Według mnie nie kontynuacja związku w którym daliśmy poniekąd ciała - nie jest możliwa.
Nie jest możliwa w przypadku, kiedy chcesz "zmienić" kobietę. Kobiet się nie zmienia - najczęściej mają zbyt wysokie ego napompowane przez setki innych mężczyzn i kulturę w jakiej żyjemy, aby sobie na to pozwolić. Do tego dochodzi jej obraz Ciebie jako mężczyzny, który już w takim 'nieudanym' związku jest mocno zachwiany. Kobietę można co najwyżej zaprogramować wchodząc w nią związek. To w tym czasie uczymy ją gdzie są granice, co można, a co nie jest mile widziane.
Wchodzenie z kobietą w związek przyrównam do malowania obrazu. Na samym początku płótno jest białe, czyste. Z czasem pojawiają się kolejne machnięcia pędzlem (czyli ustalanie wyglądu waszego związku) aż w końcu otrzymujecie w miarę dobrze wyglądający obraz (który jest przyporządkowany dla szczęśliwych związków.)
Jednak, kiedy Ty jako malarz nie trzymałeś "odpowiedniej ramy" i nie artykułowałeś swojej kobiecie jak powinno to wyglądać - a ona sama też nie wykazała się chęcią poprawy, to na obrazie pojawiają się plamy.
Plamy większe i mniejsze, różnego koloru.
Efektem końcowym tego wszystkiego nie jest już piękny obraz, ale jakiś twór bez wyraźnego kształtu. I tak też w ten sposób kobieta będzie postrzegać ten związek.
Koniec końców obraz został już namalowany i nigdy nie zniknie. I jedyną sytuacją w której moglibyście zacząć "budować" związek od nowa jest sytuacja w której oboje byście o sobie całkowicie zapomnieli - a jeżeli nie zamierzasz poddawać zarówno siebie jak i kobiety z którą jesteś na ogromne wyładowania elektryczne lub zabieg lobotomii po którym oboje staniecie się nieświadomymi roślinkami - to nie ma szans na "uratowanie tego".
Gdybyście się jednak uparli i postanowili być razem, to z pewnością nigdy już "nie będzie jak przedtem". Tak, jak to w życiu bywa według mnie.
PS
Jednak nie wykluczam, że takich przypadków we wszechświecie, gdzie udało się "przeprogramować związek" nie ma wcale. Może ten raz na milion...
Warunki w ramach tego procesu jakie musiałyby być spełnione według mnie, to:
-Brak dzieci (karty przetargowej, którą mogłaby wykorzystać kobieta, a co często się przytrafia w życiu)
-Intercyza (Jeżeli został zawarty związek małżeński) a Ty jesteś dość majętny.
-Brak innych zobowiązań formalno-prawnych
- Do tego wszystkiego dobrze by było być jeszcze przystojnym, co by szkoda Cię było rzucać bo zawsze się można przed koleżankami pochwalić.
No i ostatecznym warunkiem jest czas. Bo takie "przeprogramowanie" trwa długo, i jeżeli kobieta nie znajdzie sobie w tym czasie kogoś innego na oku, to może się udać.
Ale jak mówiłem - szansa jedna na milion.
@EDIT
Oczywiście w pierwszym zdaniu swojej wypowiedzi miałem na myśli to, iż kontynuacja związku w którym daliśmy Ciała - nie jest możliwa.
Scalone - Mosze Kortuxy.