Skocz do zawartości

maxair

Użytkownik
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

867 wyświetleń profilu

Osiągnięcia maxair

Kot

Kot (1/23)

5

Reputacja

  1. Czemu tak uważasz? Parę osób mówiło mi to samo
  2. Mam nadzieję, że następnym razem tak będzie, że nic się nie spierdoli. Tak wgl to jak to kurde jest, że niektórzy ludzie, w tym kilku moich znajomych, którzy są w moim wieku bądź nawet starsi, a mimo to nigdy nie mieli dziewczyny, nie moczyli, jeden kumpel nawet nigdy się nie całował z żadną - mają wyjebane i potrafią jakoś z tym żyć, stawiając sobie inne cele życiowe i - powiedzmy - cierpliwie czekając na swój złoty strzał, a taki ja, mimo że rozdziewiczony jestem od niedawna to jednak coś tam począwszy od 14 roku życia z laskami przeszedłem i mam czasami takie czarne myśli, że czeka mnie samotność i ogólnie spierdolone życie?
  3. No nie ciężko. Ale teraz i tak bardziej dokuczają mi te chujowe rozkminy po rozstaniu. Wiadomo jak to jest, że jak najdzie mnie zły humor to nie myśli się o tym co ona chujowego zrobiła tylko przypominają się wszystkie dobre chwile. Z tym obecnie się najbardziej borykam, nawet ciężko w tym stanie starać się o inną laske.
  4. Jakieś dziwne wkręty, że związek się niedługo skończy i tego typu sprawy. Zamiast mieć to w dupie to pojawia się zazdrość, pretensje i ogólny syf z tym związany. Ciężko jest mi zmienić to podejście.
  5. @Rysiek, perspektywa jak dla mnie zajebista, z tym że ja póki co mam problem żeby nagonić sobie chociaż jedną laskę, nie mówiąc już o dwóch czy trzech. Pewnie też dlatego za każdym razem jak jestem w jakimś związku to po jakimś czasie mi odpierdala i wszystko sie burzy, a ja później siedzę przez pare(naście) tygodni niesamowicie wkurwiony i zdołowany. Chętnie bym to zmienił, tylko jak się za to zabrać?
  6. Rzeczywiście, coś w tym jest. Teraz już tak z nieco chłodniejszą głową wnioskuję, że niewątpliwy pozytyw tej pojebanej relacji to fakt, że w końcu straciłem dziewictwo, no i teraz już będę miał święty spokój i nie będę musiał rozkminiać co tam siedzi w tej jej łepetynie.
  7. No i chuj, koniec balu. Od tygodnia zero odezwu i wyjeba totalna z jej strony. Umówiliśmy się na spotkanie, chciałem pogadać, postarać się to wyratować, ew. przy braku chęci z jej strony zakończyć to. Jak zbierałem się żeby do niej pojechać, spytałem przez sms czy jest już w domu - zero odpowiedzi. Nie odpisywała, nie odbierała telefonów. U niej w domu dowiedziałem się, że poszła na trening (mimo że wiedziała, że mamy się spotkać). Byłem zmuszony zerwać przez smsa, po 4 godzinach odpisała, ale niespecjalnie się przejęła. Ciężko w sumie opisać jak się teraz czuję. Jedna prośba do Pikaczu - nie dopierdalaj mi póki co ironicznymi tekstami sugerującymi jakim to jestem frajerem. Zdaję sobie z tego sprawę doskonale, ale takie wiadomości od innych to ostatnia rzecz jaka jest mi teraz potrzebna.
  8. Żeby nie było: pogodziłem się już z tym, że związek nie ma większych szans, ale po prostu, według rad niektórych z wypowiadających się w tym temacie - staram się z niego wycisnąć jak najwięcej, nim się skończy. Sam byłem zdziwiony, że tak to dziwnie wyszło, bo w życiu nie powiedział że jest jeszcze na to jakakolwiek szansa A mój post, który zacytowałeś rzeczywiście mógł zabrzmieć jakoś zarozumiale, ale nie miałem tego na celu. Mała podpowiedź dla młodszego kolegi? Proszę
  9. Dziwna sytuacja, ale nieco większa bierność z mojej strony doprowadziła do tego, że niedawno doszło do bzykanka. Myślicie, że akcje typu spuszczanie się na określoną część ciała to kwestia czasu, czy skoro nie zgodziła się za pierwszym razem, to już raczej nie zmieni zdania?
  10. Czyli co na chwilę obecną byłoby lepsze: starać się na to wyjebać i olewać ją, czekając aż coś się zmieni, czy zainicjować rozmowę na ten temat i powiedzieć co moim zdaniem jest nie tak?
  11. Mógłbyś nieco rozwinąć tę myśl? Albo napisać innymi słowami, bo nie do końca zjarzyłem
  12. Rzeczywiście, czas edycji się skończył. Wybaczcie ścianę tekstu, skupiałem się bardziej, żeby niczego nie pominąć, niż żeby to ładnie wyglądało Szczerze mówiąc, parę dni temu już to sobie uświadomiłem. Od razu wiedziałem, że to nie jest dziewczyna dla mnie, tak na dłuższą metę, aczkolwiek liczyłem, że trochę więcej czasu minie, zanim wszystko zacznie się tak pierdolić. Ja nie z takich No właśnie co do tego 'ona za Tobą lata' mam największe wątpliwości. Szczerze mówiąc sam zacząłem się nad tym teraz zastanawiać. I odpowiedzi póki co brak... Nie wykluczam, że gdzieś z tyłu tej mojej makówki siedzi takie przeświadczenie, że będąc w związku, nawet tym chujowym, mogę odrobinę przedłużyć sobie kuśkę i poczuć się lepszym, chociażby wśród kumpli. Problem tylko w tym, że będąc sam, czuję się równie chujowo, jak będąc w tego typu związkach. Jasne, na przyszłość zwrócę na to większą uwagę Vincent: Moja tradycyjna uwaga - staramy się nie umieszczać dwóch postów pod sobą. Na edycję jest czas 15 min., po tym czasie można poprosić moderatora o pomoc. Rex: Połączyłem i pousuwałem powtórzenia, żeby zachować przejrzystość dyskusji Kolego maxairze, pilnuj co postujesz, bo robisz multiposty, aleś świeżak, więc masz chwilę taryfy ulgowej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.