Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'rodzina' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Lektura Obowiązkowa - nie tylko dla nowego użytkownika
    • Regulamin Forum
    • Jak kupić książki, nagrania i złożyć dotację
    • FAQ - poradniki, pytania i odpowiedzi
    • Przedstaw się
  • Rozwój - przejmujemy władzę nad światem :>
    • Co zmienić na Forum - Dział Techniczny
    • Rozwój idei Forum
    • Radio Samiec!
    • Czasopismo
    • Dotacje
    • Ważne!
  • Klub Weterana
    • Zasłużona Starszyzna
  • Relacje męsko-damskie i nie tylko
    • [ŚWIEŻAKOWNIA] - 'Moja historia'.
    • Na linii frontu - podrywanie.
    • Seks
    • Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
    • Moje doświadczenia ze związku, małżeństwa
    • Sprawy rodzinne i dzieciaki
    • Rozstania, zdrady, prawo rozwodowe.
    • Mądry Mężczyzna po szkodzie.
    • Ściana hańby
  • Zaburzenia emocjonalne, psychiczne Pań i Panów
    • Borderline
    • Narcyzm
    • Depresja
    • Pozostałe zaburzenia
  • Męskie i niegrzeczne sprawy
    • Samodoskonalenie i samowychowanie
    • Bad Boy
    • Hajs i inne dobra materialne
    • Wtopy i upokorzenia
  • Youtube - ciekawostki, dramy, informacje, nowinki
    • Niekonwencjonalni youtuberzy
    • Zagraniczni youtuberzy
    • Kanały sportowe
    • Konwencjonalni youtuberzy
  • Sport i zdrowie
    • Sport
    • Zdrowie fizyczne i psychiczne
  • Polska i świat
    • Co w zagrodzie i za miedzą
  • Przetrwanie, apokalipsa, preppersi
    • Survival w mieście
    • Survival w terenie
    • Przydatne umiejętności
    • Zestawy ewakuacyjne
    • Ogień, woda, żywność, ubrania, energia
    • Broń i narzędzia
    • Apteczki, zestawy medyczne, pierwsza pomoc, higiena
    • Schronienie, domy, bunkry, ziemianki
    • Urządzenia, pojazdy, gadżety
    • Książki, opracowania, podręczniki, artykuły, wiedza - związane z survivalem
    • DIY, "patenty", life hacki
  • Motoryzacja i Technologie
    • Wszystko co jeździ, pływa i lata.
    • Komputery
    • Technika i sprzęt
  • Hobby
    • Zainteresowania
    • Hobby i twórczość
  • Duchowość
    • Nie samym ciałem człowiek żyje
  • Rozmowy przy wódce
    • Flakon, kielon i zagrycha
  • Rezerwat dla Kobiet
    • Dlaczego tak?
    • Bara-bara
    • Wokół domowej 'grzędy'
    • Bóg stworzył kobietę brzydką, więc musi się ona malować.
    • Niedojrzali emocjonalnie faceci - ploty - dupoobrabialnia ;)
    • Kobiecy kącik 'kulturalny'
  • Domowa grzęda
  • Samczy Mobil Klub HydePark- zbiór tematów niepasujących do pozostałych kategorii
  • Samczy Mobil Klub Rowery
  • Samczy Mobil Klub Powitalnia
  • Samczy Mobil Klub Zabezpieczenia przed miłośnikami cudzej własności.
  • Samczy Mobil Klub Samochody
  • Samczy Mobil Klub Latadła:szybowce, śmigłowce, rakiety, balony :)
  • Samczy Mobil Klub Motocykle
  • MacGyver a GADGETY MĘSKIE : ......?
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • Młodzi samcy w równowadze Tematy
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • IT Linux
  • IT Przywitaj się i napisz czym się zajmujesz.
  • Klub poligloty Jaki język
  • NAUKA - SCIENCE Wprowadzenie do Metodologii Naukowej
  • Klub Pasjonatów Futbolu Reprezentacja Polski
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ekstraklasa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka klubowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Piłka międzynarodowa
  • Klub Pasjonatów Futbolu Ogólne
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji s
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Pornografia - ubojnia pomysłowości, kreatywności i działania
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji 50 powodów aby porzucić pornografię
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Odwyk Piotra i nowe lepsze życie
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji NOFAP - Odwyk od A do Z
  • Klub NoFap walczących z uzależnieniem od pornografii bądź kompulsywnej masturbacji Co robić by Nofap się udał?
  • Klub Wschodnioazjatycki Ogólne
  • Klub Wschodnioazjatycki Korea
  • Klub Wschodnioazjatycki Chiny
  • Klub Wschodnioazjatycki Japonia
  • Klub Wschodnioazjatycki Mongolia
  • In web development Przydatne linki
  • In web development Mam problem

Blogi

  • Blog Ruchacza
  • Critical Thinking
  • Pan Kabat Blog
  • Bacy
  • Paweł z N.
  • Silvia
  • Blogosfera Vincenta
  • 105 kg skurwysyna
  • Droga do męskości
  • „Sukces jest czymś, co przyciągasz poprzez to, kim się stajesz.”
  • RysiekBlog
  • PZK
  • Aroxblog
  • Zasady Drugiej Strony Lustra
  • Prywatne zapiski Leona
  • Self Blog
  • friendship
  • redBlog
  • OpenYourMind
  • kootasBlog
  • Blog
  • The Samiec Post
  • TradeMe
  • Zapiski Eldritcha
  • Blog Chłopaka na Testosteronie
  • nowhereman80
  • ALPHA HUMAN
  • Myśli bieżące - filozoficznie ...
  • Samczym okiem
  • Za twórczością podążający, pragnący swego zaniku.
  • Ryśkowe szaleństwa.
  • Spira - żeby wygrać, trzeba przegrać
  • Scarcity of Knowledge
  • Throat full of glass
  • .
  • listy do dusz
  • Cytaty ważne i więcej ważne
  • Różne wypociny EjczFajfa
  • Moje przemyślenia
  • Blog Duńczyka
  • Podkręcili mi śrubkę!
  • Pułapki i kruczki
  • Jak działa rzeczywistość i kim jesteśmy - rozważania
  • TOALSWAHCADTLKCAFG
  • Arasowy blog postrzegania subiektywnego
  • Otwórz Oczy
  • Bez litosci
  • Przelewanie mysli.
  • Blog Metodego !
  • Boks - kompletnego laika trening
  • New Day at oldschool
  • Moim okiem
  • Czerwony Notatnik
  • Świadomość,Świadomość,Świadmość
  • Human Design: self-study
  • TOP seriali telewizyjnych
  • Szkaradny's
  • Coś tu może kiedyś będzie.
  • Przebudzenie z Marixa
  • Cortazarski Blog
  • .
  • Indigo puff obraża nasze forum na streamie!!!!!!!!!
  • Blogowo
  • Analconda
  • danielmagical ...fenomen patostreemow
  • W poszukiwaniu prawdziwych emocji
  • "Rz"ycie
  • Always look on the bright side of life...
  • Za horyzontem zdarzeń
  • Kubeł zimnej wody
  • Just Easy
  • .
  • Rody Krwi
  • sumer
  • Filmoteka Białego Rycerza
  • Życie W Kuchni
  • Człowiek Renesansu
  • BS lepsze niż Vitalia!
  • Okiem borderki, czyli świat z innej perspektywy
  • Blog Dzika
  • Podglądam siebie.
  • Światłopułapka
  • Wzloty i upadki ducha
  • Złote myśli Sary.
  • ezo
  • La chica loca
  • nowy rok numerologiczny rozpoczety
  • 30 dniowe wyzwanie.
  • 1
  • "Jak się przewróce to ja się za swoje przewrócę"
  • Coś Więcej...
  • Kobieta to rarytas dla bogaczy.
  • Narkonauta
  • Casual Gentleman
  • Luźne przemyślenia Ksantiego
  • .
  • Dziennik rozwojowy
  • Studęt tłumaczy
  • antymatrixman
  • Rapke
  • Między ziemią a piekłem czyli ile kosztuje spełnianie marzeń.
  • Archiwa Miraculo
  • IBS/SIBO - moje zmagania z chorobą
  • Wielka ucieczka z więzienia "Przeciętność"
  • Chore akcje z mojego poje*anego życia
  • Czas zapłaty
  • Jan Niecki - manosfera
  • Miejsce ulotnienia dla zbyt dużego ścisku pod kopułą
  • Z Przegrywu do Wygrywu
  • Droga do Zwycięstwa
  • Nerwica, lęki, pogadajmy.
  • Wewnętrzna stabilizacja świadomego mężczyzny
  • Baldwin Monroe...na płótnie
  • moj pulpit
  • Dobry, zły i brzydki
  • Różności
  • Uśmiechnięta (p)ironia
  • Instrukcja życia w systemie...
  • Orszak Trzech Króli
  • Human LATA - Od zera do ATPL'a.
  • Niezapominajka
  • Niezapominajka
  • Ozór na szaro
  • PsYCH14trYK
  • (...)
  • boczkiem przez życie
  • Ze szczura w Kruka (PuA, rozwój osobisty i duchowy)
  • Ozór na szaro.
  • Strumień świadomości
  • Przygody faceta w prawie średnim wieku
  • :-)
  • Esej - jaki jest i powinien być cel życia ludzkiego?
  • Eksponowanie kreatywności.
  • W samo okienko
  • Saturn i co dalej?
  • Zapiski
  • Jakie są korzyści z skontaktowania się z profesjonalną firmą w celu dochodzenia odszkodowania za poniesione straty?
  • Bruxawirus
  • Redpill
  • Naukowy blackpill
  • Czy to friendzone?
  • Jak żyć ?
  • Jak żyć, Panie Premierze?
  • Żywot wieśniaka poczciwego
  • Jack Hollywood
  • Analconda
  • smerfiBlog
  • Dzień, w którym przestałem być nieśmiały.
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • Tajlandia - Grudzień 2023
  • O podróżach
  • Młodzi samcy w równowadze Blog
  • Klub muzyków i kompozytorów (muzyczny) Blog muzyczny
  • Red Pill Blog Redpill

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


AIM


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Miejscowość:


Interests

  1. Witajcie Bracia, potrzebuję "drugiej opinii", a najlepiej wielu opinii o różnych punktach widzenia. Niedawno skończyłem studia i wziąłem się za szukanie pracy. Znalazłem między innymi ofertę (całkiem niezłej) pracy w dosyć dużej firmie, ale wymagałoby to ode mnie opuszczenia domu i wynajęcia pokoju pracowniczego. Gdy wspomniałem o tym rodzicom (którzy mnie wspierają i generalnie mamy doby kontakt) rozpętało się małe piekło. Kategorycznie zabroniono mi wynajmować pokoju pracowniczego, mam znaleźć pracę blisko domu tak żebym cały czas tu mieszkał. Dowiedziałem się też, że w pokojach pracowniczych mieszkają ludzie najgorszego sortu, patologia, ukraińcy, ciągle alkohol itd. Rozumiem, że wynajęcie pokoju pochłonie znaczną część mojej pensji, ale i tak będę samowystarczalny. Poza tym uważam że w mojej obecnej sytuacji muszę jak najszybciej zdobyć doświadczenie zawodowe. Jeśli to ma jakieś znaczenie to przez całe studia mieszkałem w wynajętym pokoju daleko od domu bez żadnego sprzeciwu rodziców, a nawet za ich aprobatą. wydaje mi się więc że problemem są tu właśnie pokoje pracownicze. Na razie planuję aplikować do tej firmy w poniedziałek. Jeżeli nie odpiszą to sprawa rozwiąże się sama, ale co robić jeżeli się dostanę? Waszym zdaniem powinienem zaryzykować rodzinę dla możliwości rozwoju? Zastanawiam się też czy sprzeciw rodziców wynika z troski o mnie, czy chcą po prostu żebym był pod ręką. Czy w tym przypadku rodzice są kotwicą która trzyma mnie w miejscu? Do tej pory myślałem że po wejściu na rynek pracy zdobywanie doświadczenia jest ważniejsze od wysokich zarobków, nie jest tak? Czy w pokojach pracowniczych naprawdę jest tak źle? Przeciętny chłopak sobie nie poradzi? Jeżeli zdecyduje się na podjęcie tej pracy, to jak przekonać rodziców że "wszystko będzie dobrze"? Osobiście nie mam problemu z zamieszkaniem gdzieś w Polsce i pracą. Jest jakieś trzecie wyjście? Jeżeli potrzeba więcej informacji to śmiało pytajcie. Przepraszam za chaotyczny styl, ale potrzebuje spojrzeć na sprawę z innego punktu widzenia i dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
  2. Bracia, zwracam się do was o pomoc, poradę, cokolwiek bo szkoda mi patrzeć jak porządny koleś się marnuje. Problem dotyczy mojego brata, który od paru lat stoi w miejscu i robi się z niego zrzędliwy stary kawaler. Brat lat 35, mieszka z mamą, ma firmę zajmującą się marketingiem internetowym (jest to dość ogólne stwierdzenie, ale żeby opisać co robi zajęło by mi to z kilka akapitów a ta historia i tak będzie długa). Ma dwóch wspólników, a owa firma zaczyna ładnie prosperować. Mają klientów, klienci są zadowoleni, wszystko działa, pieniądze się zarabiają. Jak z nim rozmawiałem zarabia na rękę 6k zł. Sam twierdzi, że nie jest to dużo i mógłby dużo więcej, ale cały czas inwestuje, zatrudnia nowych specjalistów bo ma w planach dojść do zarobków ponad 10k na rękę w ciągu roku. Poza firmą od kilku lat handluje na rynku FOREX przy czym idzie mu to naprawdę dobrze. Traktuje to jako hobby, które zawsze przyniesie jakiś grosz. Żeby nie być gołosłownym w przeszłości planował karierę jako broker giełdowy i w tym celu zdał egzamin na maklera papierów wartościowych po czym pracował w stolicy pół roku. Jednak jak się przekonał, tak stresująca praca nie jest dla niego. Rzucił to i przeprowadził się do innego miasta wojewódzkiego gdzie pracował 3 lata stwierdzając, że chce założyć własną firmę, jednak, z braku funduszy na start wrócił do rodziców, do prowincjonalnego miasteczka. Był to moment kiedy nasz ojciec był na chemioterapii bo walczył z nowotworem szpiku kostnego. Ojciec był surowy i konkretny, jednak zgodził się na powrót brata, mimo że wcześniej zarzekał się, że jak będzie chciał znowu wrócić i obrócić swoje życie do góry nogami to się za nic nie zgodzi. Brat wrócił, a wszystko wyglądało naprawdę dobrze. Rozwijał firmę, jeździł po Polsce do klientów, wspólnicy przyjeżdżali czasem do niego, sam nawet widziałem, jak to wszystko zaczyna łączy się w całość. Niestety ojciec zmarł. Wszyscy to przeżyliśmy. Generalnie nie chciałem pisać tutaj o ojcu, ale jest on ważny dla tej historii, o tym jednak za chwilę. Problem polega na tym, że brat nie ma żadnej dziewczyny, nie spotyka się nawet z żadną. Generalnie jeżeli chodzi o tą sferę życia to przestał być w niej aktywny i widzę jak to wpływa na niego bo robi się z niego książkowy przykład starego kawalera. Nic mu nie pasuje, co chwilę marudzi. Po śmierci ojca wylałem na niego wiadro zimnej wody i opier***łem go z góry na dół, że ma nadwagę, siedzący tryb życia, pije piwo wieczorami i w taki sposób będzie miał zaraz nadciśnienie, miażdżycę a stąd do zawału prosta droga. Poskutkowało bo ograniczył piwko, codziennie biega, zmienił dietę, zaczął dbać o siebie. Brat mieszka z mamą. Gdy wszyscy mówią "że dobrze jest mu na garnuszku mamusi" prawda wygląda tak, że to on opłaca całe rachunki za dom, opłaca zakup opału na zimę. Mamie psuło się auto co chwilę to on płacił za naprawy. Mama sama marudziła na niego przez dwa lata, a teraz doszło do tego, że martwi się, jak poradzi sobie jeżeli on będzie chciał się wyprowadzić. Mój problem polega na tym, że ten chłop ma łeb jak sklep. Skończył informatykę, zajmuję się handlem na forexie, prowadzi własną firmę tylko ma tak trudny charakter, że już nie mogę z nim wytrzymać. Wspomniałem o ojcu, ponieważ to była jedyna osoba, której on słuchał. Przykład: ja mogę mu powiedzieć, żeby coś zrobił, zmienił swoje życie, ale muszę mu to mówić przez tydzień, przy czym jest to tydzień kłótni, krzyków, trzaskania drzwiami. Ojciec gdy chciał zrobić to samo, wchodził do jego pokoju, rzucał prosto w twarz co mu się nie podoba, a mój brat bez słowa przytakiwał i zmieniał to. Po śmierci ojca brat ani razu nie był na jego grobie. Nie powie mi tego w twarz, ale widzę, że nie pogodził się ze śmiercią taty. Siostra i moja mama co chwilę mi sugerują, żebym z nim porozmawiał, zabrał go ze sobą, rozkręcił go. I tu tkwi problem. Lubię mojego brata bo mamy wiele wspólnych tematów jednak gdy coś mu proponuje to on zawsze jest na nie. Mam wrażenie jak by zdziadział całkowicie. Przykład ostatnio był ładny i upalny weekend to mu mówię chodź wsiadamy w auto i jedziemy nad jezioro, ja mogę prowadzić, a ty sobie jakieś zimne piwko wypijesz. Zjemy coś na jeziorem, może kogoś się pozna. On jest na nie. Innym razem chciałem wyciągnąć go na burgera i piwko. Też nie ja ze wszystkim. Gdyby brat był brzydki, gruby czy nieatrakcyjny to inna sprawa, ale każda moja koleżanka pyta się mnie czy ma dziewczynę bo jest taki przystojny. Po czym każda jest tak samo zdziwiona, że jak to możliwe, aby nie miał dziewczyny. Rozpisałem się, ale to jest mój brat, który ma potencjał, jednak go nie wykorzystuje i widzę, jak się marnuje. Lubię skurczybyka bo też mi wielokrotnie pomógł. Z drugiej strony mam swoje życie, którym muszę się zająć, a wiem, że nie mogę być matką teresą wszystkich potrzebujących. Mnie to zaczyna powoli boleć bo wracam do rodzinnego domu na weekend i widzę po bracie, że nie ma w nim energii życiowej. Wstaje rano, żeby siedzieć przy komputerze, rozmawiać z klientami tylko po to, aby wieczorem się położyć i pójść spać. I tu moje pytanie czy ktoś z was przerabiał podobną historię? Wiem, że nie mam co pomagać na siłę, przekonałem się o tym. Jeżeli ludzie mają się zmienić to najpierw muszą sami zauważyć w sobie problem. Zastanawiałem się czy on może chce przeżyć życie w taki sposób, ale nie wydaje mi się. Gdy mieszkał w dużym mieście inaczej się zachowywał. Ubierał się lepiej, dbał o siebie, spotykał się z jakimiś dziewczynami, chodził uśmiechnięty, żartował, śmiał się. Stoję przed wyborem czy próbować jakoś mu jeszcze pomóc, skierować go na inną drogę, czy rzucić to w cholerę i zająć się swoim życiem? Trochę się rozpisałem, ale martwi mnie to bo gdyby to był kumpel, przyjaciel to nie przeżywał bym tak tego. Jednak to jest mój brat, a twierdzę, że rodzina jest ważna. Z góry dzięki za pomoc.
  3. https://www.money.pl/gospodarka/wkurzeni-30-letni-zyja-na-dorobku-nie-moga-liczyc-na-panstwo-6384090080929921a.html Ale zderzenie z Matrixem boli.. I nagle świadomość kim jesteś dla systemu i jaka jest Twoja w nim rola.
  4. Nie wiem nawet jak to napisać... Jeszcze tydzień temu byłem w szczęśliwym związku z kobietą, którą kochałem, a dziś jestem sam. Poznałem Monikę Dwa lata temu. Byłem na imprezie i zacząłem rozmawiać z nieznajomą kobietą. To była właśnie moja późniejsza dziewczyna. Zakochałem się w niej. Przez pierwszy rok naszej znajomości wszystko było świetnie, ale potem Monika zaszła w ciąże. Zaczęła mnie unikać. W końcu urodziła synka, nadaliśmy mu na imię Wiktor. Miesiąc po chrzcie, ona wyjechała. Zostawiła dla mnie list, w którym prosiła, żebym się z nią nie kontaktował. Teraz podejrzewam, że ma kochanka i to on zrobił jej to dziecko. Zostałem sam, ze złamanym sercem i niemowlakiem do wykarmienia. Postanowiłem się podzielić tą historią, abyście uważali z kim planujecie spędzić życie. Słowa Pana Marka naprawdę do mnie przemawiają, poniekąd to on pomógł mi się pozbierać. Pozdrawiam, Samotny Ojciec
  5. Witajcie bracia! Jest to pierwszy temat założony przeze mnie na BS. Jak już niejednokrotnie pisałem, jednej suce udało wrobić się mnie w dziecko. Mam w tym więcej szczęścia niż rozumu, bo rozeszliśmy się każdy w swoją stronę, bez żadnych roszczeń emocjonalno-finansowych, chociaż lekko nie było i nerwy zostały mocno nadszarpnięte. Jak uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości? Gumy to lipa, pęknie albo nie pęknie. Paniom nie ma co ufać, już jedna mnie zapewniała... Szczerze rozważam wazektomię + oddanie nasienia do banku spermy dla spokoju ducha, dla samej świadomości, że w razie czego mogę, ale to ja przejmuję pałeczkę kontroli prokreacji Dlaczego? Raz, że dzieci nie chcę i nie lubię, dwa że są mocną kartą przetargową do przejmowania dóbr materialnych i niszczenia emocjonalnego - dopiero niedawno odpuściła mi nerwica, mimo, że ex patrząc obiektywnie zachowywała się bardzo po ludzku jak na kobietę. Mam nieruchomość, dobrze zarabiam. Dla mnie ZUS może upaść już teraz, o swoją starość się nie boję. Będę popijał drinki na południowo-amerykanskich wyspach za zyski z majątku i przyszłych inwestycji. Co może zniszczyć moje plany? Hmmm... SUKA! Myślę o tym od dawna, dzieci to ja nie chcę mieć odkąd pamiętam. W tych czasach to tylko zachcianka, a szklankę wody mam w dupie - nie ma to jak kran przy łóżku hahaha. Daje sobie jeszcze czas na przemyślenie, a właściwie szukanie minusów, których dostrzec nie potrafię, bądź są minusami dla innych - ja je postrzegam jako plusy. Co sądzicie bracia o takim rozwiązaniu przy wręcz antynatalistycznym podejściu do potomstwa? Nie, audycje i filozofia nie namieszały mi w głowie, to moje podejście nakierowało mnie na tę tematykę, a także forum. Nie wzoruję się na nikim, raczej wybieram co mi odpowiada. PS Mam nadzieję, że wybrałem odpowiedni dział, ciężko było mi się zdecydować, gdyż temat jest wielopłaszczyznowy. W razie czego bardzo proszę o przeniesienie.
  6. Młode panny mają coraz większe wymagania do rodziców. Niektórym to już całkowicie odbiło. No ale to jest inny poziom życia codziennego i jednocześnie staje się normą w Polsce. Rodzic nie żałuje pieniędzy na własne dzieci , ale roszczeniowość przekracza już wszelkie granice bezczelności. https://wiadomosci.wp.pl/wysokie-wymagania-corki-wiceministra-zada-od-ojca-25-tys-zlotych-alimentow-6362490041247361a
  7. Sąd Najwyższy orzekł, że zdrada małżeńska, której przez lata dopuszczała się żona, nie uprawnia męża do zadośćuczynienia od niej i jej kochanka. https://bezprawnik.pl/zdrada-malzenska-bez-zadoscuczynienia/ Zdaniem SN obowiązki małżeńskie spoczywają wyłącznie na małżonkach. Toteż, przekładając z polskiego na nasze, do wierności mężowi zobowiązana jest żona, a nie reszta świata. Zdrada małżeńska może zostać popełniona tylko przez męża lub żonę. I prawnie wszystko jest ok - kochankowie mogą i to jak
  8. Na główną wykopu trafił film od użytkownika To_me_k, przedstawiającego się jako Tomasz Dudzic. Widać na nim jak matka traci nad sobą kontrolę gdy dziecko wpada w stan szczęścia na widok ojca, którego nie widziało ponad 2 lata. Potem zjawia się jakiś damski bodyguard wyposażony w niebezpieczne czerwone szpony, który udziela "wsparcia" matce odciągając siłą dziecko od ojca a do tego wspomina coś o "seksualnym nastawieniu" (6:13) i przedstawia dziecku tatę jako "obcy". Obydwie panie robią chyba wszystko by popsuć dobrą atmosferę. Obawiam się, że dziecko może tam służyć jako karta przetargowa. Skoro nawet przed kamerą próbują nim chamsko manipulować strach pomyśleć jak mogą mu prać mózg gdy nie są "na wizji". link do znaleziska na wykopie: https://www.wykop.pl/link/4710891/spotkanie-corki-po-28/
  9. Pierwszymi egoistami na jakich traficie w życiu będą wasi rodzice Poniżej chyba najlepsze omówienie tematu życia w rodzinie (nawet niekoniecznie toksycznej) jakie kiedykolwiek znalazłem - krótko, zwięźle i na temat. Nawet bardzo specyficzny sposób wypowiadania się pana prowadzącego nie zniechęcił mnie przed wysłuchaniem całości. Polecam szczególnie tym, którzy dostosowują życie pod normy swoich rodzicieli.
  10. Zasadniczo ten kawałek dotyczy norweskiego urzędu ds kradzieży dzieci ale nie ma powodu, żeby nie uogólniać, bo podobne instytucje są w Szwecji i Niemczech i zajmują się dokłanie tym samym - niszczeniem rodziny. Do rzeczy: Silje Garmo matka dwóch córek została fałszywie oskarżona o wykorzystywanie jednej przez swojego partnera i w (uzasadnionej) obawie przez odebraniem dziecka uciekła do... Polski. (też nie miała gdzie uciec) Jak powiedziała miała polskich znajomych, "znała ten kraj, wiedziała, że może tutaj uzyskać ochronę i żyć jak wolny człowiek". Wystąpiła o azyl polityczne ale nasze szanowne państwo go nie udzieliło. Może tu być i jako obywatel państwa stowarzyszonego z UE ma trochę więcej praw niż Ukraińcy ale nie jest pełnoprawnym obywatelem PL/UE. Czyli, standard - PolPop (politycznie poprawna) PiSlamistyczna Polska nie daje jej żadnych gwarancji, Norwegia ucieka się do kłamstw i fałszowania oskarżeń, żeby ją ściągnąć a my możemy tylko patrzeć na spektakl. Jest jeszcze jeden wątek związany (na powrót) z Norwegią - Barnevernet czyli norweski Urząd ds. Dzieci, krytykowany nawet przez Komisję Rady Europy. Za co? No właśnie za to, że robi to do czego został powołany do rozbijania rodziny przez m.in. kradzież dzieci. W Norwegii odeszło się od zasady przynależności biologicznej rodziców do dzieci. Zostało zmienione prawo w tym kierunku. W praktyce to norweskie państwo jest właścicielem dzieci. Nawet 97 proc. decyzji, które zapada w sprawach o przejęcie odpowiedzialności rodzicielskiej jest na korzyść urzędu ochrony dzieci. Sprawa wygląda w ten sposób, że jest to powiązane z wysokim poziomem skorumpowania tej instytucji. Koszty, które ponosi państwo są dzielone pomiędzy prywatny sektor opieki nad dziećmi i państwowy. Więc jak jeszcze ktoś wierzy w socjalizm to niech się dobrze zastanowi.
  11. Natrafiłem na ciekawy artykuł, który doskonale pokazuje błędy samotnych matek w wychowaniu synów. Nadmierna opiekuńczość oraz negowanie ojca sprawia, że dorastający mężczyzna pózniej ma problemy, żeby się odnaleźć w dorosłym życiu. Sam pochodzę z takiej rodziny i często najlepszym sposobem jest zacząć żyć po swojemu z daleka od matki, odizolować się kompletnie. Mamy chcą najlepiej dla swoich synów, ale złe wydarzenia, które ją spotkały z ojcem powodują, że nieumyślnie niszczy swojego syna. Najbardziej brak mi ojca, ale to na inny temat. Artykuł (po angielsku): https://www.africanamerica.org/topic/ways-single-mothers-destroy-their-sons
  12. Bardzo ciekawy artykuł: https://porady.sympatia.onet.pl/sympatia-radzi/100-lat-polskoczy-malzenstwa-przestana-istniec/esv7xhq Ten fragment przykuł moją uwagę: - Można powiedzieć, że w związkach formalnych jest dokładnie tak samo, jak w tych nieformalnych - mówi. - Ale jednak nie jest. Fakt, że wypowiadamy przysięgę w obecności świadków, że człowiek zdecydował się na ten krok, to samoistnie zmienia sposób myślenia o relacji między dwiema osobami. Człowiek zaczyna sobie zdawać sprawę z tego, że rozstanie już nie będzie takie łatwe. Potwierdza to moją tezę, że słowo dane drugiej osobie nic nie znaczy. Ta druga "połówka" oczekuje ŚWIADKÓW. Pieprzenie o dorosłości, zaufaniu - ale jednak słowo da drugiej nie jest traktowane poważnie. Jak na takich podstawach budować i kontynuować związek. I cały czas przemycany jest smaczek, że małżeństwo, formalne, utrudnia wypisanie się ze związku. Czyli matrix puszcza oczko. Pięknie pokazane, że nieformalne związki są dla dwojga ludzi, natomiast formalizacja powoduje, że państwo reguluje pożycie miedzy dwojgiem obywateli i pilnuje ich by zachowywali się tak jak chce system.
  13. Witam, nie zauważyłem takiego tematu w naszym forum, więc opiszę swoją relację z moim ojcem... to jedziemy. Zacznijmy od tego, że mój dziadek (jego ojciec) to taki sam h*j, jak on. Dlaczego tak uważam? Czy nie przesadzam? Nienawidzę ich obu, choćbym chciał cokolwiek zrobić by ich polubić to oni zawsze to niszczą. Przeczytajcie całość, byście wasze dzieci nie musiały cierpieć jak ja. 1) Ciągłe zaganianie do roboty - całkowite przeciwieństwo normalnej pracy. Brak nagród żadnych. Jego dzieciństwo - to wieś, musiał zapieprzać, ojciec się z nim nie patyczkował - co zrozumiałe, czasy po II Wojnie Światowej nie pozwalały na zarabianie facetom siedząc na dupach. Czyli zmuszał go od najmłodszych lat do harówy - zapieprzaj na wsi, a potem jak poszedł na swoje oddał mu tylko 1 zwierza i... wypierd...! Taka wdzięczność dla swoich dzieci, bez swoich dzieci sami by się zamordowali na śmierć. Najgorsze jest to, że mój stary (tak pogardliwie będę o nim pisał) wziął to za bardzo do serca i próbował nam to samo wlać do głów - czyli: zapierdalaj, nieważne po co, nie ważne po ile, masz zapierdalać! Czyli codziennie mam zapieprzać, nieważne, że można zrobić lepiej - i nigdy, przenigdy nie dostałem za to nagrody typu pizza czy 2 zł. Bo szkoda kasy.... Oczywiście muszę robić wszystko sam. On niby coś tam innego robił, ale zawsze mnie olewał... i ma być zrobione bo jak nie, to będziesz nawet w o 3 w nocy robił! Czy praca była jako kara? a jakże! Jako nagroda czy czynność normalna. Także! Skutek dla mnie: całkowite zniechęcenie do pracy fizycznej, lenistwo do wysokiego stopnia, ogólne przemęczenie. Zawsze mam problem by zniwelować niechęć do pracy, nie chce mi się nikomu pomagać. Czuję się jako bezwolne narzędzie. Jak jakiś niewolnik. Straszne uczucie. 2) Wyróżnienie absolutne 1 dziecka pośród innych. Czyli CÓRECZKA/SYNALEK jest najlepsza/najlepszy, a wy jej rodzeństwo, jesteście ścierwem! W normalnych rodzinach coś takiego nie ma miejsca. U mnie jednak jest. Córeczka/brat, wybierzcie kogoś a resztę traktuj jak psy. Przykłady: Córeczka przynosi dobre oceny ze szkoły? Nagrody (tak, drogie)! Chwalenie się świadectwem przed ludźmi (Tak serio. Zjeb.) Bracia czy ja przynoszą dobre oceny ze szkoły? ,,Łaski nie robisz", ,,Mogłeś lepiej". Najwyżej pochwała. Córeczka przyniesie złą ocenę ze szkoły? Nic się nie stało, nagroda pocieszenia. Bracia czy ja przyniosą złą ocenę ze szkoły? TY BUCU, OŚLE, NICZEGO NIE OSIĄGNIESZ!!! KUR**! Ciebie tylko do łopaty! Córeczka nie zdała za pierwszym razem prawa jazdy? - Nic się nie stało! Tak, nagroda też jest. Nie zdawała z jej absurdalnych przyczyn.... a raczej jej głupotą. Zdała za którymś tam 8? razem - SUUUPER! Jesteś najlepsza. A że bracia za pierwszym razem zdali? To nic! To i tak lepiej od nich jeździsz! Bracia czy ja zdali za pierwszym razem? - ŁASKI NIE ROBISZ! Córeczka nic w domu nie zrobiła? - Ok, w porządku. Ty nic nie zrobiłeś - TY... SKUR.....!!!!! 18 córeczki? 2 IMPREZY! Nasze 18? NI HUJA! Pokój córce się od starości się zniszczył? REMONT, WSZYSTKO NOWE I PORZĄDNE! Fachowiec, dywany, 3 kolory. Pokój mój wymaga odświeżenia? SAM SE RADŹ, MASZ 100 ZŁ I RADŹ SE SAM. Kurwa, to twoja chałupa głąbie! I można wiele wiele więcej przykładów wymieniać... Tak samo było z jej narzeczonym. Mógł on w naszym domu nas wyzywać, jechać jak po łysej kobyle... nam nic nie wolno. A jak z paniami moich braci? Zgadnijcie.... Tak. Nienawidzi ich, chociaż powodu wyraźnego nie ma. Zawsze szuka powodu, nawet błahego. Skutek dla mnie: nienawiść do siostry, i jej frajera. Ona jest tak samo podła jak ojciec. Bardzo niska samoocena, uczucie bezużyteczności, bo ,,nic nie umiem'', nic się nie liczę jestem śmieciem. Strach przed wyzwaniami. Strach przed sukcesem. Sukces zmienia się w porażkę. Bo mój sukces nic nie jest wart, sukces mnie nie cieszy - Dzięki forum ,,leczę podświadomość". Świadomość że kobiety MOGĄ BYĆ tak wszędzie rozpieszczane przez co bierze mnie niechęć do pań - przez co mam problem w stworzeniu związku - bo się boję że taka mi się trafiła.... Zazdrość do normalych rodzin, gdzie każde dziecko jest tak samo szanowane. Skutek dla siostry: uczucie bezkarności, my bracia nie mamy żadnej wartości, udaje że nas szanuje ale ma nas głęboko w dupie. bracia to narzędzia, tatuś zawsze poliże jej dupsko. Tak, ona gardzi nim tak samo. Ale to wykorzystuje, przeciwko wszystkim, z korzyścią dla niej. Skutek dla jej frajera: zero szacunku, udawanie że nas lubi. 3) Fałszywość godna najgorszej kobiety. Chwalenie się naszymi osiągami przed ludźmi, ale skrycie nas nienawidzi. Czyli na wierzchu chwalenie, a w domu gnojenie. Oto przykłady: Brat kupił antyka do roboty, naprawy - takie hobby. Mój ojciec na to: NA KIJ CI TO, SPRZEDAJ, NIC TO NIE JEST WARTE, NIC CI NIE DORZUCĘ! TY LEPIEJ ZA ROBOTĘ SIĘ WEŹ! Ojciec przed ludźmi: patrzcie jaki syn zdolny, nawet jest w stanie naprawić taki samochód, ma bardzo ciekawe hobby! Ja kupiłem sobie taniego tableta: Mój ojciec tak samo: NA KIJ CI TO, SPRZEDAJ, TO NIC NIE WARTE!!!!!! Ojciec przed ludźmi: patrzcie jaki syn jest zdolny, dobrze rysuje!!!! A w domu po obronie informatyki ojciec z pogardą: oooo jaki wielki informatyk.... z pewnością pracę znajdzie..... (tak, jak siostra obroniła się z jej hujowego kierunku ojciec mało ze szczęścia nie zwariował, a jak ja.... nic. ŁASKI NIE ROBISZ!) A przed ludźmi? Oooo jaki zdolny. Skutek dla mnie: nienawiść do ojca, nienawiść do fałszywych ludzi. Tylko że zakładam, że każda obca osoba która chce coś dla kogoś/dla mnie zrobić, jest postrzegana jako fałszywa. Zaniżenie mojej samooceny. Niechęć do szukania swoich hobby. 4) Cwaniak. Przed rodziną... Nawet nie udaje, że nas szanuje. Tylko skończycie studia to na swoje!!!!! Wypierdolę was z domu! Nie chcesz czegoś zrobić? - Postrasz wypierdoleniem, zabraniem hajsu/kieszonkowego 100 zł miesięcznie (córce daje pewnie z 300 i czasem bonus ,,bo pracuje"). Nie myślisz jak on? - NIE MASZ SZACUNKU. AHA. Nie zrobiłeś czegoś wcześniej? TO ZEMSTA! Taki święty do kościoła chodzi - wszystkie kazania nt. posłuszeństwa dzieci posłuchanie! SŁYSZAŁEŚ CO KSIĄDZ POWIEDZIAŁ!!!! - TY DIABLE! A jak ksiądz powie o szanowaniu dzieci.... głuchy! W dzieciństwie gdy miałem słabsze oceny: POKAZAĆ CI MOJE ŚWIADECTWO?!!!!!! A to, że większość ocen pewnie za schab dostał to się nie przyzna. Bo na wsi był taki wielki poziom nauczania jak dziś. Ma mnie za idiotę. Phi! Masz argumenty a on nie? - WYPIERDALAJ/ZABIORĘ CI HAJS. Skutek dla mnie: nienawiść do ojca, do cwaniaków, nienawiść do fałszywych chrześcijan, mam ochotę mu przypierdolić. 5) Nienawiść do rodziny matki. Rodzina mojej matki to ludzie sukcesu. Nie muszą zapier.... jak ojciec by zarabiać jak on, a nawet lepiej. Ojciec nie rozumie, że da się żyć inaczej i lepiej. Z pewnością kradną, oszukują.... jebany Janusz. Typowy polaczek, który zamiast naśladować ludzi sukcesu, to ich nienawidzi. Debil. Nie udawał przed ich dziećmi że ich nienawidzi. Moi kuzyni mi współczują. Ale jeśli chodzi o jego rodzinę.... ooooooo całkiem inna sprawa. Co śmieszne, gdyby nie rodzina matki, huja by dziś miał Mój stary tak nienawidzi rodziny mojej matki, że SPECJALNIE odpierdala wojny, by NIE PRZEJŚĆ do stołu świątecznego! Nawet jak jego rodzina go wygoniła, by się opamiętał to on... poszedł spać XD Taki chrześcijanin. Jak idą święta, to wiem że idzie wojna. Smutne. Skutek dla mnie: wstyd przed rodziną mojej matki, nienawiść do ojca, niechęć do jego rodziny, rodzina mojej matki unika jego, przez co i mnie, przez co dużo tracę. Radosne święta mi się kojarzą z kłótniami zamiast miłą atmosferą. 6) Wielbienie alkoholu i innych używek. Jego rodzina ma jakieś pojebane wielbienie wódy i innych alkoholi. Święta bez wódy (u niego w rodzinie)? Nie da się. Spotkanie z jego rodziną bez alkoholu? Nie da się. Nie spije się na weselu? ZŁY!!!!!!! Nie zawiozę go do domu po alkoholowej imprezie? ZŁY!!!!! Skrytykuję go po chlaniu? ZŁY!!!!! Pamiętam jak byłem mały, naoglądałem się 997, i widziałem jak po pijanemu ludzie się mordowali, miałem strach, prosiłem ojca by nie pił, to ten co zrobił... haha. Olał mnie. Szczęśliwie nigdy sam nie chleje, bo było by jeszcze gorzej. Skutek dla mnie: wielka niechęć do alkoholu, niechęć do ludzi którzy piją nawet okazjonalnie. Ojca nadal nienawidzę. 7) Pracoholizm i mszczenie się na nas. Mój stary lubi pracować. Szkoda tylko, że nie potrafi oddzielić życia zawodowego od osobistego. Coś się schrani w robocie? - Oczywiście my musimy cierpieć. On zapieprza a ty zostałeś przyłapany na ,,nic nie robieniu" - cierp! Jakiś sukces? Spokój.... dobry humorek dla córeczki i żoneczki. Skutek dla mnie: Wówczas strach przed ojcem... nienawiść do ojca... 8 \ Obcy człowiek zawsze jest lepszy od rodziny... no, poza córeczką. Skrótowo opiszę - pomocny miły dla każdego - potrzeba auta? Pożyczę! potrzeba coś załatwić? załatwię. a dla nas odwrotnie - trzeba auta? na autobus! Trzeba coś zrobić? Sam se radź. Skutek dla mnie: Świadomość braku wsparcia, braku pomocy. 9) Brak zrozumienia naszych zainteresowań. To związane z pkt 2. My, niewolnicy, nie możemy mieć swoich zainteresowań. Gdybym posłuchał mojego starego, to gówno bym w życiu miał. Byłbym jak robot. Bez pasji, bez celów. Skutek dla mnie: Niechęć do swoich (!) zainteresowań. Obojętność. 10) Brak jakiejkolwiek logiki - ma być tak jak on mówi! Z nim gorzej jak z babą - walisz emocjami - w dupie to ma. Walisz argumentami - w dupie ma. Masz potrzeby? W dupie to ma. On ma potrzeby? MASZ BYĆ NA ROZKAZ! Skutek dla mnie: Brak chęci do dyskusji, bo boję się że ktoś będzie jak mój ojciec i będzie miał mnie w dupie. Brak chęci do rozmów z obcymi. 11) Chciwość dla braci, szczodrość dla wszystkich innych. Podobnie jak pkt 8. Szkoda dla nas kasy, a jak jest konieczność coś kupienia, to przez jego gadkę nikt na nic nie ma ochoty. Ma dużo hajsu - ale nie chce na nic wydać. Zbiera i zbiera, zaciska pasa - na huj? Rodzinie kasy nie powinno aż tak żałować. Raz by na wakacje by nas zabrał.... NIEEEEE SZKODA KAAAASY. Córka chce hajs? Jasne! Masz! Ktoś chce pożyczyć hajs? Jasne! Chcę ja pożyczyć hajs? NIE DAM! Czyli: brak prezentów na urodziny, tylko na ten raz na komunię. Raz tam dał nieznaczną kwotę - nie wiem co to było - pewnie córce dał z 3x więcej... Wolę mieć biednieszą rodzinę, mniejszy dom, ale mieć ojca który mnie kocha i w ogóle. A tu mam tylko mały hajs i nic poza tym. Skutek dla mnie: Szkoda mi kasy na większość rzeczy, żyłem na ograniczeniu - życie wersja demo. Nie wiem na co wydać, tylko zbieram. Kasa jest ważna, ale kurde od czasu do czasu można coś se kupić?! Na co mi pieniądze jak za nie nic nie kupię, a jak wybuchnie wojna, to i tak gunwo będą warte? Nic nie widziałem, nigdy Polski nie zwiedziłem. Filmów w kinie nie oglądałem. Całe dzieciństwo w domu. Ja pierdolę. Odechciało mi się cokolwiek. Ja zdaję sobie sprawę że ktoś wśród nas mógł mieć/ma gorzej, ale ja odczułem potrzebę by wam opisać jakiego mam pojebanego starego. Szczęśliwie jadę na studia do większego miasta, i mam nadzieję że nie będę musiał do domu wracać. Mam dość traktowania jako narzędzie a nie jako człowiek. Tatuś myśli że pieniędzmi wszystko naprawi. Gunwo. Człowiek bez honoru, myśli że wszyscy go lubią, a wiem doskonale że tak nie jest. Jeśli chodzi o skutki, to większość jakoś przerobiłem w podświadomości. Kilka nadal mnie męczy, ale w końcu je przezwyciężę. Zawsze mnie zastanawiało dlaczego byłem taki ,,wycofany" a to wszystko dzięki ojcu. Zdaję sobie sprawę że on tylko powtarza błędy swojego ojca. Ja mu zwróciłem na to uwagę. To on olał, uważa że robi słusznie... ok nie mam pytań... Mam nadzieję że ten stary huj, w końcu się przekona, co to znaczy gospodarka, duży dom bez ,,niewolników". Skończy sam, bo wkrótce i matka sama z nim nie wytrzyma. Ciekawe czy jego kółko adoracji mu przyjedzie z pomocą. Jestem pewny że nie. Niech się zapierdoli, ja i tak pewnie od niego nic nie dostanę bo jestem ZŁYM CZŁOWIEKIEM. A to tylko dlatego że nie jestem taki jak on. Nie piję, nie palę, nie chodzę na imprezy. Ale i tak jestem tym złym. Jedno się nauczyłem: że nikt nade mną nie ma litości, nawet ojciec. Tylko matka może (ale nie musi) ciebie kochać. Ale i ona durna bo zamiast dzieci bronić, to stała za ojcem. Dziś by to nie przeszło. Czy mieszkam na wsi? NIE. Czy jestem jego biologicznym synem? Niestety tak. Jak cała reszta. Żałuję tego bardzo. Czy zrobił coś ulubionemu dziecku? Nie. Po prostu to ulubienica/ulubieniec. Bracia się wyprowadzili i UNIKAJĄ ojca jak się da. Czyli jak można było tak spierdolić, że wasz syn wami gardzi. Jeśli jak macie chorobę psychiczną/nienawiść do dzieci/whatever to lepiej dzieci nie róbcie...
  14. Ostatnio zostałem zaproszony na komunię do swojego syna chrzestnego przez mojego brata. Zdziwiłem się, ponieważ rzadko rozmawiam z moim bratem. Zazwyczaj odzywa się do mnie kiedy ma problem, albo czegoś potrzebuje. Nie byłoby by w tym żadnego problemu, ale. No właśnie. Kilka lat temu kiedy mój brat ożenił się i urodziło się mu dziecko wyjechał za granice. Jego żona mieszkała z rodzicami i wychowywała synka. Też dość często wyjeżdzałem za granicę w celach zarobkowych. W tamtym roku miało być inaczej. Miałem zostać i pomoc w gospodarstwie, za to obrat miał pożyczyć mi pieniadze na opłate czesnego, a ja po 2 latach miałem mu te pieniądze oddać. Sam zainicjował całą sytuację. Ja obietnicy dotrzymałem. Nigdzie nie wyjeżdżałem do pracy, zostałem w gospodarstwie i pracowałem. Kiedy przyszedł rok akademicki, i trzeba było zapłacić pierwszą ratę czesnego czekałem i czekałem a przelewu nie było. Zadzwoniłem więce do brata i się delikatnie zapytałem co i jak. Powiedział, że pieniadze są na lokacie i że przeleje za miesiac. Ok pomyślałem i czekałem dalej. Przyjechałem do domu 1 listopada, brat również. Oczywiście temat pominiety a mi głupio było pytać ciągle o to. Powiedziął żebym sie nie martwił. Nadszedł grudzień zagrożono na uczelni że wyrzuca mnie za nie opłacanie czesnego bo pieniedzy jak nie ma tak nie ma. Dzwonię i się pytam, a mój brat do mnie ze złością że co ja sobie myślę, żebym sobie sam poszedł zarobić, że robić mi się nie chce. Zdzwiłem się. Jak przyjechałem na święta do domu okazało się, że pieniadze miał przelać ale dowiedziała się jego myszka i zrobiła awanturę łacznie z rodziną, w sensie z teściami. Pamiętam jak dziś co do mnie powiedział: przez ciebie mam problemy. Ja się tak zastanawiam jak to jest, ja wywiązałem się z obietnicy. Przecież mogłem nie zostawiać w domu, nie pracowac na gospodarstwie, tylko wyjechać jak do tej pory to robiłem i zarobić pieniądze. Nie prosić się o nic i nie miec problemu. Sytuacja zakończyła sie tak, że ja miałem problemy i to sporo. Po dzisiejszy dzien za to to odczuwam, matka nic nie powiedziała, pomoc miała być dla niej, żeby nie musiała pracowac ciężko, a ja wyszedłem na nieroba żerującego na pracy mojego brata. Oczywiście szwagierka zdążyła do mnie zadzwonić i mnie jeszcze opieprzyć, że co ja jestem, że najlepiej żebym soebie znalazł pracę, żebym spie.. Wracając do meritum. Średnio chce mi się iść na ta komunie, mimo że dziecko nic mi nie zawiniło. Ale szczerze skoro ktoś mie oszukał oraz zwyzywał mnie od nierobów, mimo że pracuję uczciwie jeszcze zanim skończyłem 18 lat zarabiałem już na siebie, to mam w dupie ta całą rodzinę. Po dziś dzien nie usłyszałem żadnego słowa, nawet zwykłego przepraszam. Komunia jest za rok więc masa czasu. Z takich innych rzeczy to ciekawe jest to jak zachowuje się mój brat jak jest ze swoją żoną a jak jest sam. Zupełnie inny człowiek Chciałbym zapytać Was o radę jak byście się w tej sytuacji zachowali. Ja osobiście straciłem szacunek do tego człowieka.
  15. Cześć bracia! Mam wesele niedługo w dalszej rodzinie i wiem, że będę zalewany masą pytań o życie zawodowe, zarobki, partnerkę. Przeciwników mam solidnych bo dzierżących argument zarobków w euro i bogactwa socjalnego krajów skandynawskich. Ja natomiast mam 27 lat, nietrafione studia, swoją umowę zlecenie i zero doświadczenia z kobietami. Może ktoś z Was był w podobnej sytuacji i ma pomysł na przeżycie choć tych kilku godzin bez powikłań i awantur. Dodam, że odpada opcja tańców bo idę sam i tańczyć nie umiem. Alkoholu nie piję bo mam taką zasadę. Z racji, że to rodzina i bez wykształcenia i trochę bez honoru odpada opcja szarżowania intelektualnego z mojej strony, niegrzecznych odzywek itp. Czy myślicie, że wynajęcie partnerki za kasę powiedzmy 3-5 stów na taką imprezę uratowałoby mnie z opresji? Jakieś pomysły, wskazówki bardziej doświadczonych Braci?
  16. Ostatnio mam różne przemyślenia odnośnie relacji z płcią przeciwną. Jednak dzisiaj postanowiłem założyć wątek na temat lasek, które nie chcą się żenić i mieć dzieci. Docelowo takie relacje wtedy prawdopodobnie zawędrują na FF, konkubinat, związek partnerski (tego chyba nie ma w naszym kraju - jeszcze), itp. Mnie osobiście interesuje coś stałego. Mogę wymienić kilka grup które przychodzą mi obecnie na myśl odnośnie (niechęć do ślubu i dzieci): - środowiska alternatywne (punk, metal, goth, ezo, wege, tribal, rasta itp.) - bizneswomen - "singielki" po 40-stce - niektóre Japonki - feministki - homo/ bi (oczywiście chodzi tylko o kobiety) - laski na Zachodzie Oczywiście wiadomo, że nie każde z tych środowisk będą pasować/ odpowiadać, ale można rozpatrywać hipotetycznie. Otóż teraz pytanie jakie to niesie ze sobą zagrożenia i konsekwencje? Osobiści środowiska alternatywne kojarzą mi się z rozwiązłością. Tak samo, jak reszta z wyżej wymienionych. No może Japonki nie tak bardzo. Poza tym w tych grupach pewnie też często występują choroby psychiczne. Chyba, że się mylę. Co o tym sądzicie? Czy warto szukać lasek z którejś z wymienionych grup? (jeśli chodzi o brak ślubu i dziecka). Po prostu tak sobie żyć i już. Oczywiście przy tym, że nie może być tam rozwiązłości. A może znacie jeszcze jakieś inne środowiska? Czy jednak nie warte zachodu i szukać wśród "normalnych" samic?
  17. https://www.express.olsztyn.pl/artykuly/dal-jej-milosc-schronienie-i-przygarnal-piatke-jej-dzieci-ona-zlecila-jego-zabojstwo O tej tragedii było głośno w całej Polsce. Niepełnosprawny mężczyzna został zamordowany z zimną krwią przez kochanka swej żony. Wszystko wydarzyło się na olsztyńskich Nagórkach. W środę o godz. 22:00 w telewizji kryminalnej Crime+Investigation Polsat zostanie wyemitowany nowy odcinek serii dokumentalnej „Polskie zabójczynie” opowiadający historię Piotra G. W Ośrodku Interwencji Kryzysowej w Olsztynie w 2010 roku tamtejszy wolontariusz Piotr G. poznaje 26-letnią Joannę, matkę czwórki dzieci będącą w kolejnej ciąży. Kobieta trafia do ośrodka szukając schronienia przed swoim konkubentem-alkoholikiem, który ją bił. Piotr szybko zakochuje się w Joannie, para niebawem bierze ślub. Sielanka w związku kończy się w chwili, gdy Joanna zaczyna zdradzać Piotra. Kobieta nie chce się jednak rozwodzić ani opuszczać mieszkania swojego męża – postanawia go zabić. Kolejny odcinek serii dokumentalnej „Polskie zabójczynie” poświęcony zbrodni z Olsztyna zostanie wyemitowany w środę, 18 kwietnia o godz. 22:00 w telewizji kryminalnej Crime+Investigation Polsat. 28-letni Piotr G. ukończył studia teologiczne, pracował w Caritasie i udzielał się społecznie w Kościele. Był osobą niepełnosprawną, jeździł na wózku od czasu, gdy przeszedł nieudaną operację kręgosłupa. Piotr był osobą bardzo lubianą i popularną. Działał w ruchu studenckim, udzielał pomocy osobom potrzebującym. Mimo swego kalectwa, radził sobie dobrze w życiu i pomagał innym. Starał się być samodzielny, studiował i przełamywał bariery, które stawiało mu jego niepełnosprawność mówi mecenas Ryszard Afeltowicz, obrońca Łukasza K. współoskarżonego o zabójstwo Piotra G. Mężczyzna był wzruszony ciężką historią życia 26-letniej Joanny, którą poznał w Ośrodku Interwencji Kryzysowej w kwietniu 2010 roku. Kobieta w wieku 16 lat związała się ze starszym od siebie mężczyzną i urodziła mu czwórkę dzieci. Mężczyzna jednak z czasem zaczął pić. Joanna zdecydowała się odejść od partnera i zabrać ze sobą dzieci. Piotr chciał pomóc Joannie i zaczął szukać dla niej i dzieci mieszkania. Niebawem jednak sam zaczął żywić do niej uczucia. Oświadczył się kobiecie i pomimo licznych ostrzeżeń od swoich znajomych, wziął z nią ślub. Joanna następnie wprowadziła się z dziećmi do jego mieszkania. Nie przeczuwał jeszcze wtedy, że został przez kobietę perfidnie wykorzystany. W chwili gdy Joanna i Piotr wspólnie zamieszkali, mężczyzna zaopiekował się dziećmi, mimo tego, że był osobą niepełnosprawną. Jako osoba niezamożna, nie otrzymywał dużego wynagrodzenia, ale otoczył opieką obcą osobę i jej 5 dzieci. Zaufał Joannie, wziął ją na utrzymanie i razem stworzyli rodzinę. W ich związku szybko zaczęło się psuć. Coraz częściej dochodziło do kłótni. Kobieta zabraniała mężowi kontaktowania się z przyjaciółmi, ale sama często wychodziła z domu wieczorami i zostawiała Piotra z dziećmi. Atmosfera w małżeństwie zagęszcza się, kiedy w październiku 2012 roku Joanna wdała się w romans z sąsiadem z bloku, Jackiem P. Nie ukrywała tego przed swoim mężem – potrafiła współżyć z kochankiem, gdy Piotr był w drugim pokoju. Mąż czuł się upokorzony – podczas jednej z awantur kobieta zrzuciła Piotra z wózka, pobiła, zwyzywała od „kalek” i zastraszyła, że go zabije. Bojąc się o swoje życie, Piotr był zmuszony wyprowadzić się z własnego mieszkania. Zamieszkał w Ośrodku dla Ofiar Przemocy. W tym czasie do Joanny wprowadził się jej kochanek, Jacek P. Kobieta niebawem zaszła w kolejną ciążę. Załamany Piotr żąda, by kobieta wyprowadziła się z jego mieszkania. Ta jednak nie zamierza tego zrobić – ma inny plan na rozwiązanie problemów. Namawia kochanka i jego znajomego, by pozbyli się Piotra. Co sprawiło, że Joanna posunęła się do morderstwa?
  18. http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/304129875-Andrzej-Duda-chce-podkreslac-role-ojcow.html Dobry news! Prezydent opowiada się za zmianą w konstytucji wprowadzającą prawną ochronę ojcostwa. „Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej" – mówi art. 18 konstytucji. Przepis brzmi tak, jakby jego twórcy za wszelką cenę chcieli uniknąć słowa „ojcostwo". Bo przecież rodzicielstwo znaczeniowo obejmuje ojcostwo i macierzyństwo. A to drugie słowo jest wymienione już wcześniej. I właśnie do uzupełnienia art. 18 konstytucji o „ojcostwo" skłania się prezydent Andrzej Duda. Tak wynika z odpowiedzi ministra jego kancelarii Pawła Muchy na oświadczenie kilkunastu senatorów, w tym Antoniego Szymańskiego z PiS. Senatorowie napisali do Andrzeja Dudy, że warto rozważyć konstytucyjną ochronę ojcostwa w ramach prowadzonej przez niego debaty nad zmianami w ustawie zasadniczej. Jej najważniejszym elementem ma być planowane na listopad referendum konstytucyjne. „Zapewniam, że omawiane zagadnienie jest obecnie jedną z najgłębiej analizowanych spraw w Kancelarii Prezydenta RP pod kątem opracowania zestawu pytań referendalnych, a w przyszłości także dokonania zmian w Konstytucji RP" – odpisał Paweł Mucha. Dodał, że sprawa była też podnoszona podczas dwóch spotkań eksperckich w lutym tego roku, w Pałacu Prezydenckim i w Lublinie. Z naszych informacji wynika, że podczas jednego z nich propozycję ochrony ojcostwa poparł inny prezydencki minister, Krzysztof Szczerski. Po co w zasadzie obejmować ojcostwo ochroną konstytucyjną? Senator Antoni Szymański mówi, że z punktu widzenia rozwoju dzieci jest ono ważne i niezastąpione, niestety, przeżywa obecnie kryzys. – Setki tysięcy polskich dzieci wychowują się bez ojców wskutek m.in. rozpadu związków ich rodziców. Nie chodzi tylko o rozwody i separacje, których jest około 65 tys. rocznie, ale też rozpady związków konkubenckich – mówi. – Takie dzieci, wychowywane przez samotne mamy, idą do przedszkola, gdzie mają kontakt niemal wyłącznie z paniami. Również wśród nauczycieli w szkołach przeważają kobiety. W efekcie znaczny odsetek dzieci nie ma wzoru mężczyzny i ojca – dodaje. A o tym, jak ważna jest obecność ojca w życiu dziecka, mówią badania. – Badacze zaobserwowali korelację między brakiem ojca a popadaniem w konflikt z prawem. Ten element pojawia się przy analizach statystyk dotyczących sięgania po narkotyki lub prostytucji. Brak ojca negatywnie wpływa nawet na długość edukacji – mówi Dariusz Cupiał z Inicjatywy Tato.Net. – Z drugiej strony obecność taty wzmacnia u dziecka poczucie własnej wartości i jego empatię. Niestety, rola taty jest niedoceniana w życiu publicznych i mediach. Mało kto wie, kiedy obchodzimy Dzień Ojca, choć to święto jest celebrowane np. w USA – dodaje. Inicjatywa Tato.net od lat prowadzi warsztaty dla ojców i zrzesza ich w specjalnych klubach. Obecnie zbiera w internecie podpisy pod petycją do prezydenta „o należne miejsce ojcostwa w konstytucji". Podpisało się pod nią już niemal 11 tys. osób. Co zmiana konstytucji przyniosłaby w praktyce? Zdaniem inicjatorów byłby to przede wszystkim ważny gest symboliczny i pedagogiczny. Powołują się na badanie CBOS z 2017 roku, z którego wynika, że zdaniem 68 proc. Polaków treść konstytucji ma istotny wpływ na życie obywateli. Jednak nie jest wykluczone, że nowelizacja ustawy zasadniczej mogłaby być uwzględniana też w wyrokach TK lub wymusiłaby dalsze zmiany w prawie. Przykładowo wzorem konstytucji o „działalności na rzecz rodziny, macierzyństwa, rodzicielstwa" mówi obecnie ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Tylko czy na nowelizację konstytucji są jakiekolwiek szanse? – Ta sprawa nie była jeszcze przedmiotem obrad kierownictwa partii – mówił przed tygodniem prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany, czy on i PiS poprą prezydencką ideę zorganizowania referendum w sprawie zmian w ustawie zasadniczej. Dodał, że obawia się niskiej frekwencji. – Jasności co do kształtu referendum jeszcze nie ma. Jednak trwa w tej sprawie dyskusja, a Kancelaria Prezydenta regularnie odbywa spotkania konsultacyjne. Dlatego uważamy, że warto sygnalizować ważne problemy – mówi senator Szymański. – Szczególnie że kiedyś w przyszłości do zmiany konstytucji na pewno dojdzie.
  19. http://www.dzienniklodzki.pl/na-sygnale/poszukiwani/g/kobiety-nie-placa-alimentow-na-dzieci-lista-poszukiwanych-za-dlugi-alimentacyjne,13080906,28313814/ Kobiety nie płacą alimentów na dzieci Mieszkańcy województwa łódzkiego są winni swoim dzieciom ponad 707 mln zł. Alimentów na dzieci nie płaci ponad 20 tysięcy rodziców z Łódzkiego. Zdecydowana większość z nich to mężczyźni, ale w tym gronie jest ponad tysiąc kobiet. Policja z naszego województwa poszukuje dwunastu kobiet, które od dawna nie płacą alimentów.
  20. Witam bracia, Dzisiaj taki post postanowilem napisać: jak znalezc wzorzec mężczyzny kiedy twoj ojciec jest słaby i nieagresywny, podporzadkowuje sie każdemu? Co zrobic kiedy wychowywala Cie tylko matka, gdzie szukać wzorca, kto moze Ci nadac męstwo, kto moze pokazać Ci jak byc mężczyzną? Ja sądzę, ze wzorca w takim wypadku trzeba szukac na zewnątrz np: drużyny sportowe, boks, grupy gdzie przewazaja mężczyźni, straż, wojsko, policja itd. A Wy drodzy bracia co o tym sądzicie, jak odnalezc swoje męstwo?
  21. http://www.rp.pl/Rodzina/304059994-Zmiana-zasad-opieki-nad-dzieckiem-po-rozwodzie.html Sądy mają dbać o prawa obojga rodziców. Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji chce zmienić zasady opieki nad dziećmi po rozwodzie rodziców. Przygotowała projekt nowelizacji kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Proponuje, by sądy orzekały w pierwszej kolejności o opiece naprzemiennej. Jednocześnie proponuje, by rodzice, którzy wspólnie wykonują władzę rodzicielską, wzajemnie informowali się o bieżących sprawach dziecka oraz przekazywali jego dokumenty, np. dowód osobisty czy dokumentację medyczną. Projekt realizuje petycję, pod którą podpisało się przeszło tysiąc osób.
  22. https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/panstwo-zagwarantuje-emeryture-matkom,234,0,2401258.html Rezygnują z pracy na rzecz wychowania dzieci, w efekcie grożą im "biedaemerytury". Rząd opłaci matkom składki emerytalne? - To byłoby dobre rozwiązanie - ocenił Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, w programie "Money. To się liczy". Dodał jednak, że to nierealne z powodu braku środków budżetowych. - Jednak ciągle o tym myślimy - zapewnił. Co myślicie o tym pomyśle? Osobiście uważam, że to zły pomysł. Takie rozwiązanie sprawiłoby, że kobiety potrzebowałyby mężczyzn już tylko i wyłącznie do zapłodnienia. To z kolei spowodowałoby wzrost ilości samotnych matek.
  23. https://www.wprost.pl/swiat/10114939/matka-kapie-sie-razem-z-dorastajacymi-synami-to-naprawde-cos-przyjemnego.html I oczywiście jej nikt nie zarzuca, że to może mieć jakieś podłoże kazirodczo-pedofilskie Kobietom widać wolno więcej. Piszcie co sądzicie na ten temat Słowa pewnej matki z Wielkiej Brytanii, która wyznała, że czasami kąpie się razem ze swoimi dorastającymi synami, wywołały na Wyspach gorącą dyskusję. Lauren Libbert z Wielkiej Brytanii zszokowała opinię publiczną swoim wyznaniem, którego dokonała w jednym z programów telewizyjnych nadawanych na antenie stacji ITV. Mieszkająca na co dzień w północnym Londynie kobieta przyznała, że raz w tygodniu bierze wspólną kąpiel w wannie ze swoimi dwoma synami – 10 oraz 11-latkie W naszym domu to nie jest nic specjalnego. Robimy to od lat. To naprawdę coś bardzo przyjemnego – stwierdziła kobieta. Lauren Libbert dodała, że mimo posiadania bardzo małej łazienki ona i jej synowie wskakują razem do wanny. – Kąpiemy się nago. Czasem po prostu rozmawiamy, czasem podczas kąpieli czytamy czasopisma – dodała. Brytyjka tłumaczyła, że nie widzi niczego złego we wspólnych kąpielach ze swoimi dorastającymi synami, ponieważ w dzieciństwie ona również kąpała się ze swoją mamą. – W nagości rodziców nie ma nic złego. Jest to coś zupełnie naturalnego i nie ma żadnych powodów do wstydu – podkreśliła. Drugi gość programu, terapeuta Ben Edwards przyznał, że każdy rodzic ma prawo wychowywać dzieci w dowolny sposób, jednak związek matki i córki jest czymś innym niż związek matki z synem, dlatego wspólne kąpiele mogą wywołać u chłopców poczucie dezorientacji w okresie dorastania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.