Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Kontrola' .
-
Aplikacje - nadzór rodzicielski w eświecie
meghan opublikował(a) temat w Wszystko o dzieciach - dzieciaczki, wikt & opierunek
Zbieram informacje dot.aplikacji, które służą rodzicom do nadzoru aktywności dziecka w Internecie, czy na określonym urządzeniu. Wpisy forumowych rodziców są wskazane. Pozdrawiam 🤗 Jestem teraz w trakcie testowania Family Link.- 23 odpowiedzi
-
- dziecko
- wychowanie
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
przyszłość Zabezpieczenie i pełna kontrola własnej przyszłości
Imiennik opublikował(a) temat w Sprawy rodzinne i dzieciaki
Witajcie bracia! Jest to pierwszy temat założony przeze mnie na BS. Jak już niejednokrotnie pisałem, jednej suce udało wrobić się mnie w dziecko. Mam w tym więcej szczęścia niż rozumu, bo rozeszliśmy się każdy w swoją stronę, bez żadnych roszczeń emocjonalno-finansowych, chociaż lekko nie było i nerwy zostały mocno nadszarpnięte. Jak uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości? Gumy to lipa, pęknie albo nie pęknie. Paniom nie ma co ufać, już jedna mnie zapewniała... Szczerze rozważam wazektomię + oddanie nasienia do banku spermy dla spokoju ducha, dla samej świadomości, że w razie czego mogę, ale to ja przejmuję pałeczkę kontroli prokreacji Dlaczego? Raz, że dzieci nie chcę i nie lubię, dwa że są mocną kartą przetargową do przejmowania dóbr materialnych i niszczenia emocjonalnego - dopiero niedawno odpuściła mi nerwica, mimo, że ex patrząc obiektywnie zachowywała się bardzo po ludzku jak na kobietę. Mam nieruchomość, dobrze zarabiam. Dla mnie ZUS może upaść już teraz, o swoją starość się nie boję. Będę popijał drinki na południowo-amerykanskich wyspach za zyski z majątku i przyszłych inwestycji. Co może zniszczyć moje plany? Hmmm... SUKA! Myślę o tym od dawna, dzieci to ja nie chcę mieć odkąd pamiętam. W tych czasach to tylko zachcianka, a szklankę wody mam w dupie - nie ma to jak kran przy łóżku hahaha. Daje sobie jeszcze czas na przemyślenie, a właściwie szukanie minusów, których dostrzec nie potrafię, bądź są minusami dla innych - ja je postrzegam jako plusy. Co sądzicie bracia o takim rozwiązaniu przy wręcz antynatalistycznym podejściu do potomstwa? Nie, audycje i filozofia nie namieszały mi w głowie, to moje podejście nakierowało mnie na tę tematykę, a także forum. Nie wzoruję się na nikim, raczej wybieram co mi odpowiada. PS Mam nadzieję, że wybrałem odpowiedni dział, ciężko było mi się zdecydować, gdyż temat jest wielopłaszczyznowy. W razie czego bardzo proszę o przeniesienie.- 5 odpowiedzi
-
- rodzina
- antykoncepcja
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A co wy bracia o tym myślicie? https://www.money.pl/gospodarka/zus-wzial-na-cel-przedsiebiorcze-kobiety-borykaja-sie-masa-kontroli-6394301842290817a.html
-
Przemysław Karda były JF USAF Special Forces - "Kontrola Systemu"
Voqlsky opublikował(a) temat w Społeczeństwo
Ciekawy gość ,opowiada o kontroli wewnątrz służb i społeczeństwie , surwiwalu, USA-NATO-VS ROSJA-CHINA , dobrze słyszałem jak mówił " JF LRS? " czy dzej F cośtam... "Przemysław Karda - pisarz, oficer WP, podróżnik, przedsiębiorca. Współwłaściciel m.in. Buisness Forces. Autor książki "Interregnum". Szkolony przez służby specjalne oraz US Air Force. Zorganizował 63 wyprawy ekstremalne (Alaska, Syberia, Sahara, Arktyka). Zajmuje się łączeniem metod wojskowych z cywilnymi tworząc autorski system dowodzenia i zarządzania. Na warszawskiej konferencji EXPOSING THE TRUTH omówił temat metod kontroli i ucisku w wojsku oraz służbach, i wpływ na sytuację cywilno-polityczną." 1) Metody budowania posłuszeństwa w służbach i wpływ na sytuację cywilno-polityczną troszkę za dużo "Marksizmu" i lewicowych poglądów ;D 2)-
- 1
-
- społeczeństwo
- matrix
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzik jest dziki, dzik jest zły, dzik ma bardzo ostre kły!
Critical Thinker opublikował(a) wpis na blogu w Critical Thinking
Czasem nie trzeba chemicznego turbodopalacza w postaci dymu, ampułki, czy tabletki, aby poczuć się inaczej. Wszyscy w jakimś topniu posiadamy mechanizmy, które dają nam natychmiastowego kopa. Są to nasze reakcje emocjonalne. To w jakim składzie się uwalniają, jaką częstotliwości i natężeniem zależy od cech osobistych. Wszyscy pod tym kątem się różnimy. Dziś przyjrzę się fundamentalnej, a zarazem dość wyrazistej emocji jaką jest GNIEW. Ostatnimi czasy nie mam wielu powodów do gniewu. Choć może inaczej... powodów mam może dużo, jak każdy porządny polak. Jednak przy konsekwentnym stosowaniu terapii "pieprzyć to", w większości aspektów ograniczyłem w sobie tą emocje. Mam też ku temu powody praktyczne, staram się nie robić sobie nie potrzebnych stresów, a tym samym utrzymywać poziom kortyzolu na niskim poziomie. Trzeba w końcu dbać o swoje zdrowie i psychikę. Natomiast jestem zdania, że wszystko co odczuwamy jest dobre, trzeba to tylko zrozumieć i w miarę potrzeby umieć wykorzystać. Zacząłem się zastanawiać jakie funkcje w moim życiu może pełnić gniew. Stwierdziłem, że jest potrzeba odkryć jaki mechanizm stoi za gniewem - aby z niego korzystać trzeba go najpierw mieć, a żeby go mieć trzeba wiedzieć jak powstaje. Musiałem sobie przypomnień takie sytuacje w których on występował, by wzbudzić go w sobie ponownie. Być może ktoś z Was nie będzie miał z tym problemu. Zazwyczaj wpadamy w gniew, gdy coś nam się nie udaje, idzie nie po naszej myśli, lub gdy jest to reakcja na czyjeś zachowanie, frustrujące bądź też atakujące. Największym źródłem gniewu dla mnie była chyba rodzinka i szkoła. Przypominając sobie np. zachowania siostry i moje przeszłe myślenie o tym, angażując się w to mogę wyzwolić w sobie gniew. Ok, więc podstawę już mam. Rozłóżmy to trochę na czynniki pierwsze. Psychologia społeczna rozbiła gniew na trzy, w sumie logiczne elementy: Myśli. Jak ktoś ogarnia trochę rozwój osobisty, to zapewne posiada już wiedzę, że w życiu nie denerwują nas rzeczy same w sobie, lecz nasze myśli, przekonania i wyobrażenia o tym. Niektóre z nich są instynktowne, automatyczne, gdzieś po drodze przyswojone i siedzące w nieświadomości. W każdym razie coś dotykało nas do żywego, musi najpierw sprzyjającą temu strukturę w naszej świadomości np. sprzeczność z celami, pragnieniami, wartościami lub jakiś związek z zagrożeniem. Reakcję fizjologiczną. Będąc w gniewie nasze ciało (mięśnie) i psychika (układ współczulny) ulegają mobilizacji, szykujemy się do obrony. Krew jest wycofywana z kończyn, z pod skóry i pompowana jest do głównym mięśni, serca i do mózgu. Wyłącza się układ pokarmowy. Wzrasta ciśnienie krwi i przyspiesza akcja serca, psychika zwiększa stres i wzmaga koncentrację. Rośnie nasza siła i refleks. Oraz jest jeszcze kilka pomniejszych symptomów. Wiemy już zatem jakie korzyści na tym poziomie niesie gniew. Trzeba zwrócić jednak uwagę, że jest to na zasadzie coś kosztem czegoś. Zachowanie. Wyróżnieniem dla gniewu pośród innych emocji jest to, że w swojej unormowanej formie jest emocją, w której nie tracimy całkowicie kontroli nad sobą. Możemy kontrolować zarówno poziom tego gniewu (angażując się lub opanowując) jak i swoje własne zachowanie. Oczywiście będzie to podyktowane genetyką, inteligencją, uspołecznieniem i treningiem jeśli taki sobie zastosujemy (z tego jak później zobaczymy może wynikać, czy opłaca nam się korzystać z tej emocji). W swojej pierwotnej formie, gniew miał służyć do ataku, który miał być odpowiedzią na negatywne zachowanie zaczepne. Powiedzmy sobie, że w naturalnym środowisku nie było demokracji, a zachowania w grupie były określane ścisłą hierarchią określaną siłą i agresją. Dzisiaj nie możemy kierować się prawem jungli, więc w relacjach społecznych lepiej zachować wysoką kontrolę i sprowadzać gniew do mowy ciała i komunikatów werbalny. Akty fizyczne mogą nieść za sobą konsekwencje prawe. Wiem, wiem, niektórym by się przydał niezły wpierdol, ale cóż... kultura obowiązuje, póki nie dostaniemy solidnego pretekstu... Gdy jesteśmy w gniewie zniekształca się nasze postrzeganie rzeczywistości, tak jak w stanie wywołanym narkotykami lub innymi emocjami, naszym doświadczeniom towarzyszy wtedy pewne zabarwienie. Takie zakrzywienie może sprzyjać naszym działaniom, czynić je efektywniejszymi. Jednak gdy nie mamy kontroli lub ją stracimy wtedy już nie możemy mówić o gniewie (mówimy wtedy raczej o złości i wściekłości - destrukcyjnych i negatywnych emocjach) i jakiś korzyściach, stajemy się niepoczytalni i możemy wyrządzić krzywdę komuś lub sobie. Dlatego warto warto nauczyć się określenia poziomu i natężenia gniewu służy m.in. skala ekspresji gniewu (SEG). Ok, wiemy już sporo o samym gniewie, więc przyszła pora na rozpatrzenie pozytywnego znaczenia gniewu: 1. Gdy ktoś przekracza twoje granice lub masz do czynienia z jakimś atakiem umiejętnie kontrolowany gniew może być dobrym środkiem wspierającym Twój wyraz, Twoją ekspresje, postawę, obronę. 2. Może on pełnić funkcję energetyzującą. Rozumiem to w ten sposób, że czasem czujemy, że nie mamy na coś energii i wtedy jeśli potrafimy wzbudzić w sobie gniew, to dostajemy zastrzyk energii do robienia czegoś. Spotkałem się ze wskazówkami, że jeśli się czegoś uczymy i cienko nam idzie, to dobrze się na coś wkurzyć, bo wtedy rośnie koncentracja i mamy emocje, które mogą zastąpić motywacje. 3. Pełni funkcje katarktyczną, inaczej mówiąc może pomóc w Katharsis (oczyszczeniu). Ja to sobie tłumacze jako przepracowanie pewnych napięć, blokad, stłumionych i skrępowanych uczuć/myśli. Po takim zdrowo odreagowanym gniewie poczuć możemy ulgę, tak jakby nasz układ nerwowy się oczyścił. Stres dla organizmu może być czymś pozytywnym jeśli dobrze potrafimy go rozładować. Spotkałem się jeszcze z metodą w której wykorzystujemy silniejsze emocje do wprowadzania nowych programów do podświadomości, przy czym nie ważne czy one do siebie pasuję, podświadomość i tak to odpowiednio koduje. Jeśli będzie potrzeba będę mógł zamieścić dokładny opis. 4. Obrona własnej wartości, ochrona ego. Wiadomo, że wszyscy wokoło chcą na nas jakoś wpłynąć, a my mamy swoje cele i zamierzenia. Może być sygnałem dla nas i dla innych, że coś/ktoś chce na nas wpłynąć, zepchnąć na bok nasze potrzeby. Gniew może nas obronić przed demotywacją i wspomóc nas w dbaniu o siebie. W życiu nie ma jednak tak kolorowo, więc są również strony ujemne. Wymieńmy zatem przeciwwskazania do korzystania z gniewu: - Gniew może być źle postrzegany. - Może prowadzić do impulsywności, a ona może nam szkodzić, szczególnie jeśli nabierzemy pewne nawyki. - Możemy zacząć go używać w nieodpowiednich momentach, w których lepiej zadziałało by inne zachowanie. - Może przeradzać się w silniejsze emocje co wiąże się z utratą kontroli i zachowaniami niepoczytalnymi. Nie wiem czy ktoś z was czytał Roberta Antona Wilsona i zna teorie obwodów neurologicznych. Nie chcę rozwijać w tym artykule pobocznego wątku. Jednak trzeba sobie uświadomić, że większość ludzi dotyczą podstawowe płaszczyzny funkcjonowania. Ja gniew kojarzę z funkcjonowaniem obwodu "analnego", "ssaczego", odpowiada on za obronę terytorialną i ustalanie hierarchii w stadzie u ssaków naczelnych. Te wszystkie mechanizmy - instynkty i popędy jeszcze w nas funkcjonują. Dlatego ja sam mimo iż nie preferuje komunikacji na poziomie tego obwodu, to korzystnym dla mnie jest jeśli umiem się tak komunikować, aby do poszczególnych osób dotrzeć. Umiejętność dojrzałego wyrażania gniewu może w tym pomagać. W ogóle umiejętność korzystania z emocji jest elementem, który może dodać napędu do naszego życia. Choć zastanawiam się czy dla każdego takie postępowanie będzie dobre. Wydaje mi się, że nie. Trzeba się zastanowić jakie zachowania skierują nas w stronę złotego środka. Gniew w kulturze i rozwoju osobistym. Tak jak wyższy akapit sugerował, trzeba sobie zadać pytanie "czemu to ma służyć?", "jakie cele chcemy osiągnąć?". W buddyzmie - który ja uważam za system filozoficzny (tak wiem, że to również religia i ten aspekt mnie nie interesuje i go nie popieram), który wskazuje drogę do funkcjonowania już w wyższym obwodzie - gniew jest uważany za niekorzystny. Jest tak dlatego, że celem buddyzmu jest między innymi uzyskanie "czystego postrzegania" - niezmąconego silnymi emocjami umysłu. Chodzi też o taki chilloutowy sposób bycia. Na gniew nie ma tutaj miejsca, co ma swoje uzasadnienie. W chrześcijaństwie natomiast wyróżnia się dwa rodzaje gniewu. Nie jest on zatem jednoznacznie zły. Sztampowym przykładem jest tu obraz Jezusa, który przepędza kupców ze świątyni działając pod wpływem gniewu. Z drugiej strony gniew jest uznawany grzechem główny wtedy "gdy jest on nieuporządkowany i nieuzasadniony" (sami musicie dochodzić o co chodzi, nie mam w tym aspekcie większej wiedzy teologicznej). W rozwoju osobistym nie posiadamy dogmatów i powraca tu pytanie o warunki i cele. Ja osobiście wolę unikać korzystania z gniewu i używać innych środków wyrazu, kultywować inne emocje. Myślę, że zwiększając swoją świadomość to nawet gdy gniew przyjdzie to będziemy mieć nad nim większą kontrolę i lepszy pożytek. Natomiast ćwicząc specjalnie na gniewie, bym go w jakiś sposób wzmacniał, co jeśli chodzi o wachlarz zachowań byłoby dla mnie niekorzystne, a długofalowe jego stosowanie mogłoby się odbić na mnie zdrowotną czkawką. Jednak nie mówię, że zawsze musi to być nie. Jeśli ktoś już ma w sobie ten gniew, to niech z niego korzysta (mądrze) dla swojego pożytku, bo taki też można mieć z niego. A jak radzić sobie z czyimś gniewem? Odpowiem metaforycznie: Kto zobaczy w lesie dzika niech na drzewo zaraz zmyka. Dziękuję Koledze Assasyn za podsunięcie dobrego tematu do refleksji. Źródło na którym się po części opierałem: wikipedia