Bierzemy pod uwagę badania DNA jeszcze w ciąży bo takie są możliwe. Pisząc o kolorze oczu np. nie miałam na myśli "domysłów" a faktów. Dziecko to nie jest twoja własność i dziecko ma prawo wiedzieć o prawdziwym ojcu. Jeżeli się teraz nie dowiesz. Nie dowiesz się nigdy. Nigdzie nie napisałam, ze nie powiem dziecku o jego biologicznym ojcu. Gdyby się okazało, że ten popierdol jest ojcem to jemu bym nie powiedziała. I chocbyś nie wiem jak próbował mi wmówić, że zła kobieta jestem bo chłopu o dziecku nie mówię to mnie nie przekonasz. Jest to człowiek z chorobą psychiczną który groził dzieciom moich braci (1,5 roku i 5 lat). Ktoś taki powinien być zamknięty w psychiatryku a nie wychowywać dzieci albo domagać się "bycia ojcem'. Pan numer 2 zostanie przez ciebie i siebie zniszczony. Trafi na forum (prawdopodobieństwo 70/30). Właśnie dlatego napisałam tutaj.. Nie mam zamiaru go niszczyć. To jest jego decyzja którą kwestionuję ja a nie on. To ja tu jestem trzeźwo myśląca. Nikomu nie mam ochoty marnować życia. Nikogo nie chcę niszczyć. Dlatego pytam Was. Chłopak numer 2, który chce wychować cudze dziecko to nie żaden bohater, tylko naiwny desperat, który gówno wie o naturze kobiet (zakochany idiota, których od zajebania w naturze). Czy tak jak y kobiety wrzucasz do jednego wora, tak ja powinnam mężczyzn? ze wszyscy to pojeby z nałogiem alkoholowym, chorobami psychicznymi ukrytymi, cichaczem biegający na dziwki i ruchający wszystko co się rusza i na drzewo nie spier...? Ja pisząc ten post uszanowałam Was jako mężczyzn wyrażając chęć wysłuchania Waszej opinii, która uważam za bardzo, BARDZO godną uwagi, a spotykam się z insynuacjami o tym jaka to ze mnie popierdolona, egoistyczna kurwa.. Pewnie i tak walczę z wiatrakami. Co na to inni bracia, nie wiem. Ja chciałbym wiedzieć, kto jest moim prawdziwym ojcem. To jest tożsamość kluczowa do akceptacji tej popierdolonej rzeczywistości. Podsumowanie ogólnie: kolejna życiowa spierdolina i nieszczęśliwe dziecko. Nigdzie nie wspominałam o moim podejściu do dziecka w kwestii ojcostwa. Moja matka rozmawiała ze mną zawsze szczerze i tak samo ja będę rozmawiać z moim dzieckiem. Dziękuję za podsumowanie.. Tracę wiarę w to forum..