybór). Tacy mężczyźni Was zwyczajnie wku*wiają. Bo Wasza biologia domaga się zupełnie czegoś innego niż to jak zaczyna wyglądać współczesny samiec. Dać Wam chłopa z innej epoki, a byście siedziały grzeczne i zadowolone.
  11. Ja bym wybrał zdecydowanie opcję 2. Wydaje mi się, że zażalenia jak to na nas podziałało jej olewactwo tylko dowartościuje panienkę.
  12. To chyba bez znaczenia czy kobieta jest matematykiem, lekarzem czy filozofem. Jak jest popie*dolona emocjonalnie to zawsze zrobi jakąś dramę. Takie tam udowadnianie winy facetowi i robienie z siebie ofiary, to jest poza jakąkolwiek logiką. Wskaż absurdalność jej zachowania, to dopiero się nakręci.
  13. Po paru latach... taak... A teraz jesteś szczęśliwy? Chcesz by Twoje małżeństwo wyglądało jak to co teraz?
  14. Nie widać, nie widać. Po 1 dziwne, że w ogóle interesuje Cię o co jej chodziło. Wybacz ale ta kobieta jest wyjątkowo bezwartościowa. Ja tam nie rozumiem po co głowić się nad tym co ku*wy myślą i jakie są ich intencje. Po 2 odpowiedź na to pytanie jest przecież oczywista. Oto ona: To mówi wszystko. Ta kobieta da każdemu, nie będzie miała oporów. Dla zysków. Po drugie sypia z byłym będąc w związku, co jest całkiem bez sensu. Ona nie ma żadnych intencji, ona nawet nie myśli co robi, jest po prostu głupia. Czegoś takiego jak charakter czy klasa nie ma co się doszukiwać bo nigdy się nie znajdzie. Dziecko ma też w wyniku puszczalstwa, szkoda dziecka. Dlaczego chcesz mieć z czymś takim do czynienia? A to już nie ma innych, ciekawszych kobiet na tej ziemi? Gwarantuje Ci, że jest ich pełno. Nie dotykaj gówna bo będzie śmierdzieć. Zacznij mniej jakieś standardy. Tylko na Boga, nie takie jak obecnie.
  15. Ja myślę, że warto rozróżnić normalnego faceta od chama i normalnego faceta od pizdy. Nie chodzi o to aby popadać w dwie skrajności. Ja nie zaobserwowałem by facet traktujący kobietę jak zero cieszył się zainteresowaniem jakiejś (niepatologicznej) kobiety. Ale faceci służalczy, nie szanujący samych siebie, stawiający się na równi lub poniżej kobiet, są przez nie naturalnie pogardzani. Moim zdaniem lęk przed byciem zbyt miłym, zbyt dobrym, by samiczka nami nie wzgardziła i jakieś przekonania, że nie można jej w drzwiach przepuścić czy w rękę pocałować bo trzeba być wielkim alfa jest oznaką słabości. Facet powinien mieć w dupie głupoty. Powinien mieć poczucie bycia ponad samicą i umiejętnie ją "kokietować". One to wyczuwają. Jeśli jesteś twardy, silny, pewny siebie ale miły i uprzejmy dla samic - one i tak wyczuwają Twoją siłę. Możesz zgrywać buca, nie przepuszczać ich w drzwiach, nie podawać ręki, by sobie nie myślały żeś zbyt miły - one i tak wyczują Twoją słabość. Tu chodzi o wewnętrzną świadomość swojej siły i męskości, a nie analizowanie gestów. Ona ma czuć respekt i wiedzieć, że nie wejdzie Ci na głowę, a nie wchodzić druga w drzwiach, sama podwać sobie płaszcz czy nie być całowana w rękę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.