Skocz do zawartości

Oświecony

Starszy Użytkownik
  • Postów

    709
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Oświecony

  1. Oświecony

    Popielec

    @jaro670, otóż to! Niektórzy nie chcą brać odpowiedzialności za swoje życie i wolą powierzyć ją komuś innemu. @rejdi, obserwuj teraz siebie, żebyś nie poszedł za daleko w tę drugą stronę (ateizm).
  2. @qbacki, jest coś takiego, jak kostiumologia. Jest to też jedna z nauk pomocniczych historii. Są książki na ten temat (również popularno-naukowe). @manygguh, jak tam? W porządku? Jak już zostało wyżej wspomniane, nogi Ci nie urosną. Lepiej ćwicz rozciąganie i kopniaki à la Van Damme. Z pewnością oglądałeś film "Kickboxer"?
  3. @manygguh, pozwolę sobie skopiować część treści swojego postu z pewnego wątku. Ze wzrostem nic nie zrobisz. Po prostu wszedłeś w takie ciało i tyle. Nie wiem, co miałyby Ci dać te dwa centymetry więcej (jeśli to w ogóle możliwe), chyba tylko to, że miałbyś wtedy równe 170 cm. :-) Lista tych, którzy nie mają (i nie mieli) 170 cm: a) Romario, Edgar Davids, Javier Saviola - piłkarze, b ) Dani Filth, Udo Dirkschneider, Klaus Meine, Bruce Dickinson, Brian Johnson - wokaliści, c) Louis Pasteur - chemik, d) Jet Li, Bolo Yeung - aktorzy sztuk walki, e) Michael J. Fox, Jack Black, Dustin Hoffman, Martin Freeman, Daniel Radcliffe, Rick Moranis, Joe Pesci, Richard Dreyfuss - aktorzy, f) Franco Columbu, Flavio Baccianini - kulturyści/ciężarowcy, g) Rey Mysterio - zapaśnik, h) Edvard Grieg, Wolfgang Amadeus Mozart, Richard Wagner, Ludwig van Beethoven, Franz Schubert - kompozytorzy. W Polsce, np.: Janusz Gajos, Leszek Blanik, Robert Makłowicz, Andrzej Krzywy, Marian Opania, Artur Barciś, Roman Kłosowski." Można by jeszcze tutaj dodać, na przykład, tego pana z prawej strony: Jeśli Einstein miał 175 cm, to ile miał ten pan obok niego (a nie był to byle kto)? To niejaki Carl Laemmle, założyciel Universal Studios. Pomijam już pochodzenie obu panów. Jest jeszcze niejaki Ron Jeremy, ale on jest znany z czego innego.
  4. @Fedde, gdy odmówiła za pierwszym razem, to powinieneś dać sobie z nią spokój i zająć się swoimi sprawami. @Drizzt dobrze pisze. Te jej maślane oczka itp., to zwykłe testy. Na początku swojego "oświecenia" miałem tak samo. Niby dawałem spokój dziewczynie na kilka dni (też w miejscu pracy), po czym wizja jej soczystych warg (tych dolnych) omamiała mój umysł i wszystko zaczynało się od nowa. Teraz już tych błędów nie popełniam. Musisz ją zupełnie ignorować i zajmować się sobą. Jakieś zdawkowe odpowiedzi z kamienną twarzą. Inaczej bezustannie będziesz wlatywał jak śliwka w kompot.
  5. @rejdi, jeśli temat Cię interesuje, to badaj to i nie przejmuj się opiniami innych. Miałem okazję widzieć dwie książki o mitologii Czesława Białczyńskiego. Niesamowite prace. Bogata bibliografia. Jerzy Jaśkowski mówił, że pruskie podręczniki w XIX wieku podawały, że niejaki Lech był władcą Polski w latach 520-549. Ktoś tu nam uciął kawałek historii. Na pewno maczali w tym palce agenci pewnej korporacji - misjonarze, biskupi i księża... Co my, Słowianie, mamy w sobie takiego, że aż tak nas nienawidzą? Przy okazji wstawiam to, choć nie wiem, ile w tym prawdy:
  6. Myślę, że można usunąć z tytułu wątku słowo "czyżby" i zamiast znaku zapytania postawić wykrzyknik. Jednak czy wtedy tytuł nie będzie rozumiany dwojako? Nie umiem do końca tego wychwycić.
  7. @Długowłosy, postać Percy'ego Fawcetta jest ogólnie mało znana. Kilka lat temu oglądałem o nim film dokumentalny na Viasat History. Przez swojego brata poznał niejaką Helenę Bławatską (może ktoś z was o niej słyszał? @Silny?). Jego ostatnia wyprawa była finansowana m.in. przez Rockefellera. Bławatska inspirowała m.in. Doyle'a, o którym wspomniałeś. Sam Fawcett interesował się okultyzmem. Od Bławatskiej dowiedział się o jakichś ukrytych cywilizacjach Ameryki Południowej. Podobno żyją tam biali Indianie... Krótko po tym filmie trafiłem na to: To już zahacza o channeling, ale daje do myślenia. Kto czytał książki Barbary Marciniak, ten wie o czym mówię. Mówi się, że Fawcett i jego towarzysze utonęli lub zostali zabici przez Indian. Ja myślę, że tam się działo coś więcej... Sam może sięgnę po tę książkę. @TasteThePain, autobiografię Lemmy'ego czytałem. Gość rzeczywiście podążał swoją ścieżką i miał głęboko w dupie to, co inni o nim myślą. Nie wiem, czy był dobrym wzorem do naśladowania. Mam tu na myśli jego tryb życia. Pamiętam, że pisał, że w sześćdziesięciu czy siedemdziesięciu procentach sięgnął po gitarę z powodu dziewczyn. PS Mała poprawka: nie "trash metal", tylko "thrash metal".
  8. Tym jest dla mnie kobiecość... Szkoda, że scena jest urwana.
  9. Pan wspomina o szkole frankfurckiej. Zgadnijcie, jakie pochodzenie mieli jej główni przedstawiciele... Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości?
  10. @AdrianoPeruggio, w takich sytuacjach ludzie reagują emocjonalnie. Ktoś zaburzył im spokój. Tym kimś byli obcy! Piszesz, że "przybysze powinni się przystosować do zwyczajów kraju, w którym żyją", ale jest jedno "ale", które rozwiewa wątpliwości... To są Semici! Oni nigdy się nie przystosują. Nigdy! Turcy z kolei zostali na wieki przesiąknięci ideologią islamu. Jedni i drudzy na razie trzymają gębę na kłódkę, bo jest ich mało. A teraz, panowie, kilka zdań z przedwojennej literatury. Radzę to sobie wbić do głowy! "Semita jest przebiegły, chciwy, podstępny; Aryjczyk - zapalny, bezinteresowny, i ufny nieraz do śmieszności." "Semita rodzi się handlarzem, przekupniem [...] Aryjczyk ma wrodzony wstręt do handlu, a zamiłowanie rolnictwa i żołnierki." Powyższe zdania dotyczą głównie Żydów. Więcej nie będę wymieniał, bo czasami krew zalewa... Tak! Islam to islam! To byli Aryjczycy! Ci, którzy pracowali fizycznie, rzecz jasna. PS Polecam też przeczytać "Międzynarodowego Żyda" Henry'ego Forda.
  11. Ten pan takimi filmikami zaszczepia złe wzorce w społeczeństwie. Gdybym miał małego syna, to nie chciałbym, żeby trafił na jego kanał. Pomyślmy tylko, ile zła wyrządzi ten człowiek swoją działalnością. Panowie, jest to temat, na który można by debatować do rana. Oto, co powiedział niejaki Willi Münzenberg: "Uczynimy Zachód tak zepsutym, że aż będzie śmierdział!". Jak myślicie, członkiem jakiej nacji był ten pan? Zgadliście...
  12. Panowie... Wpisuję w Google wyraz "YouTube". Na głównej stronie pojawia się jakaś zakładka o nazwie "najważniejsze artykuły", a tam... coś takiego: http://noizz.pl/spoleczenstwo/youtube-jakub-krol-makijaz-na-sylwestra/3l7vrxd Wiem, że @Silny nagrał raz audycję o tym panu. Poczytałem komentarze pod tym filmikiem, o którym mowa powyżej. Zajrzałem na "insta" tego pana i... Żeby było jasne, nie zazdroszczę temu panu itd., ale gdy przejrzałem jego zdjęcia, to chwytałem się za głowę i z obrzydzenia, i z politowania. Po prostu nie wierzę, że takie rzeczy mają miejsce w naszym kraju (podobno na "postępowym" Zachodzie jest lepiej). Nie chcę sobie nawet wyobrażać, co nasi dziadowie zrobiliby temu panu... Cóż, 1:0 dla lewaków, syjonistów i globalistów. PS Krzywiłem się pisząc tag "makijaż dla chłopaka"...
  13. Nie ukrywam, że poruszyło mnie to, co zobaczyłem. Co o tym sądzicie? Nawiązując do ostatniej audycji Marka, jakbyśmy poradzili sobie z takim gestem od Ukraińców?
  14. Ja miałem pretensje jako dziecko do matki, że często stawała po stronie obcej w jakimś sporze. Gdy tylko ktoś przyszedł na skargę, to przeważnie wierzyła tej drugiej osobie (czy to było dziecko, czy dorosły), nawet nie wysłuchając tego, co ja mam do powiedzenia. Panowie, kobiety są przyziemne. To my jesteśmy uduchowieni. Marek chyba nawet tak ostatnio w audycji powiedział. Rozmyślam ostatnio nad tą przyziemnością kobiet.
  15. Naszła mnie myśl, że na co te wszystkie rady, na co nasza forumowa wiedza, skoro prędzej czy później i tak do głosu dojdą zwykłe uczucia? Rozmowa z tym mięśniakiem była zwykłym testem. Czasami myślę, że mężczyzna w większym lub mniejszym stopniu musi być samotnikiem...
  16. @Kleofas, tak, wiem, że nie jestem w stanie wchłonąć całej wiedzy świata. Nawet tego bym nie chciał. Mam coś takiego, że mam poczucie, że omija mnie coś wartościowego, co mógłbym z danej książki wynieść. Jestem badaczem (oficjalnie i nieoficjalnie). Poza tym, nie wiem, czy nazwisko "Raczyński" coś Ci mówi. Domyślam się, że jakiś procent tych dzieł to grafomania (chociaż powiedziałbym, że bardziej promil), ale sądzić, że jest to większość, to po prostu przesada (lub nieinteresowanie się w Twoim przypadku żadną z tych dziedzin - bez urazy, rzecz jasna!). @Artem, dobra rada. Będę musiał tak zrobić (co też zajmie trochę czasu). Po co mi to? Podkreśliłem to wyżej. Co do poczucia własnej wartości, to kiedyś tak myślałem (za czasów romantyka), że robi to wrażenie na pannach. Myliłem się! Tak czy tak, wiedzę lubiłem zgłębiać zawsze. Na punkcie muzyki (tutaj filmowej i rockowej) miałem kiedyś taką obsesję. Dlaczego? Dlatego, że dostarczała mi emocji, które sprawiały mi przyjemność lub wprowadzały w inny stan. Od tego jesteśmy wszyscy uzależnieni mniej lub bardziej... chyba... Jeśli chodzi o to, co jest w nawiasie w tytule wątku, to też o tym myślałem. Było kilka kobiet, które mnie wizualnie pociągały, ale odpuściłem, bo po prostu nie chciało mi się z nimi zaczynać rozmowy. Nie byłem na to nastawiony idąc tam. Poza tym, przypomniałem sobie słowa Marka: "Nie szukajcie w bibliotece!". :-) Artem, jeśli możesz, to wskaż mi ten wątek o uwalnianiu emocji. Wiem, że gdzieś tutaj krążył. Dodam do obserwowanych i w wolnej chwili poczytam. @wroński, myślę, że coś o broni białej też by się znalazło (jeśli w takim kontekście to Cię interesuje). @BigDaddy, zgadzam się również z Twoją radą. Ogólnie ten smutek był taki chwilowy. Ja się tym nie zamartwiam. Podzieliłem się tym, czego dzisiaj doświadczyłem, Panowie! :-)
  17. Byłem dzisiaj w Bibliotece Raczyńskich (Plac Wolności w Poznaniu). Kto był, ten wie, ile jest tam wiedzy. Miałem zapisanych parę pozycji, które chciałem wypożyczyć. Po spędzeniu tam ponad trzech godzin na przeglądaniu książek, ogarnął mnie taki jakby smutek, że życia mi nie starczy na przeczytanie tego wszystkiego, co bym chciał. Historia powszechna, historia gospodarcza, mitologia, ekonomia, etnografia, socjologia, filozofia, prace z językoznawstwa itd. To wszystko mnie ciekawi, bo dotyczy działalności człowieka. Wiemy, że te wszystkie dziedziny wiedzy zazębiają się ze sobą. Ostatecznie wyszedłem z kilkoma książkami zupełnie innymi od tych, które chciałem wypożyczyć. Macie może jakieś swoje doświadczenia, jak pozbyć się tego chwilowego "smutku"?
  18. Po przeczytaniu pierwszego posta nasunęły mi się odpowiedzi, które zostały już udzielone. Skoro już zacząłem pisać, to napiszę to samo, tylko ujmę to w inne słowa. Panny po prostu nie odniosłyby żadnych korzyści spotykając się z Tobą. Gdybyś miał bogactwo Trumpa czy innego Redstone'a, urodę Pitta czy innego Banderasa, popularność Lewandowskiego czy innego Messiego (albo to wszystko razem!), wówczas otrzymałbyś odpowiedź od razu. Ale... nie przejmuj się (wiem, że się nie przejmujesz). Ostatnio dostałem od panny odmowę przez telefon. Za późno się odezwałem (po jakichś trzech tygodniach lub więcej), a z krótkiej rozmowy wynikało, że panna się przestraszyła. Dziesięć lat młodsza ode mnie i prawdopodobnie nigdy z nikim nie była. Powiedziała mi to w rozmowie w cztery oczy, gdy ją zaczepiłem (mogła oczywiście kłamać). Co również jest warte uwagi, panna miała, moim zdaniem, niższe SMV jako kobieta niż ja jako mężczyzna, co tłumaczyłoby to, że dotąd nikt do niej nie podszedł. No... ale miała coś w sobie, co mnie zaciekawiło.
  19. @GluX, problemów z alkoholem nie miałem (w sensie, że nie byłem uzależniony). Na pewno zdrowie. Na pewno zmiana w myśleniu. Dużo napisałem w swoim wątku o alkoholu. @RedBull1973, dzięki za troskę (nie piszę tego uszczypliwie)! Wiem, że w tym temacie się nie zgadzamy, ale może kiedyś sam dojdziesz do takich wniosków, do których ja doszedłem. Szczęśliwie dożyłem trzydziestego roku życia. Jak już wspomniałem, napisałem dużo na ten temat w swoim wątku. Przysięga została złożona. Nie ma odwrotu! Ja już wcześniej przez rok nie piłem, potem przez osiem miesięcy też nie. Powiadają, że do trzech razy sztuka. Tamte razy też miały być do końca życia. Do końca sam nie wiem, dlaczego zaczynałem znowu. Na pewno dlatego, że odczuwałem brak towarzyskości. Jeśli napiszę PDF-a, to wszystko tam wyjaśnię. Póki co, będę zbierał takie czy inne materiały, więc trochę to potrwa. Wiem, że nie musiałem składać takiej przysięgi. Dla niektórych może ona być oznaką debilizmu albo tego, że zamykam sobie drogę do zabawy czy ciekawych emocji. Zmiana w myśleniu na ten temat zaczęła się u mnie cztery lata temu. Po prostu tak wewnętrznie czuję.
  20. Drodzy forumowicze! Krótko i na temat! Jestem tutaj od stycznia roku 2016. Byłem chyba 785 użytkownikiem. Nie muszę dodawać, jak ważne jest to miejsce dla nas w internecie. Nie muszę dodawać, ile różnych korzyści możemy dla nas wynieść z tego miejsca, z pracy Marka i użytkowników stale wypowiadających się na tym forum. Jakkolwiek głupio to zabrzmi dla niektórych użytkowników... Składam przysięgę przed samym sobą, przed ludźmi, którzy poświęcają swój czas na pomoc innym tutaj na forum i przed Boską Prezencją! Ja, Oświecony, przysięgam, że do końca swoich ziemskich dni świadomie i z własnej woli nie spożyję alkoholu w żadnej postaci! PS Może trochę szkoda, że nie spróbuję tak zachwalanej "Adolfówki" @Adolfa, ale co tam. :-) Wspominałem, że może napiszę jakiegoś PDF-a na temat alkoholu, skłaniającego do zaprzestania picia, więc pozwolisz, @Silny, że Twoich słów również w nim użyję... dla naszego zdrowia!
  21. Temat dotyczy nieuczciwego zachowania kobiety wobec tego chłopaka. Tutaj chyba większość z nas się zgadza z tym, że mogła się zachować inaczej. Co do tematu "tylko dwóch piwek", poczułem się wywołany do tablicy przez kolegę @Aroxa. I... niestety... muszę się z nim zgodzić! Jako przykład podam sam siebie, a inni niech uczą się na moim błędzie. Kilka lat temu zaczynałem pewien kierunek studiów. Rozpoczęcie roku przypadało w weekend. Ale co tam... W piątek miało być tylko jedno "pifko". I owszem - było! Tylko jedno! Jednak potem była wódka. Sześć godzin przed wyjazdem (jechałem busem) piłem ostatniego drinka. Wstałem ok. 5:00 skacowany (albo i skacowany, i pijany). W ostatniej chwili wziąłem ze sobą worki, bo pomyślałem, że może być "ciekawie". I było... Minęło ok. 1/4 drogi, a ja cały dygotałem. Wymiotowałem do tych worków. Bus był pełen ludzi (młodych studentów). Siedziałem mniej więcej w środku busa. Po wymiotach resztę drogi klękałem na podłodze, a tułów miałem na siedzeniach. I tak na oczach wszystkich! Wiecie, że rzadko używam podwórkowej łaciny, ale... kurwa, jaki to był wstyd! Dobrze, że miałem te worki, bo te wymioty wyjątkowo cuchnęły! Kierowca na mnie krzywo patrzył. Wiedział zapewne, co się wydarzyło. Następnego dnia miałem zajęcia na uczelni. Znowu musiałem jechać. Najlepsze jest to, że połowa busa była wypełniona tymi samymi osobami. Nie chcielibyście poczuć tych spojrzeń na sobie! Od tamtej pory powiedziałem sobie, że ostatni raz takie coś zrobiłem. Słowa dotrzymałem! Normalny człowiek w takich chwilach myśli sobie: "Co ty, kurwa, gościu robisz?". Kilka miesięcy później nie piłem w ogóle przez ponad rok. Kto czytał mój wątek o alkoholu, to resztę historii już zna. Jeśli więc chodzi o ten temat, zgadzam się zupełnie z Aroxem! Przy okazji, denerwuje mnie to, gdy do autobusów komunikacji miejskiej wsiadają palacze. Momentalnie śmierdzi prawie w całym autobusie. A gdy jeszcze usiądzie taki człowiek obok ciebie... PS Raz wracałem ze studiów tym samym busem. Obok mnie usiadło kilku chłopaków "wczorajszych". Od jednego było czuć nie tylko stęchłym alkoholem, ale chyba też kałem i potem zmieszanych razem!
  22. @Assasyn, dlatego napisałem, że "częściowo". Chciałbym wierzyć, że to była bardzo duża część. A co do "silniejszych" agresorów i ich najazdów (nie mam tu na myśli Niemców), to tylko jedna nacja zawsze witała ich owacjami. PS Nie jest to nacja indoeuropejska... i jeśli w ogóle jest to nacja...
  23. Nie zagłębiałem się w temat, ale czy częściowo nie oddawały się im, myśląc, że w ten sposób zachowają życie? @Silny, zastanawia mnie jedno. Czy gdyby ta panna z autobusu była supersamicą 10/10, to czy stanęłaby wtedy w obronie tego chłopaka?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.