Skocz do zawartości

mutu

Użytkownik
  • Postów

    116
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez mutu

  1. mutu

    Talmud

    Talmud nie jest uważany oficjalnie za świętą księgę, jednak dla Żydów jest święty. Talmud to rabiniczne interpretacje Tory. Czyli książka o tym co się wydaje innym, że jest zawarte w innej książce. Takie "co autor miał na myśli". Został stworzony jako instrukcja dla "narodu wybranego" jak żyć, i rządzić światem. A tu kilka "mądrości" talmudycznych. Talmud szczególnie definiuje wszystkich, którzy nie są Żydami, jako nie-ludzkie zwierzęta. Erubin 21b. Ktokolwiek nie słucha rabinów zasługuje na śmierć i będzie ukarany przez poddanie gotowaniu w gorących benach w piekle. Moed Kattan 17a. Jeżeli Żyd jest skuszony by czynić źle, powinien pojechać do miasta tam, gdzie nie jest znany i tam robić źle. Żydzi są boscy: Sanhedrynu 58b. Jeżeli poganin (nie-Żyd) uderza Żyda, goj musi być zabity. Uderzyć Żyda to jest to samo, co uderzyć Boga. Jest w porządku oszukać Gojów: Sanhedrynu 57a. Żyd nie musi zapłacić gojowi ("Cuthean") zapłaty, której był mu winny za pracę. Żydzi Mają Wyższy Status Prawny: Baba Kamma 37b. "Jeżeli wół Izraelity ubodzie woła Kananeńczyka nie ma żadnej odpowiedzialności; ale jeżeli wół Kananeńczyka ubodzie woła Izraelity, zapłata ma być w pełni." Żydzi mogą kraść od Gojów: Baba Mezia 24a. Jeżeli Żyd znajduje przedmiot zgubiony przez goja ("pogański"), to nie musi on być zwrócony. (Potwierdzony też w Baba Kamma 113b). Sanhedrynu 76a. Bóg nie będzie oszczędzać Żyda, który "poślubia jego córkę starcowi albo bierze żonę dla jego syna niemowlęcia albo zwraca zgubiony artykuł gojowi (Cuthean) ... " Żydzi mają okradać i zabijać Gojów: Sanhedrynu 57a. Kiedy Żyd zamorduje goja ("Cuthean"), nie będzie żadnej kary śmierci. Jak Żyd okradnie od goja, może sobie zatrzymać. Baba Kamma 37b. Goje są poza ochroną prawa i Bóg "wystawił ich pieniądze Izraelowi". Żydzi mogą okłamywać gojów: Baba Kamma 113a. Żydzi mogą użyć kłamstw ("wybiegów") by oszukać goja. Nie-żydowskie Dzieci PODLUDZKIE: Yebamoth 98a. Wszystkie nieżydowskie dzieci są zwierzętami. Abodah Zarah 36b. Nieżydowskie dziewczyny są w stanie nieczystości (niddah) od urodzenia.
  2. Mieszkałem 3 lata w Finlandii. To o czym piszesz jest efektem fińskiej spierdoliny feministycznej, która zdominowała już ten kraj do cna. Kobiety więc tak inicjują znajomości bo FINOWIE SIĘ BOJĄ. Serio. Finowie jak idą do knajpy to nie podrywają kobiet. Czekają na ich inicjatywę aby nie zostać posądzonym o molestowanie. Już z 10 lat temu w Finlandii "wykryli" problem niechęci wiązania się Finów ze swoimi krajankami. Finowie latali po świecie i przywozili ze sobą żony z innych krajów. Spore powodzenie mają, a w zasadzie maiły Polki, wted yjeszcze nei przeżarte feministycznymi bzdurami tak bardzo. Rosjanki, Estonki, i kobiety z krajów afrykańskich oraz azjatyckich.
  3. Najpierw może sprecyzuj co rozumiesz pod pojęciem "wartościowa samica".
  4. Najlepszy jaki ostatnio słyszałem... - wynoś się z mojego życia! Zabierz swoje rzeczy z mojego domu! - przemyślałaś to i jesteś pewna? - tak. Zabieram swojego laptopa, szczoteczkę do zębów itp a ona - co robisz? - pakuję swoje rzeczy i opuszczam twoje życie. - nie będziesz o mnie walczył?? - nie. - jesteś niedojrzałym gówniarzem!
  5. W sponsoring bawią się dwa główne typy facetów a - faceci ogarnięci życiowo, mający dobrą pracę czy firmę, i nie chcący się wdawać w związki z kobietami. Przeważnie z powodu tego, że już poznali podczas rozwodu ile tak naprawdę kosztuje kobieta. Woli więc taki facet wydać tego tysiaka za spotkanie (z reguły jest to znacznie mniej. Zależy to od atrakcyjności laski, miasta itd) i mieć wszystko w d..., niż znowu pchać się w "miłość" i płacić nerwami, a czasem finalnie domami, firmami itd. b- klasyka - miśki. Wbrew pozorom biedne miśki potrafią wywalić relatywnie sporą kasę na to aby kupić sobie uwagę ładnej laski. Miśki płacą właśnie za możliwość obcowania z ładną kobietą, gdyż normalnie nie mają możliwości z takimi przebywać. Znam ochroniarzy osiedlowych, zarabiających 1600zł puszczających całe wypłaty na taki układ. Żyją z matką która go utrzymuje, a on wszystko "inwestuje" w niunię.
  6. LaRRy_LuRRex Zachowanie kolegi jest spowodowane tym, że ona kategorycznie zabroniła mu kontaktu z kolegami. One tak robią z kilku powodów. Głównym jednak jest odcięcie od kolegów, którzy mogą mu "namieszać w głowie" czytaj "uświadamiać, że jest pod pantoflem. Druga przyczyna może być taka, że panna ma sporo za uszami i boi się, żeby Misio się czegoś na mieście nie dowiedział.
  7. "Metody" a wystarczyło przeczytać tytuł. A jakbyś dobrnął jeszcze do trzech ostatnich zdań to już byś na stówę zrozumiał.
  8. mutu

    Zakłamanie w biblii

    Średnio rozgarnięty człowiek, kiedy czyta biblię dostaje dysonansu poznawczego. Z jednej strony jest nafaszerowany "prawdami" typu "Bóg (biblijny) jest miłosierny, kocha bezgranicznie swoje dzieci " itp, z drugiej zaś czyta w biblii "...i kazał JEHOWA wymordować wszystkich, aż do czwartego pokolenia" czy " i powiedział JEHOWA zabij ją i jej dzieci, ojca matkę niech nikt nie pamięta o tym plugawym nasieniu" itp jest takich zdań miłosiernego w biblii kilkaset. O co w tym chodzi? O to, że Chrześcijaństwo jest tak naprawdę kultem. który został zbudowany na bazie Judaizmu i Tory, a dostosowany na potrzeby NIEŻYDÓW czyli GOJÓW. Pod przykrywką kłamstwa, że Chrześcijaństwo to kult Boga Ojca i Chrystusa, przemyca się elementy judaizmu. Generalnie propagatorami Chrześcijaństwa są zakamuflowani przedstawiciele "narodu wybranego" lub ludzie wysługujący się owemu narodowi za określone korzyści. Biblia to w skrócie historia krwawych podbojów egregora/ "Boga" (geneza tego skąd się wziął jest cały czas poddawana dyskusji), mściwego barbarzyńcy o imieniu Jahwe, który dostał za zadanie podporządkować sobie ziemie na Bliskim Wschodzie. Przeplatane jest to z kultem solarnymi, ezoteryka i astrologią. Stworzył on sobie "naród wybrany" (czyli wybrał jedno plemię - Lewitów), aby mu służyli w zamian za "łaski boskie". Początkowo msze w Kościele były po łacinie, po to aby nie analizować, nie myśleć nad tym co się klepie. Po czasie msze były odprawiane w językach narodowych, a "święta księga" tłumaczona z łaciny na inne języki. Wtedy zaczęły się schody, gdyż ludziom coś się zaczęło nie zgadzać... Wcześniej załatwiano te kwestie prosto - Papież wydawał bullę, czy zgromadzenie biskupów przyklepywało coś jako "prawdę wiary" i nikt nie śmiał tego nawet brać pod wątpliwość bo czekała go sala tortur. Teraz załatwiają to subtelniej ale równie skutecznie. Powstała instytucja o nazwie "teologia", która ma za zadanie udowadniać, że tezy stawiane przez Kościół są jedyną prawdą. Jeśli interesuje Cię temat, obejrzyj film/wykład włoskiego tłumacza języków starożytnych Mauro Biglino. Kiedyś pracował jako tłumacz w Watykanie. Obecnie tłumaczy on literalnie teksty kanoniczne. Czyli bez "natchnienia bożego", "pomocy ducha świętego", "czytania alegorycznego tam gdzie potrzeba, a dosłownego tam gdzie się wymaga" (czytaj tam gdzie "my" -Kościół uważamy). Facet wziął biblię, przetłumaczył literalnie i...Watykan go wyrzucił z pracy.
  9. Argument "kobieta cię urodziła" zawsze żywy. Ok skoro to wyznacznik wartości kobiety...urodziłaś kogoś już?
  10. Napisałem przecież, że przyjmuję do wiadomości. Przycisk "multiquote" działa różnie na różnych forach. Zależy od silnika na jakim pracuje strona. Nie obrażałem się na nikogo tylko wydawało mi się że za szybko reagujecie banami czy zawieszaniem. Przecież każdy się musi ogarnąć w nowych warunkach. Nie chce mi sie z Tobą kłócić, bo nie po to tutaj wszedłem. Twoje forum, Twoje zasady. Po co ten jad.
  11. Wstajesz rano bo budzi cię budzik (urządzenie wymyślone i zbudowane przez samca). Podrywasz się z łóżka (które zrobił stolarz z drzewa które ściął drwal - faceci), idziesz przez swoje piękne mieszkanko (które wybudowali faceci budowlańcy), po panelach podłogowych (które wytworzyli i ułożyli faceci) do łazienki, otwierając drzwi (które zrobił stolarz), zapalasz światło (które podłączył elektryk, po tym jak górnik wydobył węgiel do elektrowni, a w elektrowni jeszcze inni faceci przerobili go na prąd). Siadasz na kibelek (który wymyślili i zbudowali faceci), podcierasz pipkę papierem (który wymyślili i wyprodukowali z drewna faceci). Odkręcasz wodę do mycia (którą dostarczają pompy i rurociągi wymyślone i zbudowane przez facetów), myjesz rączki, zakręcasz kran (wymyślony i zbudowany przez facetów), idziesz do kuchni...wyjmujesz z lodówki (wymyślonej i zbudowanej, no i oczywiście wniesionej na 5 piętro przez facetów) swój ulubiony jogurcik z mleczka od krówki (hodowanej przez rolnika), w gospodarstwach (które są obrabiane za pomocą maszyn i urządzeń wymyślonych przez facetów). Bierzesz małą metalową łyżeczkę (na zrobienie której, żelazo wydobywają w kopalniach górnicy faceci), i wracasz do pokoiku. Po drodze idziesz do okienka, zerknąć co tam na świecie słychać... A za oknem (wymyślonym, zaprojektowanym i wyprodukowanym przez wiesz kogo) jak to za oknem, osiedle domów (wybudowanych przez facetów), chodnik, ulica, sklep (wybudowane przez facetów)...no banały, nie ma tam nic interesującego. Jakiś ładny Mercedesik przemknął...powoziłabyś dupcię, myślisz...(Mercedesik oczywiście zrobiony z żelaza wydobywanego w kopalniach przez facetów, wymyślony i zaprojektowany przez facetów, i napędzany benzyną wyprodukowaną z ropy wydobywanej i produkowanej przez...? No zgadnij kogo, tak, facetów). No wreszcie możesz zasiąść do komputerka (wymyślonego i zbudowanego przez facetów). Och nie! Paznokieć się uszczerbił! Wyciągasz szybko z szuflady biurka ( wyprodukowanego przez facetów) cążki i pilniczek (zrobione przez facetów, z metalu który wydobywają górnicy, tak, zgadłaś, faceci). Piłujesz, podcinasz...gdzie lakier do cholerki??! Jest. Wyjmujesz z szuflady. Twój ulubiony, o kolorze wiśni, w małej szklanej buteleczce z malutkim pędzelkiem ( wyprodukowany z ropy naftowej wydobywanej i rafinowanej przez facetów, ze szkła które z piasku wydobywanego przez facetów w hutach jest przerabiany przez jeszcze innych facetów na buteleczki). Zrobione! Odpalasz komputerek (wiadomo przez kogo wymyślony i zbudowany), wchodzisz na internet (wymyślony i dostarczany przez facetów za pomocą urządzeń wymyślonych i zbudowanych przez facetów). Dzwoni Ajfonik, to psiapsiółka...(Ajfonika i sieci komórkowe też wymyślili i zbudowali faceci)...gadasz z psiapsiółką o tym i o tamtym, głównie o tym jacy to faceci są świnie. Odkładasz Ajfonika, wchodzisz na neta, na forum...gdzie piszesz jaka to jesteś silna i niezależna od samców, i o tym jak to czasy się zmieniły, i jak to kobieta wcale do życia już nie potrzebuje samca aby przeżyć, bo zaraz idziesz zarabiać swoje własne pieniądze! W pracy! Masz dwa fakultety! Socjologię i kulturoznawstwo.
  12. No nie czujesz tego? Facetowi baba przystawiał rogi, zabrała dom dzieci i kasę. Zawala mu sie zycie, a on pisze " moja kobieta" czy "kobieta to i tamto". Brak ładunku emocjonalnego. Lipa. Ludzie reagują emocjonalnie na takie wydarzenia. A koleś tak piszący wygląda jak pizda. Leży na glebie i kwiczy i "kobietuje". Normalny facet by napisał " ta.....zniszczyła mi zycie. jakbym mógł to bym ....tą ....". Oczywiście, że tutaj obowiązują zasady, ale nie przesadzaj z tymi "kobietami" czy tym bardziej "paniami".
  13. No więc napisałem, że rozumiem kwestie kultury. I słownictwo zbyt wulgarne nie jest dobre. Ale człowiek jest istotą składającą się z emocji, więc używa emocjonalnych wyrażeń. Bardziej głupio i nienaturalnie brzmi "...moja kobieta zabrała mi dom, dzieci i pieniądze. moja kobieta ma teraz już innego mężczyznę, a dowiedziąłem się że moja kobieta zdradziła mnie wiele razy. kobieta zniszczyła mi życie."
  14. Pomijając regulamin i kulturę. Bo to są kwestie oczywiste. Nie rozumiem tego oburzenia kolesi którzy wyskakują ze stwierdzeniami "szanujmy kobiety". Szacunek to nie jest coś co sie dostaje zaraz po opuszczeniu dróg rodnych matki. A wielu tak myśli pod wpływem babskich manipulacji pojęciami ostatnimi czasy. "Jestem kobietą! Zasługuję na szacunek!". Nie kurwa. Za samo bycie kobietą, małżem, koniem, wiewiórką czy murarzem szacunek się nie należy. NA SZACUNEK SIĘ PRACUJE. I DOSTAJE GO SIĘ JAK SIĘ JEST W PORZĄDKU I I SIĘ NA NIEGO ZASŁUŻY. Jeśli panna zachowuje się jak ostatnia suka to nie należy się jej żaden szacunek.
  15. A propos tych "ruchomych dni" odbierania dziecka. Ja to widzę tak, że o ile oczywiście zależy ci na jak najczęstszym kontakcie z synem to musisz ułożyć sytuację pod siebie. Chodzi o to, że ona zmieniając zdanie manipuluje Tobą dalej. Ustalone jest np od piątku do soboty, a ona ci wrzuca nagle że niedziela też. Tak robią baby celowo z dwóch co najmniej powodów. Jeden to manipulują żeby mieć poczucie kontroli. Dwa, widzi że odżywasz. Na stówę to zauważa, może więc tez podejrzewać, że masz nową kobietę. Przestawia ci czas widzeń na złość. Jak Cię tak wytresuje to będziesz na wczasach w Zakopcu z nową laską i dostaniesz smsa " możesz wziąć małego jutro bo inny termin jadę z nim do mojej cioci" i spragniony widzenia z synem ojciec rzuca wszytko i jedzie. To sytuacja autentyczna. Tak wytresowała mojego znajomego kuzyna jego ex. Jak ustalasz dni, trzymaj się tego konsekwentnie. Ona oczywiście będzie ci wrzucała szpilki że "jeden dzień dłużej z dzieckiem to ju z zmęczony, co" ale olewaj to. Nagrywaj zawsze w tym czasie kiedy masz z nią kontakt i trzymaj się swojego planu. Rama mistrzu, rama.
  16. Wpisałeś, nie wkleiłeś więc można się pomylić i potraktować to jako Twoje, szczególnie, że nie czytałem bardzo dokładnie wszystkich wpisów. Taa kilka mądrych wyrazów jeszcze dodałeś, to dopiero nić nie kumam.
  17. Chłopie... ja w okolicach 40, a w tym momencie laska 32 lata mi napiera na messengerze że "dlaczego nie spróbujemy?!". Ogarnięty, zadbany, w miarę inteligentny facet w okolicach 40 jest dla wielu lasek atrakcyjniejszy niż ich rówieśnicy w wieku nawet 20 kilku lat, nie mówiąc o 30 kilka bo to norma. Facet z przyprószoną lekko siwizną bródką, ubrany, zadbany, opanowany, zdystansowany jest dla nich taki bardzo męski. Uważam jednak że 40 latek z 19nastką czy nawet 23 lata to jak dla mnie słabo. Ja lubię miec o czym porozmawiać z kobietą, a takie to dzieciaki. Różnica pokoleń, zainteresowań itp.
  18. Kolego pawel87 Posłuchaj starszego (tak wnoszę, bo to co Ty nazywasz milfy to moje rówieśniczki, albo młodsze koleżanki ) zaprawionego w tym temacie kolegi. Laska jak się spotkała raz, i chce się dalej spotykać na sex, na 100 procent ma w głowie plany związane z Tobą. To jest 100 procent. Nie ma takiej której po sexie powtórzonym raz kolejny za jej zgodą i aprobatą nie odpala się "coś więcej". Nie ma. Kiedyś byłem na wykładach jednego ogarniętego PUA kolegi, który tam mówił o tym samym, stwierdzając że " panowie, pamiętajcie, KAŻDEJ lasce po dwóch, trzech razach w łóżku odpala się zakładka "związek". I zapytał siedzącej na sali kumpeli mojej po czasie czy potwierdza, na co ona odpaliła "po trzech? Po jednym!". Sala wybuchła śmiechem, ale okazało się wtedy, że korekta tej mojej kupeli była prawdziwa. Jeśli więc ona spotykała się z Tobą dłużej na sex to szykowała sobie miękkie lądowanie. Musiało być w tym czasie ujowo między nią a jej facetem, więc robiła mu rogi, trzymając już Ciebie jako łódź ratunkową.
  19. W Wawie jest mnóstwo fajnych knajp, tylko...po co ci to. Do knajp zabierają laski faceci bez wyobraźni. Tzn żebyś źle nie zrozumiał, knajpa tez jest fajna, ale musi być "użyta" z głową, i w odpowiednim czasie. Wyjaśnię o co mi chodzi. Przypuszczam, że nie jesteś zainteresowany zabieraniem lasek do knajp i im stawianiem bez końca. No chyba że jesteś. Ale zakładam, że jesteś wporzo gość, a nie frajer pasący gwiazdy swoją krwawicą. O co chodzi? O to: idziesz do knajpy, jeśli Ty zaprosiłeś to stawiasz. Dwa piwa, czy drinki. Wypiliście, nie umiesz zagrać tak żeby laska postawiła, albo to cwaniara która Cię wyczuła i doi, stawiasz więc następną kolejkę. Robi się fajnie, podpiłeś, stawiasz kolejną. Itd...znam takich kolesi co wydawali po 2 stówy na jedno wyjście do knajpy z laską, a cytując klasyka "gała dalej nie była opier...olona". Zasada jest taka, że jak jesteś spoko gość, masz luz i coś w głowie, to zabierzesz laskę na spacer po wałach wiślanych i będzie zachwycona. Ile razy ja brałem laski na spotkania na spacery...mówiłem im tylko wcześniej "weź sportowe buty bo nie będziemy siedzieć po knajpach jak to wcześniej przerabiałaś z miśkami". Kiedyś z jedną umówiłem się na spacer...który zorganizowałem wokół Zamku Królewskiego. Szliśmy tą samą trasą w kółko ze 20 razy, a ona chciała jeszcze. Po czym uznała, że to najlepszy spacer na jakim była. Z jedną umówiłem się "w krzakach" ( był od razu podtekst w jej głowie wywołany dwuznacznością miejsca ;). Łaziliśmy po ścieżkami po zaroślach nad Wisła, a ona była zachwycona "czymś innym". Pokazujesz, że tutaj się utopił jeden koleś, tam leży na dnie łódka...różne pierdoły, byle z humorem i polotem. Laski to kochają. Masz więc wiele możliwości, i lepszych niż knajpa. No chyba że trafisz na larwę knajpianą, która od razu się nastawiła że "opier.oli coś na ciepło, popije kilkoma drinkami i się upłynni serwując ci bzdurę, że ma chorego brata i musi jechać". Trafiałem też i na takie. Raz się umówiłem na Placu Zamkowym z jedną niunią dość atrakcyjną. Pani farmaceutka z Pragi. Przyjechała taka skwaszona....a ja bez dynamiki wtedy...jarałem jak smok i byłem zmulony fajkami. To był etap kiedy już byłem mocno zatruty tym g... i przedsmak rzucenia. Jednak tam wtedy byłem jak kapeć. Ona od razu, że wyglądam jakbym był po trzech zmianach w robocie itp. Zarządziłem, że idziemy się przejść, a niunia zbulwersowana, że co, że nie idziemy do restauracji tutaj gdzieś? Ja jej mówię, że się nie umawialiśmy na knajpę, a ona, że "ale wszyscy faceci zabierają do restauracji. Przecież to normalne". Czyli niunia zawodowa randkowiczka wyspecjalizowana w "opier na ciepło, popiciu ..." itd. Miałem żeby na takie od zawsze. Nie cierpię cwaniar, więc twardo że idziemy na spacer. Ona już skwaszona. Zacząłem się więc z niej trochę nabijać, że wygląda jak pomidor, że ludzie ją pokazują placami, że jaki fajny pomidorek itp. Popuściło jej, ale ja nie odpuszczam, schodzimy wąską uliczką spod Zamku aż do deptaków nad Wisłą na Podzamczu. Laska szpilki 10 cm, więc jej się szkoda mi już zrobiło, więc usiedliśmy w knajpce nad samą Wisłą pod parasolkami. Zamówiłem po piwie, siedzimy, ona wypiła kilka łyków, gadamy o "życiu", jej zaszumiało ciut, i stwierdziła, że zrobił się super wieczór, było tak drętwo. Wypiliśmy te piwa, a ona, że pije jeszcze. Mówię więc, że ok, ja postawiłem teraz jej kolej. Oczy wywaliła i zapiszczała "ale ja mam tylko 10 zł" (a piwo tam było po 10 zł sztuka). Na co ja " i ty idziesz na randkę mając dychę w torebce?? Poważna ty jesteś? Na co ona, że ma tylko tyle. Ja więc, że trudno, nich idzie i kupi jedno piwo do dwóch kubków. Tak zrobiła. zapaliła tam cegłę, ale przyniosła piwo. Wypiliśmy a ta, że ma smaka na wódkę cytrynową, że pójdziemy do bankomatu po kasę i idziemy po flaszkę do sklepu. Ale, mi się odpaliła jakaś obawa wtedy...Nie wiem co to było ale intuicja mi powiedziała "nie idź". Powiedziałem więc, że nie ma sensu bo się upijemy itd a do domu daleko. Pożegnaliśmy się więc na Poniatowszczaku. I tyle. Koniec. Więcej sie nie spotkałem z zawodową naciągaczką. Sam widzisz więc, jeśli nie jesteś zaprawiony w bojach, nie warto ciągać niuń po knajpach bo się tylko wykosztujesz. Jest wiele innych miejsc w których laska może docenić to, że pobyła z takim kimś jak Ty sam na sam.
  20. Krzysiek. Jak już gdzieś nadmieniłem wcześniej, siedziałem dość głęboko w PUA. Lata temu zacząłem. Wtedy na polskim rynku nie było jeszcze żadnej ( przynajmniej ja nie trafiłem) konkretnej książki polskiego autora na ten temat. Wszyscy zaczynali od książek zachodnich, głownie amerykańskich autorów. Czytali, uczyli się z nich, i zaliczali spore wpadki, łącznie z wpier...olem od facetów. Pamiętam, że swojego czasu była spora konsternacja, i podejrzenia, że owe książki to tylko fajnie napisane bzdury dla naiwnych aby zbijać kasę. Usiedliśmy w kilku nad raportami owych "poszkodowanych" i od razu zajarzyliśmy o co chodzi. U wszystkich powtórzył się ten sam schemat - wprowadzali w życie tricki które działały w amerykańskich realiach, a w polskich przynosiły efekt odwrotny. Powód jest prosty. W krajach zachodnich są inne "obyczaje" w podrywaniu. Kolega z NY opowiadał mi z 17 lat temu jak się zdziwił kiedy poszedł tam do baru, a kelner przynosił mu darmowe drinki "od tamtych pań...". Tam jest większy luz, a laski od niepamiętnych czasów już się pukały na tylnych siedzeniach cadillaców. Gdzie w Polsce w tym samym czasie, za pocałowanie laski w usta można było dostać od niej w łeb. Nie mówiąc o wdrażaniu technik "rozpal ją i zabierz do łóżka", co mogło się skończyć połamanymi rękoma przez braci czy jej ojca. W Finlandii obecnie można być postawionym przed prokuratorem za "molestowanie" kiedy chciałbyś poderwać laskę na ulicy, a ona poczułaby się nagabywana. W Polsce podrywasz "po polsku". Czytaj i słuchaj Polaków. Obecnie jest inaczej trochę, Polki się rżną jak zboże
  21. Czyli pierwszy raz poszedłeś na bok...No to może faktycznie byłeś zblokowany psychicznie. Żeby się przekonać jaka jest faktyczna przyczyna musiałbyś zrobić to jeszcze kilka razy, ale do tego to już nie namawiam.
  22. Pisałem to trochę na skróty bo akcja była rozciągnięta bardziej w czasie. Sam "foch" po usłyszeniu że ma się kłaść pod auto trwał z 5 minut. Oczywiście, że teraz można przeanalizować każdy przecinek, na żywo jednak (ja też byłem w środku wkurzony bo ten grat mnie któryś raz już zawiódł na drodze) jest inaczej. Poza tym zaproponowałem na pół z pełną świadomością wtedy bo wiedziałem, że ona i tak w tamtym czasie nie miała kasy na takie "zbytki".
  23. Oglądałem tego frywolnego na you tube, przypadkiem zupełnie. Cóż teraz jest wysyp "specjalistów". Przeczytają jakąś książkę, poćwiczą i udają Pick Up Artist. Jednak o ile widać, że koleś jest za sztywny, taki typowo wytrenowany, bo w odróżnieniu do "naturalsów" którzy do pięknych kobiet podchodzą jak do siory, on wszystko robi na "sztywnych nogach", wystudiowany, to podejścia na żywca na mieście ma technicznie dobre. Postawa, rama itp ok. Taki koleś jednak jak on nie ma tej "iskry" która działa na kobiety.
  24. No w dużych miastach jak to ze wszystkim, jest więcej wszystkiego, PUA też. Są grupy, wykłady itp. Ale w necie masz fora na których chłopaki się informują gdzie działają itp. Powiem ci że skoro jesteś tutaj to według mnie zacząłeś lepiej niż od razu z PUA. Tutaj stawia się główny nacisk na mechanizmy zachowań kobiecych i społecznych więc zaczynasz od twardej wiedzy. PUA stawiają bardziej na techniki wyrywania dup. Oczywiście też tematy zachowań kobiet są głęboko analizowane ale mimo wszystko tam nacisk jest inaczej rozłożony. Oni stawiają na rwanie dup z automatu, ale często gubią się później w związkach.
  25. Historie o przygodach z babami mógłbym pisać rok. 10 lat ponad siedziąlem w PUA i psychologii. Zajmowałem się tez doradzaniem innym. Dawno temu zdiagnozowali mnie w środowisku PUA jako "naturals" czyli taki który ma "bat" na baby jako dar naturalny, dany od natury czyli nie musi się tego uczyć. Nie chcę jednak zaśmiecać forum i używać go jako swojego kącika wspomnień. Będę wpisywał to i owo pod tematami, w odpowiedziach innym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.