Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'kobieta' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

  1. Temat płaczu i wzbudzania poczucia winy u mężczyzny za płacz jego partnerki pojawiał się bardzo często. Tutaj ciekawy artykuł z psychologicznego fanpage'a "Evolutio - Psychoterapia Przez Ciało" - pogrubiłem ważne według mnie fragmenty: DLACZEGO PŁACZ JEST TAK ZAGRAŻAJĄCY? Płacz jest najpełniejszym aktem uznania i wyrażenia swojego bólu, bezsilności czy szczęścia. Jest równocześnie żywym świadectwem naszego człowieczeństwa, naszej kruchości i podatności na zranienie, jak i potężnej SIŁY NAPRAWCZEJ, która pozwala uczuciom osiąść, a układowi nerwowo- mięśniowemu przywrócić tonus spoczynkowy. Płacz jest żywy, dotknie w nas tego, co zamarło, znieruchomiało, czy zesztywniało. „Każe” to odczuć, uznać i jeśli jesteśmy W ZGODZIE ZE SOBĄ PŁACZĄCYM: zapłakać. Jeśli nie: łykniemy, zepchniemy do środka i przykryjemy napięciem. Pozwolić sobie płakać, to uznać swoje uczucia i zgodzić się na ich przepływ. To stanąć otwarcie i odważnie wobec tego, co we mnie. To otoczyć się czułym ramieniem własnego zrozumienia i troski. To DAĆ SOBIE MIŁOŚĆ, gdy właśnie jej zabrakło. Możliwość płaczu jest tak silnie blokowana nie tylko dlatego, że skojarzona jest ze wstydem, czy słabością. Płacz jest wstrzymywany, bo łączy nas z nami samymi w pełni. A objąć pełnię, to OBJĄĆ CIENIE, KRZYWDY I WSTYDY. To objąć i KATA, i OFIARĘ. Objąć siebie. Dlatego tak ważne jest, by obejmować dzieci, kiedy płaczą. By ich szlochające, rozedrgane ciałka miały doświadczenie oparcia w przyjmujących, bezpiecznych ramionach. „JAK TU ZROBIĆ, BY SIĘ NIE ROZPŁAKAĆ”- podstępne obrony W trakcie prowadzenia grup ćwiczeniowych obserwuje stale pojawiającą się potrzebę rozmawiania o płaczu. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie oczekiwanie, że porozmawianie o płaczu przyniesie taki sam rezultat, jak popłakanie. W mniejszym stopniu potrzeba „omawiania” dotyczy również innych uczuć, ale płacz jest tym stanem, któremu towarzyszy największa chęć rozmawiania, a nie doświadczania. O ile złość budzi wyjściowo dużo oporu, to w trakcie praktyki, obawy topnieją, pojawia się przepływ i możliwość swobodnego wyrażania. Po zakończonym ćwiczeniu pozostaje żywa chęć, by wrócić do tego doświadczenia. Z płaczem jest zupełnie inaczej. Opór wyjściowy jest wysoki i utrzymuje się często przez większość praktyki, skutecznie hamując falę przepływających uczuć. Kiedy człowiek pozwolił sobie zapłakać i popłakać, nawet czując się potem dobrze, nie oznacza to wcale, że przy kolejnej możliwości będzie chciał wrócić do tego doświadczenia. Płacz jest chroniony wysoko zorganizowanym zasiekami, których zwykle nie mamy w kontakcie. Co więcej myślimy, że one są naturalne i niezbędne. Mam tu na myśli: • zaciskanie ust • przełykanie śliny • wciskanie palców w kąciki oczu • nie oddychanie • przepraszanie otoczenia • zezłoszczenie się na siebie • tłumaczenie się • ocenianie się • i całe spektrum uruchamianych przekonań. Te wszystkie sposoby służą jednemu: nie rozpłakać się. I wcale nie chodzi tu o niesprzyjające okoliczności, jak przebywanie akurat w pracy czy w metrze. Stwierdzenia: „nie płaczę od lat”, czy „nie płaczę od dzieciństwa” są powszechne. Często tym zdaniom towarzyszy duma i poczucie dobrze wykonanego zadania. Z czasem pojawia się niejasne poczucie straty. Bywa, że stajemy się umęczeni własną kontrolą i ograniczeniami z niej płynącymi. Zwykle też dość dokładnie pamiętamy moment decyzji, kiedy postanawiamy więcej nie płakać. I można by pomyśleć: „no i co z tego? Płacz nie jest nikomu potrzebny”. Tylko, że prawda jest zupełnie inna… Każde uczucie ma swój kanał ekspresji. Płacz jest głównym kanałem dla smutku. A smucenie się bez płakania (zwłaszcza długoterminowe) staje się procesem tłumienia, prowadzącym do rozpaczy i beznadziei. Smutek to uczucie, które WYMAGA CZUCIA. Mam wrażenie, że smutek, co raz częściej jest omawiany, a nie przeżywany. Stał się permanentnym stanem, obciążającym nas, posępnym i martwym. A smutek tak jak i każde inne uczucie, ma swoją dynamikę, przepływ i bardzo ważną cechę: PRZEMIJALNOŚĆ. Tę cechę obserwujemy u dzieci. One ani nie smucą się bez końca, ani ciągle się nie złoszczą, ani nie są stale radosne. Są w przepływie uczuć, pozwalając na tą zmienność i poddając się jej. Stało się tak, że smucenie się przestało być kojarzone z płakaniem, a jeśli już płaczemy, to mamy na myśli kilka niemych łez płynących po policzkach. To jest bardzo ograniczone płakanie. Można je porównać z tym, jakby nadchodziła burza, było ciemno, szaro, błyskało, a na koniec spadło tylko kilka kropli deszczu. Świat dalej zostaje ciężki i duszny. Płacz to szloch przy którym brzuch się rusza, z gardła płynął dźwięki, łkamy, broda i ręce się trzęsą, twarz jest mokra od łez, a z nosa cieknie. Zwykle trwa 10- 15 minut (mam na myśli osoby, które regularnie pozwalają sobie płakać), przebiega falami, które nas ponownie wzbudzają, aż dochodzi do uspokojenia, wyciszenia i odpoczynku. Po płaczu oddychamy głęboko (spontanicznie, bez udziału woli), twarz jest miękka, gardło rozluźnione, całe ciało delikatnie pulsuje. Pojawia się coś, co nazwałabym wewnętrzną słodyczą: połączenie smutku, z ulgą i ukojeniem. Głowa jest przyjemnie ciężka, myśli spokojnie płyną. Można by się zastanowić, dlaczego skoro tak dobrze czujemy się po płaczu, unikamy go, jak ognia? Mam wrażenie, że o ile kontakt ze złością daje nam poczucie siły i sprawczości, to przeżywanie smutku oznacza poddanie się uczuciom, które czynią nas bezbronnymi, przypominając o naszej kruchości, o naszej podatności na zranienia i o bólu, którego doświadczyliśmy. Płacząc uznajemy swoją słabość i zależność od innych. Czujemy się odkryci. Jeśli do tego dołączymy przekazy: • i co się mażesz... • nie ma, co płakać! • tylko słabeusze płaczą... • płakanie Ci nie pomoże... • chłopaki nie płaczą! • zaraz dam Ci powód do płaczu! I doświadczenia: • kiedy w trakcie płaczu byliśmy upokorzeni, • gdy widzieliśmy innych ciągle rozpaczających, a bezmiar ich uczuć przykrywał wszystko inne, w tym nas i nasze potrzeby, • gdy byliśmy karani za płacz, • gdy nie mogliśmy zatrzymać płaczu i narażało nas to na dalsze cierpienia, • gdy płakaliśmy w samotności i nie było „do kogo płakać”. Nic dziwnego, że płacz stał się tak zagrażający. Myślę, że jest jeszcze jeden ważny powód. Przeczuwamy, że płacz może połączyć nas z głęboko skrywaną, często zaprzeczoną rozpaczą. O ile czujemy, że nad smutkiem możemy zapanować, tłumiąc go, to pozwalając sobie na głębokie zapłakanie obawiamy się, że dotkniemy rozpaczy otwierając bezdenną studnię, zalewających uczuć. Wierzymy, że kiedy je spychamy, one przestają istnieć. Niestety chroniąc się przed odczuwaniem jednych uczuć, ograniczamy możliwość przeżywania innych, również tych pozytywnych, takich jak radość czy przyjemność. Lowen mówi: „Płacz wyraża akceptację naszej ludzkiej natury…”, a to znaczy zgodę na to, że różne rzeczy nas dotykają, bolą i potrzebują być uznane i wyrażone. Pozwolenie sobie na płacz jest aktem potwierdzającym prawo do czucia i przeżywania naszych uczuć. Z jednej strony płacz zbliża nas do bolesnych uczuć, z drugiej pozwala je akceptować, a z czasem, co raz lepiej przyjmować, co z kolei wpływa na zdolność przeżywania uczuć przyjemnych. Lowen bezpośrednio łączy: na ile możesz płakać, na tyle możesz przeżywać przyjemność (w tym tą seksualną), na ile możesz się złościć, na tyle możesz czuć radość. Tłumienie uczuć nie jest operacją selektywną. Tłumiąc jedno uczucie wpływamy na inne. Limitując przeżywanie jednych uczuć, ograniczamy możliwość ekspresji innych. Kiedy spłycamy oddech i zaciskamy usta, by się nie rozpłakać, to nie tylko blokujemy kontakt ze smutkiem, ale wpływamy na całą nasza psychofizjologię: począwszy od nastroju, zakończywszy na objawach fizycznych. Tłumienie uczuć usztywnia nasze ciało. Powstaje zorganizowany pancerz mięśniowy, który przez lata traktujemy jako swoje najlepsze uposażenie. Zbroja, która kiedyś miała chronić, z czasem staje się ciężarem noszonym każdego dnia, którego sztywność ogranicza oddech, zabiera spontaniczność, a w końcu niszczy żywotność. Właśnie dlatego płacz jest tak silnie ustawiony w konflikcie do obron ego, które pamięta dlaczego powstała zbroja i przed czym miała ochronić. Ego „każe się trzymać”, pozwolenie na płacz oznacza zagrożenie dla sztywności, która kiedyś ratowała przed nadmiernym bólem. Kiedy zaczynamy płakać pojawia się szloch, przepona się porusza więc głębiej oddychamy, wydobywają się dźwięki. To wszystko sprawi, że poczujemy nasz smutek, ten z dziś, a jeśli dotąd był wypierany, również ten z kiedyś. Lowen opisuje smutek jako pierwotną utratę obiektu miłości. Coś co było źródłem szczęścia i przyjemności zostaje utracone, stąd pojawia się ból, ale równocześnie towarzyszy temu wspomnienie ciepłych, napełniających uczuć, doświadczania wzajemności, przepływu i bliskości. I tak używając tego odniesienia wyróżnia: • SMUTEK, kiedy wspomnienie dobrych uczuć przeważa nad cierpieniem • ŻAL, kiedy ból utraty przeważa nad dobrymi przeżyciami, trudno jest je mieć w kontakcie, trudno wspominać, czy tęsknić. • ROZPACZ, kiedy ból dominuje zabierając całkowicie przyjemność, nawet tą wspominaną. To uczucie, gdzie brakuje nadziej, że aktualna sytuacja może minąć, że przyjdzie coś dobrego, że pojawi się nowy „dobry obiekt”. Każdemu z tych uczuć należy się uznanie. Każde potrzebuje czasu i miejsca na wybrzmienie. Każde domaga się ekspresji. I każde potrzebuje PŁACZU. A właściwie to my potrzebujemy płakać, by pozostać żywymi, czującym, po prostu ludzkimi wobec naszych doświadczeń i historii. Marzena Barszcz Psychoterapeuta w Analizie Bioenergetycznej
  2. Jakość video taka sobie, ale ciekawe tematy poruszają w lajtowy sposób. Przy okazji przykład świadomych kobiet.
  3. Witam. Czy mieliście kiedyś tak że partnerka całowała Was po rękach, dokładniej zewnętrzną część dłoni, tak jak robią to "dżentelmeni" wobec kobiet? Nie chodzi mi o przywitanie, ale o wspólne spędzanie czasu, a szczególnie jak gdzieś wychodzimy i siedzimy przy stoliku na przeciwko siebie, to łapie mnie za rękę, masuje, przytula i całuje. Nigdy nie widziałem czegoś takiego i dziwnie się z tym czuje, a szczególnie dziwna jest mina ludzi w lokalu którzy to zobaczą O ile gdy jesteśmy w domu czy coś w tym stylu, nie zwracam na to uwagi, ale będąc w lokalu nie da się zwrócić uwagi, i mój mały białyrycerz zaczyna się delikatnie krępować Uprzedzając to jestem z partnerką od niecałego roku i odpoczątku tak się zachowuje Spotkał się ktoś z czymś takim u swojej Panci?
  4. Cześć! Od początku. Praca, klienci, czat. Poznaję dziewczynę, jak milion innych, piszemy o pracy - bo wymieniamy oferty - po jakimś czasie do siebie dzwonimy. Przez telefon śmiechy, chichy, włączyła mi się bajera i lekki flirt - wiadomo, żeby mnie zapamiętała. Jeszcze wtedy byłem w LTR, 3 miesiące temu po ponad roku zerwaliśmy. Wiadomo, jak to samiec (niekoniecznie ALFA), tęsknota, itp. itd. Do rzeczy, w poniedziałek zadzwoniła do mnie pani K., znów flircik, żarty, gadka 10% o ofertach, 90% natural. Potem odezwałem się na czacie, zeszło nt wyglądu, bo mówię w końcu, że w ciemno się nie będę produkował. Więc wysłała zdjęcie z - uwaga - prywatnego numeru, ale... zdjęcie bluzki. Odpisałem żartobliwie, wyślij mi jeszcze kawałek nogawki to chyba na kawę pójdziemy. No długo czekać nie musiałem... i tak się zaczęło. Jako miejsce do spotkania wybrałem znaną mi knajpę, gdzie można i browca wypić i dobrze zjeść. Podkreślam, nie miałem pojęcia jak laska wygląda! Spóźniłem się specjalnie 3 minuty, podchodzę do auta po portfel i nadjeżdża taksa. Wysiada mocne 8/10 i myślę "Boże, żeby tylko ona chociaż tak wyglądała, a nie gorzej". No heeeej, Ty pewnie jesteś Szymek. Tu uwaga, nie zdrętwiałem tylko na lajcie "Jessica Simpson?" "Tak" "O, to szkoda, bo czekam na K." - nie wiem, na ile to było dobre, ale laska prawie sikała - jest dobrze. Piwko (ja bez alko, bo autem), śmiechy, gadka - no Bracia, byłem na wielu randkach w życiu, ale takich emocji nie dostarczyła mi jeszcze żadna kobieta. Kojarzycie uczucie, że poznajecie 5 minut temu laskę, a czujecie, że znacie się całe życie? No, to jedna z takich randek (chociaż oficjalnie to nie była randka). Po knajpie poszliśmy na spacer (laska wcale nie chciała iść do domu), po wszystkim odwiozłem do domu (bo i tak po drodze, więc pomyślałem, że tu nie zjebię aż tak). Wracam do domu i normalnie jak baba czuję high emocjonalny. No kozak spotkanie. Była kinetyzacja, niestety zabrakło KC, ponieważ powiedziałem jej, że to tylko kawa i nie jestem łatwy (wiem, zjebałem). Były rozmowy o seksie, zero nudzenia o związkach, polityce, etc. Na drugi dzień myślałem kiedy się odezwać, postanowiłem piątek wieczór (spotkanie w czwartek), jednak nie musiałem długo czekać, bo na czacie odezwała się pierwsza. Pisaliśmy do końca pracy, oczywiście nie co minutę, bo miałem zajęcie, a nawet jak nie, to musiała wiedzieć, że mam. I od końca pracy cisza. Dlaczego to piszę? Bo po pierwsze, chciałem się pochwalić, a co mi tam, że po udanym związku, można się odkuć i zapomnieć o byłej (uwierzcie mi, że pani K. zalazła mi za skórę). Teraz tak, w skrócie: Na plus: - poczucie humoru - negi (robią ogromną robotę...!) - kinetyzacja - wiele innych, jak np. rozmowy o seksie. Na minus: - wytłumaczenia (np. dlaczego wziąłem piwo bezalkoholowe), na szczęście szybko się odbiłem, że się nie tłumaczę, tylko słuchaj bo z tym się wiąże pewna ciekawa historia, bla bla bla - zapłaciłem rachunek, mówiąc, że następnym razem TY stawiasz - powiedziałem, że i tak jej nie odwiozę do domu, niestety na koniec sam to zaproponowałem (nie wiem, czy tu był taki strzał w kolano, ale sądzę, że trochę wtopa). Pytanie do was: nie mam zamiaru oczywiście nawet złamanego sms puścić w weekend, ale myśl, żeby zadzwonić w niedzielę pod wieczór i powiedzieć "wtorek 18:00 tu i tu, bądź ubrana wygodnie czy tam coś" jest okej? Czy czekać na jej inicjatywę?
  5. Witajcie. Sytuacja z przed chwili... Mój sąsiad miał nie raz problemy za sprzedaż narkotyków - wiecie, policja i te sprawy. Jego syn poszedł w jego ślady, ponoć sprzedawał narkotyki nawet już w szkole (nie wiem czy już z tym skończył i nie wiem czy to prawda) Nie trudno zgadnąć, że kobiety uwielbiają bad boy, przecież oni są tacy męscy i świetni Piękna młoda dziewczyna dała się porwać no i poszła w tango z bad boyem. Kiedyś dziwiłem się, że on taki średniak a taką ładną dziewczynę wyrwał. Co tu dużo mówić - młoda dziewczyna jest zaginiona, nie odzywa się od ponad doby, rodzicie się pytali mojej mamy czy nie mamy czasem numeru do sąsiada. Matka z ojcem i siostrami jeżdżą w te i we wte, krzyczą wyzywają no ale niestety nikogo u moich sąsiadów akurat nie ma. Jest to bardzo dziwne, bo zawsze ktoś tam był o tej godzinie. Biedni rodzicie jeżdżą nerwowi i szukają wszędzie młodej dziewczyny, współczuję im Tak się zastanawiam czy coś się jej stało, na przykład dziewczyna kitę odwaliła, jest w szpitalu, leży w rowie, została już zgwałcona w między czasie, czy sprzedana na części. Sąsiad pewno ma długi i miał kontakty z bandziorami więc wszystkiego bym się mógł spodziewać. A wy jak obstawiacie, stawi się jutro dziewczyna na pierwszy dzień w szkole ? Żyje czy udusiła się wymiotami po narkotykach ? ? Przestrzegam rodziców, byście zawracali uwagę z kim się wasze dzieci zadają. Historia zna nie jeden przypadek gdzie dziewczyna umarła bo brała narkotyki, nie bądźcie ślepi z kim wasze dzieci spędzają czas. Pozdrawiam.
  6. Niestety, kultura w łóżku nie zawsze jest naszą mocną stroną. I jeśli wydaje ci się, że to zazwyczaj mężczyźni nie postępują w alkowie tak, jak należy. Kobietom również zdarzają się wpadki – niektóre są nieumyślne, inne natomiast dokładnie przemyślane. Oto szokująca relacja kilku facetów. – Nie mogłem uwierzyć w to, co zrobiła moja partnerka. Na jej miejscu ze wstydu wyjechałbym z miasta – mówi jeden z nich. „ Pewna dziewczyna chciała przede mną wyjść na wyzwoloną kochankę. Przechwalała się, że lubi robić loda do końca i że smak spermy ją nakręca. Mnie z kolei nakręciły takie opowieści. Rozpiąłem rozporek i powiedziałem, żeby pokazała, na co ją stać. Doszedłem w jej ustach, ona jakby nigdy nic przełknęła nasienie. Po 10 sekundach… zwymiotowała je jednak na moje stopy. Ohyda!”. Może pan niech je więcej owocków w szczególności ananasa - podobnież wtedy lepiej smakuje i nie ma cofki „Pamiętam, jak kiedyś przyjechałem do pewnej dziewczyny. Nie umawialiśmy się na seks, ale w głębi duszy(wtf? ) liczyłem na to, że do czegoś między nami dojdzie. Piliśmy sobie wino, stopniowo przysuwaliśmy się do siebie na kanapie, aż wreszcie zaczęliśmy się namiętnie całować. Najpierw dotykałem jej przez ubranie, ale w końcu zacząłem ją rozbierać. Zdjąłem sukienkę, rajstopy, stanik, zdjąłem też majtki. I tutaj przykra niespodzianka. Były brudne, co nie umknęło mojej uwadze. Nie mogła zmienić bielizny przed moją wizytą? Wszystkiego mi się odechciało, ale jakoś się zmusiłem do szybkiego numerku. Więcej się nie spotkaliśmy”. Oj może mokro się dziewczynie zrobiło na jego widok i od razu trauma.... „Kochałem się kiedyś na pieska z jedną dziewczyną. Było mi przyjemnie, dopóki nie zauważyłem, że w czasie zbliżenia ona obgryza sobie paznokcie. Nie znoszę tego nawyku i tego widoku. To było obrzydliwe. Potem myślałem tylko o tym, że po moim prześcieradle walają się kawałki paznokci i martwego naskórka”. WoW, to facet musiał być dobry w te klocki.... Dziewczyna z nerwów obgryzała paznokcie bo nie wiedziała co jej Prywatny Grey jeszcze wymyśli... „Spotykałem się kiedyś z niezłą wariatką. Chyba byłem z nią tylko dlatego, że lubiła seks. Mogła kochać się na okrągło, miała wręcz niezaspokojony apetyt( szczęściarz ). Kiedyś naszła ją ochota na igraszki akurat wtedy, gdy miała okres. Nie za bardzo chciałem z nią wtedy to robić, bo seks w czasie miesiączki wydaje mi się po prostu obrzydliwy. Ona wymyśliła więc, żebyśmy pokochali się od tyłu. Zgodziłem się, ale tylko pod jednym warunkiem – że zrobi lewatywę. Nie chciałem mieć brudnych niespodzianek. Zamknęła się w łazience i przez kwadrans stamtąd nie wychodziła. Potem powiedziała mi, że zrobiła to, o co prosiłem. Zaczęliśmy się kochać analnie. Było naprawdę ostro. Kiedy nagle wyciągnąłem penisa, moja dziewczyna… załatwiła się na prześcieradło. Okazało się, że wcale nie zrobiła lewatywy, tylko mnie oszukała. To było najbardziej obrzydliwe doświadczenie w moim życiu. Nie mogłem uwierzyć w to, co zrobiła. Na jej miejscu ze wstydu wyjechałbym z miasta”. A jednak nie szczęściarz Nie wytrzymał bym - jebną bym pawia ! „W moim mieście jest pewna panna, która ma opinię łatwej. Zasłużyła sobie na nią, bo trudno znaleźć faceta, z którym nie spała. Zazwyczaj dzwoniłem do niej, jak akurat naszła mnie ochota na seks. Pewnego wieczoru poprosiłem, żeby do mnie przyjechała. Zgodziła się. Poprosiła, żebym zgasił światło, choć wcześniej robiła to chętnie przy zapalonym. Stwierdziłem: „OK., zrobię wszystko, byle ją przelecieć”. Zaczęliśmy to robić na stojąco przy ścianie. Było ekstra, dopóki nie skończyliśmy. Włączam światło, a w pokoju pełno krwi. Na moim penisie, na dywanie, a nawet na ścianie. Laska miała okres, ale mi się do tego nie przyznała. Zacząłem się na nią wydzierać, ona z kolei wrzeszczała na mnie. Na odchodne wyrzuciła na podłogę zużyty tampon, który przed wejściem do mojego mieszkania schowała w swojej torebce. Potem jakby nigdy nic wyszła, a ja musiałem sprzątać cały pokój. Ścianę trzeba było odmalować”. Dobry marynarz to i morze czerwone przepłynie. A bracia mają jakieś ciekawe historie ??? Zrodło: https://www.bezux.pl/wpisy/oblesne-rzeczy-ktore-kobiety-robia-podczas-seksu/3559/2
  7. Natrafiłem na wykopie link do artu pod pięknie brzmiącym tytułem : A więc szanowni stulejarze i inne epitety jakimi nas określają, nasze drogie kobietki powoli same przyznają na czym polega usidlenie faceta i wyciągnięcie z niego korzyści wszelakich. To co my tu wałkujemy od dłuższego czasu powoli przedostaje się do "głównych mediów internetowego ścieku". Żródło: https://nieidealnaanna.com/do-czego-jest-potrzebny-mezczyzna/ Dyskusja na wykopie https://www.wykop.pl/link/4443845/do-czego-jest-potrzebny-mezczyzna-do-placenia-zrobienia-dzieci-i-minetki/ Klasyk na końcu
  8. „Są dwa typy Polek, które wychodzą za muzułmanów” - mówi Anita. W domu męża w Pakistanie przeżyła piekło - Europejka, która przeszła na islam, nigdy nie będzie na ich terenie szanowana. Jesteśmy traktowane jak psy, na które można wrzeszczeć i które można bić, jeśli coś się nie podoba, "Allah tak chciał" komentowała rodzina mojego męża kolejne siniaki - opowiada Anita. źródło: https://kobieta.wp.pl/sa-dwa-typy-polek-ktore-wychodza-za-muzulmanow-mowi-anita-w-domu-meza-w-pakistanie-przezyla-pieklo-6277112114714241a Pomijając fakty ekonomiczne, zero myślenia stategicznego u tych kobiet, książe przychodzi robi wrażenie wywołuje enocje i... potem to już schemat, na miejscu okazuje się, że nie ma fikania i nie ma zamku z 50 pokojami... Nawet w takim portalu pojawiają się artykułu pośrednio przestrzegające młode kobiety przez takimi sytuacjami.
  9. Panowie scenka sytuacyjna. Otóż moja małżonka z starszym synkiem 26, dogadali się za moimi plecami, w temacie zakupu mieszkania dla niego. Od początku jak usłyszałem, to mi włos na dupie się zjeżył. Syn pracuje za granicą kosi dobrą kasę, ale w ISK, czyli pracuje na Islands. Gdzie banki podobno tego nie uznają. Trza było wziąć kredyt na siebie. Krótko, powiedziałem że jak tak, to podpiszę w banku warunki takie jak mi odpowiadają. Czyli mieszkanie na nas. Synowi przepiszę jak spłaci. No i ok, teraz pojawiły się jakieś problemy z bankiem że trzeba udowodnić bankowi jakąś kwotę a koncie. Dialog: Ona, daj mi więcej, bo mi brakuje, ja, nie mam, to są wasze kłopoty i proszę mnie do tego nie mieszać. Ona, po 15 min. Nigdy ci tego nie zapomnę! Ja po chwili, zadumanie, ale czego? Ona, ze to nie są twoje problemy. Nosz kurwa! Moje problemy? Dać dzieciom zapałki to dom podpalą. Ech kurwa... nie martwcie się o mnie, tak tylko marudzę. Małe dzieci mały kłopot..., jeszcze w miksie z zauroczoną względem synka babą, to dopiero jest jazda. Pozdro, wygadałem się.
  10. Witam, Bracia, ponieważ nie mogę znaleźć na forum podobnego tematu (może za słabo szukam wówczas prośba o skasowanie tematu) postanowiłem założyć nowy i zapytać o Wasze doświadczenia i przemyślenia w tym temacie. Nie za bardzo wiem gdzie wrzucić ten temat więc prośba do adminów o wyrozumiałość. Pytanie brzmi: Co myślicie o ego kobiet? Mam na myśli tutaj takie ego, które wybija się z pleców faceta i leci hen w kosmos. Takie "od zera do chwilowego lub wiecznego bohatera" Tak dla prostego i banalnego przykładu oraz zobrazowania sytuacji wspomnę iż zapewne część z Was oglądała Can’t buy me love, a Ci młodsi być może remake Love don’t cost a thing, w których to filmach w bajkowy rzecz jasna sposób pokazane jest szybujące ku niebu ego faceta i jego późniejszy „upadek” w skrócie mówiąc. Wszystko w oparciu o "miłość". Właściwe pytanie brzmi czy wierzycie, a bardziej interesuje mnie to czy przekonaliście się o tym na własnej skórze, że podstawowe prawo fizyki „co się wzniesie musi spaść” działa w przypadku ego kobiet? Waszych byłych kobiet, obecnych, przyszłych byłych, sióstr, kuzynek itp. … Czy np. nowa gałąź (niezależnie czy był to nowy facet, kariera czy inna opcja) nie raz okazała się zdrowa z zewnątrz, a wewnątrz próchno, a potem bolesny upadek na glebę? Czy zderzenie z rzeczywistością okazało się zderzeniem z ciężarówką? Czy to wszystko to mit i po trupach do celu bez karmy i konsekwencji? Jakie macie z tym doświadczenia i przemyślenia? Zapraszam do dyskusji. Jeśli podobny temat już był prośba o skasowanie.
  11. Natrafiłem na bardzo ciekawy artykuł w internecie: http://www.ocalsiebie.pl/artykuly/co-niszczy-współczesnego-mężczyznę-r117/ Zachęcam do przeczytania oraz dyskusji. Ja uważam, że internet przede wszystkim. To co mamy teraz, przytłacza treścią wrzucaną wprost do naszych głów. Obraz faceta jest wyidealizowany co powoduje, że nie można być szczęśliwym takim jakim się jest, bo panuje przeczucie, że czegoś Ci brakuje... Kobiety mogą natomiast przeszukiwać facetów jak dobre jabłko w warzywniaku.
  12. Hej dziewczyny, polecam naprawdę fajne video z przesłaniem dla waszej płci.
  13. Witajcie bracia. Wczoraj mając wolny wieczór, trafiłem na zapomniany film pt. Zaginiona dziewczyna. Film nie byle jaki, jak dla mnie klasyka gatunku. Pokazujący istotę małżeństwa a przede wszystkim obraz kobiety, jaka potrafi być! Wróć! Jaka jest Skala psychopatycznych zachowań głównej bohaterki, równa jest skali jej uciśnienia. Atak furii, żądza zemsty, głęboka podłość, którą eksploduje przypomina mi zachowania bohaterek japońskich horrorów, cichych, uległych kobiet, które w jednej chwili zamieniają się w harpie gotowe do najwymyślniejszych tortur, jakby odreagowywały całe wieki patriarchatu. Każdy samiec czy to samotny czy hajtnięty a przede wszystkim dopiero wchodzący w swoim życiu w interakcje z damami powinien ten film obejrzeć. Lekcja godna uwagi oraz wyciągnięcia wniosków.
  14. https://www.racjonalista.pl/index.php/s,38/t,40375 Nowocześnie i postępowo ? Co o tym sądzicie? Magazyn Pediatrics wzywa instytucje państwowe i medyczne, by zaprzestały promowania karmienia piersią poprzez używanie określenia "naturalne" - jest to bowiem "niewłaściwe etycznie", ponieważ wspiera ruch miłośników naturalności. Można zatem używanie określenia "naturalne" uznać za naruszenie neutralności światopoglądowej państwa, więc powinno być używane jedynie z adnotacją, iż jest to ideologia. Tekst napisały dwie akademiczki zajmujące się krzewieniem idei gender w etyce lekarskiej. Panie przekonują, że pojęcie "naturalny" może także wspierać patriarchat. Dwa cytaty: "Promowanie karmienia piersią jako rozwiązania «naturalnego» może być problematyczne pod względem etyki i, co gorsza, może umacniać przekonanie, że metody «naturalne» są rzekomo lepsze dla zdrowia. To mogłoby z kolei kłócić się z celami zdrowia publicznego w innych kontekstach, zwłaszcza w kontekście szczepień dzieci." "Paralela pomiędzy naturą a macierzyństwem może bezwiednie promować deterministyczne uprzedzenie na temat roli ojca i matki w rodzinie (na przykład, że kobiety bardziej się nadają do opieki nad dziećmi). Odwoływanie się do aspektu «naturalności» w promowaniu karmienia piersią mogłoby wówczas, bezwiednie, promować cały pakiet kontrowersyjnych wartości dotyczących życia rodzinnego i roli każdej z płci (gender), co z etycznego punktu widzenia byłoby nie do zaakceptowania. Z podobnych powodów, niedawny raport fundacji Nuffield w zakresie bioetyki przyznaje, że urzędy państwowe, rządy i organizacje zajmujące stanowisko w politycznej i publicznej debacie na tematy naukowe, technologiczne i medyczne powinny unikać używania terminów «naturalny», «nienaturalny» i «natura», chyba, że będą one służyły do wyraźnego oznaczenia wartości i przekonań wywodzących się z nich." Głównym celem publikacji jest przekonanie instytucji publicznych do zaprzestania używania pojęcia "naturalne" wobec karmienia piersią. Akademiczki postawiły więc tezę, że takie praktyki prowadzą do wzmocnienia ruchów antyszczepionkowych oraz tych, którzy wyrażają "sceptycyzm wobec władzy instytucjonalnej". Znaczy się wichrzyciele i reakcjoniści.
  15. https://apynews.pl/pewdiepie-sie-oswiadczyl Najpopularniejszy YouTuber świata właśnie się oświadczył swojej długoletniej dziewczynie! Wszystko wygląda na to, że PewDiePie już niedługo będzie żonaty. PewDiePie udostępnił na swoim Twitterze zdjęcie z wymownym opisem, według którego Marzia, jego narzeczona, ma pomyśleć o jego propozycji: She said she'll think about it.. pic.twitter.com/WnggaNkrEM — ƿ૯ωძɿ૯ƿɿ૯ (@pewdiepie) 27 kwietnia 2018 Marzia Bisognin potwierdziła to na swoim Instagramie, wrzucając identyczne zdjęcie z podpisem głoszącym, że Felix się oświadczył: Para spotyka się ze sobą od 2011. Na początku wymieniali ze sobą maile, później Marzia przeprowadziła się do ojczystego kraju Felixa, czyli Szwecji. Następnie zamieszkali we Włoszech, skąd pochodzi Marzia i ostatecznie osiedlili się w Brighton, gdzie teraz mieszkają.
  16. Historia poniżej znaleziona na fb, sądzę że raczej prawdziwa. Nie rozumiem jak można skończyć prawo i zachowywać się tak głupio, ja kiedy uczyliśmy się prawa rodzinnego najlepiej ze wszystkiego zapamiętałem jakie smutne dla mężczyzny konsekwencje może mieć związek małżeński i jak bardzo niekorzystny dla niego jest ten stosunek prawny. Na dodatek oddał żonie wszystko, zrezygnował z pracy i został w domu opiekować się dziećmi. Myślicie że facet ma szanse się jakoś z tego wygrzebać? PS. zachowałem oryginalną pisownię, porozdzielałem tylko akapity, żeby nie było ściany tekstu. "POMOCY 12 kwi 2018 10:20 (26 minut temu) Szanowni Państwo! Jestem prawnikiem z Gdyni. Zawarłem związek małżeński z kobietą z którą studiowałem. Ojciec żony jest adwokatem z Gdyni. Po zawarciu związku małżeńskiego, tuż po studiach, poświęciłem się pracy aby moja żona mogła zrobić aplikację adwokacką. Aplikację żona robiła u swojego ojca który praktycznie jej nie płacił. Po ukończeniu aplikacji przez żonę zaczęła ona pracować u swojego ojca od rana do godziny 19. W 2008 roku urodziła nam się córka a w 2012 syn. Całość opieki nad dziećmi i zajmowania się domem spadł na mnie. Żona nie miała ochoty zajmować się dziećmi a ja jako dobry ojciec praktycznie musiałem zrezygnować z pracy. Po urodzeniu drugiego dziecka żona zmieniła się diametralnie. Ciągle o wszystko miała pretensje, krzyczała na dzieci, wyzywała mnie, biła i rzucała we mnie rozmaitymi przedmiotami. Pracując w nieruchomościach zarabiałem wcześniej ok. 15 do 20 tyś miesięcznie. Musiałem z tego zrezygnować aby zająć się dziećmi. Kilkukrotnie byłem zmuszony do wyprowadzenie się z domu, gdyż moja żona w związku ze swoimi problemami z ojcem w pracy, wpadała w taką furię, iż zagrażało to dzieciom. Za każdym razem prosiłem jej rodziców o interwencję. W międzyczasie po narodzinach córki kupiliśmy 89 m mieszkanie, biuro 112 m. Po narodzinach syna kupiliśmy dom 350 m do remontu. Po zakupie domu, który mieliśmy powoli remontować, moja żona najpierw wypompowała ze mnie wszystkie oszczędności na budowę, kiedy pieniądze się skończyły usłyszałem tylko że mam jej na jutro przynieść 30 tys. na kafelki do łazienki, albo mam się wynosić z domu. Ponownie zostałem wyrzucony z domu. Zamieszkałem w biurze które kupiłem a gdzie moja żona prowadziła swoją działalność z ojcem. Przez rok czasu mieszkałem w biurze w jednym pokoiku. Pozbawiła mnie możliwości kontaktu z dziećmi. Załamałem się. Aby odzyskać kontakt z dziećmi zostałem zmuszony do podpisania alimentów w kwocie 3000 zł. Zmuszano mnie również do przepisania mojego majątku na żonę. Gdy się na to nie zgodziłem wraz z ojcem żona przekazała mi informację, że mnie zniszczą. Groźby się ziściły. Od 2014 roku jestem nękany ciągłymi postępowaniami, donosami, komornikami itd. Żona wykorzystała swoje znajomości aby najpierw uzyskać rozwód kościelny. Wystąpiła o podział majątku w stosunku 100% dla niej a nic dla mnie. Pomimo braku podstaw Sąd w Gdyni przyznał jej o dziwo 70 % w pierwszej instancji. W dniu wczorajszym sprawa rozwodowa zakończyła się orzeczeniem rozwodu z mojej winy pomimo braku podstaw oraz zasądzeniem alimentów 2700 zł. Zarabiam 5000 zł. Spłacam nasz wspólny kredyt na biuro w kwocie 2600 zł, obecnie jest kryzys w usługach prawniczych, Z CZEGO MAM ŻYĆ???. Sędziowie zachowują się irracjonalnie, krzyczą na mnie na sali rozpraw, nie dają mi dojść do słowa, nie pozwalają składać dowodów itd. Żona o wyrokach informuje mnie jeszcze przed ich ogłoszeniem. NIE WIEM CO ROBIĆ?. Żona jest adwokatem i sędzią sądu dyscyplinarnego przy okręgowej radzie adwokackiej. Jej Adwokat również zasiada w Okręgowej radzie adwokackiej. Ojciec adwokat i brat adwokat. Adwokaci z trójmiasta odmawiają mi pomocy bo nie chcą się narażać. 18 kwietnia mam rozprawę apelacyjną o podział majątku. Chcą mnie zniszczyć, abym nie mógł walczyć o dzieci. Jestem przerażony tym co się dzieje. POMÓŻCIE! Piotr z Gdyni, może ktoś pójdzie ze mną do sądu w dniu 18.04.2018 roku na sprawę- dziękuję za każdą poradę, tel. i pomoc, tel. 516 016 900."
  17. https://www.express.olsztyn.pl/artykuly/dal-jej-milosc-schronienie-i-przygarnal-piatke-jej-dzieci-ona-zlecila-jego-zabojstwo O tej tragedii było głośno w całej Polsce. Niepełnosprawny mężczyzna został zamordowany z zimną krwią przez kochanka swej żony. Wszystko wydarzyło się na olsztyńskich Nagórkach. W środę o godz. 22:00 w telewizji kryminalnej Crime+Investigation Polsat zostanie wyemitowany nowy odcinek serii dokumentalnej „Polskie zabójczynie” opowiadający historię Piotra G. W Ośrodku Interwencji Kryzysowej w Olsztynie w 2010 roku tamtejszy wolontariusz Piotr G. poznaje 26-letnią Joannę, matkę czwórki dzieci będącą w kolejnej ciąży. Kobieta trafia do ośrodka szukając schronienia przed swoim konkubentem-alkoholikiem, który ją bił. Piotr szybko zakochuje się w Joannie, para niebawem bierze ślub. Sielanka w związku kończy się w chwili, gdy Joanna zaczyna zdradzać Piotra. Kobieta nie chce się jednak rozwodzić ani opuszczać mieszkania swojego męża – postanawia go zabić. Kolejny odcinek serii dokumentalnej „Polskie zabójczynie” poświęcony zbrodni z Olsztyna zostanie wyemitowany w środę, 18 kwietnia o godz. 22:00 w telewizji kryminalnej Crime+Investigation Polsat. 28-letni Piotr G. ukończył studia teologiczne, pracował w Caritasie i udzielał się społecznie w Kościele. Był osobą niepełnosprawną, jeździł na wózku od czasu, gdy przeszedł nieudaną operację kręgosłupa. Piotr był osobą bardzo lubianą i popularną. Działał w ruchu studenckim, udzielał pomocy osobom potrzebującym. Mimo swego kalectwa, radził sobie dobrze w życiu i pomagał innym. Starał się być samodzielny, studiował i przełamywał bariery, które stawiało mu jego niepełnosprawność mówi mecenas Ryszard Afeltowicz, obrońca Łukasza K. współoskarżonego o zabójstwo Piotra G. Mężczyzna był wzruszony ciężką historią życia 26-letniej Joanny, którą poznał w Ośrodku Interwencji Kryzysowej w kwietniu 2010 roku. Kobieta w wieku 16 lat związała się ze starszym od siebie mężczyzną i urodziła mu czwórkę dzieci. Mężczyzna jednak z czasem zaczął pić. Joanna zdecydowała się odejść od partnera i zabrać ze sobą dzieci. Piotr chciał pomóc Joannie i zaczął szukać dla niej i dzieci mieszkania. Niebawem jednak sam zaczął żywić do niej uczucia. Oświadczył się kobiecie i pomimo licznych ostrzeżeń od swoich znajomych, wziął z nią ślub. Joanna następnie wprowadziła się z dziećmi do jego mieszkania. Nie przeczuwał jeszcze wtedy, że został przez kobietę perfidnie wykorzystany. W chwili gdy Joanna i Piotr wspólnie zamieszkali, mężczyzna zaopiekował się dziećmi, mimo tego, że był osobą niepełnosprawną. Jako osoba niezamożna, nie otrzymywał dużego wynagrodzenia, ale otoczył opieką obcą osobę i jej 5 dzieci. Zaufał Joannie, wziął ją na utrzymanie i razem stworzyli rodzinę. W ich związku szybko zaczęło się psuć. Coraz częściej dochodziło do kłótni. Kobieta zabraniała mężowi kontaktowania się z przyjaciółmi, ale sama często wychodziła z domu wieczorami i zostawiała Piotra z dziećmi. Atmosfera w małżeństwie zagęszcza się, kiedy w październiku 2012 roku Joanna wdała się w romans z sąsiadem z bloku, Jackiem P. Nie ukrywała tego przed swoim mężem – potrafiła współżyć z kochankiem, gdy Piotr był w drugim pokoju. Mąż czuł się upokorzony – podczas jednej z awantur kobieta zrzuciła Piotra z wózka, pobiła, zwyzywała od „kalek” i zastraszyła, że go zabije. Bojąc się o swoje życie, Piotr był zmuszony wyprowadzić się z własnego mieszkania. Zamieszkał w Ośrodku dla Ofiar Przemocy. W tym czasie do Joanny wprowadził się jej kochanek, Jacek P. Kobieta niebawem zaszła w kolejną ciążę. Załamany Piotr żąda, by kobieta wyprowadziła się z jego mieszkania. Ta jednak nie zamierza tego zrobić – ma inny plan na rozwiązanie problemów. Namawia kochanka i jego znajomego, by pozbyli się Piotra. Co sprawiło, że Joanna posunęła się do morderstwa?
  18. Witam wszystkich obu plci, jestem kobieta (sick!) i chcialam sie podzielic moimi przemysleniami na temat relacji, zwiazkow miedzy kobietami i mezczyznami. Czesc jest oparta na moich osobistych doswiadczeniach, czesc wystudiowana w tzw madrych ksiazkach, jednak zwykle sie pokrywaja. Zaczne od tego ze cale nasze zycie jest podporzadkowane 2 instynktom: przetrwania i rozmnazania. My sie zajmiemy tym drugim. Wydawalo by sie ze matka natura popelnila blad projektujac tak rozne od siebie plcie. Nic bardziej mylnego-po prostu mamy inne strategie. W koncu jest nas do licha prawie 8 000 000 000! Rzeczywiscie jestesmy od siebie kompletnie rozni odmienni I nie pasujemy do siebie...na dluzsza mete. Dlatego matka natura dala nam hormony plciowe, fenyloetyloamine i dopamine... Dziala pare lat. Niektorzy nazywaja to miloscia. Nic innego jak zwykle odurzenie hormonami. Zwykle w tym okresie pojawia sie polowiczna replika 2 osobnikow homo sapiens czyli dziecko. 1:0 dla Mamci Natury. Niestety na dluzsza mete dzialanie PEA jest szkodliwe dla organizmu wiec stopniowo dziala nie hormonow slabnie. Trwa to mniej wiecej 2-5lat. W prymitywnych spolecznosciach ZBIERACKICH to wystarczylo aby odchowac dziecko, kilkulatkiem juz zajmowala sie cala spolecznosc. Rodzice po prostu sie rozstawali i nic ich nie laczylo. Wszystko zmienilo sie ok 8 000 lat temu. Czlowiek przestawil sie na osiadly tryb zycia, pojawila sie wlasnosc i ta nieszczesna monogamia. Trzeba bylo zabezpieczyc ziemie, potomkow... Pojawila sie instytucja malzenstwa, ktora jest kompletnie wbrew naturze czlowieka gdyz homo sapiens jest seryjnie monogamiczny! Ale do sedna. W tym sztucznym tworze 2 ludzi probuje ulozyc sobie zycie co jest niemal niewykonalne na dluzsza mete gdyz jestesmy kompletnie rozni i zawsze bedzie zgrzytalo. Zaczne od poczatku. Zwykle gdy ludzie sie poznaja zwracaja uwage na fizycznosc. I zasobnosc portfela. Oczywiscie milosc trwa kilka lat po czym uczucia slabna. Fizycznosc juz nie wystarczy poniewaz druga osoba juz nie jest atrakcyjna, jest nudna a najgorsze jest to ze nie ma o czym z nia rozmawiac! Zwykle mezczyzna ucieka w kolegow bo z nimi laczy ich hobby, pasja czy costam jeszcze... Jesli z partnerka nie laczy mezczyzne przyjazn, hobby wspolne zycie bedzie przypomnialo mieszkanie lokatorow...bo ile mozna ogladac filmy czy uprawiac seks? Kobiety niestety nie sa bez winy, sa nudne jak flaki z olejem, monotematyczne, bez ambicji i zainteresowan. O czym mozna rozmawiac ze swoja 2 polowka jesli niczym sie nie interesuje? Zeby nie bylo, wcale wam nie schlebiam panowie mili. Zaraz wam wytlumacze jak dziala kobieta. Osobnik posiadajacy chromosom XX jest zdominowany przez hormony a nadrzednym celem kobiety jest sie rozmnozyc. Cale nasze zycie jest podporzadkowane rozmnazanie. Krwawienie, owulacja, PMS Krwawienie... I tak przez 30 lat. Aby mogla wychowac dzieci i nie zwariowac jej mozg musza,, zalac hormony ". Wlasnie po to kobieta jest bardziej empatyczna i porusza sie w swiecie emocji. Kobieta potrzebuje emocji. Po drugie instynkt rozmnazania sprawia ze jest w stanie rzucic kariere nauka, dobra prace, pasje wszystko aby poswiecic sie macierzynstwu! Co jest dla mnie kompletnie niezrozumiale!!! Dlatego zawsze bede twierdzic ze jestesmy glupsze, gdyz dla zwyklego zwiersecego instynktu jestesmy w stanie zaprzepascic lata ciezkiej pracy. Tak mi kochani, problemem kobiet jest ten nieszczesny ped do replikowania sie. Rzadza nami hormony, wami rowniez. Mam wiele do zarzucenia wlasnej plci ale historia pisana przez was jest utopiona w krwi. Spojrzcie teraz obiektywnie w przeszlosc i tarazniejszosc i uczciwie przyznajcie ze czasy w ktorych zyjecie sa najlepsze ze wszystkich poprzedniego. Czasy w ktorych juz nie jestescie hegemonami. P. S. Skoro jestesmy takie zle to dlaczego wciaz o nas zabiegacie? Dlaczego taki wspanialy, meski racjonalny umysl nie chce odrzucic zwyklego zwierzecego popedu? Odpowiedz: bo jestesmy zwierzetami i jak swiat swiatem zawsze bedziemy laczyc sie w pary i plodzic nastepnych nieszczesnikow. Wasze narzekanie nic tu nie da PPS. Agresja wobec samic jest naturalnym zjawiskiem, obserwowana juz w grupach szympansow ma na celu kontrole samic. Zjawisko to wystepuje rowniez u homo sapiens, w niektorych spolecznosciach obserwuje sie ta lagodniejsza wersje agresji wobec samic np slowna. Generalnie tendencja jest taka ze im bardziej wyksztalcony narod tym samce mniej agresywne. Nie badzcie panowie jak szympansy, szanujcie samice bo naprawde z naszej strony nic wam nie grozi czego my powiedziec nie mozemy
  19. https://www.prawdaobiektywna.pl/kultura/cielecka-krytycznie-o-metoo-4158.html https://dorzeczy.pl/obserwator-mediow/59148/Cielecka-o-przyjmowaniu-rol-za-seks-Jesli-chcialam-zostac-zostawalam.html https://www.salon24.pl/u/magazyn/852917,cielecka-krytykuje-akcje-metoo-i-przyznaje-skladano-mi-propozycje-seksualne Znana aktorka przyznała na łamach prasy, że otrzymywała propozycje seksualne w zamian za konkretne role. Magdalena Cielecka dziwi się, że aktorki po latach opowiadają o molestowaniu przez reżyserów. Sama korzystała z pokojów hotelowych, kiedy tylko chciała - ujawniła. Od miesięcy obserwujemy trzęsienie ziemi w show-biznesie, kiedy to świat obiegły informacje na temat Harveya Weinsteina. Hollywoodzki reżyser molestował szereg gwiazd światowego kina. Poszkodowane kobiety skrzyknęły się w sieci pod hasztagiem "MeToo", "ja też". Celebrytki i zwykłe kobiety postanowiły opowiedzieć swoje dramatyczne historie, związane z molestowaniem seksualnym. Magdalena Cielecka w wywiadzie dla "Twojego Stylu" nie kryje zdziwienia, że ktoś przypomina sobie po latach niestosowne zachowania mężczyzn. Co najbardziej szokuje - aktorka przyznała, że otrzymała seksualne propozycje i kiedy tylko chciała, to zostawała w pokojach hotelowych. To cena, za którą w show-biznesie można było otrzymać intratną rolę w produkcjach filmowych. - Teraz dużo mówi się o przemocy wobec aktorek, przypadkach molestowania. Dziwi mnie trochę i wzbudza moje podejrzenia, gdy aktorka po 20 latach przypomina sobie, że producent położył jej rękę na kolanie, że ktoś proponował jej, żeby wpadła do niego do pokoju hotelowego. (...) Mnie także składano takie propozycje. I jeśli chciałam w tych pokojach zostawać, zostawałam. A jeśli nie - wychodziłam. Byłam dorosła. Biorę za to odpowiedzialność - wyznała Cielecka. Jednocześnie aktorka dodała, że niechętnie grała w scenach erotycznych na początku swojej kariery - mimo swobodnego podejścia do nagości. Cielecka była w stanie odmówić reżyserowi, gdy zaproponował jej rolę z erotyką w tle. - Byłam zdania, że moja nagość nic w tym przypadku nie wnosiła. Dopięłam swego, choć reżyser obraził się na mnie na kilka tygodni - powiedziała. Cielecka znana jest z liberalnych poglądów na temat aborcji, praw kobiet. Bierze udział w "czarnych marszach", manifestuje solidarność z reformowanym wymiarem sprawiedliwości na demonstracjach antyrządowych. Zwierzeniami na temat "metoo" i przyjmowaniem ról w zamian za seks przysporzy sobie nowych fanów?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.