Skocz do zawartości

Uvi Vagabond

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

1009 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Uvi Vagabond

Kot

Kot (1/23)

3

Reputacja

  1. Mam pytanie. Czy gdzieś tutaj na forum poruszany był temat odcinania się od wpływu innych w związku z ich światopoglądem/ zachowaniem itd.? Narzędzie wyszukiwania wiele nie znalazło.
  2. Co do samego tematu chciałem powiedzieć, że... Mi się podoba zmiana nastawienia kobiet z wiekiem Mam około 30 i panie które kiedyś mnie olewały, teraz nawet chcą się ze mną spotkać. Nawet się przytulą na powitanie. Tam szczegół, że są grubsze i bardziej pomarszczone. Każdy chłopiec miał marzenie przejechać się jakomś fajną bryką, z czasem pojawia się taka możliwość. Zardzewiały ale co tam. Parę razy się przejechać przecież nie grzech. A przynajmniej gdy nikt nie widzi. Ja sobie wmawiam przy tym, że jestem doskonalszy i ładniejszy z wiekiem, a nie jakieś tam, że to dlatego, że im czas się kończy . Co feminizacji też bym się tak nie czepiał. Kumpel jakiś czas temu rozmawiał z pewną feministką. W pewnym momencie zaczął ją z racji tego co mówi głaskać po głowię jak psa (dosłownie) i powiedział coś w stylu "Dobra suczka. Daj głos suczko." i grzecznie dała Nie wszystko jeszcze stracone.
  3. Zgadzam się. Zastanawiałem się nad spotykaniem kobietą z dzieckiem i podobne podałbym argumenty. Wszystko zależy od tego czego oczekujemy od kobiety. Jeśli nie zamierzamy zakładać rodziny to świetne rozwiązanie. Dodałbym jeszcze: 1. Gdy znudzi nam się zabawa w rodzinę możemy zniknąć z życia kobiety bez konsekwencji. 2. Myślę, że taka kobieta może być wierniejsza niż bezdzietna. Widział każdy bezdomnego psa. Ciężko do niego na początku się zbliżyć. Ale jak go przygarniesz to będzie Cię bardzo kochał. Ja i moi znajomi spotkaliśmy się z sytuacją, że taką kobietę ciężej zdobyć. Jest nieufna i najważniejsze jest dla niej jej potomstwo. Starałem się o taką kobietę. Dopiero gdy okazało się, że ma dziecko, zrozumiałem dlaczego jest taka niedostępna. Lubię patrzeć na różne rzeczy z perspektywy czasu aby określić czy nie jestem pod presją doświadczenia. Za 20 lat będzie mnie obchodziło czy kobieta ma dziecko? Nie sądzę. Będę patrzył co sobą prezentuję a nie co inni o mnie pomyślą. Oczywiście nie chce wychowywać nawet swoich dzieci. Ale gdyby pod względem finansowym było mnie stać na dziecko. To nie mam nic przeciwko kobiecie z dzieckiem. Biologicznie napewno. Socjalnie - jeszcze się nie spotkałem z sytuacją aby słabszy samiec wziął dzieciatą kobietę. Spotkałem się natomiast, że wziął mniej urodziwą bądź najprościej mówiąc taką która go nie interesowała wcześniej tak bardzo albo wcale. Nie znam Rysków wychowujących z wyboru cudzę dzieci. Znam samotne matki. I takie zwykle zostaje już. Tu mi powiedzie jak z waszym otoczeniem w tej kwestii. To pułapka - mówienie, że słaby samiec przygarnie cudzę dziecko. Większość tak twierdzi więc tak jest? Jesteśmy tutaj choć dla większości jesteśmy "nieudacznikami" wg norm społecznych. Biologia każe rozmnażać się, łączyć się w pary aby potomstwo przetrwało. Kto tego nie robi jest porażką. Czyż nie? Nie sądzę. Po lekturze Samczego Runa nauczyłem się nie polegać w ogóle na rodzinie w przyszłości. Nie powinniśmy martwić się czyje nasionka są ważniejsze tylko nie dać się oszukać i naciągnąć. Być szczęśliwymi w naszych życiach. Czy obchodzi mnie w chwili śmierci czy moje geny zostaną przekazane dalej? Ani trochę. Jakby tak było bym żądlił byle co i w hurtowej ilości. Jedno cudze czy dwójka swoich? A co jeśli przez przypadek użądli się jakomś. Będziemy płacić na swoje. Samo szczęście. A jak jakomś przypadkową? Alimenty na swoje są zawsze lepsze niż płacenie z wyboru na cudzę? Czy chcemy małego psiaka czy starszego z schroniska? Psiaka wychowamy - drugie nie - przybłęda. Co lepsze? W zależności czego chcemy. I z takim i takim będziemy szczęśliwi jeśli nikt nam nie wciśnie tego na siłę. Trzymam się zasady z Forresta Gumpa - Głupi ten co głupio robi. Najprościej - jeśli twoje decyzje cię uszczęśliwiają to wszystko jest świetnie. Nie ma tak naprawdę definicji sukcesu. Dla jednego rezydencja i piękna kobieta to sukces. Dla drugiego szałas w dziczy i samotność. Jeśli więc ktoś jest świadomy konsekwencji brania sobie na głowę kobiety z dzieckiem to nie powinnien być traktowany jako słabszy samiec. (ewentualnie z wyjątkiem biologicznego aspektu). Słabość to brak świadomości.
  4. Zawsze wierzyłem, że zajebistość jest zaraźliwa:D
  5. Cześć. Jestem samotnym wilkiem i jeszcze mam kły. Lubię Redtuba, orki, kucyki i Braci FigoFagot. Płytki, cyniczny, samolubny i głupiec (w szczególności dla prawdziwych romantyków). Szczerość i praworządność mi nie popłaca. Najmniej uczciwi najbardziej płaczą za brakiem sprawiedliwości. Poroże okazałe. A tak trochę poważniej... Z ponad dwa lata temu natknąłem się na ślady tej społeczności, mędrców których życie obdarzyło więdzą. Z mieszanką życiowego doświadczenia i wiedzy z różnych artykułów i książek Marka, a także męskich dysput uczyniła mnie potężniejszą jednostką. Mam 28 lat. Kobiety nie są moim problemem. One są tylko objawem. Muszę zmienić jeszcze kilka rzeczy w sobie. Myślę, że to dobre miejsce.
  6. Balony, maliny i głupie dziewczyny.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.