Skocz do zawartości

Thewitcher

Użytkownik
  • Postów

    45
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Thewitcher

Kot

Kot (1/23)

21

Reputacja

  1. Wg mnie możesz po prostu powiedzieć jej wszystko co ci nie pasuje, gdy dalej będzie to robić to kop w tyłek
  2. Bardzo czekam na wypowiedź Mosze Red w tej sprawie Ja bym uciekał jak najdalej, szkoda nerwów, czasu. Myślę że duża ilość rzeczy które mówi to jakieś mniejsze lub większe ściemy
  3. Hejka. Znalazłem ostatnio na youtube filmik, w którym youtuber z ponad 300tyś widzów powiedział wiele prawdy na temat kobiet i nie został shejtowany Widać, że można!
  4. Z może i niewielkiego (ale zawsze) doświadczenia wynika, że wymierne efekty daje obnażanie loszce matrixa, mówienie wprost o wielu rzeczach, daje niesamowite poczucie satysfakcji, gdy po czasie wychodzi dokładnie wiedza z forum i można powiedzieć słynne "a nie mówiłem?" (Bo oczywiście loszka wszystkiemu zaprzeczyła wcześniej). No i scenariusze są tu dwa, albo locha zaczyna rozumieć coś i prawdopodobnie nabierze szacunku i będzie bardziej się słuchać, albo... jest głupia i zamknięta w swoich okopach wiedzy i dalej będzie twierdzić swoje.
  5. Cześć Dzisiaj na stronie głównej pewnego portalu znalazłem tę grafikę: http://demotywatory.pl/4757305/Mam-27-lat-lecz-nadal-jestem-sam-i-nigdy-jeszcze-nie-zaznalem Z jakiegoś powodu bardzo minusowane są komentarze mówiące właściwie szczerą prawdę. Chociaż mimo wszystko cieszy mnie, że wielu mężczyzn dostrzega problem Poza tym sama treść demota mnie trochę rozbawia - dlaczego ktoś miałby poznawać dziewczyny, gdy nie ma znajomych, z którymi czasem się spotyka (imprezuje), nie ma kont na portalach, gdzie można zupełnie przypadkiem kogoś poznać, lub czasem umówić się z kimś, nie ma pewnie żadnego hobby, tylko żyje dla pracy. No - zawsze można poznać jakąś ciekawą kobietę w bibliotece w końcu wspomniał, że lubi poczytać. Tylko pani poznana w bibliotece może być... w sumie Marek w swoich audycjach wystarczająco dużo się na ten temat wypowiedział
  6. Ja tam trochę brzuszka mam i jakoś nie zauważam, by ktokolwiek miał z tym problem. Co więcej - dużo częściej zdarza mi się, że to inni mężczyźni zwracają na moją nadwagę więcej uwagi niż kobiety, te często mają wyjebane Nie narzekam na brak powodzenia wśród kobiet, a wysoki jakiś nie jestem, mam jedynie 175cm wzrostu, czyli chyba poniżej przeciętnej Wg mnie znacznie więcej zależy od tego, czy jest się dla kobiety atrakcyjny jako ogół cech charakteru. No i jeżeli mamy 50kg nadwagi to tak "troszeczkę" za dużo, mówię tutaj tak do 15kg nadwagi.
  7. Cóż, raczej to wyglądało tak, że chcieć bym chciał, ale na starcie uznałem że nie ma co nawet próbować. Czasem pewnie i białorycerskie zachowania wychodziły ze mnie. Choć nieraz wyobrażałem sobie to i tamto, to nic nie robiłem w tym kierunku.
  8. Hejka. Tak właściwie nigdy o tym nie mówiłem, bo sytuacja była dla mnie (dla was pewnie też będzie) dosyć absurdalna i nierealna, ale w istocie się wydarzyła pewien czas temu a ja dalej nie wiem co mam o tym myśleć. Gdy byłem w liceum na mat fizie, to tak właściwie nie miałem wielu przyjaciół, 2 dobrych kumpli i koleżanka z ławki. Poznaliśmy się pierwszego dnia, bo nie mieliśmy z kim siedzieć, to usiedliśmy obok siebie i tak zostało. Wiadomo, często rozmawialiśmy i zostaliśmy przyjaciółmi. Przynajmniej ja to tak odbierałem. Nie ukrywam, że bardzo mi się podobała a ja wyglądałem jak 14latek, wychudzony i niezbyt pewny siebie, tak właściwie to nie miałem żadnej cechy, która mogłaby się podobać kobietom, no może poza jedną - byłem raczej jednym z inteligentniejszych chłopców w klasie, ale kto by tam w wieku 16/17 lat zwracał na to uwagę - raczej ktoś krzyczał, że "KUJON KUJON" itd. Z koleżanką z ławki mieliśmy bardzo mocne przyjacielskie stosunki - ja wiedziałem o niej bardzo wiele, ona o mnie także. Nie przyszło mi do głowy nawet żeby się podkochiwać w niej, bo cóż - uważałem się wtedy za bardzo mało atrakcyjnego. Nagle, ni stąd ni zowąd, moja przyjaciółka dosyć wprost powiedziała mi, że chciałaby się ze mną pieprzyć. Brzmi absurdalnie - mówiłem, że tak będzie. Ja byłem dosyć skołowany, w końcu ona z pewnością mogłaby mieć dowolnego innego chłopaka ze szkoły, a tu mi tak wprost takie rzeczy. Pierwszą moją myślą było to, że ona żartuje - w końcu to byłoby dosyć logiczne. Okazało się, że wcale nie żartuje, dodała że sama nie rozumie tego bo nie jestem ani trochę w jej typie, ale z jakiegoś powodu chciałaby się ze mną pieprzyć. Ciągle używała tego słowa - pieprzyć. W końcu sytuacja poszła w wiadomym kierunku, chociaż na początku trochę dziwnie się czułem - takie uroki bycia prawiczkiem. Ale nie wydaje mi się, bym był zły - choć w sumie nigdy o tym nie myślałem, raczej skupiłem się na tym by mi było dobrze. Po tej sytuacji dalej byliśmy przyjaciółmi, nigdy sam nie forsowałem seksu, podobnie jak ona. Nie była dziewicą. Mam do Was, bracia, pytanie - czy jesteście w stanie w jakiś sposób wyjaśnić jej zachowanie? Nie jestem w stanie do teraz zrozumieć o co jej chodziło, ale z drugiej strony jestem jej bardzo bardzo bardzo wdzięczny za to, że zrobiła co zrobiła - dzięki temu zwiększyła się moja pewność siebie, uwierzyłem że nie jestem przegrywem któremu w głowie tylko matematyka. Ona sama nie rozumie dlaczego czuła przemożną chęć seksu ze mną, ale to nie była jednorazowa chcica - wg niej od około 2 miesięcy chciała to zrobić, jednak nie mogła się przemóc by mi o tym dać znać, a sam nie wyłapałem podobno żadnych sygnałów od niej.
  9. Hej, uznałem że podzielę się pewnym doświadczeniem, które bardzo mnie wpierw zszokowało, by teraz uznawać je za normę. Pewien chłopak chodził z pewną dziewczyna, klasyka, oboje w wieku 20 lat. Zakochani w sobie na zaboj, bla bla bla. Chłopak trenował pewną dyscyplinę sportu, zajął czołowe miejsce w mistrzostwach świata do 20 lat w tej dyscyplinie i zainteresowała się nim pewna uczelnia z USA. Oferowali mu zakwaterowanie i stypendium naukowe, więc nie dość że miałby studia na prestiżowej uczelni, to jeszcze za darmo. Ale chłopak był bardzo zakochany a dziewczyna nie chciała/nie mogła z nim wyjechać do USA, więc chłopak podjął słuszną (he he he) decyzję i zaczął studia w Polsce, w mieście, w którym mieszkała jego luba. Oczywiście stypendium i Stany Zjednoczone przepadły. Po jakimś czasie dziewczyna poznała obcokrajowca, który uprawiał ta sama dyscyplinę sportu, był bogaty i w ogóle. Szybko dziewczyna się zakochała w tym drugim i rozstala się z naszym bohaterem. Chłopak został z niczym, bez dziewczyny która kochał i bez studiów, bo nie podobało mu się tam gdzie był i zaczął potem studia w innym mieście, na bardziej prestiżowej uczelni. Kilka wniosków: 1. Dziewczyna nie będzie Ci wdzięczna za wszystko co dla niej zrobiłeś, wręcz ona nie ma takiego obowiązku, w końcu tylko ktoś słaby może zrobić dla niej wszystko. 2. Nie warto przekładać kobiety nad swoje potrzeby z powodu pkt 1 Jak jeszcze jakieś wnioski macie, to bardzo chętnie wysłuchałbym braci, co sądzą na ten temat
  10. Vercetti, zwróć uwagę, że takich sytuacji może być znacznie więcej, tylko facet nie zawsze ma nagranie video dowodzące jego niewinność.
  11. 40 minut afery za to, że sama nie podniosła upuszczonej przez siebie zakretki? Uciekałbym od niej jak najdalej po tej akcji.
  12. Hej. Nie znalazłem niczego podobnego na forum, więc zakładam osobny temat. Jak to jest z nimfomankami? Chciałbym dowiedzieć się od braci, czy macie może jakieś doświadczenia z takimi kobietami? Czy da się takiej zaufać, że nie będzie zdradzać i najważniejsze, czy jeżeli takiej kobiecie na przykład 2 razy dziennie nie wystarczy i będzie chciała więcej i więcej, a facet z wiadomych względów nie będzie w stanie nadążyć za jej potrzebami, to czy mogą wyniknąć z tego jakieś poważne konsekwencje psychiczne? Wg mnie związek z taką kobieta to może być koszmar. Mężczyzna będzie czuł, że nie zaspokaja w pełni swojej partnerki a kobieta będzie ciągle chciała, a jak nie dostanie tego, czego chce, to może szukać skoków w bok. Co sądzicie o takich kobietach? A może ktoś ma jakieś doświadczenia?
  13. Wniosek? Spierdalać jak najdalej i jak najszybciej
  14. Nadzieja nadzieją, można mieć nadzieję, że coś istnieje, ale musi istnieć jakiś obiektywny sposób zweryfikowania samicy pod względem tego, co ma pod kopułą.
  15. Wybaczcie panowie za lekki offtop, ale muszę Zauważyłem, że zawsze jak pojawia się ktoś, kto twierdzi (lub stawia hipotezę), że ta jego kobieta to naprawdę jest inna, to zostaje sprowadzony od razu na ziemię. Padają twierdzenia, że ona robi to, to to i to, przez co manipuluje lub zachowuje się dokładnie tak, jak wszystkie. I ja się zastanawiam - może faktycznie istnieją kobiety, które są inne? Dlaczego kobieta autora postu faktycznie nie może być wyjątkowa? Coś tam skłamała, no ale przecież każdy kłamie. A ja dalej mam nadzieję, że nie wszystkie kobiety na tym świecie są takie same, mimo iż doświadczenia wskazują inaczej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.